Zachowanie, psychika i oswajanie - Co gryzą i niszcza szczury? Dlaczego?
AngelsDream - Czw Lis 30, 2006 14:16
Viss, to moje szczury są w takim razie geniuszami i idę się pomodlić, żeby maluchy też takie były... Ja naprawdę w porównaniu z niektorymi osobami - nie mam nic zniszczonego i się cieszę.
Anonymous - Czw Lis 30, 2006 14:18
Zazdroszczę, bo u mnie totalna samowolka no nie, jest jedna rzecz, której nauczyłam. Juz nie wchodza na mnie po gołej nodze
Asaurus - Czw Lis 30, 2006 19:27
Moje pytania zmierzały do tego by uświadomićwszystkim właścicielom szczurów, że jeżeli docenią ich inteligencję to mogą się z nimi dogadać i na prawdę żyć w zgodzie. Chodzi mi o to, że w przypadku wychowania szczurów największym błędem jest uważanie że są głupie i nieczego nie da się ich nauczyć czy po prostu wytłumaczyć. Wiele razy już mi udowodniły, że potrafią myśleć i rozumieją jak coś robią źle czy dobrze. Wystarczy tylko uwierzyć w nie.
Azi - Czw Lis 30, 2006 19:50
Szczególnie rozumieją jak coś robią źle... Czasami mam wrażenie, że one sprawdzają jaką granicę im wyznaczyłam i do czego mogą się posunąć. Mają np. idealne rozeznanie terenu. Tzn. jeżeli gdzieś wcześniej była dziura, a ja ją zastawiłam, to próbują się do niej dokopać choćby nie wiem jak była zasłonięta. Z drugiej strony wiem, że jak im się udowodni, że gdzieś przejścia nie ma, to one w to uwierzą. Drobny przykład:
Wczesniej odgradzałam częśc pokoju od ich wybiegu walizką. Doskonale wiedziały, że mozna było tam wcześniej chodzić dlatego na walizkę wskakiwały i przełaziły na niedozwoloną część. Obecnie część niedozwolona jest już dla nich otwarta. Walizka została wstawiona w drzwi. W identyczny sposob jak stała na środku pokoju, lecz one nie mają pojęcia, że tam jest przejście. dla nich jest tam bariera nad której wysokością się nie zastanawiają. Nie da się wyczuć bezpośrednio - odpada. A przecież wystarczyłoby podskoczyć
Niuniak - Pią Gru 01, 2006 16:02
jak zajmowałam się szynszylem znajomego z braku miejsca mieszkał w koszu na bieliznę z dość dużymi dziurami. jak puściłam szczurka próbował za wszelką cenę dostać się do szynszyla, więc wkładał łapki przez kratki i próbował go sięgnąć. raz udało mu się to i wyrwał szynszylowi włosy tak że tamten z wrzaskiem odskoczył - pierwsza reakcja szczurka : stanął w bezruchu i patrzył na mnie jak zareaguję najfajniejsze w tej sytuacji bylo to jak on wyglądał jak w swojej małej "piąstce" trzymał kilka włosków i patrzył na mnie wzrokiem : Ja nic nie zrobiłem!
helen.ch - Wto Gru 05, 2006 10:42
I odkryłam kolejną stratę, zeżarły kabel od odtwarzacza video, odłączony od prądu, więc zeżarły dosłownie, posiekały na drobne kawałki. Video stało u dziecka pod szafka, a kabel zawieruszył się gdzieś w pluszakach i odkryłam sprzątając... grrr, sprzęt nieużywany i wsumie niepotrzebny, ale żeby zaraz gryźć.. nooo
Anonymous - Wto Gru 05, 2006 12:51
moja szczurzyca świętej pamięci zresztą namiętnie ulepszała moją odzież. Bo jeśli już ma siedzieć w moim swetrze, to dlaczego by nie wyciąć kilku kolejnych otworów ewakuacyjnych?
Anonymous - Wto Gru 05, 2006 14:51
A moje pogryzly "tylko" babel od ladowarki, kabel od telefonu, ogonek szczura z Ikei, przysisk od drukarki no i nie mam polowy ziemi w skrzydlokwiacie. Po za tym to chyba z 5 kabli jest nadryzionych, naszczescie juz je zabezpieczylam
Anonymous - Wto Gru 05, 2006 18:42
wczoraj Muniek zainteresował się kablem, ale mu go zabrałam... z nimi jak z małymi dziećmi...
AngelsDream - Wto Gru 05, 2006 18:45
nev!, a to fakt - nawet gorzej, jak z dziećmi... Dzieci nie są aż tak złośliwe niszczycielskie.
marhef - Wto Gru 05, 2006 18:52
AngelsDream napisał/a: | Dzieci nie są aż tak złośliwe niszczycielskie. |
Wydaje mi się, że to właśnie dzieci są złośliwie niszczycielskie, a szczury są po prostu niszczycielskie. Bez złośliwości. raczej z czystej ciekawości i chęci zabawy. Złośliwości u szczurów nie zauważyłam. U dzieci owszem
Anonymous - Wto Gru 05, 2006 19:14
no to może ja jakieś grzeczne dzieci znam... chodziło mi o to, że szczurki cały czas trzeba mieć na oku, a kiedy robi się podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno, trzeba od razu interweniować, bo pewnie coś kreatywnego robią...
helen.ch - Wto Gru 05, 2006 19:26
Identycznie jak dzieci, nev!, identycznie
marhef - Wto Gru 05, 2006 19:27
Jeśli idzie o takie postawienie sprawy, to ja się z Wami zgadzam
Jeśli jest nagła cisza, to już wiadomo, że ogonki włączyły sobie "kreatywność"
falka - Wto Gru 05, 2006 20:10
marchewa, ja zauważyłam złośliwość, i to jak Iset była wredotą taką - jak się jej czegoś zabraniało to wracała ze zdwojoną energią, wnerwiona na maksa (głównie jej celem była wykładzina we wszystkich "kątach"), jak się ją odciągało to potrafiła odwrócić się i dziabnąć (ale tak ostrzegawczo, nigdy do krwi), zawsze filowała czy patrzę i jak nie patrzyłam to wyrywała wykładzinę pod drzwiami, a jak patrzyłam to myła się i była bardzo grzeczna
|
|
|