Leczenie - Guzy (w tym gruczolaki) przysadki mózgowej
mandinka - Wto Paź 01, 2013 19:51
galastop wmuszany strzykawką, leki w tabletkach to adavin I euthyrox (na tarczyce). Lukrecja je zarowno twarde jak I mokre - codziennie gerberki lub serek homo, jajka przepiorcze (dzis zjadla cwiartkę, a w dobrych czasach potrafila cale wsunac na raz). Tak ogolnie to ona je, tylko, ze duzo mniej niz wczesniej, rano juz nie czeka z innymi szczurami na sniadanie, tylko spi
Zrobie jej moze zaraz kuskus..
kurcze, no zalamka, tym bardziej, ze wiosna nalezala do Apolonii - 2,5 mies leczenia na guza wlasnie, potem kot moj - operowany na kamienie w pechrzeu I leczony cale lato, teraz jesien I Lukrecja...
Kasik - Wto Paź 01, 2013 20:07
mandinka napisał/a: | Zrobie jej moze zaraz kuskus.. | To chyba nie do końca dobry pomysł, bo szczur może się tym łatwo zadławić, nawet zdrowy i sprawny.
mandinka - Czw Paź 03, 2013 12:06
Lukrecji sie zdecydowanie poprawilo. Sadze, ze to po Euthyroxie na tarczyce.
Od poniedzialku dostaje, od wczoraj wieczor zdecydowana poprawa. Zaczela wiecj biegac, mnie spac, oczka juz nie sa takie zdezorientowane. No I jesc zaczela wiecej, dzis juz rano wybiegla do miski. Trzyma w lapkach juz w zasadzie normlanie, chociaz ciagle jak chodzi widac ze łapki sa slabsze.
limomanka - Czw Lis 21, 2013 10:02
Z racji tego, że zareagował na kabergolinę, mój Twix (w styczniu skończy 2 lata) dołącza do grona przysadkowiczów...
Objawy, które zasugerowały wetce taką diagnozę - część objawów może być związana również z chłoniakiem, który został zdiagnozowany równocześnie z podejrzeniem guza przysadki:
od dłuższego czasu problemy z tylnymi nogami - choć to wiązaliśmy też ze zwyrodnieniem stawu biodrowego i wspomagaliśmy przez 2 miesiące Nivalinem
silne potrząsanie głową przy dotknięciu
delikatne chudnięcie (16 g w 2 tygodnie)
sporawy wytrzeszcz lewego oka
poruszanie się, jakby był pijany
dość długie jedzenie pojedynczej drobinki suchego pokarmu
wetka zasugerowała jeszcze, że nawracające kilka razy zapalenie mózgu mogło mieć związek z guzem - ale to luźna hipoteza
Twix dostał jedną dawkę bromergonu (pół tabletki). Nie było widocznej poprawy.
Jednocześnie jest leczony doksycykliną na bezobjawową i niepotwierdzoną infekcję dróg oddechowych - miał powiększony węzeł chłonny pod pachą. Niestety węzeł dał przerzut w postaci chłoniaka w skórze na podbrzuszu. Dostaje również vit. B complex ze względu na problemy z poruszaniem się, w jakiś czas po odstawieniu Nivalinu.
Wczoraj przyszedł list z Cabaserilem od jednej z forumowiczek. Twix dostał wieczorem pierwszą dawkę (1/8 tabletki) i dziś wygląda już zupełnie inaczej:
limomanka napisał/a: | Dziś rano Twix jest innym szczurem - ten nagły skok formy jest dla mnie zaskakujący (jeszcze nie widziałam tego na żywo), ale oczywiście bardzo cieszy. Wydaje mi się, że to potwierdza diagnozę i wszystko byłoby świetnie, gdyby nie widmo chłoniaka... Mój Batonik przywitał mnie dziś z samej góry klatki, wieszał się na prętach i wystawiał pyszczek z mniejszym wytrzeszczem Ostatnimi dniami na nic nie miał siły i nie wychodził z domku albo zwieszał się smętnie z hamaka.
Kochany, dzielny robaczek |
Liczę na to, że ten stan utrzyma się jak najdłużej i Twix nie będzie musiał być jeszcze jakiś czas oddzielony od stada, bo sądzę (obserwując jego reakcje na czasowe oddzielenie), że to raczej przyspieszy nieuniknione.
quagmire - Czw Lis 21, 2013 11:32
Wow, wystarczyła mu 1/8 tabletki? Malutko, ale bardzo się cieszę
pszczoła - Czw Lis 21, 2013 11:46
limomanka, 1/8 cabaseru to mało, ale fajnie, że zareagował
Jak już jestem w tym temacie, opiszę przypadek mojego szczura.
Yankes [obecnie 2 lata i 10,5 miesiąca], na lekach od 7 miesięcy. Objawy:
- silny wytrzeszcz jednego lub obu oczu, na zmianę
- bardzo częste potrząsanie łebkiem
- nadwrażliwość na dotyk w okolicach głowy - napręża się i spina piąstki
- dość wcześnie nastąpił u niego niedowład tylnych łap, w wieku 2 lat i 1 miesiąca (styczeń), łapki mocno osiadły mu praktycznie w ciągu 2 tygodni
- nie wiem, czy jest to wina guza przysadki, ale zdarzają mu się delikatne napady agresji, być może spowodowane bólem głowy lub uciskiem i dyskomfortem; nie jest to silna agresja, nikomu w stadzie krzywdy nie zrobił
- delikatna utrata wagi, jednak po dokarmianiu ustabilizowało się i nie spada
I praktycznie to tyle. Nigdy nie tracił równowagi, nie bywał przymulony ani pijany, zawsze nadaktywny. Leki przyjmuje od maja, może powinien już znacznie wcześniej, ale jego objawy były tak delikatne, że sama ich nie zauważyłam. Z początku miał tylko niewielki wytrzeszcz.
Leczenie: cabaseril 1/6 - 1/4 tabletki co 3 dni mu wystarcza. Na sytuacje kryzysowe (brak cabaseru) mamy bromergon, ale gorzej na niego reaguje i również gorzej się czuje.
quagmire - Czw Lis 21, 2013 12:02
U Maurycego z kolei pierwszym objawem problemów z przysadką był guzek, który pojawił mu się pod łapką (co okazało się później) - miękki, wyglądał jak tłuszczak. Nie pamiętam dokładnie kiedy się pojawił, ale jakoś w czerwcu, może nawet ciut wcześniej. W lipcu Maury przestał mi się podobać, stał się ciut mniej ruchliwy i zaczął mrużyć oczy, guzek był już spory i zdecydowałam, że go wytniemy, ale najpierw Maury dostał kabergolinę, standardowo 1/4 tabletki co 3 dni (waży ok 400 gramów). Przestał mrużyć oczka, wróciła mu chęć do życia.
Pod koniec sierpnia guzek został wycięty. Okazało się, że był to zastałe mleko w gruczole sutkowym, co potwierdziło problemy hormonalne.
Maurycy jest cały czas na kabergolinie, ale jest bardzo fajnie stabilny.
AngelsDream - Czw Lis 21, 2013 12:13
U nas obecnie w trakcie leczenia przysadkowego jest Diabeł, obecnie rok i prawie 5 miesięcy, pierwsze wyraźne objawy, że ze szczurem jest coś nie tak, potwierdzone potem u okulisty, pojawiły się we wrześniu, więc Diabeł miał niespełna rok i trzy miesiące.
Przebieg zachorowania nietypowy. Zaczęło się przewlekłym, trudnym do wyleczenia zapaleniem ucha, pojawiła się porfiryna z jednego oka, w końcu nietypowa dla tego szczura agresja w trakcie łączenia. Na badaniu okulistycznym udało się uchwycić niesymetryczne reakcje gałek ocznych, być może z czasową i losowo ustępującą ślepotą. Zdecydowaliśmy o podaniu kabergoliny, przyjął kilkanaście dawek, zanim przeszliśmy na bromergon, który od wtedy przyjmuje stale, codziennie pół tabletki. Łączenie w trakcie leczenia typowe dla Diabła: maluchy są okej, nie próbował ich atakować ani gryźć. Wycieki porfiryny z jednego oka dość częste, nasilające się na pylącej ściółce. W obrazie RTG widoczne zmiany w strukturze twarzoczaszki, być może typowe dla niego lub typowe dla przewlekłego zapalenia uszu - nie do oceny. Bromergonu nie mamy odwagi odstawić, zwłaszcza że jest to szczur trudny diagnostycznie, niekoniecznie dający po sobie poznać, co jest nie tak, stroniący od podnoszenia czy miętolenia (od człowieka i dotyku nie). Żadne typowe dla guza przysadki objawy nie wystąpiły. Ponieważ jest to szczur o zagranicznym rodowodzie, o jego rodzeństwie nie wiem zbyt wiele, ale hodowca macierzysty przyznał i potwierdził, że bracia Diabła mają problem z zachowaniem i agresją. Sam Diabeł jest wykastrowany, choć nie był szczurem szczególnie problematycznym, ale jednak dość nerwowym, neurotycznym.
limomanka - Czw Lis 21, 2013 12:15
quagmire napisał/a: | wystarczyła mu 1/8 tabletki? |
Mało, ale raz, że tak mi pisała Pyl (zazwyczaj 1/8-1/4 tabletki), a dwa - jest prowadzony przez panią weterynarz, która zaproponowała taką dawkę, ale dopuszcza ewentualne żonglowanie dawką w razie potrzeby. Cieszę się, że na razie takiej potrzeby nie ma.
Przypominam, że to Cabaseril, czyli 2x większa dawka kabergoliny w 1 tabletce, niż ma Dostinex.
quagmire - Czw Lis 21, 2013 12:24
limomanka, wiem, wiem. Mój 400 gramowy szczur dostał standardowo 1/4 tabletki Cabaserilu. Ale moja pani weterynarz tyle daje.
Zgodnie z tym w sumie:
http://ratguide.com/meds/...cabergoline.php
czyli standardowa dawka to: 0,6 mg na kg co 3 dni.
Co daje 0,24 mg na 400 gramów, czyli ciut mniej niż 1,4 tabletki.
Ale jeśli zareagował na mniej, to bardzo fajnie. Chociaż zazwyczaj zaczyna się od ciut wyższej dawki i później ewentualnie schodzi.
limomanka - Czw Lis 21, 2013 12:27
quagmire napisał/a: | standardowa dawka to: 0,6 mg na kg co 3 dni |
Może tu jest klucz - Twix ma dostawać co 2 dni. A waży ok. 650 g więc faktycznie dawka bardzo mała, gdyby dostawał ją co 3. dzień.
Chyba, że to opóźniona reakcja na Bromergon. Albo oba leki na raz? Trudno mi się w tym połapać - to pierwszy przysadkowy szczur u mnie.
quagmire - Czw Lis 21, 2013 12:42
limomanka, nigdy nie podawałam Bromergonu, nie wiem, czy reakcja może nastąpić później niż w przypadku kabergoliny, ale wydaje mi się, że nie powinna.
Inna kwestia, że miałam przypadek, gdy ewidentną reakcję na kabergolinę było widać dopiero po drugiej dawce.
Mao - Czw Lis 21, 2013 13:17
Na reakcję na Bromergon zwykle czekałam dłużej. Zwykle najpóźniej po 2-3 dawce kabergoliny była reakcja, w przypadku Bromergonu bywało 4-5. Nie wiem, czy to może być kwestia tego, jak często się go podaje.
Myślę, że do przysadkowców możemy dołączyć Elenę.
Obecnie ma rok i 8 miesięcy, została wykastrowana w wieku 5 miesięcy.
Właściwie u Eleny jedynym problemem był wytrzeszcz, który pojawiał się i znikał, niekoniecznie w stresowych sytuacjach. Nie zareagowała na Bromergon, ładnie reaguje na Cabaser. Na początku zwłaszcza spóźnienie się choćby o godzinę z lekiem powodowało wytrzeszcz - obecnie jest ładnie i jeśli ten stan się utrzyma, może za jakiś czas pokusimy się o zmniejszenie dawki
(Nie pamiętam, ile dokładnie się leczymy, ale ze 2-3 miesiące już będą).
pszczoła - Czw Lis 21, 2013 13:35
A ja jeszcze dodam, że Yankes mimo podawania kabergoliny, wciąż ma bardzo często wytrzeszcz, z tą różnicą, że mniejszy i nie non stop. I ogólne jego samopoczucie jest lepsze.
limomanka - Czw Lis 21, 2013 13:57
W takim razie powściągnę nieco radość, bo może okazać się, że T. ma tylko lepszy dzień w tym wszystkim. Ale jestem przekonana, że przeczytałam gdzieś o niemal natychmiastowej reakcji szczura na kabergolinę, dlatego to właśnie temu przypisałam poprawę. Będę więc czekać i obserwować, a w razie czego zwiększę dawkę.
|
|
|