To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol.VII

Fauka - Nie Sty 10, 2010 09:34

Ślicznie się wstydzą :D Lary się turla i nie wiem po co, ale nauczyłam go przesuwać krzesełko obrotowe :roll:
Wczoraj duma ze mnie kapała, ponieważ byłam z nim na boisku i doszły dwa inne psy, na poczzątku miał mnie gdzieś, był wpatrzony we mnie, w pewnym momencie podleciał do jednego psa ale raz zawołałam "Lary, chodź" i wrócił bez zastanowienia :serducho: Nie wszystkie laby są złe :(

babyduck - Nie Sty 10, 2010 09:40

agacia, wspaniale wyszły psiaki na śniegu.

satanka666, ja pozwoliłam Negrze wybrać. Tzn. plasterek przykleiłam w siadzie, a ona i tak się potem położyła.

satanka666 - Nie Sty 10, 2010 09:55

jutro kupię porządny plaster to się pobawimy :twisted:

chciałam go nauczyć 'stój' jak do mnie biegnie, ale on przychodzi i siada ;/
nie chcę żeby przyszedł, chcę żeby się zatrzymał w połowie drogi.
umie stój jak idzie na smyczy i np. przechodzimy przez ulicę, pięknie się zatrzymuje, a tak dupa.

próbowałam w domu, to najpierw usiadł, później się położył, jakby umiał to by się przeturlał, a na koniec zaklaskał :|

ja się niestety dość szybko zniechęcam i jak któryś raz nie wychodzi to mam ochotę ryczeć, a jeszcze musimy się oduczyć szczekania na domofon i jakieś ruchy na korytarzu, skakania na gości, ciągnięcia na smycz ii huhuhuuuuuuuuhu.
jakieś rady? :mrgreen:

edit:

Lavi - Nie Sty 10, 2010 11:51

A ja mam pytanie odnośnie kojców dla psów konstruowanych w domu. Czy można łatwo samemu zrobić taki kojec? Czy lepiej gdzieś zamówić u fachowca, który wymierzy o zrobi kojec w domu? Bo mam pomysł na kojec dla mojego młodego, tylko nie wiem czy wspólnymi siłami z tatą uda nam się samodzielnie go zrobić. Może ktoś robił i wie jak najlepiej mocować siatke itp itd, szczerzę nie znam się na tym a przydałoby się takie coś w domu :mrgreen:
AngelsDream - Nie Sty 10, 2010 12:04

Fauka, nie wszystkie, ale większość - niestety - wydaje się zupełnie niewychowana. Gdyby mój pies, idąc, szarpał smycz nie śmiałabym się z tego, tylko natychmiast zareagowała, ponieważ czasem wystarczy jedno kłapnięcie [umiejętne] zębami, żeby smycz poszła w pył, co może być niebezpieczne. Kolejna sprawa to nachalne witanie się z ludźmi i innymi psami lub przeciwnie - agresja. Labradory to też psy: mają zęby i swoje antypatie - nie powinno się olewać tego, bo to labrador. Znam jednego, który chodzi luzem i nie zaczepia ani nie atakuje. To raczej marny wynik na tę ilość psów, które są w okolicy [mówię tylko o labkach w tej chwili, zaliczając również te pseudo]. Kolejna sprawa to chodzenie w kolczatkach i flexi. Okropne bezmózgowie. Szczególnie w zimie. I tak można wymieniać i wymieniać. Ta rasa ma wyjątkowego pecha do ludzi, którzy się na nią decydują. Zresztą nie tylko ta. Dla równowagi dodam, że wilczaki są często oddawane w wieku 1,5 roku lub dwóch lat i patrząc na Baaja, wiem dlaczego, ale wystarczyło trochę zmienić, żeby psiak zaczął naprawdę się wyciszać i łapać kontakt.

http://www.meritumfci.republika.pl/on_chcial.html - Bardzo polecam ten artykuł.

Co do wstydzenia - u nas będzie leżące pewnie, bo Baajowi niezbyt wygodnie się siada na dłużej na podłodze - ślizga się i nie czuje się pewnie.

Fauka - Nie Sty 10, 2010 12:56

AngelsDream, niestety się zgodzę. Jako że labki to moja rasa, to nie potrafię oprzeć się wnikliwej obserwacji na ulicy. Znam jedną labkę wychowaną, moich sąsiadow, nie potrzebuje smyczy - jest przyklejona do nogi, wszystko doskonale rozumie. Ale obserwuję też inne laby w mojej okolicy, jeden ma 3 miesiace i już wyprowadza babke na smyczy, zaczepiłąm ja i jej tłumaczyłam, że za jakiś czas będzie ważył 35 kg ale co poradzić? pruła się na niego i tyle, a pies dalej swoje bo lbradory to twarde psy, prucie się nic nie da. No i każdy lab ma obowiązkowo kolczatkę, flexi też się zdarzają :roll:
Boli mnie tylko to, że tacy głupi ludzie nieszczą oinie rasy, na początku było "pies wychowany, idealny" ale zauważam, że powoli się zmienia na negatywną "nieszczyciel".
Denerwuje mnie też to, że Lary nauczył się skakać na ludzi, i nie tyle rpzezemnie czy przez niego - ludzie go sami zachęcają bo to labradorek, bo musi poskakać, jak mu zabraniam to zwykle jest "daj psu spokój, niech się cieszy" i zachecają go dalej bo to lab :roll: albo jak nagle ktoś podchodzi i zaczyna go głaskać, bez pytania, bez niczego bo przecież to labek, nic nie zrobi...

sachma - Nie Sty 10, 2010 13:18

AngelsDream, dzięki za linka..

Cytat:
Gdy zbliżał się do nas zauważyłam, że Vali zwróciła głowę w jego kierunku i znieruchomiała. Jej oczy przybierały coraz twardszy wyraz w miarę jak szacowała - całkiem słusznie - rozmiar jego bezczelności i grubiaństwa. Widziałam, jak rozważa możliwe reakcje na wypadek, gdyby labrador naruszył jej strefę prywatności (co, w takiej sytuacji oznacza odległość 0,5-1 metra).
Z mojej strony wystarczyło, że delikatnie dotknęłam jej głowy dając jej znak, że "widzę go, i masz rację -jest bezczelny. Ja to załatwię". Następnie stanęłam przed nią tak, że gdyby labrador się zbliżył, musiałby najpierw ominąć mnie. Vali natychmiast się odprężyła i wróciła do spokojnej obserwacji tłumu, chociaż od czasu do czasu rzucała okiem na Pana Rozpychalskiego. Na szczęście skręcił, by napastować innego psa i moment napięcia minął.
Mogłam zareagować w inny sposób. Mogłam zinterpretować zachowanie Vali jako potencjalną agresję i surowo ją skarcić wołając "Zostaw!".


przeraziło mnie że ja też tak robię :/ też warczę na Dina kiedy zasadza się na szczekającego na niego psa, bądź takiego który zaczepia wszystkich po drodze..

artykuł dał mi trochę do myślenia :roll:


Cytat:
Lary nauczył się skakać na ludzi, i nie tyle rpzezemnie czy przez niego - ludzie go sami zachęcają bo to labradorek, bo musi poskakać, jak mu zabraniam to zwykle jest "daj psu spokój, niech się cieszy" i zachecają go dalej bo to lab :roll: albo jak nagle ktoś podchodzi i zaczyna go głaskać, bez pytania, bez niczego bo przecież to labek, nic nie zrobi..


no ja mam to z Dinem - bo on taki słodki.. bo rzeczywiście ten pies ma wielki talent w robieniu maślanych oczu.. ale wkurza mnie że ludzie widząc ONa w kagańcu, na kolcach, przyklejonego do mojej nogi bądź siedzącego obok mnie i gapiącego się na mnie potrafią podejść i zacząć do głaskać - bez ostrzeżenia, bez pytania i to po samym czubku głowy, co Dina po prostu drażni.. ale on się po prostu spina... czasem żałuje że nie warczy - przynajmniej by odstraszył.. ale nie.. on siedzi jak wryty i tylko po oczach widzę szok..

Fauka - Nie Sty 10, 2010 15:14

Wkurzyłam się nie na żarty.
Taki jeden dzieciak w okolicy ma psa, pies może gdzieś tam w rodowodzie ma amstaffa i jest średniej wielkości, jest strasznie cięty na Larego.. Niestety pies nie wie co to smycz, sam biega po osiedlu. Poszłam z Larym na boisku i był dzieciak od tego psa, zapytałam go czy gdzieś jest jego pies, on odpowiedział że nie ma. Puściłam Larego, dzieciak się z nim bawil, uczylam go rzucać frisbee ale nagle na boisku zjawił się jego pies. Zawołałam Larego który już grzecznie do mnie dreptał ale w tym samym momencie dzieciak zawołał swojego psa, jego pies błyskawicznie dobiegl i rzucił się na Larego któego już trzymałam za obrożę i zapinałam smycz. Lary się wyrwał, a że wyrósł z ucieczek przed agresorami, zaczął z nim walczyć. Nie muszę tłumaczyć ile wysiłku kosztowało mnie odciągnięcie psów. Niestety nie obylo się bez szkód, głupio mi bo Lary rozwalił temu psu trochę szyję i polała się krew...
Co mam w takim wypadku robić? jak potraktować Larego? nie zbeształam go bo to nie była jego wina. Jedna nie chcę, by zraził się do wszystkich psów. Jak mam się zachować?
Dzieciakowi tłumaczę od wakacji, by trzymal swojego psa na smyczy, zainteresowałam go dzisiaj szkoleniem psa, spodobało mu się jak Lary wykonuje komendy.

AngelsDream - Nie Sty 10, 2010 15:24

Fauka, przeczytaj sobie ten artykuł, do którego dałam link. Moim zdaniem to, co zrobił Twój pies jest dużo gorsze od tego, co zrobił ten drugi, ponieważ polała się krew - nie powinna. Nie twierdzę, że luzem biegający bez żadnej kontroli pies to dobry pomysł, ale powinnaś móc lepiej zapanować nad swoim. Nie utrzymasz Larego za obrożę?
Fauka - Nie Sty 10, 2010 15:38

Wlaśnie czytam. Jestem w stanie utrzymać Larego, jednak szybko chciałam złapać obrozę i miałam wykręconą rękę,, nie zdążyłam dobrze złapać obroży kiedy tamten już się nas uwiesił. Nie wiem, jsk to się też stało że polala się krew, może to moja wina, jak ich rozdzielałam? objęłam Larego jedna ręką za szyję a drugą złapałam obrożę i na nim usiadłam by się uspokoił, w tym czasie dzieciak złapał swojego psa. Rana niewielka, jeden ślad kła ale jednak dla mnie to problem.
AngelsDream - Nie Sty 10, 2010 15:41

Fauka, ujmę to tak - bardzo możliwe, że to jednostkowy przypadek i wtedy nie masz się czym martwić, ale na pewno musisz uważać. Możliwe, że rana powstała nie dlatego, że było ugryzienie, a przez szarpnięcie przy zaciśniętych zębach. Przemyślałabym też zgłoszenie służbom, że ten pies chodzi bez kontroli.
Fauka - Nie Sty 10, 2010 15:49

Wiesz, nie chcę zgłaszać tego psa bo znam tego dzieciaka, on nie chce źle, on po prostu nie wie. Poprosiłam go by do mnie przyszedł, wytłumaczę mu jak powinien postępować i pokaze mu, jak się uczy podstawowych komend psa bo on nawet nie ma pojęcia, jak nakłonić psa do siadu. Ja powiem szczerze, jak zobaczylam tego psa to strasznie się zdenerwowałam, zaczęly trzęść mi się ręce ale starałam się możliwie spokojnie zawołać Larego, jednak chciałam tak szybko złapać go na smycz, że nie zdażyl dobrze podejsć a ja zlapałam obrozę, złapałam ją źle i gdybym nie puścila to chyba złamałby mi rękę...
Jednak moja największa obawa to to, że lary przez takie coś stanie się agresorem do każdego innego psa. Już teraz widząc tego konkretnego psa nie czuje się pewnie ale też nie atakuje, odwracam jego uwagę i maszerujemy dalej. Bywa że muszę tego psa odpędzać.

AngelsDream - Nie Sty 10, 2010 15:56

Fauka, jeśli uważasz, że ta rozmowa zmieni cokolwiek, to bardzo trzymam za to kciuki, ale nie wiem, czy ktoś bez doświadczenia będzie w stanie zapanować nad psem, który już wyrobił sobie pewne nawyki.

Co do nabierania agresji - jest to możliwe, ale wcale nie konieczne - pod tym względem ważna jest predyspozycja psa do przesady. Może wystarczy tylko moecniejsze skupianie na sobie, może "dosocjalizowanie" psa. Może jakaś konkretna komenda? Baaj skupiony na pracy zignoruje nawet psa, który wbiega mu w pupę, ale rozkojarzony może zareagować na każde stworzenie w promieniu kilku metrów od niego.

Tess - Nie Sty 10, 2010 16:04

Fauka, z tego co piszesz, od dzieciaka wyraźnie się odbija to, co mówisz. Komendy są fajne, mogą mu się podobać, ale napisałaś, że od paru miesięcy prosisz go o tak prostą rzecz, jak trzymanie psa na smyczy, a dla niego to za trudne... :roll: Nie mówiąc już o tym, że powiedział Ci, że nie ma psa w pobliżu, a pies się nagle pojawił, chyba się nie teleportował z domu, nie? :roll:
Fauka - Nie Sty 10, 2010 16:06

Skupiam Larego na zabawce, lepiej to wychodzi niż z karmą. Zwykle jak pojawia się gdzieś pies to wołam go, każę mu na siebie patrzeć i skupiam go na wykonywaniu komend które już dobrze zna. Nie miałam jeszcze okazji sprawdzić, jak to wygląda kiedy pies wręcz na niego wpada, dlatego idę na szkolenie. Tam będę miała wiecej sytuacji w których pod kontrolą mogę sprawdzać jego granice wytrzymałości.
Mam nadzieję, że chociaż zacznie używać smyczy, jeżeli jeszcze raz jego pies zaatakuje mojego, będę zmuszona to zgłosić. Raz ten pies był w naszej bramie i wracając do domu zaatakował nas już w wejściu na klatkę, na szczeście miałam glany które czasem pomagają :roll:

[ Dodano: Nie Sty 10, 2010 16:08 ]
Tess napisał/a:
pies się nagle pojawił, chyba się nie teleportował z domu, nie?

Nie pytałam go jak to się stało (byłam strasznie zdenerwowana), prawdopodobne ejst to, że jego rodzice wypuścili psa a pies go szukał tam, gdzie zwykle znajduje.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group