Archiwum - Koty ^^
Anonymous - Nie Lis 25, 2007 11:52
Sliczne koty,ja i Tofik pozdrawiamy te kolory tych kocich sierści wyszły tak różnie na tych zdjęcia,że myślałam,przez moment że koty są cztery ,a nie dwa.
pituophis - Nie Lis 25, 2007 17:09
Zarówno Zapałka jak i Rudi są piękne. Rudi z charakteru, a trochę i wyglądu kojarzy mi się z moim nieodżałowanym Hermanem (tylko Herman był nieproporcjonalny i brzydki ).
Książę właśnie śpi mi na fotelu, co jakiś czas wzdycha i się przeciąga. Z maści całkiem podobny do Zapałki, ale z budowy niekoniecznie, z apetytu też nie - wciągnął już miskę posiekanego indyka, 2 wątróbki, kilka kurzych szyjek, zagryzł Gilpą. Bywa "dziwny" - w tym, że potrafi 2-3 dni jeść bardzo mało, a potem nagle napychać się po uszy - takie napchanie było właśnie dzisiaj Nie, nie jest ani trochę gruby, raczej średniej budowy
Kocica - czarno- białe wolnożyjące cudo jak zwykle zjadła swoje i gdzieś poszła.
Cyfrówki nie mam, fot nie będzie.
Wiem już, że po powrocie z UK się dokocę. Niewykluczone, że dokocę się sfinksem, syjamem, albo orientem. Kto się oprze takim maluszkom:
http://www.sphynx.pl/koty...id=22&Itemid=50
Tylko jak zacznę realizować wszystkie marzenia będę miał w domu 10 kotów, a nie 3-4
Anonymous - Nie Lis 25, 2007 17:19
pituophis, Off-Topic: | to tych kotów na zdjęciu ile jest? |
pituophis - Nie Lis 25, 2007 17:23
Sfinksów z linka? Chyba z 5
Anonymous - Nie Lis 25, 2007 17:27
pituophis, Myślałam o kotach na twoich zdjęciach:Rudi,Zapałka,Książę i czy jest czwarty
pituophis - Nie Lis 25, 2007 17:39
Rudi i Zapałka to koty Nezu!
Książę i Kocica to moje dwa obecne koty, a docelowo chciałbym mieć 3-4 koty, tylko boję się, że będzie ich więcej.
satanka666 - Nie Lis 25, 2007 17:41
nezu, Zapałka jest przecudowna!!
Anonymous - Nie Lis 25, 2007 18:51
pituophis, przepraszam,ale to pewnie,przez brak nicka pomyliłam wasze koty.
No cóż ja mam właściwie cztery koty tj jednego w domu i trzy na podwórzu.Najgorsze jest to,że jeden z tych przychodzących do mojej kociej stołówki to kotka,a dwa to kocury,no i ani ona wysterylizowana-bo kto ma ją złapać jak się nawet dotknąć nie da,woli nie zjeść-ucieka,to samo kocury,nie kastrowane,tylko jeden da się ewentualnie pogłaskać.
W schronisku mi powiedzieli,że ewentualnie kotkę,by wysterylizowali,jak będą mieć fundusze,ale muszę ją przywieżć -tylko jak mam to zrobić
pituophis - Nie Lis 25, 2007 19:04
Nie masz jak podrzucić kotce Provery? Lepsze to, niż rodzenie 2 skazanych na śmierć miotów w roku...
Anonymous - Nie Lis 25, 2007 19:12
A gdzie ją nabyć i jak stosować?
pituophis - Nie Lis 25, 2007 19:13
Idzieś do weterynarza z prośbą o wypisanie recepty na środek antykoncepcyjny dla wolnożyjącej kotki i prosisz od razu o instrukcję podawania
Anonymous - Nie Lis 25, 2007 19:23
Dziękuję Bo te małe to najczęściej od samego urodzenia były chore i kilka razy woziłam już do uśpienia,ale nikt mi ani u weterynarza,ani w schronisku nie powiedział,że tabletkami można ten problem rozwiązać.
Rozmawiałam z weterynarzem w przypadku kotek wolno żyjących Provera może nic nie dać bo jak nie mam pewnośi,że każdą tabletkę zje z jedzeniem-a takiej nie mam i jej nie zwymiotuje -tej pewności też nie mam,to na nic cała akcja
nezu - Wto Lis 27, 2007 23:33
Jesli nie ma sie pieniazkow ani mozliwosci zorganizowania tanszej sterylki po kosztach, lub za darmo (trzeba miec kontakty do karmicielek okolicznych.. ), to faktycznie jedynym wyjsciem ograniczajacym nieco rozrod kotek jest provera, pigulka antykoncepcyjna.
Nie jest to jednak rozwiazanie idealne, bo zwieksza ryzyko ropomacicza i nowotworow sutkow u kotek.
Z drugiej strony jesli kotka co chwile rodzi, porody wycienczaja jej organizm a maluszki i tak gina (podejrzewam ze zabija je jakas paskudna wersja wirusa powodujacego koci katar..), a nie ma sie mozliwosci taniej kastracji, to jest to mniejsze zlo.
Mam nadzieje, ze uda sie tym kotom jakos pomoc.
Dzis mialam calkiem do smiechu.
Poszlam tylko na chwilke do toalety i zostawilam drzwi otwarte, Zapalka chciala jak zawsze do mnie wejsc, a nie mialam czasu zamknac drzwi przed Rudikiem. On od czasu kiedy zsiusial mi sie na lozko, nie ma do mnie dostepu (badany byl, nie wykryto zadnych anomalii, krysztalow czy stanow zapalnych).
Przyszlam spowrotem, widze Zapalke na jej ulubionej ostatnio miejscowce, to jest na plecaku - kostce.
Patrze pod nogi ale nic rudego nie placze mi sie pod nogami, probujac zwiac z pokoju. Zamknelam wiec w spokoju pokoj i polozylam sie do wyrka (chora jestem i musze sporo lezec..), patrze na polke nad kaloryferem i co widze? Zaspana rozoworuda morde skarpetkowego kradzieja z podrapanym nochalem (skutek ostatniej bojki z Zapalka).
Rudik postanowil widac podkrasc w zemscie pannie drapiacej jedno z jej miejsc sypialnych, a co sie przy tym nakokosil, to hoho
Oczywiscie sa i foty...
Obudzila mnie, zla duza...
A co mi tam, sie pokokosimy troszeczke..
i jeszcze tak
wampirka poudaje
Poocieramy sie o okoliczne wystajace elementy wystroju
Przeciagniemy..
I odwrocimy tylkiem do duzej, zeby juz wiecej nie focila, po czym strzelimy focha
Pacan i tyle..
Ale kochany...
Anonymous - Śro Lis 28, 2007 11:56
Mój Tofik ostatnio staje się zazdrosny o kpmputer,gdy zasiadam do niego tj do komputera mam go na głowie-dosłownie nie w przenośni.Bawi się kablem,bardzo intrygujące dla niego jest moje stukanie w klawiaturę-bo przy okazji może upolować moje palce.
Weterynarz był bardzo sceptyczny co do zastosowania w przypadku tej dzikiej kotki tych tabletek,ponieważ gdy nie ma pewności,że ona je zje a kurację trzeba prowadzić przez 5 dni w odstępach 7 dniowych cały czas.Wypadnięcie jednej tabletki z cyklu spowoduje niechcianą ciążę i jeśli nezu przy tym pisze o niebezpieczeństwach z tym związanych to jest to trochę beznadziejna sprawa.Chyba w tym przypadku muszę zdać się znów na naturę,że jakoś sobie z tym wszystkim poradzi.
Mysibaba - Śro Lis 28, 2007 13:00
Do złapania dzikiej kotki można pożyczyć z miejscowego schroniska klatkę-pułapkę. Jedną z wiejskich dzikusek wysterylizował mi za darmo (bez żadnych stowarzyszeń) mój "domowy" wet od kotów (ja nie mam lekarza domowego, ale koty mają ). Co do pigułek - dodatkowym niebezpieczeństwem jest mozliwość ropomacicza, którego u dzikuski nie da się w pore rozpoznać. Ponadto podanie pigułek kocie, która już jest w ciąży powoduje skutki, których oglądania nikomu nie życzę.
|
|
|