Leczenie - Kłopoty skórne
marhef - Pon Mar 17, 2008 00:16
Może coś mi poradzicie...
Destiny ma najprawdopodobniej alergię, która objawia się przede wszystkim drapaniem.
Trwa to już kawałek czasu, są okresy polepszenie, teraz Desti wzięła 2 tabletki Encortonu, w trakcie kuracji był spokój, futerko wyładniało, strupki się pogoiły.
Teraz, po około 2 tygodniach od zakończenia kuracji Encortonem znów mamy masakrę - strup na strupie i strupem pogania
Nie mam już pojęcia co robić, nie zmieniałam rodzaju ściółki od momentu gdy Desti do mnie przyjechała, karmię je tym samym.
Nie wiem co robić.
Layla - Pon Mar 17, 2008 06:27
marhef, jakiej ściółki używasz? Czy jak Desti jest np. na papierowych ręcznikach (ale kilka dni, a nie minutę) to też się drapie? No i czy na 200% wykluczyliście pasożyty?
marhef - Pon Mar 17, 2008 06:34
Layla, używam żwirku, ale nie drzewnego tylko piasku - od zawsze tego samego.
Pasożyty? Wydaje mi się, że wtedy inne też by się drapały. Czy może się mylę?
Co do ręczników papierowych - nie sprawdzałam. Jedyny sposób żeby to sprawdzić to odizolowanie jej, a chorobówkę na razie zajmuje Mistle
Layla - Pon Mar 17, 2008 06:38
marhef napisał/a: | Pasożyty? Wydaje mi się, że wtedy inne też by się drapały. Czy może się mylę? |
Niestety się mylisz. Nieraz miałam inwazję pasożytów i zazwyczaj dotykała ona niektóre szczury, inne były czyste. Ostatnio na 8 szczurów 2 miały świerzbowca. Tak samo było z wszołami. Sprawdź, czy to jednak nie są robale, może iwermektynką odrobaczyć małą?
Edyta: co do ręczników - możesz w "normalnej" klatce dać im na kilka dni ręczniki, jest troszkę kłopotu, bo ciągle trza wymieniać, ale sprawdzisz, czy to nie ścióła.
marhef - Pon Mar 17, 2008 06:45
Layla napisał/a: | Sprawdź, czy to jednak nie są robale |
Teraz niestety nie mam czasu, ale wieczorem sprawdzę dokładnie.
Chociaż wielokrotnie przeglądając jej skórę w poszukiwaniu nowych strupków nie zauważyłam niczego, co może być pasożytem, to jednak nie zawadzi dla pewności popatrzeć i pod tym kątem.
A czy przy pasożytach Encorton by pomógł i zahamował świąd? Bo Desti się po Encortonie nie drapała.
Layla - Pon Mar 17, 2008 06:46
marhef, myślę, że mógł zadziałać przeciwświądowo. Czasem też robali nie widać, a są. Wydaje mi się, że odrobaczanie by jej nie zaszkodziło.
marhef - Pon Mar 17, 2008 06:48
Ale chyba i tak musiałabym z odrobaczeniem zaczekać aż mała wyjdzie z zapalenia uszka i przestanie brać antybiotyk. Bo co za dużo to niezdrowo.
Nisia - Pon Mar 17, 2008 10:11
Encorton jest lekiem przeciwświądowym; pasożytów nie wybije. Poza tym, jak każdy inny steryd, ma szereg skutków ubocznych...
Ale obawiam się, że źle go podawałaś.
Encorton zaczyna się podawać w dużej dawce, po 1-1,5 tygodnia dawania (jeśli są dobre wyniki) stopniowo się ją zmniejsza. W zależności od wyników, albo dochodzi się do maleńkich dawek (rzędu 1/40 tabletki) i odstawia, albo ustala minimalną wartość dawki, przy której jest efekt i tak się ciągnie.
Tak prowadzona kuracja Encortonem (wariant do odstawienia) trwa ok. 3 tygodni.
O konieczności takiego stopniowego zmniejszania dawki jest też napisane w ulotce o leku
marhef - Pon Mar 17, 2008 19:35
Nisia, podawałam tak, jak zalecił wet.
Ja się na tym nie znam za bardzo. Następnym razem powiem mu o tym dawkowaniu.
Grunt, że na czas kuracji pomogło
Nisia - Wto Mar 18, 2008 13:43
No to wet też sie nie zna na lekach, które przepisuje...
Nie trzeba być wetem, aby to wiedzieć. Wystarczy przeczytać instrukcję dawkowania dołączoną do leku...
marhef - Wto Mar 18, 2008 22:09
Nisia napisał/a: | Wystarczy przeczytać instrukcję dawkowania dołączoną do leku... |
No tak, ale ta instrukcja tyczy się ludzi a nie zwierząt.
Być może u futrzaków nie trzeba tego tak ściśle przestrzegać, a być może schemat podawania jest inny.
Obejrzałam dziewuchy - rzeczywiście, Zuza ma ukryte głeboko pod kapturem kilka takich samych strupków
Umówiłam się z wetką na iwermektynę jak Desti zakończy leczenie sterydem - chcemy podać lek wszystkim dziewczynkom jednocześnie, a obciążanie organizmu jednocześnie sterydem, antybiotykiem i iwermektyną nie jest najlepszym pomysłem.
Nisia - Czw Mar 20, 2008 09:41
marhef, schemat podawania wiąże się z działaniem leku na organizm. I, jeśli u szczura i u człowieka dajemy to samo, to schemat jest ten sam.
Różne jest dawkowanie i może się różnić czas kuracji. Ale schemat podawania pozostaje ten sam, czyli: najpierw duża dawka, a potem zmniejszamy.
W przypadku Encortonu takie podawanie ma pewien sens. Nie pamiętam dokładnie teraz, ale na ulotce jest napisane, że jeśli odstawi się nagle, to coś tam się może stać z jakimiś organami wewnętrznymi. Więc dlatego podaje się tak. A zgodzisz się pewnie, że i szczur, i człowiek, ma wątrobę, czy śledzionę.
Na ulotce podane jest też, że lek należy podawać rano (bodajże, trzebaby sprawdzić). Nie wiem. czemu tak, może to ma jakiś związek z farmakokinetyką leku. Ale, bazując na tym, co napisałam wyżej, należy i tego przestrzegać.
A wet powinien wiedzieć, jak się daje lek, który przepisuje. Nie tylko dawkowanie, ale też sposób podawania i możliwe skutki uboczne.
marhef - Sob Mar 22, 2008 15:24
Jednak pasożyty.
Destinka jest na tyle słaba/sparaliżowana, że nie ma siły ich wybierać, więc w końcu je zobaczyłam.
Malutkie (na granicy widoczności), czerwone, ruchliwe.
Pod koniec życia Fetki widziałam coś takiego i u niej, ale myślałam, że to może jakieś małe strupki czy brudki, bo było tego bardzo niewiele i się nie ruszało.
Iwermektyna chyba odpada przy sterydzie i gentamycynie, poza tym wet jest dopiero we wtorek.
Kurna.
S - Sob Mar 22, 2008 21:52
Pasożyty można usunąć/zabić ręcznie.
Przeglądnij jej futerko i wszystkie pasożyty zabij w następujący sposób.
Podsuń zewnętrzną stronę paznokcia do pasożyta, tak aby pasożyt dotykał paznokcia. Przyłóż paznokieć drugiej ręki - zewnętrzna strona - i zduś go pomiędzy paznokciami. (Kciuki są do tego najlepsze). Czasami pomaga lekkie nawilżenie sierści - przy długim włosie. Lepiej wtedy widać pasożyty.
Tą metodą usunęłam kiedyś wszoły u malutkiego kotka. Skutecznie.
Trzeba systematycznie sprawdzać futerko. Z jaj mogą się wykluć nowe pasożyty.
Myślę, że w godzinę dasz sobie radę. Na kota potrzebowałam trzech godzin.
Metoda jest mało estetyczna, ale zabójczo skuteczna.
Powodzenia.
PS
Kociak w trakcie operacji zrozumiał, że nie pastwię się nad nim, tylko pomagam i przestał się wydzierać i wyrywać.
Nisia - Pon Mar 24, 2008 16:18
marhef, przedyskutujcie z wetem posypanie Insectinem. Wiem, że iwermektyna jest efektywniejsza, ale Insectin jest łagodniejszy dla organizmu.
|
|
|