Leczenie - Guzy (w tym gruczolaki) przysadki mózgowej
AngelsDream - Pon Wrz 16, 2013 15:59
nimka, jeśli objawy i śmierć związane były z tak znaczącym niedotlenieniem, a nie guzem przysadki, to mogło je spowodować właściwie tylko bardzo ciężkie zapalenie płuc.
Jak wielokrotnie było pisane na forum: sekcja zamrożonego ciałka nie jest miarodajna, jej wyniki nie będą się nadawały do oceny, bo zamrożone tkanki za bardzo się zmieniają.
nimka - Pon Wrz 16, 2013 16:35
Nie miałam jak pojechać dziś z nim na sekcję, musiałam coś na mieście załatwić, niedługo też idę coś załatwiać dalej.
Trudno. I tak bym dziś nie dała rady. A niezamrożonego nie będę w mieszkaniu trzymać (wiadomo).
Reszta szczurów miała jakieś 2 miesiące temu fotki rtg (tuż przed kastracją najmłodszych dziewczynek), u wszystkich płuca ładne. Ale będę miała na uwadze. Dzięki!
Czy filmik z wczoraj coś pomoże? Nakręciłam dwa jak już leżał w klatce, koło północy, może da się coś określić po zachowaniu? Wrzucić? (chodzi mi o próbę diagnozy typu: wylew, padaczka, duszenie się, niedotlenienie itp. co możliwe że można wywnioskować "na odległość" z obrazu)
Pyl - Pon Wrz 16, 2013 17:20
nimka, szczerze mówiąc będzie trudno, bo czasem nawet wet badając ogona nie może tego ocenić a co dopiero my na podstawie filmików. Ale spróbować można, najwyżej napiszemy, że nie mamy pojęcia
nimka - Pon Wrz 16, 2013 18:33
a przy samym guzie przysadki jest możliwy taki ciąg wydarzeń (mocny niedowład, śmierć w ciągu doby)? czy MUSIAŁO to być jeszcze coś innego/w ogóle coś innego?
dodam (już pisałam wyżej), że był mocno wychłodzony, a od ok. godz. 16-17 dogrzewany.
filmy wrzucę dziś wieczorem/jutro, bo niedługo muszę wyjść.
Pyl - Pon Wrz 16, 2013 18:39
Jest możliwy.
nimka - Wto Wrz 17, 2013 00:50
To tyle dobrze... bo już zaczęłam myśleć, że jednak na pewno coś przegapiłam i źle zinterpretowałam...
Mai-ah - Wto Wrz 17, 2013 12:56
Kurcze, ja mam ciągle dylemat co z Mirabelką. Mieliście przypadek, że przy przysadce szczur potrząsa głową? Bella miała przekrwione uszko plus podejrzenie przysadki. Brała leki i na przysadkę i na uszko. Po ostatniej wizycie odstawiliśmy leki na ucho, mimo, że nadal trochę przekrwione. Mira miała robiony rentgen, który miał wykazać, czy w uchu środkowym coś się dzieje, jakaś ropa lub coś w tym stylu. Wyszło, że w uchu czysto, stąd odstawka antybiotyku.
Bella jest leczona na przysadkę od 21 sierpnia. Szalu nie ma, chociaż lekka poprawę widzę. Ale i tak jest kiepsko, przesypia większość dnia, nie wychodzi z klatki chyba, że na dokarmianie, głową dalej trzęsie (możliwe, że jej guzek uciska na coś i dlatego tak potrząsa?). Zauważyłam też, że zaczęła się bardziej drapać (zastanawiam się, czy jej nie przebiałczyłam, bo dokarmiam ją codziennie nutridrinkiem.. - notabene przebiałczenie obrazuje się jakimiś widocznymi zmianami na skórze, czy może się tylko bardziej drapać?).
Od ostatniej wizyty u weta nie wygląda jakby ją coś ciągle bolało, częściej brzuszek jest w stanie 'prawie idealnie domytym' (na samym początku była mocno zasiurana, nie była w stanie sama się umyć). Zastanawiam się, czy jest jeszcze szansa, że będzie lepiej? Dla porównania z przysadkowa Tiką, Mirabelka jest w dużo gorszym stanie.
nimka - Wto Wrz 17, 2013 16:26
Mai-ah napisał/a: | zastanawiam się, czy jej nie przebiałczyłam, bo dokarmiam ją codziennie nutridrinkiem |
może zmień nutridrink na sinlac?
sinlac nie ma białka pochodzenia zwierzęcego (mlecznego), nie powinien powodować przebiałczenia
Gdybyś miała jakieś wątpliwości zdrowotne, spróbuj poprosić o konsultację w PulsVecie (byle nie z dr Pauliną Plewako, bo ona średnio na szczurach się zna - ona jest od innych zwierząt).
sylwia9993 - Wto Wrz 17, 2013 17:33
Witajcie, mam nadzieję, że piszę w dobrym temacie.
Mamy problem z jednym z naszych ogonków i po przeczytaniu tego tematu zaczynam się zastanawiać, czy nie jest to guz przysadki...
Ale od początku:
Malwinka ma około roku i 8 miesięcy. W zeszły poniedziałek zauważyłam, że jest osowiała, wycofana, ma nastroszoną sierść, a po wzięciu na ręce dosłownie "przelewa się" przez palce, nie wiem jak było z jedzeniem, bo w klatce jest z dwiema siostrami. Miała tez problemy z poruszaniem, lekko chwiała się na boki, szła jakby wolno i ostrożnie, a siedząc w klatce na brzegu półki nie mogła złapać równowagi. Następnego dnia w lecznicy miała podany niesteroidowy lek przeciwzapalny (niestety nazwy nie znam), witaminę B12 i Catosal. Palpacyjnie i osłuchowo było ok, gorączki tez nie miała i nie było akurat widać zaburzeń poruszania. Miałam oddzielić ją na jakiś czas od stada. Co do poruszania, to lekarka powiedziała, że to prawdopodobnie dlatego, że jest słaba. Przez następne trzy dni z rzędu dostawała Rapidexon, B12 i Catosal, a od piątku dodatkowo Acidolac w wodzie ćwierć saszetki raz dziennie. W niedzielę przestały działać sterydy i od tego czasu nie dostaje już leków. Widzę poprawę o tyle, że nie jest osowiała, ma zadbaną, gładką sierść, nie jest taka "wiotka", ale nadal martwią mnie problemy z poruszaniem. Są momenty, że idzie całkiem normalnie (choć mam wrażenie, że jakby szeroko rozstawia tylne łapki), ale czasami wraca taki chód chwiejny i niepewny, a gdy próbuje umyć nasadę ogona bywa, że się przewraca. Od wczoraj jest już z powrotem z siostrami i zauważyłam, że ma problem z wgramoleniem się na półkę. Wygląda to jakby nie mogła się wciągnąć, a przy schodzeniu najpierw się "czai", jakby się bała i dopiero potem zeskakuje- wygląda jakby trochę bezwładnie spadała na ziemię. Jeszcze jedna rzecz, która nasunęła mi myśl o guzie przysadki, to trzymanie jedzenia w łapkach. Otóż bywa, że trzyma je normalnie, a czasem opiera o podłogę, albo np. trzyma zaciśnięta piąstki, a jedzenie gdzieś tam wypada. Czasem tez je z miski, nie biorąc do łapek. Teraz gdy nad tym myślę, wydaje mi się, że coś podobnego widziałam już około dwóch tygodni wcześniej, ale wtedy nie zwróciłam na to uwagi...
Stąd moje pytanie do Was, czy jak szczur przysadkowy raz ma problem z utrzymaniem jedzenia, to mogą być okresy lepsze, gdy wszystko jest pozornie ok, czy ten problem zawsze już będzie, bo nie wiem, czy to nie jest już moja nadinterpretacja i po prostu od czasu do czasu tak robi??
I jeszcze ostatnia rzecz w niedziele u Malwinki pojawił się uporczywy świąd, który w zasadzie utrzynuje się do dziś, choć może nie jest już tak intensywny. Na poniedziałkowej wizycie dostałam Hexoderm , aby ją wykąpać, ale sama nie wiem, czy ma to sens i czy ją męczyć, skoro przyczyna może być zupełnie gdzie indziej...
I tutaj moja ogromna prośba do osób bardziej doświadczonych, co teraz zrobić: nie wygląda to może na typowy guz przysadki: nie ma wytrzeszczu, przechylonej głowy, biegania w kółko, wapno podgryza, ale nie jakoś wyjątkowo dużo, na wadze też przez ostatni tydzień nie straciła na szczęście, ale nie wiadomo, co dalej robić?
Czy powinnam poprosić o badania krwi i jeśli tak, to czego w nich szukać, czy może usg i obejrzeć nadnercza albo podać na próbę kabergolinę i zobaczyć, jak zareaguje, czy może po prostu na razie odczekać??
Przepraszam za tak długi post, ale strasznie się denerwuję, że to trwa już ponad tydzień, a wszystko w zasadzie stoi w miejscu. Bardzo proszę o w miarę szybką odpowiedź, bo jutro mamy wizytę kontrolną i chciałabym, aby coś poszło do przodu...
quagmire - Wto Wrz 17, 2013 17:46
sylwia9993, mogą to być początki. Guzy przysadki rozwijają się w bardzo różnym tempie, niekiedy z dnia na dzień, kiedy indziej znowu tygodniami.
Z jakiego miasta jesteś? Wet nie będzie miał oporów przed podaniem tak dużej dawki?
Podejrzewam, że to, co by moja wetka zrobiła to i podanie kabergoliny i zbadanie krwi, żeby wykluczyć inne objawy. Ale warto zacząć od kabergoliny po prostu. Jak nie będzie poprawy, to będziecie szukać dalej.
Twój opis przypomina mi mojego Niko i tempo pojawienia się u niego guza przysadki.
Jednocześnie Maurycy tak robił - ze względu na brak siły w przednich łapkach, czaił się i zeskakiwał na tylne.
nimka - Wto Wrz 17, 2013 17:54
sylwia9993 napisał/a: | Stąd moje pytanie do Was, czy jak szczur przysadkowy raz ma problem z utrzymaniem jedzenia, to mogą być okresy lepsze, gdy wszystko jest pozornie ok, czy ten problem zawsze już będzie, bo nie wiem, czy to nie jest już moja nadinterpretacja i po prostu od czasu do czasu tak robi?? |
Tak, wg mnie mogą być lepsze i gorsze okresy.
sylwia9993 napisał/a: | I tutaj moja ogromna prośba do osób bardziej doświadczonych, co teraz zrobić: nie wygląda to może na typowy guz przysadki: nie ma wytrzeszczu, przechylonej głowy, biegania w kółko, wapno podgryza, ale nie jakoś wyjątkowo dużo, na wadze też przez ostatni tydzień nie straciła na szczęście, ale nie wiadomo, co dalej robić?
Czy powinnam poprosić o badania krwi i jeśli tak, to czego w nich szukać, czy może usg i obejrzeć nadnercza albo podać na próbę kabergolinę i zobaczyć, jak zareaguje, czy może po prostu na razie odczekać?? |
Objawy guza przysadki wcale nie muszą być tak nasilone jak to co wypisałaś powyżej.
Czasem jedynym objawem (jak początkowo u mojego Stefana) może być tylko suchość rogówek spowodowana niedomykaniem, która wynika z "osłabienia reakcji", czyli coś podobnego do niesprawności łapek - tylko tutaj jest niesprawność zamykania powiek.
Myślę, że możesz podać na próbę albo bromergon albo kabergolinę i zobaczyć czy się poprawi. Oczywiście skonsultuj się przed tym z weterynarzem u którego prowadzisz szczura.
Skąd jesteś? Może masz możliwość podjechania do jakiegoś bardziej doświadczonego weterynarza?
Krwi przy guzie przysadki lepiej bez powodu nie badać, gdyż pobranie krwi wiąże się z podaniem narkozy! Prawie nigdy nie udaje się pobrać szczurowi krwi bez narkozy (ja 2 razy chciałam bez i za każdym razem nie wyszło i trzeba było pobierać tradycyjnie). Podanie narkozy u szczura z guzem przysadki może spowodować rozwój choroby i pogorszenie stanu zdrowia.
Gdyby miała problemy tylko z tylnymi łapkami podpowiedziałabym sprawdzenie czy to przypadkiem nie od kręgosłupa. Ale przednie łapki są typowo przysadkowe.
sylwia9993 - Wto Wrz 17, 2013 18:04
Jestem z Włocławka i leczę moje stadko w Chironie, z tego, co wiem, tylko oni maja większe doświadczenie z gryzoniami.
Dzięki za odpowiedzi, poczytam jeszcze w necie i porozmawiam z lekarką jutro o kabergolinie, a kąpiel jej na razie odpuszczę, bo i tak jest osłabiona.
Jeszcze pytanie: czy Cabaseril muszę sprowadzić przez aptekę czy przez lecznicę. I w jakiej dawce i przez ile czasu najlepiej go podawać, aby zauważyć ewentualną poprawę? Moja Malwinka waży 450 g.
quagmire - Wto Wrz 17, 2013 20:25
sylwia9993, Cabaseril nie jest dostępnym lekiem w Polsce.
U weta możesz dostać lek zwierzęcy Galastop, który ma postać oleju i którego szczurowi trzeba wlać co najmniej 4 ml, więc to nie jest łatwe, zwłaszcza jak zwierz jest już w lepszym stanie.
W aptece na receptę można kupić Dostinex, samiczka może dostać mniej więcej pół tabletki co 3 dni. A lek jest bardzo drogi: http://www.doz.pl/apteka/...?value=dostinex
Lub możesz spróbować dać Bromergon - chyba tak przeciętnie 1/2 lub 1/3 tabletki raz dziennie się podaje. To też ludzki lek, sporo tańszy, tyle, że może być mniej skuteczny, ale może też zadziałać.
Jeśli pomoże, to te leki się podaje do końca życia.
Mai-ah - Wto Wrz 17, 2013 20:43
nimka napisał/a: |
może zmień nutridrink na sinlac?
sinlac nie ma białka pochodzenia zwierzęcego (mlecznego), nie powinien powodować przebiałczenia
|
Sinlac też dostaje, zacznę zmieniać proporcje - więcej sinlacu, mniej nutridrinka
sylwia9993, jak powyżej - nie zawsze objawem jest wytrzeszcz, przechylenie głowy czy kręcenie się w kółko. Moja Bella nie ma takich objawow a nowotwór przysadki jest wielce prawdopodobny, bo po dostinexie jest niejaka poprawa.
Czy tak będzie zawsze? Niekoniecznie. Mam drugą przysadkową dziewczynkę, która prawie się czołgała jak szłam z nią do weta, a po dostinexie "latam, fruwam, pełny serwis", znaczy odzyskała 100% sprawności. Mirabelka za to dalej ma problemy z poruszaniem i nie jest w formie, więc szczury naprawdę reaguja różnie (zakładajac, ze u Belli to faktycznie również przysadka).
Pyl - Wto Wrz 17, 2013 23:08
nimka, nie jest tak źle z pobieraniem krwi. Badam krew szczurom dość często, na kilkadziesiąt przypadków w narkozie pobierano moim szczurom tylko kilka razy - oceniam to na jakieś 10% przypadków. Bardziej można się obawiać stresu jaki może być spowodowany przez pobranie krwi i jego wpływu na guza. Ale badanie krwi u szczurów z problemami ma sens - pozwala na zdiagnozowanie problemów z wątrobą czy nerkami, które również mogą dawać dziwaczne i trudne w interpretacji objawy.
Choć jak jest możliwość podania kabergoliny to od tego bym zaczynała, bo szybko może dać odpowiedź.
|
|
|