To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2009 - Miot C Happy Feet - Malce w nowych domach

Azi - Sob Mar 06, 2010 19:44

ano... przez moje perypetie zapomniałam, że Cetki roczek skończyły :)

wszystkiego naj!

Anonymous - Nie Mar 07, 2010 10:29

no właśnie! przegapiliśmy urodziny!

wszystkiego naj dla dzieciaków, duzo duzo zdrowia przede wszystkim życzy braciszek Cynamon :D

:urodziny:

foty Cynamonowego w naszym temacie -> http://forum.szczury.biz/...=885&start=2160 - zapraszam :)

Anonymous - Nie Mar 07, 2010 10:35

O jaaaa, też zapomniałam >.<

Wszystkiego naj :urodziny:

PALATINA - Nie Mar 07, 2010 11:53

Mi chodziło coś po głowie, że wnuczątka się rodziły jak byłam w Łodzi na kursie groomingu, więc jakoś teraz.

Sto lat! :urodziny:

Pozdrowionka od tatusia-Ynka! :wink:

Azi - Czw Sie 26, 2010 14:33

pochwalę Sas (matkę miotu) - dzisiaj na kontroli wetka stwierdziła, że Sas mam płuca nie jak dwulatek a jak dwumiesięczny młodzik - zero szmerów i jakichś zmian, które są tak częste w tym wieku :mrgreen:
Frag - Śro Paź 06, 2010 23:51

Z ogromnym żalem muszę napisać, że rodzeństwo "C" straciło wczoraj siostrę.
Chrupka miała gruczolaka (wstępne oględziny wskazują na to, że to łagodna postać), wczoraj miała zabieg. Wybudziła się po nim, wydawało się, że będzie dobrze, ale później serduszko odmówiło współpracy. Dlaczego? Może dlatego, że Chrupcia była tłuściochem? Nie ma pojęcia. Była taka radosna i ciekawska i wydawało się niemożliwe, żeby coś poszło nie tak... A jednak.
Teraz trzymam kciuki za drugą siostrę, Ciapkę, która strasznie tęskni :(

Azi - Pon Paź 11, 2010 18:27

W niedzielę (10.10.2010) do Chrupki dołączył jej brat - Czosnek.

Przyczyna zgonu nie jest znana.
Cytat:
Odszedł dziś rano, nie mam pojęcia z jakiego powodu. Przecież był jeszcze młody! Jak rano zacmokałam, wychylił do mnie nosek, po paru godzinach już nie wyszedł.
Dokładnie obmacałam ciałko, a ponieważ znalazłam go niedługo po śmierci, mogę zagwarantować, że nie było wyczuwalnych guzów w jamie brzusznej ani nigdzie pod skórą.

Niestety właściciel nie zrobił sekcji, mimo, że to były hodowca i doskonale wie, że w takich przypadkach sekcja jest konieczna. Nauczka dla mnie, aby nie ufać "znanym" osobom.

Badoha - Pon Paź 11, 2010 19:35

Azi napisał/a:
Niestety właściciel nie zrobił sekcji, mimo, że to były hodowca i doskonale wie, że w takich przypadkach sekcja jest konieczna. Nauczka dla mnie, aby nie ufać "znanym" osobom.
nie można mierzyć wszystkich jedną miarą :evil:

Mój Tołdziaczek póki co daje radę na lekach nasercowych :serducho:

Azi - Pon Paź 11, 2010 22:57

Badoha napisał/a:
nie można mierzyć wszystkich jedną miarą
nigdy tego nie robiłam, w odróżnieniu od niektórych.
Anonymous - Pon Paź 11, 2010 23:38

Beznadzieja po prostu. :evil:

Pójdę z Kermiciem na badanie serca, jeśli będzie trzeba, to także do Kurskiego.

wuwuna - Wto Paź 12, 2010 02:57

Viss napisał/a:
Pójdę z Kermiciem na badanie serca, jeśli będzie trzeba, to także do Kurskiego.
Również można iść do p. dr Olgi Szaluś. Polecam. O ile nie wyląduje zaraz na porodówce. :wink:
Oli - Wto Paź 12, 2010 03:14

wuwuna napisał/a:
O ile nie wyląduje zaraz na porodówce. :wink:
no tak zaraz nie może, bo ma rozpisane zajęcia z 5 rokiem z chorób zakaźnych :lol:
Badoha - Wto Paź 12, 2010 08:23

Codziennie zaglądam do kaltki z przerażeniem w oczach-boje sie o Toldziaka każdego dnia; póki co ma się dobrze, wcina leki, jest pogodna i chetnie biega.


Azi napisał/a:
nigdy tego nie robiłam, w odróżnieniu od niektórych
i chwali Ci się to :mrgreen:
wuwuna - Wto Paź 12, 2010 09:30

Oli napisał/a:
no tak zaraz nie może, bo ma rozpisane zajęcia z 5 rokiem z chorób zakaźnych
no tak cionsza ma się dostosować do grafiku zajęć hiehie :P
Anonymous - Śro Lis 17, 2010 16:18

no ja też nie mam dobrych wieści. Cynamonowy ma guzy :( na bokach, za przednimi łapami. z jednej strony guz jest dosyć duży, ale totalnie rozlazły. z drugiej wyczuwam dwie niewielkie ale twarde kuleczki :(

na razie czekam, co wykluje się z tego rozlazłego guza. bo póki co i tak nie za bardzo jest jak go wyciąć. no i chciałabym usunąć guzy z obu stron za jednym zamachem, żeby nie rozkładać operacji na raty i nie obciążać go dwukrotnie narkozą, zwłaszcza po tym, co przeczytałam powyżej i przez fakt, że Cynamon jest naprawdę dużym i nieco spasionym facetem... boję się, że mógłby nie wybudzić się z narkozy.

dam znać, gdy zaplanujemy zabieg i jak będę mieć więcej informacji...

Azi, oczywiście zrobię po wycięciu histopatologię guzów.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group