To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - OGON - urazy, zmiany

szczurxxx:-D - Sob Paź 04, 2014 19:43

kiedy ja to przeczytam... póki co krwotok zatrzymany... szczurka chodzi już swoimi ścieżkami z bandażem na ogonie, dużo piła, troszkę pojadła... mam nadzieję, że wyżyje... :(
Majo - Sob Paź 04, 2014 23:44

Ja bym ogona nie obwiązywała (chyba że bardzo krwawi) - strup się przyklei do bandaża, w nocy szczur zainteresuje się bandażem, oderwie, znowu zacznie krwawić... najlepiej jest dać delikwenta do chorobówki na papierowe ręczniki, żeby się normalna ściółka nie wbabrała do rany. Można ranę przemyć rivanolem, bo wysusza, ale w zasadzie lepiej nie ruszać, przy niedużym krwotoku organizm świetnie sobie sam radzi, co wszelkie macanie tylko to spowalnia.
Dwa moje myszoskoczki miały nadgryzione w bójce ogony, jeśli puchły smarowałam je Detreomycyną(przepisaną przez weta po pierwszym nadgryzieniu) a po za tym zostawiałam je w spokoju, żeby zrobił się ładny strup. Nie mieliśmy żadnej martwicy, a trzeba zaznaczyć, że myszoskoczki mają znacznie delikatniejsze ogony niż szczury.

Nie martw się szczurxxx:-D, do wesela się zagoi :)

szczurxxx:-D - Nie Paź 05, 2014 17:15

Szczurka na noc była zamknięta w koszyku wyścielonym ligniną. Bandaż zdjęłam - ogon krwawił całą noc. Rano był już strupek, ale jak mała wyszła na pokoje w czasie gdy sprzątałam w koszyku to ranka z powrotem zaczęła krwawić. Na ogonie w kilku miejscach brakuje łusek... mam nadzieję że się zrekonstruują, chociaż kształt ogonka już pewnie zostanie zdeformowany... :cry:

Ranka zaczęła delikatnie ropieć - mam w domu tribiotic i octanisept, znajoma pielęgniarka zaleciła delikatne zroszenie rany. Niczym jeszcze nie przecierałam oprócz rivanolu...

Ogon ma ładny kolor i już mniej boli :(

Majo - Nie Paź 05, 2014 17:46

Może trochę krwawić bo strupek jest słaby i pęka jak ogon się wygina w łuki jak na ostatnim zdjęciu. Ale to nie jest duże i nie wygląda na to, żeby poza zdarciem nieco skóry coś się działo, tj. ogon nie jest skrzywiony nienaturalnie.
Rivanol lepiej jest nalać na gazik, przyłożyć na chwilę i potrzymać, niż pocierać. Rivanol wyciąga ropę i przysusza strupy. I posmarować tribioticem.
Na przyspieszenie gojenia można użyć Solcoserylu... poszukaj odpowiedniego tematu o tym leku.

Jeśli zrobi się blizna to ogon może być trochę skrzywiony, ale w niczym to nie przeszkadza.

A najlepiej zadzwonić do zaufanego, gryzoniowego weterynarza i zasięgnąć porady.

szczurxxx:-D - Pon Paź 06, 2014 06:17

Dziękuję! :)
szczurxxx:-D - Wto Lis 11, 2014 14:47

Niestety, wypadek zakończył się amputacją...

Z doświadczenia wiem już, że przy takich urazach jak najszybciej, koniecznie należy podać antybiotyk... Moja Dziumdzia dziś już nie ma szwów i kikutek dochodzi do siebie, ale być może mój wpis uratuje inne szczurze ogonki...


Zdarzenie miało miejsce ponad miesiąc temu - a dopiero dzisiaj mogę napisać że wszystko jest ok. Przez taki uraz o mało nie straciłam ukochanej szczurki, dosłownie walczyłam o jej życie...

Gdyby dostała antybiotyk od razu a nie po tygodniu być może ogon zagoiłby się bez problemów...

Przez ten tydzień mała doświadczyła tyle bólu podczas "łyżeczkowania" i dłubania w ranie że aż mnie podgryzała po rękach... bała się mnie jeszcze bardziej niż wówczas gdy ją z giełdy do domu przyniosłam... głodniej, zaniedbanej i do tego w ciąży... W drodze do Łodzi brudziła w transporterku, a na stole w przychodni siusiała pod siebie ze strachu... Nie wspomnę już o tym, że za takie wizyty musiałam słono zapłacić...

Po sterydzie rana zaczęła się goić, ale jak powstał strup pojawił się obrzęk. Ogon stracił czucie po tygodniu... strup zrywano na żywca - mam wrażenie że bardziej z ciekawości niż chęci pomocy...

Dopiero po zmianie przychodni Dziumdzia wiedziała że chcę jej pomóc... Na kolejne wizyty jeździła już spokojna...

Niestety pomimo lekarstw ogonek zaczął się "łamać, odrywać"... Pani Doktor próbowała ratować go do samego końca, pomimo stanu w jakim Dziunia trafiła do przychodni... Nie obyło się jednak bez amputacji :cry:

Dziękujemy Justce1 za pomoc, wsparcie i dobre serce! :serducho:

:wavexxs: :wink:


Dziumdzia żyje i ma się dobrze - za kila dni wraca do szczurów. Nie sądziłam że oddając szczurka w tak profesjonalne ręce mogę przysporzyć mu tyle bólu i cierpienia - w efekcie prowadząc do kalectwa.

W moim przypadku uczeń przerósł mistrza i mam wrażenie że gdybym w dzień pierwszej wizyty trafiła na pracownicę przychodni a nie właścicielkę od razu zostałaby podjęta właściwa decyzja... Specjalizacja może inna, ale uważam że niestety ktoś się pomylił...

paullla17 - Pią Lut 05, 2016 00:31

opiszę swoją sytuację, może komuś się przyda :)

Piotrzyk został ugryziony w ogon dość mocno, rana została przemyta i goiła się.
Minęło jakieś 1,5 tyg i zrobił się ropień bolący a potem były problemy z gojeniem, jako że namaczanie i dezynfekowanie nie pomagało szybko przeszedł na antybiotyk po 3 dniach rana już prawie zagojona :)

Sytuację traktowałam poważnie po przeczytaniu o tych strasznych amputacjach więc w przypadku urazu radziła bym staranną dezynfekcję, rivanol lub manusan i na koniec nadmanganianem przetrzeć. W moim przypadku od razu zrobił się strup a ropień nie wiadomo czemu wyskoczył po dłuższym czasie pod strupem a rana była nie tknięta, gdyby coś się działo u kogoś z raną na ogonku to najlepiej od razu lecieć po antybiotyki. Same przecieranie nie wiele daje w miejscach gdzie tkanki jest nie wiele, ogony i stopy goją się fatalnie, antybiotyk załatwił sprawę z raną.

oxxy - Pią Lut 05, 2016 08:46

paullla17, to też zależy od samego urazu. Ja do tej pory nie wiem co Tosia zrobiła w ogon (zaraz przy dupce). Antybiotyki, Rivanol, itp. nie pomogły - musieliśmy amputować, bo ogon był martwy i robiła się martwica. Prawda jest też taka, że jeśli ogon się nie chce goić, zaczyna być zimny itd. lepiej zastanowić się nad amputacją.

Ale dobrze, że u Was się wygoiło. ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group