To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - OGON - urazy, zmiany

ajlii - Sob Lut 03, 2007 00:32

Wśród moich szczurzastych dwa przechodziły amputację ogonka - bliźniaki Misza i Grisza.
Misiu cierpi na kruchość naczynek krwionośnych, po lekkim uderzeniu (np. w trakcie zabawy, biegania) tworzą się krwiaki. Niestety, pojawiła się martwica którą Misza sam sobie usunął - została tylko kość i ścięgno. Pozostałości trzeba była amputować z zapasem (ok. 3,5 cm) - zabieg był przeprowadzany na Tarchominie. Miszy podano "głupiego jasia" a ogonek w miejscu ciecia został znieczulony miejscowo (wiele nakłuć insulinówką). Misiu praktycznie nie zauważył zabiegu, szwy zostały wyjęte parę dni później.
Grisza miał ogonek ugryziony przez brata. Tak niefortunnie, że końcówka się zeschła. Dr Bielecki kazał zostawić, aż samo odpadnie. I faktycznie po paru dniach ogonek był krótszy...

Co do Oazy - jakoś nie dziwi mnie ta sytuacja z przesuwaniem terminu zabiegu... Mam bardzo złe doświadczenia z tą lecznicą, myślę że można wręcz stwierdzić że dzięki nim odszedł mój Grisza tak szybko. Wynik badania, który miał być po 3 dniach, dostaliśmy po DWÓCH TYGODNIACH dobijania się o niego... Powód? Najprawdopodobniej jednej próbki nie opłacało się wieźć do laboratorium. Gdyby wynik był o czasie, może Grisza jeszcze by żył...

Fiolka - Sob Lut 03, 2007 17:41

Za amputację ogonka Witch zapłaciliśmy 154 zł. Przy nas dostała jeszcze antybiotyk i dostaliśmy tabletkę trochę mniejszą niż rutinoscorbin, którą mamy podzielić na 10 części:). Nigdy nie oszczędzałabym na leczeniu swojego zwierzęcia, ale czuję maksymalny niesmak, bo 154(to 4 to pewnie za tabletkę:) to naprawdę dużo za w miarę nieskomplikowany zabieg. Nie było żadnych prób wyjaśniania tego "nieporozumienia" jak to nazwała dr Kacprzak(dziś jej nie było), za które przecież nas też obciążono. Na pytanie, skąd taka rozbieżność w cenach podawanych przez dwóch pracowników tej samej lecznicy, usłyszałam"nie wiem co pani mówił dr Chłopecki". Przecież nie będziemy robić cyrku i kłócić się, że nie zapłacimy :)Na szczęście Witch wygląda dobrze i w zasadzie jak się widzi wreszcie swojego zwierzaka zdrowego- to jest najważniejsze. Zastanawiam się, czy jechać tam na zdejmowanie szwów, czy poprostu iść do jakiejś lecznicy obok. Jedno jest pewne- nigdy tam już nie będę leczyć swoich dziewczyn.
ajlii - Sob Lut 03, 2007 23:09

Fiolka, my płaciliśmy za amputację ogonka 30 zł... W cenie był "głupi jaś" i znieczulenie miejscowe. Cały zabieg trwał ok 10 minut - łącznie z precyzyjnym znieczulaniem miejsca cięcia.

Tylko raz mój zwierzak musiał czekać na zabieg - Czarnul rozpruł szwy po kastracji i wypadł mu powrózek nasienny. Weterynarz który go przyjmował, dzwonił do koleżanki od gryzonii, bo sam bał sie operować szczura. Czarnul czekał więc w komfortowych warunkach parę godzin, do dyżuru nocnego lekarki. Kosztami nikt nas obciążał, nawet mimo specyficznych wymagań szczura (Czarnul jest niewidomy). Myślę ze gdyby sprawa była poważna, lekarka przyjechałaby natychmiast (przyjeżdzała do trudnych przypadków nawet kiedy była na urlopie macierzyńskim).
Kiedy trzeba było operować Szamila, lekarka przyszła w wolny dzień, a chirurga ściągnęła z urlopu... W jego przypadku każda godzina zwłoki to jak wyrok śmierci.
W obu przypadkach była to lecznica na Tarchominie.

A co do kosztów amputacji ogonka Twojej dziewuszki... my płaciliśmy mniej za trudną operację wycięcia guza rozrywającego jelita i resekcji 10 centymetrów jelit. Szczurze jelita mają 4 mm średnicy, zszycie ich by szczur trawił to naprawdę sztuka...

Layla - Nie Lut 04, 2007 08:18

Fiolka, ja za to, że wet przełożył zabieg Cyrusa o 4 dni zapłaciłam z 50% zniżką czyli 40 zł... I megaprzeprosiny dostałam...

Ale ważne, że już po zabiegu i mała dała radę :) Kciukam, żeby było tak dalej.. :D

Nisia - Pon Lut 05, 2007 12:06

ajlii napisał/a:
Wynik badania, który miał być po 3 dniach, dostaliśmy po DWÓCH TYGODNIACH dobijania się o niego

Z tego co kojarzę, chodziło o biopsję i raka.
Z tymi 3 dniami to Was w błąd w prowadzono. Zawsze na wyniki takich badań czeka się 2 tygodnie (u ludzi też).
Dlatego u szczurków często nie opłaca sie robić biopsji. Tylko ciąć od razu albo czekać na koniec.

A co do ceny. Ja dużo bywałam w Oazie i powiem tak. Chłopecki nie zna realiów i nie wie, jakie są ceny (lub specjalnie podaje zaniżone).
Nie powiedziałaś nadal, jak Twój szczurek był znieczulany. Każda dodatkowa dawka środka do znieczulania kosztuje. Dlatego "głupi jaś" i znieczulenie miejscowe sa tańsze od narkozy.
Wg cennika Oazy to za "głupiego jasia", znieczulenie miejscowe i obcięcie powinnaś zapłacić do 100 zł. Dlatego obstawiam, że była narkoza (ale moge się mylić).
Nocleg szczura w lecznicy kosztuje 25 zł (każda doba).

To droga lecznica, ale ja tam nadal twardo chodzę. Bo, jak na razie, jestem zadowolona z leczenia, a poza tym mam bliżej niż do Wojtyś.

PALATINA - Pon Lut 05, 2007 17:48

Fiolka,
Przyznam, że troche mnie zaskoczyła cena. Ja za usunięcie guza zapłaciłam mniej...
Co do szwów - Mogę Ci je zdjąć :hyhy:
Nie warto po to tylko jechac do Oazy. Idz, gdzie masz blisko. Chyba że cos bedzie Cię niepokoiło.

Nisia - Pon Lut 05, 2007 17:49

PALATINA napisał/a:
Idz, gdzie masz blisko.

Do zdjęcia szwów wet nie musi umiec leczyc szczurki. W tym celu ogona się nie znieczula.

Fiolka - Pon Lut 05, 2007 21:55

Nisia, Witch miała jednak zabieg pod narkozą. Co do cennika, to dziś usłyszałam, że amputacja ogona objęta jest stałą ceną i w tą cenę wliczone jest wszystko od narkozy, przez leki, po pobyt i jedzenie. I że cena ta nie zależy od ilości godzin hotelowych(czyli, że nie płacę za ten czas, kiedy Witch czekała na zabieg). Co do Chłopeckiego, jeśli się nie orientuje w obowiązującym cenniku lecznicy, w której pracuje lub celowo te ceny zaniża, licząc, że jak się ze zwierzakiem ktoś pofatyguje, to już nie będzie się wracał- no, o czym my mówimy :? Swoją drogą , jeśli cennik jest ustalony, czemu podaje się te ceny w przybliżeniu...Nikomu Oazy nie odradzam(każdy wyciąga swoje wnioski), przyznaję, że Witch wygląda dobrze, ogonek się goi- co do reszty, moje stanowisko jest niezmienione.
Palatina uważaj, bo się jeszcze do Ciebie zgłoszę :D .

Nisia - Wto Lut 06, 2007 12:04

Fiolka napisał/a:
że amputacja ogona objęta jest stałą ceną

Nie wiem, czy zaglądałaś na ekran monitora :) W karcie zwierzaka jest wszystko wyszczególnione: ilość nici uzytych do szycia, sprzętu jednorazowego i leków. Wszystko co do sztuki. Pełen kosztorys. I cena jest sumą tego wszystkiego.
Oczywiście, robocizna związana z zabiegiem też jest wliczana. I to akurat jest stałe.
Chłopecki mógł podac cenę robocizny nie uwzględniając materiałów.
A ceny podaje się w przybliżeniu dlatego, że nigdy nie wiadomo, ile środka znieczulającego trzeba będzie użyć.

ajlii - Wto Lut 06, 2007 13:52

Nisia napisał/a:
ajlii napisał/a:
Wynik badania, który miał być po 3 dniach, dostaliśmy po DWÓCH TYGODNIACH dobijania się o niego

Z tego co kojarzę, chodziło o biopsję i raka.
Z tymi 3 dniami to Was w błąd w prowadzono. Zawsze na wyniki takich badań czeka się 2 tygodnie (u ludzi też).


Więc wprowadzano nas w błąd systematycznie, przez całe 2 tygodnie... Dzwoniliśmy codziennie i dowiadywaliśmy że wynik będzie nastepnego dnia, albo za dwa dni... i tak cały ten czas...


A, i przed przed biopsją podano nam też inną sumę niż faktycznie zapłaciliśmy. Ale chodziło tu o kilka złotych, wiec nie uważaliśmy tego za problem.

Fiolka - Wto Lut 06, 2007 16:33

Nisia, oczywiście, że zaglądałam:) dlatego tę oficjalną wiadomość od Oazy umieściłam tu ironicznie. Uwielbiam, jak mi ktoś sprzedaje ściemę prosto w twarz. A szczegółowego rachunku nie można uzyskać, czyli tak naprawdę dowiedzieć się za co dokładnie się płaci(w domyśle płaci się za amputację,a wszystko inne jest gratis).
AngelsDream - Sob Mar 17, 2007 12:42
Temat postu: Sinienie ogona.
Wczoraj w nocy Coco zsiniał koniec ogona, ponieważ była 12 w nocy, rozmasowałam to tylko i dałam mu spać. Dziś zasienie jest wyraźniejsze i podchodzi wyżej - wykluczamy uraz mechaniczny. Zadzwoniłam do Oazy - mamy go podgrzewać przez 2 godziny i zobaczyć efekt.

Podejrzewam: obniżenie wydolności krążenia spowodowane:
a)osłabieniem
b)nieprawidłową pracą serca

Mały trzyma ogonek w łapkach i bardzo często go czyści.

Łapki i wargi nie są sine.

Anonymous - Sob Mar 17, 2007 14:16

Chryste Panie, czy ten biedak nie będzie miał spokoju? :roll:
Trzymam mocno kciuki, rad żadnych niestety nie mam. Może zadzwoń do Nisi, ona sprawy sercowe ma przerobione. :(

AngelsDream - Sob Mar 17, 2007 16:29

Wygląda na to, że to jednak uraz.

No i chyba wiadomo co go czeka, skoro temat przykleiłam tu...

Nie mam już słów.

Guślarka - Sob Mar 17, 2007 16:39

Ojej :( Biedny Orzeszek - Coconutek :| Trzymam kciuki i przesyłam pozytywne myśli :przytul: Dacie radę!!!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group