To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Interwencja Trójmiejska

Pyl - Czw Sie 28, 2014 11:03

Raczej reakcja zdziwienia na to, że decydujecie się dać samicy odchować kolejny miot - nie jest to jej pierwszy przypadkowy miot, to są zwierzęta, które były trzymane parami po to, aby produkować młode.
Devona - Czw Sie 28, 2014 11:15

Pylu, na razie jedna osoba postanowiła odchować młode. Ciąża była w bardzo zaawansowany stadium, kiedy ją potwierdzono i ja pewnie też bym się nie zdecydowała na zabieg w takiej sytuacji. A usypianie już narodzonych szczurów - no cóż, jak sama napisałaś, wielu osobom trudno się na to zdecydować… Rozumiem czemu, bo sama usypiałam.
Starsza Pani - Czw Sie 28, 2014 20:08

Karena napisał/a:
.....
Na usg Amby i Fatimy oraz przy ogólnej kontroli wyszło (tak jak się spodziewałam), że na 95% obie są w ciąży. Jade powtórzyć usg za tydzień, bo ciąża jest wczesna i nie było dokładnie widać klusek. Było widać wczesne cosie, które trzeba potwierdzić.
Dopiero za tydzień będę w stanie potencjalnym domom dac znać jak ma się sytuacja.
Jeśli ciąża się potwierdzi - najpierw damy im odchowac maluchy a dopiero potem będę je wydawać do domków oraz ich młode.
W grę jeszcze wchodzi kastracja aborcyjna. Będę informować.


Nie rozumiem zupełnie, dlaczego nie wykastrowano dziewczyn natychmiast po odebraniu, skoro spodziewałaś się, że są w ciąży. Kastracja miała same zalety - mniej szczurów do adopcji na forum (a jest ich masa) i lepsze zdrowie samic.
Pieniądze na pewno by się znalazły na forum.

Nie rozumiem tym bardziej, że niedawno pisałaś tak:

Karena napisał/a:
off-Topic:
szczurxxx:-D, kastracja aborcyjna , to nie tylko oszczędzenie samicy trudów karmienia i obciążenia organizmu, ale również odpadają wady genetyczne maluchów wynikające z chowu wsobnego, z nieznajomości przodków i nieodpowiedzialności. No i jeśli zżyła się z samcem, to po kastracji nie trzeba będzie ich rozdzielać.

O uśpieniu decyduje się zazwyczaj wtedy, gdy miot jest za duży dla samicy. Każdy przypadek należy oczywiście rozpatrywać indywidualnie.


w tym wątku http://forum.szczury.biz/...er=asc&start=15

jancia - Czw Sie 28, 2014 20:43

Decyzja podjęta przez smeg, była całkowicie przemyślana i wspieraliśmy ją w tym wraz z wetką . Co więcej...już są pierwsze chętne domy na maluchy. Mamy nadzieję, że będzie dobrze. Dzieci urodzone przez Oliwkę nie obejmuje już umowa Otoz i mogą śmiało iść w świat.

Starsza Pani napisał/a:
Każdy przypadek należy oczywiście rozpatrywać indywidualnie.
Starsza Pani, przypadek został omówiony z wetem i rozpatrzony indywidualnie. I nie chodziło tu o pieniądze.
Starsza Pani napisał/a:
Nie rozumiem zupełnie, dlaczego nie wykastrowano dziewczyn natychmiast po odebraniu, skoro spodziewałaś się, że są w ciąży.
szczurzyce się sterylizuje :) zauważcie, że tak bardzo krótki czas minął od odebraniu szczurów z OTOZu a wizytą na usg u weta ( nasza 3 miejska wetka - jedyna dysponująca małą głowicą była na urlopie jak odbierałyśmy szczury ) tu w gr wchodziło tylko uśpienie miotu, a nie sterylka.
smeg - Czw Sie 28, 2014 20:53

Dziewczynki trafiły do mnie w piątek 15 sierpnia. Podejrzewałam ciążę u dwóch najstarszych, Oliwka była szczuplutka i nic nie było po niej widać. W poniedziałek wybierałam się na umówienie sterylek, ale okazało się, że jak na złość w dwóch najbardziej zaufanych lecznicach w Trójmieście - u dr Bielskiej w Gdańsku i u dr Benkowskiego w Gdyni lekarze od szczurów byli na urlopie. Postanowiłam więc obserwować dziewczyny, ważyć je i doszłam do wniosku, że nie są w ciąży (co u starszych się potwierdziło). Po tygodniu w weekend Oliwce wywaliło brzuchol, w poniedziałek od razu po powrocie dr Bielskiej z urlopu pojechałam do lecznicy i zdecydowałyśmy o nierobieniu sterylki, bo ciąża okazała się zaawansowana. Mozzarella będzie sterylizowana w poniedziałek.

Co do Amby i Fatimy - być może również zostaną wysterylizowane, ale tu decyzja nalezy do Kareny.

Karena - Czw Sie 28, 2014 21:03

Starsza Pani, Nie napisałam, że są w potwierdzonej ciąży. Dr Bielska mówiła, że to mogły być zagazowane jelita i sama nalegała na powtórzenie usg. Nie będę ryzykować. Możliwe, że nie będę ich narażać na dodatkowy stres i ból pozabiegowy jeśli nie są w ciąży. Kolejny stres w ich przypadku to nic dobrego. Obie dopiero się oswajają i widzę jak wszystko przeżywają. Ufam weterynarzowi i ufam swojemu rozsądkowi. Powtórzę usg.

Szczury są z interwencji. Było oczywistym, że jest ryzyko, że są w ciąży.
Jestem świadoma tego co piszę, nie trzeba mnie cytować. Gdyby z tej interwencji nie były nie brałabym dnia wolnego, żeby jechać na drugi koniec Trójmiasta na usg.

Nie jestem przeciwna kastracji aborcyjnej, ani dawaniem samicom urodzić. Znam doskonale każde za i przeciw, czego dowodem jest np. podesłany cytat.
Decyzja należy do mnie. Komentarze i dyskusja za/przeciw aborcji nie będzie miała na nią wpływu.

Dziś wzięłam kolejne wolne, żeby odhaczyć wizyty przedadopcyjne. Niezależnie od mojej decyzji w sprawie ewentualnych ciąż dziewczyny mają już znaleziony przeze mnie dom stały. Robię wszystko żeby miały jak najlepiej.

Devona - Czw Sie 28, 2014 21:47

Tak przy okazji - szczurzyce się jak najbardziej kastruje. Sterylizacja i kastracja to dwa różne zabiegi, wykonywane u zwierząt OBU płci.

Kastracja u samic ma na pewno dużo zalet, pod warunkiem, że samica jest w dobrej kondycji, więc nie dziwię się Karenie, że woli uniknąć operacji na życzenie teraz, jeżeli nie jest konieczna.

jancia - Czw Sie 28, 2014 22:23

Devona napisał/a:
Tak przy okazji - szczurzyce się jak najbardziej kastruje.
:oops: byłam pewna, że jest podział , ale się myliłam.

Tym nie mniej , już w przypadku Oliv jest "po burakach", więc zaraz będziemy szukać domów, które na szczęście nie są ograniczone dla 3m, co daje dużo większe szanse. Jeszcze szczęśliwym tatusiom trzeba będzie założyć wątek adopcyjny.

Lowenstein - Czw Sie 28, 2014 23:10

A ja wam powiem tak:

- nie jestem z zasady za tym aby wsobny miot ratować, może z tego wyjść więcej złego niż dobrego w przyszłości maluchów

ALE!!

- nie podjęłabym się operowania tak drobnych, młodych i ledwie co ważących samic, które dopiero co dochodzą do siebie po bóg jeden wie jakich przejściach, które jeszcze 7 dni temu były tak słabe, że aż łyse.

Temat jest po to aby pomóc tym zwierzakom Od dyskusji "sterylka - za czy przeciw?" na pewno jest inne miejsce na forum. Zdaje sobie sprawę, że piszę szorstkim tonem ale ostatnio co otworzę jakikolwiek temat to jestw nim kłótnia i docinki i schodzenie z tematu właściwego na zupełnie inne tory. Panie!!! Panowie!!! Przy piwie, przy stole, w miły wspólny wieczór. Ale nie tak.

cornflakegirl - Pią Sie 29, 2014 09:31

Zawsze można uśpić część miotu, zależy jak jest liczny.
Karena - Pon Wrz 01, 2014 08:17

Jutro na 9:00 dziewczyny są umówione na usg, a następnie na kastrację aborcyjną.
smeg - Pon Wrz 01, 2014 10:10

Mozzarella dzisiaj na kastracji, trzymajcie kciuki o 14 :kciuki:
Karena - Pon Wrz 01, 2014 10:21

smeg, Trzymam trzymam!
Karena - Pon Wrz 01, 2014 15:51

Karena napisał/a:
Jutro na 9:00 dziewczyny są umówione na usg, a następnie na kastrację aborcyjną.

Fatima nie doczekała i urodziła 6 młodych.
Amba jedzie na zabieg tak czy siak.

Pyl - Pon Wrz 01, 2014 17:36

Karena napisał/a:
Na usg Amby i Fatimy oraz przy ogólnej kontroli wyszło (tak jak się spodziewałam), że na 95% obie są w ciąży. Jade powtórzyć usg za tydzień, bo ciąża jest wczesna i nie było dokładnie widać klusek. Było widać wczesne cosie, które trzeba potwierdzić.
Karena napisał/a:
Fatima nie doczekała i urodziła 6 młodych.
Amba jedzie na zabieg tak czy siak.
Powtórzę to co napisałam wcześniej i co napisałam w PW.
Samiczki zostały oddzielone od samców 15.08, czyli w najlepszej sytuacji zostały zapłodnione 15.08.2014, co daje obecnie minimum 2.5 tygodnia ciąży. Jest to okres, w którym wykonywanie kastracji jest już zagrożeniem dla życia matki - operacja może wywołać akcję porodową, znacznie większe jest wtedy również ryzyko krwawienia. Oczywiście można prowadzić operację kastracji (np. w sytuacjach ratowania życia), ale nie jest ona w tym stadium ciąży wskazana.


I parę faktów zaczerpniętych z wątku, żebyśmy jednak uczyli się na błędach i wyciągali wnioski, a nie tylko siedzieli przy piwie i spędzali przyjemnie wieczór:
- zwierzaki były przemieszane płciami - jancia oddzieliła samce i samice 15.08.2014
- od samego początku była proponowana była opcja przewiezienia ogonów do Warszawy i objęcia ich opieką weterynaryjną - w szczególności dotyczyło to potencjalnie ciężarnych samic,
- dziewczyny na bieżąco kontrolowały ogony u weta (17.08 dyżurny wet, potem już "szczurzy" weci: 25.08, 27.08, 1.09...)
- informacja o problemach z dostępem do trójmiejskich weterynarzy (dokładnie z dostępem do USG) pojawiła się dopiero dzień przed porodem Oliwki;
- "wczesne cosie" były oceniane w co najmniej 12 dniu ciąży, czyli najlepszym okresie diagnostycznym (najłatwiej można wtedy ocenić ciążę w badaniu palpacyjnym) - weci nie byli w stanie potwierdzić ciąży z wykorzystaniem USG,
- kondycja szczurów jest nieodgadniona - z jednej strony Karena pisze "Ogony kondycyjnie są podobno w stanie zadowalającym. Ufamy, że tak jest bo oglądał je szczurzy weterynarz Dariusz Krefft.", z drugiej strony Lowenstein "nie podjęłabym się operowania tak drobnych, młodych i ledwie co ważących samic, które dopiero co dochodzą do siebie po bóg jeden wie jakich przejściach, które jeszcze 7 dni temu były tak słabe, że aż łyse."
- urodziły szczury małe i młode: Oliwka 155g ok. 3 miesiące, Fatima 120g ok. 2 miesięcy (wagi podawane przez dziewczyny parę dni przed porodem)


Moje wnioski z tej interwencji:
1. To za co mogę być niezmiernie wdzięczna to szybka i sprawna organizacja akcji - od jednego telefonu udało się zorganizować pomoc, rozdzielenie ogonów płciami, klatki, podział zadań, DT...
2. To co widać i co również jest niezmiernie istotne to stała troska i opieka nad ogonami.
3. To z czym nie mogę się nijak pogodzić to brak świadomości / doświadczenia w zakresie organizacji pomocy ciężarnym samicom.

Dla porównania mogę wskazać tylko akcję wrocławską, gdzie szczurów było znacznie więcej, a udało się zorganizować transporty szczurów do innych miast, sortowanie w zależności do stopnia zaawansowania ciąży (coś na podobieństwo TRIAGE - pilne kastracje wykonane były drożej w Warszawie, na mniej pilnie potrzebujące pomocy zwierzaki wysłane zostały do "tańszego" Białegostoku).


I jeśli komuś nie odpowiada poruszanie tutaj tego tematu to proszę o przesunięcie gdziekolwiek - mi jest zupełnie obojętne, gdzie będziemy poruszać ważne tematy. Dla mnie istotne jest, abyśmy nie ograniczali się na forum do zachwytów nad ogonami, tylko wzajemnie wymieniali doświadczeniami i wiedzą - również tą niewdzięczną, bolesną czy kontrowersyjną.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group