Archiwum - Koty vol. II
AngelsDream - Nie Mar 08, 2009 17:33
Bernadeta napisał/a: | i dokarmiają je a nie trują. |
Do czasu... Tak jak na warszawskich Kabatach. Do czasu. A potem jest płacz, zgrzytanie zebów i źli ludzie. A przecież wystarczy zwykła deratyzacja.
Layla - Nie Mar 08, 2009 17:36
W Gdańsku starsze panie wrzuciły koty do piwnicy zamkniętej by je zagłodzić, koty ledwie udało się uratować. Dziwi mnie pewna rzecz - nikt nie powie, że psa należy puszczać luzem, a koty można? Można własne zwierzę narażać na wypadek? Wypadki w domu to ułamek, wypadki samochodowe, w których ofiarami są koty są bardzo częste. Moi znajomi mają kota, który jest w domu i raczej nic się temu kotu nie dzieje, przynajmniej wiadomo, że go nic nie przejedzie, nie zje trutki. Nie złapie go jakiś sadysta.
Mangusta - Nie Mar 08, 2009 17:40
a tu mi w oku czołg jeździ... nie wiesz gdzie łazi twój kot, nie wiesz jakie bezpańskie psy szwendają się po osiedlu, nie wiesz co za życzliwiec może się wprowadzić do domu obok ani jacy mili, podchmieleni chłopcy będą sobie wracać do domu kiedy twój kot im zajdzie drogę. no ale niestety z tego co widzę, nie masz też kompletnie wyobraźni i chyba dopiero gdybyś widziała jak twój kot wpada pod samochód to zrozumiałabyś niebezpieczeństwo tak samo jak z tą nieszczęsną spinką czy obróżką.
wypuszczasz kota bo tak ci wygodnie - jak sama mówisz, w domu nie narozrabia, nie trzeba po nim sprzątać, nie śmierdzi, idealna opcja dla konformisty. obróżki nie dajesz bo ktoś tam ci powiedział że się coś stanie strasznego, jakby na tego nieszczęsnego kota nie czekały tuziny o wiele gorszych niebezpieczeństw od kołtunika na szyjce. nie wiem jaką logiką żyjesz, ale jest totalnie absurdalna, abstrakcyjna i pozbawiona zdrowego rozsądku. i to jest przerażające, szczerze mówiąc, bo na tym cierpią niewinne zwierzęta.
i eot, bo to i tak jak grochem o ścianę... jak coś to się nie obrażę na osta.
Bernadeta - Nie Mar 08, 2009 17:50
Mazoku napisał/a: | nie wiesz jakie bezpańskie psy szwendają się po osiedlu |
Nie ma bezpańskich psów
Mazoku napisał/a: | jacy mili, podchmieleni chłopcy będą sobie wracać do domu kiedy twój kot im zajdzie drogę | .
Chodzi krzaczkami i pod balkonem,a pod balkonem raczej nikt nie chodzi ,bo by guza sobie nabił,są niskie.
Mazoku napisał/a: | nie wiesz co za życzliwiec może się wprowadzić do domu |
Sąsiedzi lubią koty zwłaszcza zadbane.
Mazoku napisał/a: | chyba dopiero gdybyś widziała jak twój kot wpada pod samochód |
Widziałam jak kot wpadł pod samochód,jechałam z nim do weterynarza,to nie był mój.
Ryzykuję,wiem.
Mazoku napisał/a: | wypuszczasz kota bo tak ci wygodnie |
Raczej napisałabym-wypuszczam kota,bo przykro mi to przyznać,ale kot rządzi w moim domu.W pracy stukają się w głowę,że wstaję o 2.00,3.00,bo kot chce wyjść.Znajomi by sie nie patyczkowali kot zostały wyrzucany z domu gdy właściciele idą spać i wracałby rano,albo nie.
Mazoku napisał/a: | jak sama mówisz w domu nie narozrabia, nie trzeba po nim sprzątać, nie śmierdzi |
Gdzie to napisałam proszę o cytat.
Layla - Nie Mar 08, 2009 17:51
Bernadeta napisał/a: | Ryzykuję,wiem. | to nie ryzykuj tylko nie wypuszczaj kota.
Bernadeta - Nie Mar 08, 2009 17:52
Trutka na szczury i myszy jest w piwnicy,to fakt,kot do piwnicy nie wejdzie bo okien się nie da otworzyć.
Mangusta - Nie Mar 08, 2009 17:53
Bernadeta napisał/a: | Nie ma bezpańskich psów | tak, nie ma też rasizmu, szowinizmu ani głodu i biedy na świecie.
Bernadeta napisał/a: | Ryzykuję,wiem. | Ty ryzykujesz? kot ryzykuje.
Bernadeta - Nie Mar 08, 2009 17:54
Layla napisał/a: | tylko nie wypuszczaj kota. |
Proszę powiedzieć Tofikowi: nie wychodź chociaż są schody i inne koty w zasięgu wzroku- na balkonie.Proszę powiedzieć kotu : nie wychodź,chociaż aż pomrukuje gdy widzi ptaszki.Ja tego nie zrobię,właśnie dlatego,że lubię mojego kota.
Layla - Nie Mar 08, 2009 17:56
Bernadeta, nie uczłowieczaj kota, to Ty masz obowiązek dbać o jego bezpieczeństwo, nie on.
Bernadeta - Nie Mar 08, 2009 17:56
Mazoku, Nie ma u mnie na osiedlu bezpańskich psów-przyjedź a sama zobaczysz.
Ja ryzykuję,kot nie ryzykuje,bo nie przewiduje co się stanie gdy,nie myśli o tym,żyje dniem dzisiejszym i daną chwilą.
Layla - Nie Mar 08, 2009 17:57
Bernadeta, kot ryzykuje utratą zdrowia lub życia.
Bernadeta - Nie Mar 08, 2009 17:57
Layla, Kota nie uczłowieczam,raczej obserwuję i widzę jego reakcje.
[ Dodano: Nie Mar 08, 2009 17:58 ]
Layla napisał/a: | kot ryzykuje utratą zdrowia lub życia. |
Kot traci życie i zdrowie,ryzykuję ja jego stratę lub kalectwo.
AngelsDream - Nie Mar 08, 2009 18:00
Bernadeta, ja ci powiem coś szczerze - może i lubisz swojego kota, ale go nie kochasz. Nie kochasz go odpowiedzialnie, tak jak powinnaś i grzeszysz, bo ryzykujesz cudzym życiem dla własnej wygody i własnego spokoju, pod płaszczykiem jego spokoju.
Będzie jechała rodzina z dzieckiem, twój kot wyskoczy na jezdnię, będą go chcieli ominąć i się zabiją. Wtedy się tłumacz Bogu ze swojego uwielbienia dla kociej natury.
Layla - Nie Mar 08, 2009 18:01
Bernadeta napisał/a: | ryzykuję ja jego stratę lub kalectwo. | wiesz o tym i nadal to robisz? Nie, to nie jest na moje pojmowanie...
Bernadeta - Nie Mar 08, 2009 18:08
AngelsDream napisał/a: | Wtedy się tłumacz Bogu ze swojego uwielbienia dla kociej natury. |
Jeśli chodzi o kota - Tofika i takie ujęcie.Miałabym wrażenie,że mój kot staje się niewolnikiem,a to nie jest miłość jeśli kogoś zniewalam.
|
|
|