Archiwum - Koty vol. IV
Alexis - Czw Gru 29, 2011 13:11
o no właśnie, ja się trochę o te kable boję. w sumie jakbyśmy je zostawiali w domu same, np. zamykając drzwi do wszystkich pokojów, do łazienki i wc to by miały do dyspozycji korytarz i kuchnię. tak mam tylko kabel od ekspresu do kawy i lodówki i to dość schowane. tylko mało miejsca na kuwetę, jakieś leżadełka i zabawki chyba żeby jeszcze mój pokój mogły okupować, ale mam kurczę dużo kabli od kompa itd, niby wszystkie w jednym miejscu, ale ciężko je schować. i kwiatki mam, zamie moje ukochane, ciężko byłoby mi się ich pozbyć
a małe kuotki też mogą spać tak długo, czy głównie w dzień latają i się bawią?
Tygrys - Czw Gru 29, 2011 13:38
Alexis, mój lata i się bawi, potem drzemka tak z 20 minut, potem znów zabawa. Myślę że korytarz i łazienka wystarczająco są ciekawe urbanistycznie dla kota jednak wolę jego bezpieczeństwo stawiać wyżej niż metraż do zabawy.
furburger - Czw Gru 29, 2011 14:48
mój się budzi tylko rano i wieczorem, tak to cały dzień śpi chyba że go sama rozbudzam
mata - Czw Gru 29, 2011 16:17
a ja ponawiam pytanie, help mi... wiem, że to dopiero pierwsza doba, ale one ciągle na siebie warczą i syczą, a Salem atakuje Hexę i trochę panikuję nie zrobią sobie krzywdy...? Sal ją raz ewidentnie ugryzł, niby krew się nie polała, ale nie wiem, czy wkraczać w takich sytuacjach i rozganiać towarzystwo, czy pozwolić im się pokotłować...
Ninek - Czw Gru 29, 2011 16:20
mru, pytałam ile msc oba mają, ale nie odpowiedziałaś
Koty jak najbardziej mogą sobie zrobić krzywde. Ale w ciemno ciężko powiedzieć, czy u Ciebie jest to możliwe, czy raczej nie.
mata - Czw Gru 29, 2011 16:25
Ninek, sorki, gdzieś mi umknęło
Salem ma około 7 miesięcy, Hexa 6 miesięcy - więc w sumie są rówieśnikami.
kurde, wkurza mnie, że nie jestem w stanie sama racjonalnie ocenić ich zachowania, bo to moje pierwsze łączenie, nigdy też nie miałam okazji obserwować tego procesu nawet u kogoś w domu... no i nie wiem, czy to co moje głupki robią to już niebezpieczne przegięcia, czy jeszcze dopuszczalna norma w takich sytuacjach.
drą na siebie mordy nawzajem jak tylko są blisko siebie, a są blisko siebie, bo Salem robi podchody. Hexa się jakiś czas temu skitrała na stoliku za donicą i chyba czuje się tam bezpiecznie. ale Sal i tak do niej zagląda co jakiś czas i jest aria kocich odgłosów wojennych...
edit:
Hexa jest wzięta z domu tymczasowego, w którym żyła z 10 innych kotów bez problemu. Salema wzięłam z domu, w którym kotów było 5, no ale od 1,5 miesiąca u nas był jedynakiem...
Ninek - Czw Gru 29, 2011 16:30
To młode jeszcze.
Daj im czas. Ale po ewentualnych spięciach dobrze je pooglądać Moja kotka nabawiła sie pięknego ropnia na szyi, po jednym starciu z inną babą.
mata - Czw Gru 29, 2011 16:34
no młode niby i tym się właśnie próbuję pocieszać... staram się je obejrzeć po każdym spięciu, jak już się uspokoją. no i próbowałam głaskać na zmianę, ale Salemowi się nie podoba, jeśli zbliżam do niego rękę z zapachem Hexy i się strasznie na mnie najeżył, więc im odpuściłam.
to dopiero pierwsza doba, będzie lepiej, musi...
nezu - Czw Gru 29, 2011 16:39
Mam swoją dwójkę prawie 7 lat i to co sobie robią ciężko nazwać zabawą, ale jak widać żyją pod jednym dachem i się nie mordują.
Może się nawet polać krew z zadrapania na nosie. Pierwsze dni rzadko są idealne, ale z czasem koty zaczną się tolerować, a nawet, być może, lubić. ;p
Nakasha - Czw Gru 29, 2011 20:50
mru, czasami koty po prostu się nie lubią. Ale daj im trochę czasu, pierwsze dni, a nawet tygodnie czy miesiące mogą być trudne.
One są wykastrowane? Jeśli nie, to najlepiej jak najszybciej to zrobić. Ich zapach będzie mniej drażniący.
I trochę naszej trójki:
Styl mycia się Freyi
Styl spania Dianki - łapki na kaloryferze, tyłek na oparciu fotela, brzuchol w powietrzu
Styl spania Mawu - obojętnie z kim, byle nie samotnie
mata - Czw Gru 29, 2011 21:00
nie są wykastrowane, Salemowi musieliśmy najpierw doleczyć zapalenie oskrzeli. wreszcie się wykurował i chcemy mu ciachnąć jajca jak najszybciej, więc lada dzień a Hexę kobitki z fundacji radziły wykastrować za jakiś czas na spokojnie.
jutro przedzwonię do lecznicy i skonsultuję co i jak z tymi kastracjami, jak to najlepiej rozplanować
mam nadzieję, że się jednak polubią! jak tak teraz się babramy z tym łączeniem, to żałuję, że od razu nie wzięliśmy dwójki
a Diana wymiata, moja Mucha czasami śpi podobnie - zadek na kanapie, przednie łapy i pysk na ławie, a brzuchol zwisa
Nakasha - Czw Gru 29, 2011 21:28
mru, najlepiej brać 2 kociaki z tego samego źródła lub malutkie. Ale jak trafiło się inaczej, to trudno.
Wiesz, niby nie ma gwarancji, że się pokochają, ale jeszcze są młode, a jeśli żyły zgodnie z innymi kotami, to chyba wystarczy dać im trochę czasu. U moich rodziców to różnie bywało, jedne akceptowały się szybciej, inne dłużej, u nas to była kwestia kilku dni.
Może kogoś to zainteresuje:
http://forum.szczury.biz/...p=681385#681385
nezu - Czw Gru 29, 2011 23:17
mru, jak na spokojnie. Po pierwszej rui?...
Bo wiesz, kastracja przed pierwszą rują jest tu bardziej wskazana...
Zwłaszcza jeżeli Salem będzie odchorowywał swoje dłużej i zacznie dojrzewać w podobnym czasie co Hexa. A istnieje spore prawdopodobieństwo, że Hexa już się do 1 rui szykuje, to taki wiek w sam raz na kastrację.
Nawet jeśli twoe koty nie będą się kochać, żyć pod jednym dachem będą mogły, patrz mój duet.
Wbrew podejrzeniom nie pałają do siebie wielką miłością.
A trafiły do nas jako kociaki.
mata - Czw Gru 29, 2011 23:35
nezu, babeczka z fundacji ogólnie mówiła, że z Hexą nie musimy się spieszyć i spokojnie za miesiąc-dwa zdążymy, ale jutro z rana zadzwonię do lecznicy i wszystko dogadam z wetem, zwłaszcza, że on zna i Salema (u niego go leczyliśmy) i zna Hexę, bo fundacyjne kociaki są pod jego opieką
ale dzięki za podpowiedź, będę miała na uwadze, żeby ciachnąć oboje jak najszybciej
a Salem dureń pogonił teraz Hexę z kuwety
ona w ogóle cały dzień nic nie zjadła ani się nie napiła ani nie sikała ani nic... ale gadałam z Gosią z fundacji i mówiła, żeby nie panikować. w nocy młoda na pewno coś szamała i były ślady sikania w kuwecie (bo postawiłam jej drugą w pokoju w którym spędza większość czasu, żeby wlazła do kuwety Salema w ogóle nie ma mowy na razie). Salema wywaliłam już z Muńka i Błażejem do sypialni, więc siedzimy sobie z kotą same w drugim pokoju - młoda wreszcie bez skrępowania zwiedza, może weźmie się za żarcie, bo pewnie jest cholernie głodna
edit:
kota się przyssała do michy z wodą czyli git, pewnie zaraz i za szamę się weźmie. uff.
furburger - Pią Gru 30, 2011 11:37
nezu napisał/a: |
Bo wiesz, kastracja przed pierwszą rują jest tu bardziej wskazana... |
dlaczego przed? moja weterynarz też powiedziała mi żebym wykastrowała kicię po pierwszej rui
|
|
|