To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. IV

AngelsDream - Pon Sty 12, 2009 18:42

Oli, robiliśmy to świadomie, więc raczej rozumu nam nie brakowało.

http://www.artax.pl/szczepienia_odrobaczanie.html

Oli - Pon Sty 12, 2009 18:43

AngelsDream napisał/a:
Jeśli tak, to przecież i tak będzie wychodzić i przynosić na sobie, więc szczenior może łazikować z wami

To akurat nie jest rozważne. Fakt, że suka może przynieść coś z zewnątrz, ale dlaczego zwiększać ryzyko złapania czegoś bezpośrednio? W końcu szczeniak jest ciekawy świata bardziej niż dorosły pies. Oczywiście piszę o okresie przed drugim szczepieniem. Tak naprawdę to po drugim szczepieniu szczeniak i tak powinien kilka dni nadal siedzieć w domu, bo po szczepieniu spada odporność.

AngelsDream napisał/a:
pies dziadka złapał nosówkę wychodząc na własny balkon tylko
Nosówki się nie łapie z powietrza. :wink: W takich przypadkach w 99% został wirus przyniesiony na butach. :wink:
AngelsDream - Pon Sty 12, 2009 18:47

Oli, mieszkanie parterowe, więc niestety prędzej złapał na balkonie, niż z butów z którymi nie miał kontaktu, a podłoga była myta. Zresztą satanka zrobi, jak uważa. Ja mówię, jak zrobiliśmy my. Kwarantanna to badziewny polski wymysł, bo jest syf na trawnikach, a wiele psów nieszczepionych. Baaj w kilka dni po drugim szczepieniu chodził już na spacery: krótkie i ostrożne, ale chodził. Wysikiwał się na trawie, bo na chodnik zrobić nie chciał [poza tym to obrzydliwe :| ], wąchał się z psami, które znam, etc.
Oli - Pon Sty 12, 2009 18:53

AngelsDream napisał/a:
Oli, mieszkanie parterowe, więc niestety prędzej złapał na balkonie, niż z butów z którymi nie miał kontaktu, a podłoga była myta.

To co napisałam nie jest wymyślone z mojej głowy, ale dowiedzione naukowo. Wirus nosówki przenoszony jest mechanicznie (najczęściej bezpośrednio przez kontakt), nie przez powietrze, poważnie. :wink: Buty są najczęstszym wektorem, ale mogło to też być ubranie, czy nawet ręce. Jest we wszystkich wydalinach i wydzielinach, więc czasem wystarczy by nosiciel polizał kogoś po rękach.

AngelsDream - Pon Sty 12, 2009 18:55

Oli, mogło. Weterynarz wtedy powiedział, że balkon. Skoro ręce myte, a buty chowane. Ale w sumie najlepszych psich rewelacji nasłuchałam się właśnie od wetów, więc się nie dziwię. A przynajmniej nie powinnam być zaskoczona.
Oli - Pon Sty 12, 2009 18:59

Ja akurat mam zakaźne na bieżąco, więc wiem co piszę. Notatki mam przed nosem, bo za dwa tygodnie zaliczenie semestru z chorób zakaźnych psów i kotów. :)

Balkon mógł być o ile na niego nasikał lub naślinił pies mający wirus nosówki w organizmie. :wink:

satanka666 - Pon Sty 12, 2009 19:04

czyli co do tej kwarantanny, nie trzymać psa w domu, ale uważać gdzie się chodzi, tak?
w miejscach publicznych pies na rękach, obcy ludzie nie głaskają, żadnego kontaktu z podejrzanymi psami.
i ile to ma trwać?


jak szczenior się urodził 2 stycznia, to w takim razie jak myślicie, najlepiej będzie żeby kiedy do nas przyjechał? :) połowa lutego w takim razie to chyba za szybko? :drap:

AngelsDream - Pon Sty 12, 2009 19:08

Oli, na metr w górę? Nie sądzę. No chyba, że niektore rasy mają skrzydła. :lol:

Weterynarz rodzicom M. poradził karmić szczeniaka pedigree, inna lekarka z tej samej lecznicy nie rozpoznała ciąży u suki na tydzień przed rozwiązaniem, chociaż szczeniaki były 3, w tym 2 całkiem spore. Weterynarz na siłę zdiagnozowała u Baaja młodzieńcze zapalenie kości, chociaż pies go nie miał. W innej lecznicy na siłę wciskano nam suchą karmę sprzedawną akurat tam. To, że lekarze nie znają BARFa, to już dla mnie norma. To, że nie znają ras też. Nie znają popularnych preparatów - np. Serene Um. Myślą, że lęk separacyjny może mieć tylko pies ze schroniska. Kolejna pani doktor prawie posłała prawie za TM Zmorę, bo problemy z matemtyką nie pozwoliły jej wyliczyć dobrze dawki leku. Na grzmiące nakazy pełnej kwarantanny kiwałam tylko głową. Patrzę na ręce, pytam o podawane leki, o dawki, o działanie, o możliwości. Praktykantów do psa dopuszczam, tu nie mam oporów, ale tylko jak widzę, że ktoś się nie boi, bo taka osoba może zaszkodzić na to, co wypracowałam sobie z Baajem. Ogólnie mam równie wesoło, co ze szczurami. :roll: Teraz znalazłam dobrą lecznicę ogólną i dobrą od rozrodu i się ich trzymam. Miło, jak lekarz wie więcej ode mnie. :twisted:

Oli - Pon Sty 12, 2009 19:10

satanka666 napisał/a:
czyli co do tej kwarantanny, nie trzymać psa w domu, ale uważać gdzie się chodzi, tak?

po drugim szczepieniu, do tego czasu powinien siedzieć w domu cały czas i nie powinien mieć kontaktu z butami, ubraniami i powinniście po powrocie z zewnątrz myć ręce.

satanka666 napisał/a:
w miejscach publicznych pies na rękach, obcy ludzie nie głaskają, żadnego kontaktu z podejrzanymi psami.

po drugim szczepieniu dokładnie tak. tylko nie lećcie z nim od razu po szczepieniu, tylko odczekajcie jeszcze ze 2-3 dni.

satanka666 napisał/a:
i ile to ma trwać?

jest zasada, że po trzecim szczepieniu pies może już wychodzić normalnie

satanka666 napisał/a:
to w takim razie jak myślicie, najlepiej będzie żeby kiedy do nas przyjechał? :)

od ok. 16 lutego możecie go brać, o ile właściciel się zgodzi, bo z tym różnie bywa. Jak poczekacie do 7-8 tygodnia to nic się nie stanie, ale nie później niż 8 tydzień, bo potem będzie problem nawet z brakiem strachu przed Wami oraz pies nie będzie umiał podejmować samodzielnie decyzji.

AngelsDream - Pon Sty 12, 2009 19:10

satanka666, zależy od kalendarza szczepień. Niektóe psy mają 3 szczepienia, inne 4 szczepienia, ale ogólnie to, co napisała Oli jest ok. Jeśli będą 4 szczepienia, to też czekasz do 2, tylko, że dopiero 3 dni po 4 szczepieniu pies może mieć normalne, pelne spacery.

Po szczepieniu zawsze jest chwilowy spadek odporności, a czesto też nastroju. Po odrobaczeniu bywa, że pies czuje się źle żołądkowo i t są dwie szkoły. Jedna mówi, że jak pies zwymiotuje do 4 godzin od tabletki i chce zjeść to, co zwrócił, to trzeba pozwolić. Druga, że trzeba powtórzyć odrobaczenie, a wymiociny sprzątnąć. Baaj jest mało obrzydliwy, więc u niego nie trzeba było wybierać, on sam wybierał. Szybko. Czasem jeszcze w locie. :P

Oli - Pon Sty 12, 2009 19:15

AngelsDream napisał/a:
Oli, na metr w górę? Nie sądzę. No chyba, że niektore rasy mają skrzydła. :lol:
W takim razie sama sobie odpowiedziałaś na to, że balkon nie mógł być sam w sobie źródłem zakażenia, a na pewno już nie powietrze.

Ja wiem, że wet wetowi nie jest równy, ale ja mam te informacje od profesora i doktorów nie z osiedlowej lecznicy, a z uczelni. Wiem, że różni u nas uczą, jednak Ci są wybitnymi specjalistami mającymi za sobą lata praktyki nie tylko w Polsce, ale także za granicą (włącznie z innymi kontynentami). Info jest oparte na badaniach prowadzonych na świecie, a nie w Polsce. :wink:

satanka666 - Pon Sty 12, 2009 19:17

Oli, AngelsDream, dzięki ;)
AngelsDream - Pon Sty 12, 2009 19:17

Oli, wierzę ci. Dziadka oświecać nie będę. On i tak miał wyrzuty.
yoshi - Pon Sty 12, 2009 19:18

Angels chyba nie powinno Cie to dziwic kiedy duzy procent weterynarzy to niespelnieni chirurdzy lub inni specjaliści. I z fascynacja, zamiłowaniem do zwierzat maja bardzo malo wspolnego.



Sat gratuluje szczeniaka, tylko szkoda ze bez rodowodu.

Oli - Pon Sty 12, 2009 19:24

AngelsDream napisał/a:
Oli, wierzę ci. Dziadka oświecać nie będę. On i tak miał wyrzuty.
Wyobrażam sobie, psu i tak to życia nie wróci.

yoshi napisał/a:
Angels chyba nie powinno Cie to dziwic kiedy duzy procent weterynarzy to niespelnieni chirurdzy lub inni specjaliści. I z fascynacja, zamiłowaniem do zwierzat maja bardzo malo wspolnego.
Z tego co obserwuję po niektórych moich znajomych to trochę inne czynniki niż niespełnienie grają tu rolę. Po pierwsze kasa - wiele ludzi chce zbić majątek małym kosztem i wydaje im się, że weci właśnie coś takiego osiągają. Stąd się biorą wielgachne kliniki mające mnóstwo sprzętu i kiepski personel. Druga sprawa to rutyna - wielu wetów sobie zupełnie co innego wyobrażało niż mają w rzeczywistości i im nie zależy. Problem może też stwarzać fakt, że ktoś stał się wetem, bo po tatusiu/mamusi musiał przejąć interes często nie mając ochoty na ten zawód.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group