To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Zapalenie płuc

limomanka - Sob Lut 21, 2015 22:15

Przeniosłam przysadkowe wnioski tu.
Antiba - Sob Mar 14, 2015 11:12

Mi polecany, Trójmiejski szczurzy wet na lekkie szmery w płucach zalecił... leki wzmacniające.

I tak też dzisiaj, po 17 dniach trafiliśmy do innego lekarza z ciężko oddychającym szczurem, nastroszonym, z porfiryną na oczach. Dostaliśmy zastrzyk z antybiotyku, zastrzyk przeciwzapalny oraz antybiotyki MARBOCYL do podawania od jutro w tabletkach na 5 dni (no i lek osłaniający). Dodatkowo karmię szczura Sinlac'iem bo mało je, podaję rutinaceę z beta-glukanem. Za 5 dni kontrola.

Mamy także zalecenie inhalacji nawilżających - z czego i jak robić? Nie mam "sprzętu" do inhalacji, wystarczy garnek z wrzątkiem w pobliżu?

Czy antybiotyk na razie (+te dwa dzisiejsze zastrzyki) to nie za mało? Boczki "falują" dość mocno.

Pyl - Sob Mar 14, 2015 11:28

Antiba, poszukaj opisu inhalacji na stronie lecznicy Ogonek - z komórki Ci nie podlinkuję, ale możesz poszukać, na forum już kilka razy było to polecane.
Ocenić "czy to wystarczy" na podstawie opisu, bez oglądania ogona i nie będąc wetem będzie trudno - obserwuj ogona, jak po paru dniach nie będzie poprawy to nie czekaj kolejnych 3 tygodni. Każdy ogon jest inny, każda bakteria jest inna - trudno przewidzieć czy Marbocyl wystarczy.
I koniecznie idz na kontrolę ZANIM skończycie podawać antybiotyk - 6 dni antybiotykoterapii to zdecydowanie mało.

Antiba - Sob Mar 14, 2015 11:33

Tak, tak, pani lekarz kazała przyjść tak, żeby nie przerywać leczenia (czyli we czwartek - dzień piątego podania leku lub ostatecznie w piątek przed g. 10). Teraz tak myślę, to może po to dała na razie krótki okres, bo chce na kontroli zobaczyć, czy sam antybiotyk działa? Oby zadziałał.

Nigdy nie będę bagatelizować matczynych obaw. Coś czułam, że te leki wzmacniające będą w naszym przypadku pic na wodę, ale posłuchałam się polecanej pani dr : / (jak to mówią, matka wie najlepiej, co dla dzieci dobre).

Dzięki za info, już czytam o inhalacjach.

Pyl - Sob Mar 14, 2015 11:57

Antiba, często na początek podaje się leki wzmacniające, ale jeśli po nich nie ma poprawy to trzeba reagować, nie można czekać. To Ty widzisz czy jest lepiej czy gorzej (rozumiem, że wet szansy nie miał, bo na kontroli nie byłaś?) i Ty musisz podejmować decyzje o kolejnej wizycie u weta. Doświadczenie, czasem intuicja i dokładna obserwacja są najważniejsze.

Po paru dniach będzie widać czy antybiotyk jest trafiony i czy warto go kontynuować czy też trzeba zmienić na inny - to dobra strategia z wizytą za kilka dni. Ale jeśli będzie gorzej to nie czekaj do 5-ciu dni.

Pyl - Pią Mar 20, 2015 13:54

Antiba, jak tam mysz? Co wyszło na kontroli?
fighterka - Czw Mar 26, 2015 11:54

Czy zapalenie płuc może przebiegać bezobjawowo?
Wczoraj rano obudziło mnie harczenie dobiegające z klatki, od razu sprawdzilam w czym rzecz. Okazało się, ze jedna ze szczurzyczek ma ogromny problem z oddychaniem, zrobiła się zimna i nie poruszała się. Zdziwilo mnie to, bo wczesniej nie było żadnych objawów chociażby przeziębienia. Myslalam, ze może się zadlawila czymś w nocy, ale zapewne gdyby tak było, sama probowalaby się tego pozbyć. Wzielam Ją wiec w szmatki i tuliłam do siebie z nadzieja, ze się ogrzeje, niestety, 5h czekania w ten sposób nic nie dało. Pani weterynarz do której pobieglam zaraz jak tylko otworzyła stwierdziła ostry obrzęk płuc. Bez obiecywania czegokolwiek podała antybiotyk, steryd i cos by Jej się lepiej oddychalo, ewentualna opcja była eutanazja. Świadomość, ze mam zabić swoją szczurkę przerosła mnie, bo skoro można było walczyć, to czemu nie. Z nadzieja wrocilam do samochodu. Nie minęło piec minut a Bianka zasnęła i nie reagowała na dotyk. Z nadzieja, ze to reakcja na leki wrocilam do pani doktor, niestety, okazało się, ze Bianka umarła mi na rękach ;(
Pytanie moje brzmi, czy lekarz sam zadecydował o uśpieniu ogonka czy mogła być to reakcja na leki? Bo jedyne co uslyszalam przed tym nim wylecialam z płaczem z gabinetu, to tyle, ze jak przyszlam z Nią to była juz w bardzo złym stanie...
Dalej nie mogę zrozumieć jakim cudem moglabym przeoczyć przeziębienie...

Pyl - Czw Mar 26, 2015 13:40

fighterka, zapalenie płuc niestety może przebiegać bezobjawowo. Może być też obrzęk płuc pourazowy (np. po upadku), a i zakrztuszenie, o którym piszesz może dawać taki stan zwierzaka - nie zawsze potrafią same sobie z tym poradzić.

Weterynarze nie decydują sami o uśpieniu zwierząt. W dodatku uśpienie najczęściej wymaga zastrzyku w serce lub do otrzewnej - to byś zauważyła, to zupełnie inne zastrzyki niż podanie sterydu (ten podajesz domięśniowo w nóżkę lub podskórnie w kark/plecy) czy antybiotyku (podskórnie).
Podejrzewam, że nie była to nawet reakcja na leki tylko wynik niedotlenienie i niedogrzania - przy obrzęku płuc ogony odchodzą szybko, czasem nawet bardzo szybko. Dodatkowy stres tylko mógł tylko przyspieszyć odejście.

fighterka - Czw Mar 26, 2015 15:49

Pyl, pocieszyłas mnie trochę, bo w ferworze rozpaczy byłam w stanie pomyslec , ze wet uśmiercił moje szczęście. Było natomiast tak, jak to opisalas. Bianka dostała trzy zastrzyki w plecki. Jeśli chodzi o niedotlenienie to bym się zastanawiała, ponieważ zaraz po zastrzyku oddech się ustabilizował chociaż zapewne faktycznie organy wewnętrzne mogły ucierpiec nie tylko z braku ciepła. Ogólnie mam obsesje na temat utrzymywania ciepła, może dlatego, ze to fuzzy i mam wrazenie , ze ciągle marzna.
oxxy - Pią Mar 27, 2015 13:22

fighterka, od razu po zastrzyku nie mógł się oddech polepszyć. Steryd zaczyna działać po jakimś czasie (poprawcie mnie jeśli się mylę). Wydaje mi się, że ten ustabilizowany oddech był w przypływie adrenaliny albo była to chwilowa poprawa przed śmiercią (z powodu endorfin).

Off-Topic:
Mój szczur, który miał powikłania po bezobjawowym zapaleniu płuc i był jedną łapą za TM, w dzień śmierci zachowywał się jak zdrowy szczur. Walczyła z braniem leków, biegała, wariowała - wszystko przez hormony szczęścia albo adrenalinę przed śmiercią. Tak przynajmniej jest u ludzi przed śmiercią.

Kasik - Sob Mar 28, 2015 10:53

fighterka, czy to był weterynarz polecany na forum? Bo skoro stwierdzono obrzęk płuc, to nie rozumiem jednej rzeczy - dlaczego szczura nie pozostawiono pod tlenem i na obserwacji?
Tym trzecim lekiem zapewne był furosemid.
Przy takim złym stanie szczura liczą się minuty, więc kolejnym razem nie warto czekać 5h na wizytę, samo się nie poprawi niestety.

fighterka - Sob Mar 28, 2015 12:26

Nie, tym weterynarzem był najbliższy w okolicy, nie mogłam sobie pozwolić na specjalistę z racji tego, ze obawialam się, ze nie przezyla by drogi do niego. Nie mam pojęcia dlaczego nie podano jej tlenu. Generalnie jak z nią wpadlam do gabinetu to było juz na prawdę źle wiec pytanie, czy pomogloby cokolwiek w ogóle. To nie tak, ze czekalam AZ samo przejdzie. Była godzina piąta rano gdy zaczęło się dziać cos a weterynarz przyjmował od dziesiątej, stad ten czas.
Kasik - Sob Mar 28, 2015 17:33

fighterka napisał/a:
To nie tak, ze czekalam AZ samo przejdzie. Była godzina piąta rano gdy zaczęło się dziać cos a weterynarz przyjmował od dziesiątej, stad ten czas.
Jasne, rozumiem, niestety szczury lubią chorować w święta i weekendy, albo nocą. Ale z drugiej strony skoro miałaś 5 godzin, to może warto było jednak pojechać dalej, ale do polecanego weta? Możliwe, że stan był na tyle ciężki, że nawet specjalista by nie pomógł. Ale jednak tlen nie został podany, co powinno być podstawą w takiej sytuacji (z tego, co piszesz o stanie szczura i o diagnozie).
fighterka - Sob Mar 28, 2015 17:48

To moje pierwsze szczury, dlatego dzialalam dość impulsywnie a jedyne czego chciałam, to tego by jak najszybciej zobaczył ja weterynarz a dopiero w dalszym ciągu specjalista. Jakby nie było mam trochę nauczkę, dlatego teraz wole być przewrazliwiona niż reagować na ostatnia chwile. Na szczęście drugiej nic nie dolega.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group