To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2010 - Miot T of Anahata - 30.06.2010 - rezerwacje str. 9 :)

Paulina87 - Pon Gru 05, 2011 23:06

W sumie moje chyba się w "mamę" wdały bo ja też ledwo od podłogi odrastam i nawet czasami czujki drzwi w marketach mnie nie wyłapują i muszę się po 2 razy cofać i wracać ;) . Tylko z kolei mam kompleksy i lubię duuuuże zwierzaki a mam same liliputy, moja Jura husky to też jest w dolnej granicy wzorca.
Dori - Pon Gru 05, 2011 23:07

emileczka, Twiggy to może co najwyżej kogoś zrzucić jak się na półce nie zmieszczą :P
Nakasha - Wto Gru 06, 2011 09:04

Teylaczek zaczęła tyć po ciąży. :roll: ;) Teraz waży 360 gramów, niby nie tak dużo, ale jest okrąglutka. :) To chyba cecha tej linii, bo począwszy od Ivy, przez Linę i Juuko samiczki są spore. ;)

Paulina87, ale one są chude, czy po prostu "krótkie", ale w miarę okrągłe?

Paulina87 - Wto Gru 06, 2011 22:40

Okrąglutkie są, Tequila to już w ogóle pulchniutka jest bo Tabasko bardziej filigranowa.
Dori - Śro Sty 18, 2012 23:22

Tesla i Twiggy miały dziś operacje. U obu zostały wycięte guzy, które rosły w tym samym miejscu. Wciąż się wybudzają, Tesla szybciej, ale myślę, że najtrudniejsze momenty za nimi.
Dodatkowo Twiggy ma spuchniętą tylną stopkę, RTG nie wykazało żadnego konkretnego uszkodzenia, wygląda to jakby coś rozpychało kość od środka.
Moje biedne malutkie dziewczynki :(

agata-air - Czw Sty 19, 2012 00:56

Za dziewczynki :kciuki:

Thien nie rusza nic, tylko ona i Zahara aktualnie nie gruchają, nigdy nawet głupiego ropnia.
Jeśli chodzi o jej linię- jest idealna :)

Nakasha - Czw Sty 19, 2012 08:00

Dori, mocno kciukam! :kciuki: A co to za guzy? Zrobisz im histopatologię? Oby to były niegroźne gruczolaki! :kciuki:
Dori - Czw Sty 19, 2012 18:40

Guzy nie pojechały na histo, Dori nie dostała wypłaty za poprzedni miesiąc i nie ma na wszystko kasiory.
Pani weterynarz, która je operowała, powiedziała, że to bardzo brzydkie guzy, wyglądające na złośliwe. W listopadzie była operowana Brukselka, ona miała zwykłe gruczolaki. Te u dziewczynek z tego miotu były w porównaniu z tamtymi o wiele bardziej paskudne.
Obie wybudziły się z narkozy, obie przeżyły noc. Twiggy zafundowała mi dodatkowo akcję z zaniknięciem oddechu i w sumie już się z nią pożegnałam... Ale wyszłyśmy na prostą, teraz jest w miarę okej, mieszkają w transporterze, szamią gerberki i dużo śpią.
Oto co dostałam na piśmie.
"Twiggy : usunięcie guza z prawej listwy mlekowej, umiejscowionego pod ostatnim sutkiem. Cały gruczoł mlekowy zmieniony zapalnie z obecnością wydzieliny przypominającej mleko. (...)
Tesla : usunięcie dwóch zmian - zmienionego węzła chłonnego oraz gruczolaka (gruczolakoraka?) z lewej listwy mlekowej. Zmiany wielkości orzecha laskowego. (...)"
Lewa tylna stopka Twiggy nie wygląda lepiej, ale też nie jest gorzej. Wczoraj była opuchnięta, rozpalona i czerwono-sina. Dziś owszem, jest zmieniona, zgrubienie nie zniknęło, za to nie ma wrażenia, że stopa jest gorąca. Kolor bardziej naturalny. Za kilka dni zrobimy ponownie RTG.

wuwuna - Czw Sty 19, 2012 21:40

Dori, zawsze można poprosić klinikę o rozłożenie płatności na raty, lub chwilowe zadłużenie...
Histopatologia to podstawa, nie rozumiem tego podejścia w ogóle...

madzook - Czw Sty 19, 2012 21:42

Niech się siostry ładnie goją :kciuki:
susurrement - Nie Sty 22, 2012 01:29

zgadzam się z wuwuną. biorąc szczura rodowodowego wiemy przecież jaki obowiązek na siebie bierzemy. całkowicie rozumiem problemy finansowe, ale zawsze można znaleźć jakieś wyjście. w przypadku nowotworów to naprawdę istotne dowiedzieć się z czym mamy do czynienia; prosty przykład: widywałam guzy, wyglądające na niezłośliwe, które po badaniu histopatologicznym okazały się być bardzo złośliwe. i odwrotnie - brzydki guz, w rzeczywistości będący jedynie zmienioną tkanką gruczołową, ale dodatkowo zropiałą.

edit: najprostsze rozwiązanie w tej sytuacji: zostawić guzy w formalinie i zwrócić się do SHSR, mielibyśmy możliwość reakcji i pomocy. a taka ignorancja niestety jest najprawdopodobniej niezgodna z umową podpisaną z hodowcą.

Nakasha - Nie Sty 22, 2012 12:44

No jest niezgodna. :/

Dori, szkoda, że do mnie nie napisałaś, znalazłybyśmy wspólnie jakieś rozwiązanie... :(

wuwuna - Nie Sty 22, 2012 13:54

Nakasha napisał/a:
No jest niezgodna.
susurrement napisał/a:
edit: najprostsze rozwiązanie w tej sytuacji: zostawić guzy w formalinie i zwrócić się do SHSR, mielibyśmy możliwość reakcji i pomocy. a taka ignorancja niestety jest najprawdopodobniej niezgodna z umową podpisaną z hodowcą
w 100% popieram.

Nie wiem czego się właściciele boją ? Że nie mają na leczenie, bo się wiele rzeczy nazbierało? Zawsze się może jakaś trudna okoliczność znaleźć, ale
Ale to polega tylko na dobrych chęciach.

Tyle mamy członków w warszawie chociażby, myślę, że byli by w stanie pomóc/doradzić.

Ale do tego trzeba by poprosić/ zapytać. I jak widać czasem i to za 'drogie' jest.
Wystarczyło napisać, zadzwonić.

Fiona - Wto Sty 24, 2012 10:04

Tosia jest okazem zdrowia, ale jej ciocie: Josie i Jewel (Jewel juz drugi raz bedzie cieta - guz jest w nowym miejscu) zakwalifikowane sa do operacji. Podejrzenie: gruczolaki.
Jewel dodatkowo ma slabe serduszko, wiec na razie leci na Prilium.
Trzymajcie kciuki...

Nakasha - Wto Sty 24, 2012 10:51

Mocno trzymam!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group