To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Rasowy czy z zoologa?

Nakasha - Śro Gru 30, 2009 12:47

Ja (i Susu) i Ren będziemy mieć w pierwszej połowie roku 2010 aż 10 miotów - jak dla mnie to jest bardzo dużo. :) Sądzę, że będzie można wybierać w maluchach. ;)
nezu - Śro Gru 30, 2009 12:51

Otóż to, w Polsce lepiej się sprawdzają ( nie są krzywdzące dla zwierząt) hodowle amatorskie polegające na współpracy hodowlanej.

Zirrael Rattery miała sporo miotów a też nie była hodowlą profesjonalną. Za to socjalizacja, no cóż...
Różnie z nią było.

Tak naprawdę, jeśli ktoś chce prowadzić taką hodowlę (amatorską, powtarzam) z większą ilością zwierząt i wie że go na to stać, to zapraszamy do SHSR. :P
Potrzebna po prostu wiedza z zakresu szczurzej genetyki, do znalezienia w internecie. Wystarczy podstawowa znajomość języka angielskiego, żeby to znaleźć. ;)
Zresztą hodowcy to pomocne istotki. ;)

Devona - Śro Gru 30, 2009 12:52

Nezu, ja wiem, czego zabrania regulamin, bo go czytałam ;) . Piszę tylko, że mam pomysł, ale nie ma szans na jego realizację, bo potrzebne są ogromne środki finansowe.

Poza tym o założeniu profesjonalnej hodowli myślałam w kontekscie Holandii właśnie (miałam tam wyjechać na X lat, na razie wszystko wskazuje na to, że jednak nie pojadę).

Amatorska hodowla ma swoje nieocenonie plusy i ja je widzę, ale piszę tutaj o tym wszystkim w zupełnie innym kontekście ;) .

Bernadeta - Śro Gru 30, 2009 14:08

heniok napisał/a:
że do krycia zostały 3 tygodnie - uważasz że to za długi okres czekania na szczura ?

Trzy tygodnie to akuratny okres na czekanie,ale czy zawsze taki jest ?Jeśli tak to super.

Layla napisał/a:
A sklep sprzedający zwierzęta NIGDY nie jest dobry, bo jego właścicielom obojętne jest, gdzie trafi zwierzę i do kogo. Zwierzę w sklepie narażone jest na nieustanny stres, na hałas, pukanie w akwarium, kiepskie jedzenie (nikt mi nie wmówi, że się szczurom w sklepie gotuje pierś kurczaka z warzywami ).


Layla napisał/a:
Wszystkie są złe - wszystkie bowiem sprzedają zwierzęta KAŻDEMU, czyli i do dobrych i do złych warunków.


Patrząc z takiego punktu widzenia to masz rację,poza może jedzeniem,czy szczurek potrzebuje jeść kurczaka z warzywami - kwestia sporna dla mnie. Muszę przyznać,że jak wchodzę do sklepu i widzę te sympatyczne mordki ,które z zainteresowaniem podbiegają do kratek klatek lub akwarium i wąchają w kierunku rąk osób oglądających . Świnki zaczepiające dźwiękiem : kwik,kwik to nie widzę naprawdę nic złego w tym,że można kupić zwierzątko w sklepie zwłaszcza gdy ma odpowiednie warunki.Właściele też potrafią wyjąć,pogłaskać,zagadać,dać smakołyk.
Poza tym w sklepach za długo nie są trzymane,bo raczej nie spotyka się staruszków. W niektórych sklepach są zwierzęta ale z góry są już zamówione do odbioru przez nabywcę a więc to kwestia jednego lub góra dwóch dni.

Layla napisał/a:
Ale Ty, Bernadeto, jak zwykle bronisz tych, którzy zwierzęta mają gdzieś, widzę to w większości zwierzęcych tematów, w których się wypowiadasz.

Robisz mi taki zarzut,masz takie prawo bo patrzysz z Twojego punktu widzenia,ale moi znajomi mają tylko zwierzęta ze sklepów zoologicznych i są one super miziaste,nie chorują,widać więc ,że nie zaszkodził im ani pobyt w sklepie a hodowla z której pochodziły była odpowiednio prowadzona. Nie przemawia więc do nich to co mogli by przeczytać na forum.

I dodam jeszcze,że sama mam myszki rasowe=rodowodowe nie ze sklepu a z hodowli i to zarejestrowanej w PMC ale to m.in dlatego,że są w Poznaniu ,że mogę liczyć na hodowcę itd itd
Nie widzę jednak nic złego w tym jak ktoś wybiera z innego źródła.

Pewnie jak będzie więcej hodowli,więcej miotów to w sklepach będzie mniejszy popyt i skończy się problem .

I to tyle żeby nie było,że bronię czegoś co jest złe,bo nie wszystko jest złe.

quagmire - Śro Gru 30, 2009 14:15

Bernadeta napisał/a:
nie widzę naprawdę nic złego w tym,że można kupić zwierzątko w sklepie zwłaszcza gdy ma odpowiednie warunki.Właściele też potrafią wyjąć,pogłaskać,zagadać,dać smakołyk.

Wiem, że są takie sklepy.
Ale one nadal się zaopatrują w hurtowni, gdzie te zwierzaki są traktowane tak, że nawet przykro o tym myśleć.

No i ile jest takich sklepów? Ja osobiście znam jeden, a i tak nie popieram tego, że te zwierzaki tam są.

Bernadeta - Śro Gru 30, 2009 14:18

quagmire napisał/a:
Ale one nadal się zaopatrują w hurtowni, gdzie te zwierzaki są traktowane tak, że nawet przykro o tym myśleć.

Niektóre sklepy mają własnych hodowców,sprawdzonych ,nie mają z hurtowni i o te mi chodziło. I to tyle by nie zanudzać wciąż tym samym . :wink:

quagmire - Śro Gru 30, 2009 14:25

Bernadeta napisał/a:
hodowców

I tym oto sposobem wracamy do punktu wyjścia. Ale ja też już nie ciągnę...

Bel - Śro Gru 30, 2009 14:27

Bernadeta, Nie nazywaj ludzi którzy użyczają swoje szczury domowe do krycia samic z zoologa hodowcami.A ci hodowcy jeżeli mają szczury z rodowodem to i tak to robią wbrew regulaminowi i to nie jest w porządku.Natomiast jeżeli ich szczury nie są rasowe to to jest zwykła "domowa hurtownia".Wylęgarnia szczurków taka jak ta z Krakowa z allegro.

[ Dodano: Sro Gru 30, 2009 14:34 ]
Bernadeta napisał/a:
Robisz mi taki zarzut,masz takie prawo bo patrzysz z Twojego punktu widzenia,ale moi znajomi mają tylko zwierzęta ze sklepów zoologicznych i są one super miziaste,nie chorują,widać więc ,że nie zaszkodził im ani pobyt w sklepie a hodowla z której pochodziły była odpowiednio prowadzona.

Mój pucek którego adoptowałam również został zakupiony przez pierwszego właściciela z zoologa.Został u niego później paskudnie pogryziony,trafił do kolejnego właściciela,który się nim odpowiednio zajął.Codziennie zastrzyki łyżeczkowanie ropy.Następnie trafił do mnie.I nadal kuracja antybiotykowa-zastrzyki itp.Po takich przejściach a nadal ma mega zaufanie do człowieka.To,że szczur jest miziakiem to sprawa charakteru.Mój po całych tych przejściach na widok człowieka powinien szczerzyć kły a tego nie robi.

pixel - Śro Gru 30, 2009 14:35

Spotkałem kiedyś gościa który powiedział, że ma szczury, to ja od razu skąd itd. okazało się że kupił parkę w zoologu i uwaga... "ale to nie problem, bo sprzedawca powiedział, że jak by się młode urodziły to on je weźmie", moje dalsze rozmowy z nim najprawdopodobniej nie przyniosły skutku ;/
Layla - Śro Gru 30, 2009 15:46

Dobra, Bernadeto, skoro mówimy o "sprawdzonych" dostawcach "towaru" czyli szczurów... Ponad rok temu mój facet ugiął się na widok dwóch rozbieganych i wesołych braciszków za akwariową szybą. Miały czysto, miały jedzenie, świeżą wodę. Kupił obu. Pokłóciliśmy się o to strasznie - przecież tyle szczurków będących na świecie z powodu niewiedzy/uratowanych jest do adopcji... Ale zostali obaj, bo co miałam zrobić. Jeden z nich, Helmut, jest głuchy, z powodu wady wrodzonej. Drugi, Harold - w wieku roku i 2 miesięcy został uśpiony z powodu guza przysadki mózgowej, cierpiał ogromny ból. Wiesz, jak się czułam patrząc na młodziutkie zwierzę, umierające na tak potworną chorobę?? Występującą w dodatku tylko u 10% samców! Wiesz, ile traci mój drugi szczur nie słysząc? Traci mnóstwo bodźców, traci możliwość uczenia się wielu rzeczy, sztuczek. Nie zawsze dobrze rozumie kolegę. Jest mniejszy od 5-miesięcznego adoptowanego kolegi! Oczywiście i guz mózgu, i głuchota mogły się zdarzyć u szczura z adopcji. Ale te adopcyjne szczury nie pojawiły się na świecie planowo! A Harolda i Helmuta KTOŚ celowo rozmnożył, bo pewnie rodzice byli ładni (i zapewne spokrewnieni). Nie mogę życzyć dobrze takiej osobie i nie życzę! Bo to jest zabawa z życiem żywych istot! Produkowanie towaru, który przyjaźnie podbiega do szyby, cieszymy się, kupujemy - i cierpimy. Bo dla mnie śmierć Harolda jest niewyobrażalna, nadal! A ty mówisz, że to "sprawdzeni" hodowcy... A skąd wiesz, jak te szczury potem żyją, jak długo, czy chorują?? Tego nie wie ani "hodowca", ani właściciel sklepu, bo im ZWISA, kto kupi te zwierzęta. Moje słowa o piersi kurczaka były przenośnią, aczkolwiek uważam, że gotowane mięso z pewnością jest dla szczurów zdrowe. Chodzi o to, że młode szczury potrzebują czegoś więcej niż sucha karma i woda! Więcej niż akwarium. Ale Ty, Bernadeto, uważasz mnie pewnie (i innych też) za nawiedzoną, co poza zwierzętami świata nie widzi. Otóż widzę, ale to co widzę, optymizmem nie napawa. Wiesz, mój facet uważał, że ja przesadzam z tymi sklepami. Że świat się nie zawali jak się kupi jednego/dwa. Chcesz wiedzieć, jak się mu jednak świat zawalił, bo stracił ulubione zwierzątko? Teraz zmienił zdanie. Trzeba było czegoś takiego, ale zmienił.
Fea - Śro Gru 30, 2009 16:25

A dajże sobie Berna siana. Nie masz zielonego pojęcia o temacie, na który się wypowiadasz. Wiem, że lubisz bronić wszystkich, którzy źle traktują zwierzęta (swoją drogą zastanawiam się, co toba powoduje), ale skończ już i wstydu oszczędź, bo nikt o minimalnej empatii racji ci nie przyzna i tak.
Mangusta - Śro Gru 30, 2009 16:36

myślę że jeśli idzie o Bernadettę to tutaj zawodzi raczej przede wszystkim definicja zdrowego zwierzęcia. Wyobraźcie sobie, do zoologa wchodzi człowiek który o zwierzętach wie mało lub nie wie o nich prawie nic, co taka osoba widzi na początku patrząc na klatki? zwierzęta, małe, ze słodkimi ślepkami, kwiczące czy szczebioczące, bawiące się czy też dziamające coś tam. reszta dla takiej osoby nie jest widoczna, bo "laik" wszystkie problemy ze szczurem czy innym zwierzęciem uzna za coś normalnego (vide zaawansowany grzyb u żółwia i tłumaczenie "ale taki był od zawsze i nic mu nie było!" ). problemy psychiczne? norma, przecież to cośtam. świerzb, guz? no cóż, TAK MIAŁO BYĆ.

my wchodząc do sklepu zoologicznego zwracamy uwagę na inne rzeczy - czy zwierzęta mają dużo miejsca, czy mają dostęp do wody, czy wyglądają zdrowo. zapewne oglądając jakiegoś legwana w zoo nie bylibyście w stanie określić jego zdrowia, a ja już owszem.

no ale do czego dążę - chodzi o uświadamianie ludzi na temat niebezpieczeństw kupna w zoologu. negowanie za wszelką cenę nic nie da bo część ludzi i tak się zaprze i i tak kupi, ale z drugiej strony postawa Bernadetty pt "a może tutaj akurat są zadbane zwierzęta" to kolejne pobożne ( ;] ) życzenia. zoologi z dobrymi manierami traktowania gryzoni, które pochodzą od dobrych hodowców to nadal RZADKOŚĆ i tego trzeba się trzymać. jeśli zaczniemy uświadamiać ludzi co do szkodliwości praktyk rozmnażaczy i zoologów, to sytuacja gryzoni w sklepach na pewno się polepszy.

L. - Śro Gru 30, 2009 17:13

Poza tym szczur musiałby wtedy kosztować nie maksymalnie 100 zł, a minimum 200 zł.

Mimo wszystko uważam, że przy tak ogromnej hodowli o jakiej piszecie - nawet pomijając fakt socjalizacji. Należałby mieć kilka dodatkowych osób, które zajmowałyby się tylko i wyłącznie kontrolowanie domków a dokładniej stanem zdrowia szczurów tam zamieszkujących.

Co nam da duża hodowla, zaspokojenie chętnych i kasa, skoro ucierpi na tym zdrowie zwierząt.
Człowiek przerabiając nawet przez rok cały alfabet tj. 26 liter x około 8 młodych na miot = 208 szczurów
208 x 2 lata = 416 szczurów

Jesteście w stanie ogarnąć wszystkie domki? Powiedzieć, gdzie te szczury mieszkają? Czy jeszcze zyją? Na co chorowały? Na co zmarły?
A przede wszystkim dopilnować, aby w razie guzów lub/i nie jasnej przyczyny śmierci właściciela zrobił histopatologie i sekcje?

Ja, nie.

Mangusta - Śro Gru 30, 2009 17:34

dlatego też mówię że taka hodowla musiałaby być koniecznie na innych zasadach - nie da się stworzyć domowych, perfekcyjnych warunków dla szczurów w ilości paruset sztuk rocznie. nie bierze się wtedy pod uwagę każdego osobnika z miotu ale traktuje miot jako ogół, przy czym osobniki odbiegające od standardu do którego się dąży sprzedaje się taniej bądź, no cóż, skarmia. ogólnie taka hodowla na wielką skalę przypominałaby raczej hodowlę karmową niż rodowodową.
nezu - Śro Gru 30, 2009 19:43

Bernadeto.
Zacznę z tobą dyskutować dopiero wtedy, kiedy zaczniesz rozumieć słowo pisane.

Proszę, przejrzyj to forum, przejrzyj forum SHSR. Tam wszystko jest.
Nawet w tym temacie jest większość. Istnieje też funkcja szuka. Sprawdzałam, działa.
Zwyczajnie nie chce mi się tego po raz setny tłumaczyć komuś, kto tego i tak nie zrozumie, a tydzień później zapyta o to samo.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group