Archiwum - Psiaki vol. II
kasia_123 - Nie Kwi 06, 2008 10:36
Layla, jeśli wcześniej pytasz to dobrze...byłabym szczęśliwa jakby każdy kto mi Salsy dotyka wcześniej pytał czy może.
Najlepsze jest to że najpierw sami wołają, piszczą i cmokają a potem jak Salsa skoczy na nich z radości to wielkie oburzenie
Ostatnio stałam na ulicy i rozmawiałam z koleżanką, Salsa stała jak ofiara losu bo miała kaganiec na pysku. Podszedł jakiś facet i zaczął ją tarmosić, po chwili pyta czy gryzie (bawiąc się już z nią), na co mówie że nie i dalej gadam z koleżanką po chwili patrze a on zdjął jej kaganiec na pytanie czemu to zrobił odpowiedział "bo jest miła" a jak już odszedł kilka kroków to Salsie się nie spodobał pijany facet idący obok i zaczęła ujadać, rwać w jego stronę i się najeżyła....zero pomyślunku, jeżeli pies ma kaganiec to chyba w jakimś celu
AngelsDream - Nie Kwi 06, 2008 10:58
Layla, ale ty pytasz....! I o to właśnie się rozchodzi.
LunacyFringe - Nie Kwi 06, 2008 11:23
Ja też nie lubię jak ktoś mi na psa cmoka itd. Wkurza mnie to , bo Milka jest bardzo towarzyszka i od razu chce skakać biegać i tak dalej . A ja msuze sie z psem mocować , bo przecież jak skoczy to będzie awantura
Ale też lubie poglaskać inne pieski , ale to tylko jak same przyjdą wtedy to już nie mam wyboru jak się łaszą ale i też nie mam nic przeciwko
Oli - Nie Kwi 06, 2008 12:03
Layla napisał/a: | po uprzednim spytaniu właściciela czy mogę | My nie wrzucamy wszystkich, tylko tych co nie pytają czy mogą. Osoba, która pyta, nie zaczepia psa, a właściciela, a nastepnie bawi się z psem.
kasia, ja przy takim zachowaniu opierd... bym faceta. Tak z góry na dól i co ważniejsze, jak moja Kora ma kaganiec to ja mówię, że gryzie (wyjątek stanowią dzieci - im mówię prawdę).
Dagus - Nie Kwi 06, 2008 12:24
LunacyFringe napisał/a: | Ja też nie lubię jak ktoś mi na psa cmoka itd. Wkurza mnie to , bo Milka jest bardzo towarzyszka i od razu chce skakać biegać i tak dalej . A ja msuze sie z psem mocować , bo przecież jak skoczy to będzie awantura
|
No to ja mam łatwiej, Bella na cmokanie w większosci nie reaguje - ona ogolnie ma ludzi gdzies a jak już zareaguje to komenda "rownaj!" "zostaw!" działa cuda
kasia_123 - Nie Kwi 06, 2008 12:32
Olimpia, ja też z reguły mówie że Salsa gryzie jeśli ktoś podchodzi a ona ma kaganiec...ale ten gościu już się z nią bawił i była potulna więc głupio byłoby jakbym powiedziała że gryzie, a nie przyszło mi do głowy że facet postanowi zdjąć jej kaganiec bo kto normalny tak robi
Oli - Nie Kwi 06, 2008 12:38
kasia_123 napisał/a: | bo kto normalny tak robi | nikt
PALATINA - Nie Kwi 06, 2008 13:32
Jak ktoś mnie pyta, czy Czata gryzie to mówię zgodnie z prawdą, że zdarza jej się.
Gorzej jak się ludziska z łapami rzucają do głaskania. Czata serio potrafi ugryźć!
Co z tego że wygląda jak puchaty misiaczek! To pozory!
Ale rzucać piłeczke pozwalam. Nawet bardzo lubię jak ktoś obcy porzuca trochę, bo mi już bokami wychodzi, a Czata non stop się tego domaga.
Najlepsza jest Jagna!
Słodka biała psinka, bardzo kudłata, zazwyczaj z różową spineczką i w różowej obróżce... Do tego wielkie jasne oczęta patrzące sie jak kot ze Shreka!
Masa ludzi się na to nabiera. Podchodzi do pieska, wyciąga rękę... a Jagus w tym momencie zaczyna strasznie szczekać. Robi to tak nagle, że ludzie są bliscy zawału serca!
Cudny piesek-pułapka! Tyle że ona nie gryzie, nigdy. Poszczeka, powarczy ale nie ugryzie.
Ninek - Nie Kwi 06, 2008 14:36
Echh, ja sama kiedyś cmokałam na obce psy Sama psa nie miałam a zawsze o takowym marzyłam. Dziwne, że nikt z właścicieli mnie nie uświadomił jak to ludzi wkurza.
Mnie doprowadza to do szewskiej pasji Staram sie grzecznie uświadamiać ludzi ale jak zaczynają mi robić wykłady o tym jaki to mój pies nieszczęśliwy, że tylko na smyczy chodzi (dziwne przy ruchliwej ulicy, prawda?) i nie może nawet ludzi poznać to nie wytrzymuje i przestaje być miła Majka niestety jeszcze nie reaguje na komende 'noga', zaczęłyśmy sie dopiero uczyć Chociaż w sumie i tak mam wrażenie, że cały mój wysiłek wkładany w nauke jej, idzie na marne. Co z tego, że ja sie staram, nie pozwalam sie szarpać i nie puszczam jej luźno w miejscach innych niż trawnik skoro wychodzi z moją mamą i wtedy wszystko jej wolno Może ganiać na całą długość smyczy, podbiegać do wszystkich ludzi i psów, szczekać. Tłumaczenie, że robi jej wode z mózgu nic nie daje
AngelsDream - Nie Kwi 06, 2008 14:38
Ninek, w takich momentach cieszę się, że psa mam już bez rodziców na głowie
Oli - Nie Kwi 06, 2008 14:48
A mnie się robi przykro w takich momentach, że tak niewiele jest rodziców jak moi - to oni mi pomagali, właściwie uczyli mnie jak postępować z psem. W ogóle uczyli mnie wielu zachowań i tego co wolno i nie wolno w stosunku do zwierząt. Mama mi kiedyś opowiadałam, że ja będąc mała (miałam jakieś 3-4 lata) sama z siebie pytałam czy mogę pogłaskać psa - nikt mnie nie uczył, że tak sie powinno.
Layla - Nie Kwi 06, 2008 14:53
Olimpia napisał/a: | nikt mnie nie uczył, że tak sie powinno. |
Mnie też, mam tak już. Po prostu jak pies nie jest mój to pytam właściciela. Może pies gryzie, może ma traumę, a może zwyczajnie nie lubi obcych? Nigdy nie wiadomo.
AngelsDream - Nie Kwi 06, 2008 15:10
Olimpia, moi są świetni, ale wiem, że wielu rzeczy bym nie umiała im wytłumaczyć. A wiem, że nie ma nic bardziej denerwującego, niż to, że ty coś z psem wypracujesz, a ktoś to popsuje.
Oli - Nie Kwi 06, 2008 15:16
AngelsDream napisał/a: | A wiem, że nie ma nic bardziej denerwującego, niż to, że ty coś z psem wypracujesz, a ktoś to popsuje. | Wiem to po moim tacie. Jednak jemu da się wytłumaczyć co i jak powinien robić i "się słucha'.
Ninek - Nie Kwi 06, 2008 15:25
Olimpia napisał/a: | A mnie się robi przykro w takich momentach, że tak niewiele jest rodziców jak moi - to oni mi pomagali, właściwie uczyli mnie jak postępować z psem. |
Ja do moich rodziców nie moge mieć żadnych zastrzeżeń Owszem, sami nie wiedzą jak postępować z psem, ale to oni nauczyli mnie miłości do zwierząt. Co prawda nie całkiem tak, jakbym tego chciała, bo jest sporo 'ale' (bo przecież ubieranie sukienek kotu na pewno mu sie podoba ) Jak na ludzi 'starszej daty' i dzieci osób, które za zwierzętami nie przepadają i tak mają dobre podejście. A jeśli chodzi o to, że psuje moją prace, chyba pora poważniej z nią pogadać, bo mam już tego dość...
Jedno jest pewne, moje dzieci będą na pewno miały inne zasady odnośnie zachowania wobec zwierząt
Majka ma 'syf' w uchu Całe ucho zaczerwienione a głęboko (pewnie przez to wcześniej nie zauważyłam) brązowo-czarna wydzielina w ilościach zaskakująco dużych jak na jedno, małe ucho... Chyba czeka nas jutro wizyta u weta mimo, że wiem co robić. Vega jakiś czas temu miała to samo...
Piesa już obrażona bo jej to 15 minut czyściłam
|
|
|