Archiwum - Koty vol. IV
Bernadeta - Wto Gru 27, 2011 16:40
Tofik chciał zjeśc choinkę,
https://picasaweb.google.com/Bernadeta01/MojKotCzterolatekITeInnePodworzowe#5690831687146319266
https://picasaweb.google.com/Bernadeta01/MojKotCzterolatekITeInnePodworzowe#5690831514030086482
więc myszy podzieliły się z nim trawką dla gryzoni
https://picasaweb.google.com/Bernadeta01/MojKotCzterolatekITeInnePodworzowe#5690832464640403970
Bardzo lubi tego typu zieleninę .
falka - Wto Gru 27, 2011 18:14
Bernadeta, fajne ujęcia mord w oczach jak atakuje tą trawę
Tygrys - Śro Gru 28, 2011 13:02
Bernadeta, mój Maniek też atakuje gałęzie, i buja bombkami
furburger - Śro Gru 28, 2011 14:15
moja mała małpa wspina się na choinkę, dobrze że w tym roku mamy niską
mata - Śro Gru 28, 2011 14:28
Salem nie miał okazji, żeby zdewastować choinkę, święta spędził u sąsiadki
za to jak wszystko dobrze pójdzie, dzisiaj wieczorem przywiozę mu spóźniony prezent gwiazdkowy - dostanie osobistą kumpelę do towarzystwa
Tygrys - Śro Gru 28, 2011 14:55
mata jak ja Ci zazdroszczę drugiego kota
mata - Śro Gru 28, 2011 15:01
sama sobie zazdroszczę, Tygrysie mam tylko nadzieję, że towarzystwo szybko się dogada i polubi
wczoraj byłam na wizycie przedadopcyjnej w kotulni, siedziałam 3 godziny i poznałam bardzo fajną babeczkę z fundacji, Gosię Plamka i jej 2 siostry niestety nie dojechały do kotulni, bo coś wypadło lasce, u której są w DT, ale dzisiaj koło 20 jestem z nią umówiona, a ponieważ dostałam od Gośki zielone światło, to jak dobrze pójdzie już dzisiaj przywiozę kotę do domu ))
L. - Śro Gru 28, 2011 17:08
U nas Muffin nie rusza ani choinki ani bombek Zawsze na początku wącha co to jest, ale jak choinka zostaje postawiona na komodzie (bo na większą nie ma miejsca) chociaż może i potrafi tam wskoczyć to tego nie robi
A zresztą - kwiatków też nie rusza ani domowych, ani balkonowych. Raz mi tylko ikeowego bambusa zjadł
Bernadeta - Śro Gru 28, 2011 20:30
Pierwsze dwa lata choinka stała w łazience bo jak tylko wystawiłam ją w pokoju Tofik ,już był.Od dwóch lat jest spokój, przyzwyczaił się ,to był chwilowy moment- miewa takie .Chwyciłam więc aparat i o dziwo było to wieczorową porą, bo najczęściej interesuje go choinka o 3 rano .
mata - Czw Gru 29, 2011 09:56
kto mi napisze coś więcej o zapoznawaniu kotów?
Hexa jest od wczoraj, na początku było tylko syczenie i powarkiwanie, dzisiaj doszło do pierwszego spięcia bezpośredniego i teraz jakby trochę bardziej na ostro się dzieje.
do jakiego momentu mam się nie wtrącać?
krew się nie leje, ale brzydko się pogoniły i zauważyłam, że Salem próbował ją zębiskami dziabnąć.
teraz Sal siedzi na fotelu, Hexa pod i drą na siebie mordy i robią podchody.
Muńka roztropnie udaje, że nic nie widzi i kitra się w sypialni, nawet jak przyłazi na głaski, to udaje, że nowego kota nie ma, po tym jak rano Hexa wystartowała do niej ostro z pazurami (Musz odskoczyła i w tym momencie postanowiła małą wariatkę olać).
ach, no i Salem włazi do kuwety, którą postawiłam dla Hexy. widziałam, że załatwiła się do niej, mimo, że wieczorem Salem zdążył tam siknąć - one jak już się dogadają będą w stanie korzystać z jednej wspólnej toalety?
Alexis - Czw Gru 29, 2011 11:29
w ogóle co robicie z kotami jak nikogo nie ma w domu? zamykacie w jednym pokoju czy cuś? czy może śpią cały dzień i nic nie psują? próbuję tatę do kota przekonać i to go bardzo zainteresowało.
mata - Czw Gru 29, 2011 11:35
ja zamykam drzwi do większego pokoju, ale to dlatego, że stoją tam 2 fikusy, do których Salem lubi się dobierać. już mu na szczęście przeszło drapanie ich i próby podgryzania (gonię go od początku, bo fikusy mają mleczny sok i mogą być dla kota szkodliwe), ale wciąż go jara opcja kopania w ich donicach. więc ten pokój jest dla niego dostępny tylko, kiedy jestem w domu i mam go na oku. resztę mieszkania ma do dyspozycji i jak do tej pory, poza zrzuceniem z parapetu 2 doniczek zaraz po tym jak go wzięliśmy, nic większego nie zmalował
w kuchni ma miski, w korytarzu kuwetę, zabawki walają się wszędzie, więc brak dostępu do tego pokoju w czasie naszej nieobecności w domu nie jest dla niego dotkliwy.
Ninek - Czw Gru 29, 2011 11:49
Moje koty kiedyś chodziły gdzie chciały. Odkąd są psy zwierzaki nie mają wstępu do żadnej sypialni. Mają dostęp do salonu, przedpokoju, kuchni i łazienki - w naszym przypadku to więcej niż połowa mieszkania, jakieś 70-80m2
Mata, ile oba Twoje koty mają?
U mnie powodziło sie wyłącznie łączenie dorosłych+malutki kociak. Roczna kotka nie została nigdy zaakceptowana.
Tygrys - Czw Gru 29, 2011 12:40
Maniek pod naszą nieobecność (max 5 godzin dziennie) ma do dyspozycji tylko swój własny pokój, ma tam mnóstwo zabawek, kuwetę, miski, półki do skakania, drapak, kanapę do której się lubi chować i zero niebezpieczeństw.
Nic nie niszczy, ale ma ciągoty straszne do kabli, gryzie je bez względu na grubość, dlatego jest zamykany, dla swojego bezpieczeństwa.
furburger - Czw Gru 29, 2011 13:09
u mnie wszystkie zwierzaki są w przedpokoju jak nikogo nie ma w domu, a że przedpokój mam dość spory to nie protestują, na noc też tak zostają
zawsze jak gdzieś wychodzę to wszystkie śpią i budzą się dopiero jak wracam, gdyby nie to że pies pod naszą nieobecność kładzie się do łóżek a kot wygrzebuje ziemię z kwiatków wszystkie drzwi byłyby otwarte 24 na dobę:P
|
|
|