To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty ^^

nezu - Pią Lis 23, 2007 00:37

Tofik wyglada mi na 10-13 tygodni.. :)
Czyli faktycznie cos kolo 3 miesiecy zycia ma juz za soba. Sliczny jest :serducho: .
W kwestii jedzenia dziwnych rzeczy, czasem bardzo malym kociakom zdarza sie wcinac na przyklad bentonitowy zwirek. Nie musze mowic, ze to dosc niebezpieczne. On juz jednak jest raczej podrostkiem, mozliwe wiec, ze traktuje grudki ziemi jako zabawke i przy okazji cos tam wcina…

Moj Rudik mimo 2 i pol roku na karku ma inna, nieco bardziej uciazliwa przypadlosc, ale u niego to juz jest klasyczne natrectwo i nie wiadomo, czy kiedykolwiek minie.
Otoz upodobal sobie robienie dziur w: skarpetkach, bieliznie, welnianych ciuchach.
Skarpetki kradnie nalogowo, najczesciej z suszarki/szafy/podlogi/polki/krzeszla (niepotrzebne skreslic). Na drugim miejscu sa moje swetry. Memla je do chwili, az podziurawi je doszczetnie. Czesc nitek wcina. Przy czym.. wybredny jest, preferuje tkaniny naturalne.
I chocbym nie wiem jak z tym walczyla, watpliwe, zeby przestal to robic.
Z Tofikiem jest jeszcze nadzieja, ze z tego wyrosnie... :lol1:
Tak wiec, do wszystkich narzekajacych na niszczace meble i wcinajace smieci koty wlascicieli. Poczytajcie sobie o Rudym, usmiechnijcie i sie i spojrzcie na swiat w nieco optymistyczniejszych barwach ;) .
Poprzedzając pytania. Kot nie ma niedoborow. ;) .

Dodam, ze moje szczury przez n lat bytnosci w moim domu nie zrobily mi tylu dziur w ciuchach co ten jeden kot w okresie roku swojego natrectwa :mrgreen:
Jak widac, do wszystkiego sie mozna przyzwyczaic.. ;)


P.S.
Zapalka, moje drugie kocisko. W wieku kilku miesiecy nalogowo polowala na myjki w zlewie w kuchni, po czym rozszarpywala je na strzepy. Przy jakiejkolwiek probie odebrania zdobyczy warczala/fukala i probala drapnac/uzrec zlodzieja ;) .
Na szczescie z tego wyrosla.
Tak wiec jesli weterynarz nie widzi zadnych objawow chorobowo/niedoborowych, kociak wcina porzadna karme, jest radosny i ogolnie zdrowy, pewnikiem z tego wyrosnie.
Chociaz... po kotach mozna sie spodziewac wlasciwie wszystkiego. :mrgreen:

AngelsDream - Pią Lis 23, 2007 00:41

nezu, pocieszyłaś mnie. Ja myślałam, że wilczak będzie niszczyciel, a tu wygląda na to, że na devona będę musiała uważać za te kilka lat.
Anonymous - Pią Lis 23, 2007 21:39

Nezu dziękuję w imieniu Tofika za pochwalenie jego urody,grandzi on na szczęście tylko wtedy gdy jesteśmy w domu jak gdyby chciał na siebie zwrócić uwagę.Dopóki nie dałam mu nowej zabawki tj zielonego sznurowadła,z którym biega jak oszalały trzymając w zębach,to miałam kłopot,żeby korzystać z komputera.Wchodził mi na klawiaturę,albo bawił się kablem.Gdy nie ma nas w domu to zazwyczaj grzecznie śpi i oby tak zostało.








Na razie tyle pamiątkowych fotek z okresu "przedszkolnego",gdy urośnie dorzucę następne :)

Palatina pytała co to znaczy mieć kota,odpowiadam:Mam go dopiero miesiąc,koty co prawda miałam zawsze,ale nie w domu tylko dochodzące z podwórka,to zwierzeta,które w jakiś przedziwny dla nich sposób potrafią rozładować mój smutek,zmęczenie,a jednocześnie pozostają sobą,są dużymi indywidualistami i czasami trudno je zmobilizować do posłuszeństwa i tym się różnią od psów.
Czym się różnią od szczurków?/obecnych zawsze w moim sercu/,dłużej żyją,mniej chorują a przez to mam mniej dodatkowego stresu i to m.in.też spowodowało,że zamiast szczurków zdecydowałam sie na kota.
Dlaczego rozładowują mój smutek:może dlatego,że tak pięknie mruczą,że kładą się na kolanach,nawet wchodzą na ramię,mają to coś w swoim spojrzeniu,a ich zabawy/potrafią bawić się nawet własnym cieniem/powodują,że człowiek chcąc nie chcąc sie uśmiechnie,a czasem nawet i roześmieje :lol1:

Layla - Sob Lis 24, 2007 09:37

Ewa K, Tofik jest uroczy :serducho: :serducho: :serducho: Wygłaskaj za uszkiem ode mnie :)
Anonymous - Sob Lis 24, 2007 10:31

Layla Dziękuję,dziekuję :)
H. - Sob Lis 24, 2007 14:15

Ewa K, swietnego masz tego kota :D miziaki :P
Anonymous - Sob Lis 24, 2007 15:45

Hally napisał/a:
Ewa K, swietnego masz tego kota :D miziaki :P

Czasami to na niego narzekam,bo te rasowe,/byłam właśnie dziś na wystawie/,to takie spokojne arystokratyczne koty,a mój to pędziwiatr,a czasami tak uparty,jakby na złośc robił,z drugiej zaś strony można się czasami nieżle ubawić jego wygłupami. :lol1:

LunacyFringe - Sob Lis 24, 2007 15:53

Ewa K, jeszcze młody :lol1:
devilline - Sob Lis 24, 2007 21:38

Najlepsze w dorosłych kotach jest to, że zachowują się jak pępek świata ;) Wybredne, pełne dumy i wdzięku a gdy na nie nie patrzymy... bawią się gumką do włosów :lol1:
Ewa K, śliczny kotek.

Anonymous - Nie Lis 25, 2007 07:57

Właściciele kotów kupują dla swoich pupili specjalne poduszki itp do spania,czyżby te koty były takie grzeczne i słuchały gdy opiekun im mówi gdzie maja spać?Mój Tofik dostał dla siebie kocyk,ale śpi w tak róznych miejscach,że ucieszyłam się,że nie wydałam pieniędzy na ekstra budę dla kota.
Zaczyna od tego,że kładzie mi się na szyi gdy położę się do łóżka i mruczy.Jak skończy to mruczando to idzie spać w takie miejsce w którym ma akurat ochotę spać.Może to być krzesło pod stołem,fotel lub śpi ze mną lub z moją mamą.
Mało tego nawet w nocy zmienia miejsce do spania.
Pokazywałam mu na początku gdzie jest jego legowisko,przenosiłam w nocy gdy zmieniał miejsce pobytu,ale dałam za wygraną po prostu przestałam się tym przejmować :)

Anonymous - Nie Lis 25, 2007 08:07

Ewa, to norma u kotw :) mi sie wydaje, ze te specjalne poduszki wziely sie z blednego porownywania kota do psa... kot rzadko kiedy zrobi to, czego bysmy od niego oczekiwali ;)
wiec sie nie przejmuj, ze kto nie ma stalego legowiska, ktore Ty bys mu wymyslila... on sobie jeszcze jakies stale znajdzie, zobaczysz ;) (jak moja kotka od rodzicow - szuflade, szafe itp :) )

Anonymous - Nie Lis 25, 2007 08:29

Dzięki,myślałam,że mój jest jakimś wyjątkiem :roll: Byłam wczoraj na wystawie kotów i widziałam te różne sypialnie i ludzi kupujących właśnie te cuda i wtedy pomyślałam,że moj Tofik to powsinoga z tym spaniem. :)
Anonymous - Nie Lis 25, 2007 09:16

e, te sypialnie, to jakas podpucha jest. w ogole, to te koty same w sobie wygladaja zawsze na nacpane i zastanawiam sie, czy przed wystawa panciowie nie wsypuja im czegos do zarelka :roll:

poza tym, polecam http://www.wysylkowo.pl/p...oducts_id=33941 :)
uwazam, ze ta ksiazka odnosi sie do kazdego kota, niezaleznie od neurotycznosci ;)

Anonymous - Nie Lis 25, 2007 10:54

an, Książki już nie ma,ale w końcu mój Tofik nie jest,aż taki zły.Po prostu młody i musi się wyszumieć.Na razie strat w mieszkaniu nie mam :wink:
nezu - Nie Lis 25, 2007 11:33

An, recze, ze wystawcy nie wsypuja im zadnego swinsta ( i dobrze... ).
Te koty sa od malego przyzwyczajane do wystaw, a nude siedzenia w jednym, ograniczonym miejscu przewaznie odsypiaja. To tak jak ze szczurkami w podrozy, wiekszosc moich paskud, jesli gdzies z nimi jechalam, pokladala sie na dnie transporterkow i udawala trupki. Nic ich nie ruszalo wlacznie z cmokaniem i pukaniem w plastyk.
Tak samo wplywa na koty stres. W koncu tyle innych kotow, nierzadko rujkujace kotki (owszem, zdarza sie), halas, obcy ludzie. No nie ukrywajmy, stres jest i to duzy, a wystawca zabiera na wystawe raczej koty ktore wskutek tego stresu grzecznie spia niz wpadaja w szał i niszcza wszystko naokolo, drapia i gryza stewardow i sedziow. 8)
Poza tym sedzia bardzo szybko wylapalby to "nacpanie". Kot jest oceniany rowniez ze wzgledu na charakter.

A propos miejsc spania. Zapalka ostatnio upodobala sobie ponownie, po niemal dwoch latach moj pokoj jako swoja dzienna sypialnie (w nocy zawsze spi w pokoju taty razem z nim, na koldrze w jego nogach). Krazy miedzy moim lozkiem, polka nad kaloryferem a... plecakiem polozonym w rogu pokoju. Wczoraj na tym plecaku przespala calutki dzionek, nie zwracajac na nic ani nikogo szczegolnej uwagi. Zwinieta jak zawsze w szczesliwy precelek.

W domu miejsc do odsypiania ma tyle, ze nie umiem juz tego policzyc.

Za to Rudy ma trzy "swoje" miejsca. Przynajmniej na razie. Jedno to wglebienie na oparciu kanapy w pokoju goscinnym, drugie to sama kanapa w tym pokoju (spi wtedy przewaznie przytulony do jamniczki, cioci Belli, oraz podloga w pokoju na gorze (w tym miejscu zaraz pod drewniana klepka jest rura grzewcza i to miejsce jest zawsze cieplutkie).
Oba kociaste lubia tez ludzkie kolana, klatki piersiowe a nawet glowy. Kazde miejsce jest dobrze, zeby sie na tym polozyc i pancie poddusic.

A teraz stosunkowo aktualne zdjecia Zapalki i Rudiego (bura ksiezniczka byla fotografofwana tydzien i dwa tygodnie temu, Rudik mial minisesje przedwczoraj...mini, bo zaraz potem zeskoczyl z kanapy i sobie gdzies poszedl)


Rudik czyli maly koci rozum o bursztynowych oczach, aka Rozowy Nos:



Jak widac, jegno aktualna i wieczna cecha jest milosc do pelnej miski. Jest tej cesze wierny od malego, cienkiego jak olowek kociecia. Teraz przypomina bardziej "brytka" niz siebie sprzed poltora roku (moznaby wtedy pomyslec, ze ma cos z orienta, taki byl cienki i dlugi), ale i tak schudl.


Zapalczana wieksza sesja, czyli ksiezna pani pozuje do fot. Na szczescie, co widac po zdjeciach, problemy hormonalne minely (tfutfu) i moja zielonooka ksiezniczka juz przybrala na wadze.

Tak spimy, naprawde, miziana pod brodka byla i zasnela w tej komicznej pozie.


Na swojej ulubionej polce nad kaloryferem (na tlo prosze nie zwracac uwagi... :oops: )



No i klasyczny ziew znudzonego lwa salonowego...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group