Leczenie - Krwiak,wylew krwi pod skora
Nisia - Śro Lip 23, 2008 10:24
To ja może opiszę, jak wyglądało u Fatki i u Iskierki.
Fatka miała alergię na nici. Nie było żadnych zaczerwienień ani obrzęków. Co mnie dziwiło - szwy się zastrupiły, a strupy nie chciały odpaść mimo długiego już czasu. I małą bardzo swędziało. Kiedys zdjęłam jej rolkę i pozwoliłam tam "opracować". W jednym miejscu podniosła strup, a spod niego wypłynęło takie białe i gęste... Myślałam, że to ropa, ale wetka powiedziała, że nie i że to objaw alergii na nici. Szwy zostały usunięte i goiło się "bezszwowo" z mocą rywanolu i solcoserylu.
Iskierce zrobiła się taka "gulka" w ogólnie pojętej okolicy szwu. Gulka była bardzo miękka i dosć szybko rosła. I chyba ją swędziało, bo często ten szew drapała.
Wetka nakłuła gulke grubą igłą i wypłynęło stamtąd multum "wody" zabarwionej delikatnie krwią. Krew prawdopodobnie pochodziła od nakłucia.
Wetka mi tłumaczyła, że w okolicach, gdzie pod skórą jest dużo wolnego miejsca (jak np. w paszkach) podczas gojenia lubi się robić taki wysięk. I w przypadku operacji w okolicy paszek, pradwopodobieństwo jego wystąpienia jest prawie 100%. Z reguły pojawia się tylko raz, a po całkowitym wygojeniu się nie odnawia, ale u Iskierki pojawiało sie dwa razy. Za pierwszym razem Iskierka miała zalecony Enroxil na kilka dni (w minimalnej dawce, raz dziennie), za drugim nic.
Acha, wówczas u Iskierki wetka oczekiwała tego wysięku po 3 dniach od operacji i mocno się zdziwiła, że pojawił się po 5 dniach.
Justitia - Śro Lip 23, 2008 10:33
Wielkie dzięki Nisia. To co piszesz w swojej odpowiedzi bardzo by pasowało do tej sytuacji. Duże, mięciutkie i przelewające się pod palcami. I na dodatek w okolicy penetracji jamy brzusznej - jedno cięcie i dwa guzy usuniete po obu stronach brzuszka (po usunięciu pierwszego okazało się że dostęp do drugiego jest wystarczający i nie było potrzeby wykonywania drugiego cięcia). Trzymam kciuki żeby sytuacja u mnie była podobna i wielkie dzięki za nazwę leku, który zastosowała Twoja wetka
Dodam jeszcze, że po przegryzieniu szwu oczywiście zrobiła się szczurii dziura na brzuszku i przy przemywaniu i sprawdzaniu rozmiaru szkód wyglądała i dealnie czysto.
Nisia - Śro Lip 23, 2008 10:41
Dobrze by było, aby wetka nakłuła to "coś' (pamiętaj, narkoza jest zbędna, to szczurka nie boli!). W razie krwiaka na pewno ma pod ręką Cyclonamine. A nuż to właśnie ta limfa?
Jakby nie było, to nie jest nic poważnego.
Pisałaś, że to się tak jakby przemiesciło. U Iskierka gulka nie miała dobrze zdefiniowanych granic i płyn w jej wnętrzu swobodnie pływał - pod wpływem grawitacji.
Justitia - Śro Lip 23, 2008 18:05
Płyn ściągnięty a leki i antybiotyk podane. Rzeczywiście była to głownie limfa choć mocno zabarwiona kwią. Ciekawe czy z powodu wycieku "do wewnątrz" z miejsca gdzie się wygryzła czy też z innych przyczyn. Teraz pozostaje obserwować do jutra czy nie będzie się zbierać nadal. Zaraz podkarmię ją Nutri bo przez te stresy znów troszkę straciła na wadze... Za to z łapami gorzej bo w kołnierzu mniej się rusza i głownie leży więc znów zaczyna je ciągnąć za sobą... No cóż czas pokaże ale jestem dobrej myśli. Na razie szwy zostaną dopóki cała sytuacja się nie uspokoi. Pod strupem między szwami czysto i ładnie się goi. Zobaczymy jak będzie w piątek i zdejmiemy część szwów żeby zobaczyć czy wszystko ładnie trzyma. Dzięki serdeczne za rady i wytłumaczenia. To świetnie, że taki panikarz jak ja ma gdzie rozwiać swoje wątpliwości ale chyba każdy komu ukochany szczurek umierał na rękach trzęsie się przy każdej mu przypadłości u pupila co do której nie zna przyczyn, skutków ani metod leczenia
Nisia - Czw Lip 24, 2008 08:51
Limfa może się zbierać ponownie, ale jeśli będzie w malutkiej ilości, to z czasem sama sie wchłonie. Jeśli ponownie będzie jej dużo - znów trzeba będzie nakłuć.
A z czasem człowiek uczy się coraz więcej Na początku chyba każdy panikuje przy porfirynie, a potem już wie, że to nic strasznego.
Limonka_Diler - Wto Sie 12, 2008 10:53
Cześć
22 Lipca Diler miał kastrację... Kiedy się obudził oczywiście jak każdy szczur chodził jak pijany a właściwie się czołgał...Był bardzo przechylony na lewą stronkę (całym ciałem) Kiedy już wszystko było ok (poza przechyleniem) Myślałam że zaraz mu przejdzie ale to nie przechodziło więc poszłam do weterynarza w moim mieście Żywcu... Weterynarz uznał że to nie wina kastracji tylko przewiania i kazał mi smarować tą stronę czymś rozgrzewającym np. spirytusem salicylowym. Kiedy Dilerkowi ciągle nie przechodziło to postanowiłam jechać do innego weta do Bielska-Białej. Pojechałam tam z Dilerkiem i nie został potraktowany tam jak (SZCZUR- TYLKO SZCZUR) ale jak zwierzątko które ktoś ma i je bardzo kocha... z czym nie spotkałam się u weterynarza w Żywcu. Pani weterynarz dokładnie go obejrzała, sprawdziła temperaturę, zaglądnęła do uszów i wypytała mnie dokładnie o historię choroby... Weterynarz w Żywcu nic takiego nie zrobił...Pani weterynarz z bielska stwierdziła że to jednak wina kastracji ponieważ przy zabiegu dilerek najprawdopodobniej miał wylew czy coś takiego i gdyby sprawa była potraktowana poważnie od początku to byłoby większe prawdopodobieństwo że Dilerek wyzdrowieje... Szczurek dostał 2 zastrzyki przeciwzapalne i antybiotyki które mam mu podawać 2 razy dziennie...
Jak myślicie... Może to nie wylew tylko zapalenie mózgu... ? Ja się na tym w ogóle nie znam... Pomóżcie...
Anonymous - Wto Sie 12, 2008 11:00
Limonka_Diler napisał/a: | że to jednak wina kastracji ponieważ przy zabiegu dilerek najprawdopodobniej miał wylew czy coś takiego i gdyby sprawa była potraktowana poważnie od początku to byłoby większe prawdopodobieństwo że Dilerek wyzdrowieje... | też bym na to stawiała. Skoro jego stan sie nie ogarsza, to nie jest to zapalenie móżgu/opon mózgowych, ani zapalenie ucha. Pozostaja inne powody natury neurologicznej. Dlatego stawiam na kastracje jako powód uszkodzenia nerwów lub może tego wylewu/udaru.
nitka - Wto Wrz 16, 2008 11:18 Temat postu: wylew, utrata wzroku;/ ezu jest ktoś z Was teraz na forum bo już nie wiem co robic? Dante od 2 tyg zaczął "dziadzieć" i schudł strasznie, stracił apetyt, nie chce pić, kręgosłup mu sie wykrzywił, zapadły mu sie boki, jest ogólnie przymulony i non stop ma przymknięte oczy, bardzo słaby. Godzine temu byłam u weta w Wieliczce i przyciął mu zęby dodatkowo dał zastrzyk przeciwzapalny i drugi na wzmocnienie staruszka ale kurde.....chyba jest gorzej niż było. Wogole leci mi przez ręce i nemo. Z tego co u WAs czytam to moze być zapalenie mózgu????? mam jechać znowu co mam robic? co mam mu podać?????????????????????????
dante ma niecałe 2 lata
Anonymous - Wto Wrz 16, 2008 11:24
Off-Topic: | Nie zakładaj dwa razy tego samego tematu, poza tym chyba nie ten dział. |
Nie wygląda mi to na zapalenie mózgu raczej.
Layla - Wto Wrz 16, 2008 11:35
nitka, czy byłaś u weta znającego się na gryzoniach? Szczur mający niecałe dwa lata nie jest stary. Powinien dostać koniecznie steryd. Jak się okaże, co mu jest, to zmień tytuł tematu.
Ten przeniosłam do odpowiedniego działu.
nitka - Wto Wrz 16, 2008 11:39
wlaśnie ciężko mi to samej ocenić, szukałam na forum wetów z Krakowa i chyba pojadę na ul .Kordiana , lub na ul. G.Zapolksiej bo to polecacie. Nie wiem co ma robić. Był dość spory jak go dostałam jest u mnie 19 miesięcy wiec obliczam że ma ok. 2 lat doliczjąc wiek w którym do mnie przyszedł.
wiem wiem , gubie sie jeszcze w tych tematach, ale to z nerwów juz zarzuciłam żeby mi ktoś szybko odpisał bo panikuje:(
Layla - Wto Wrz 16, 2008 11:41
nitka, ale piszesz, że on od 2 tygodni jest taki. To strasznie długo. Kup nutrudrink, żeby go dokarmiać i jedź do polecanego na forum weta. Na odległość nic nie pomożemy.
PALATINA - Wto Wrz 16, 2008 11:41
Przez internet raczej nie da sie pomóc w takim przypadku.
Szczura powinien zobaczyć wet znający się na gryzoniach.
nitka - Wto Wrz 16, 2008 11:46
dobra, dzięki. Chodziło mi tylko czy to może być z podanych objawów to zapalenie mózgu;/ pojadę napewno i kupie co trzeba;/ dzieki/;/;/
PALATINA - Wto Wrz 16, 2008 11:51
Nie sądzę, żeby to było zapalenie mózgu.
|
|
|