Leczenie - Kastracja - samce.
Szczurzynka;* - Pon Sty 16, 2012 13:16
Nie ma go nigdzie. Ale tam tyle moich kotów miało tego typu zabiegi. Ale nie wiem czy można to porównywać do kotów.
quagmire - Pon Sty 16, 2012 13:21
Szczurzynka;*, można.
Jeśli jesteś z małego miasta, to możliwe, że cena jest niska. Nawet w Warszawie są lecznice, w których można wykastrować szczura za 50 zł.
Kluczowe jest to, czy Twój weterynarz operował już kiedyś świnkę - chodzi głównie o właściwe dobranie narkozy.
Szczurzynka;* - Pon Sty 16, 2012 13:24
Ten weterynarz nigdy nie oerował świnki. Obcinał jej pazurki. A operował moje koty.
quagmire - Pon Sty 16, 2012 13:25
Szczurzynka;*, a na pewno jest chętny na świnkę? Upewnij się, czy będzie wiedział, jak dobrać narkozę dla takiego zwierzaka.
Szczurzynka;* - Pon Sty 16, 2012 13:26
quagmire- Trochę nie rozumiem..
Bel - Pon Sty 16, 2012 13:33
Szczurzynka;*, Monice chodzi o to, że jeżeli nie ma doświadczenia w dobieraniu narkozy dla gryzoni to czy nie zrobi większej krzywdy niż pożytku... w tym temacie jednak lepiej mieć wiedzę. Może się niechcący bardziej zaszkodzić. Inną dawkę podaje się kotu inną szczurowi czy śwince.
quagmire - Pon Sty 16, 2012 13:46
Dokładnie, bo to nie jest tak, że kotu podaje ileś tam na kg to znaczy, że śwince powinien podac tyle samo na kilogram.
susurrement - Pon Sty 16, 2012 15:11
Szczurzynka;*, z przerażeniem to czytam. świnki do zabiegów są dość specyficzne, powinno się je znieczulać raczej wziewnie, bo kiepsko metabolizują narkozę iniekcyjną, a taki zabieg na pewno nie kosztuje 35 zł. domyślam się, że usłyszałaś jakąś pomniejszoną cenę jak za samca kota, którego można zrobić dwoma narzędziami i bez nitki, czyli tak naprawdę po minimum kosztów. świnki są specyficznymi pacjentami i raczej sądziłabym, że w kwocie zabrakło jednego zera nie ryzykowałabym, zdecydowanie.
no i błagam - naprawdę chcesz, żeby Twojego zwierzaka operował lekarz, który nigdy wcześniej nie przeprowadzał zabiegu na takim gatunku?
furburger - Pon Sty 16, 2012 17:06
ja za szczura dałam 45zł na iniekcyjnej bo wziewnej u nas nie ma
Szczurzynka;* - Pon Sty 16, 2012 17:43
Ale moja świnka nigdy nie była operowana! Ja się pytałam weta o zabieg dla szczurów, nie świnki.
Kasik - Pon Sty 16, 2012 17:53
Szczurzynka;* napisał/a: | Byłam dzisiaj u weta z moją świnką morską i zapytałam o cenę tego zabiegu. |
Zabrzmiało, jakbyś pytała o świnkę Dla szczurów również trzeba dokładnie dobrać narkozę, lepiej żeby weterynarz wiedział, jak, a nie próbował pierwszy raz.
quagmire - Pon Sty 16, 2012 17:54
Napisałaś, że byłaś u weta ze świnką morską i że się zapytałaś o cenę zabiegu, stąd pomyłka
susurrement - Pon Sty 16, 2012 18:52
dokładnie, zrozumiałam jakbyś chciała operować świnkę.
niemniej nadal mnie to nie przekonuje.. 35 zł za kastrację samca. w Warszawie same materiały kosztują więcej. fakt, że mniejsze miasto, ceny niższe.. ale żeby to nie odbywało się kosztem sterylności, to raz, a dwa - leków do znieczulenia. bo pewnie, że można dobrać tańsze, ale zwiększa się ryzyko niewybudzenia.
no i jeśli weterynarz nigdy nie kastrował szczura a chce to zrobić tak, jak kastruje koty, to zdecydowanie odradzam. kotów się nie szyje, a szczury owszem. bez nitki, sama usługa w małym mieście może i faktycznie tyle kosztuje, na jakiś tanich lekach do znieczulenia. natomiast ja bym tego ryzyka nie podjęła.
Szczurzynka;* - Pon Sty 16, 2012 19:11
susurrement, - no nie wiem..popytam się jescze gdzieś indziej.
wrona99 - Nie Lut 05, 2012 21:40
Witajcie. Mam problem. Mam 4 szczury. Dorosłe mają rok i 9 miesięcy ( Gonzo) i rok i 2 miesiące (Shadow), te młodsze to rodzeństwo Igor i Hugo ( około 5 miesięcy). Po wielu nieudanych próbach łączenia, krzykach i rozlewach krwi zdecydowałam zaprzestać. Igor i Gonzo są typowymi samcami ,,Alfa'' Nawalają jak dzicy. Siedzą oddzieleni od siebie. Każdy ma parę wiec źle nie jest. Ale dzisiaj podczas wybiegu Igor mnie ugryzł. Do krwi. I to nie była sytuacja ryzyka. Kilka dni wcześniej to samo zafundował mojemu chłopakowi. Jak mi opowiadał to się tym nie przejęłam, pomyślałam, że może go wystraszył, źle złapał, może wystraszył. Ale kiedy to samo się i mnie przytrafiło stwierdziłam, że coś jest nie tak Może po taki zabiegu spróbuję połączyć ich znowu. Ale do rzeczy. Jak duże ryzyko stanowi kastracja? Myślicie, ze to dobre rozwiązanie w mojej sytuacji?
|
|
|