Mioty urodzone - rok 2013 - Miot M2 SunRat's - rez. str. 7
Mao - Pią Lut 12, 2016 17:00
quagmire, nic zakaźnego nam się nie nasuwa, co mogłoby wystąpić u nich obu i wywołać takie objawy. Fakt, że Perperuna walczy cały czas, poprawiło jej się trochę już po pierwszej dawce i że praktycznie cały czas jest przytomna i sprawia wrażenie normalnej, pozwala mi przypuszczać, że to niekoniecznie musi być to samo. Madarę znalazłam w takim stanie koło 15, a już godzinę później miałam wrażenie, że ona chyba nie do końca jest na tym świecie.
Mam swoją hipotezę. Na początku zakładałam po prostu pecha i w obu wypadkach guzy w płucach lub sercu (na bazie własnych doświadczeń - Milka też tak cała chodziła przy oddychaniu, też pojawiło się to nagle). Z tym, że nowotwór raczej nie wykończyłby mi zdrowego, niestarego przecież szczura w 6h. Stawiam na wylew, no ale można sobie stawiać, jak wyników nie ma.
Lowenstein - Pią Lut 12, 2016 17:49
Mohinder odszedł za TM z moją pomocą w skutek paskudnego złamania lewej nogi. Heniok wie, opisze to jak się trochę ogarnę.
Pyl - Pią Lut 12, 2016 18:15
Mao, Lowenstein, strasznie mi przykro, jakiś pogrom
Aż się boję wracać do domu.
cornflakegirl - Pią Lut 12, 2016 18:37
Mao, jakaś czarna seria
Lowenstein, przykro mi...
marcique - Pon Lut 15, 2016 10:18
biedactwo współczuje bardzo
Pyl - Pon Lut 15, 2016 13:10
U nas tfu... tfu... tfu... chyba nieco spokojniej.
Nie raportowałam na bieżąco, bo nie nadążam. Więc od ostatniego mojego sprawozdania Much miał jeszcze krwiaka, ropnia, krwiaka po usunięciu ropnia, oberwał dziaba w łapkę (krwawienie od godziny 14 do 21), a następnie serię na szczęście delikatnych dziabów w paskudne miejsca - w klatkę (na wysokości serca), w brzuch i w nos. Nie nadążam z zakończeniem podawania antybiotyku po jednej atrakcji - są "jak znalazł" na kolejne.
W związku z tym zmieniłam koncepcję posiadania stada i obecnie testuję posiadanie 7 szczurów w 3 klatkach. Much dostał do towarzystwa dwóch kolegów (Limonka i Tiramisu) - od 6 dni są razem i póki co wygląda dobrze. Kciuki się przydadzą.
Lowenstein - Wto Lut 16, 2016 11:43
Pyl, Masakra.
Mao - Wto Lut 16, 2016 12:41
Sekcja Madary nie wykazała żadnych zmian nowotworowych, przysadka ładna (czyli prawdopodobnie guz był mikro, niegroźny - bo wytrzeszcz magicznie znikający po kabergo był do końca, jak się spóźniłam z cabaserem). Jedyne, co było nie tak, to zmienione, marmurkowate płuca, co pasuje do tego, co aktualnie dzieje mi się w stadzie
Żeby ona jeszcze chociaż pół objawu pokazała
Pyl - Pon Lut 22, 2016 17:11
Mao, toć to szczur... Jak okaże słabość to go zjedzą / wygnają ze stada albo... wyleczą. Eh...
Dwa dni nie było mnie w domu - wczoraj rano doglądała ogonów Starsza Pani i było wszystko ok. Wieczorem wracam, a Much w ogóle nie stawia tylnej prawej łapki, leży na boczku i nie pozwala chłopakom do siebie podejść.
Żeby nie było - byli z Tirem i Limonem w małej łączeniowej klateczce z dwoma hamaczkami - ani spaść, ani ganiać się tam nie dało.
[ Dodano: Wto Mar 01, 2016 09:08 ]
U nas coś znów słabo. Much nic nie chce jeść - ani suchego ani mokrego ani specjałów. Leci z wagi na łep na szyję. Nie trzyma też temperatury. Trzymajcie kciuki, żeby doktor dziś była w lecznicy - miała mieć urlop...
smeg - Wto Mar 01, 2016 10:08
Kciuki za Muszka od sióstr
Mao - Wto Mar 01, 2016 10:58
Trzymam!
Pyl - Wto Mar 01, 2016 23:42
Kciuki się przydadzą - dzięki kochanemu mariskowi wiemy już, że Much ma mocno walnięte parametry wątrobowe i podwyższoną glukozę - wątroba już kiedyś nie działała zbyt dobrze i okresowo podawaliśmy leki wspomagające jej pracę, ale teraz prawdopodobnie zaważył steryd podany tydzień temu ze względu na łapkę. Much został w PV (zwiedzi nową siedzibę przede mną - ja tylko zobaczyłam recepcję i zwiałam do pracy) i mam nadzieję, że troskliwa opieka i Wasze kciuki uczynią cuda.
quagmire - Wto Mar 01, 2016 23:52
To ja trzymam za niego najmocniej jak potrafię
Oluś - Śro Mar 02, 2016 19:14
Pyl, mocne kciuki za Muszka!
Rusałka - Śro Mar 02, 2016 19:21
Trzymam kciuki żeby wszystko szło ku lepszemu
|
|
|