Leczenie - Trzymanie moczu i kału, osowiałość, brak apetytu
blanny - Wto Cze 05, 2012 11:29
Pewnie i nie, mi pobierała tylko jednemu.
No, a Nero miał garb i jak się ruszył, to wyciekała z niego woda i krew, wyglądało to niefajnie. Ale rozumiem, że to skutek uboczny i tak miało być.
Czyli, jeśli miałabym mu robić kroplówki np co dwa dni (ola boga), to teoretycznie mogę je kupić w lecznicy i robić w domu, żeby nie jeździć ciągle? Tak pytam z ciekawości.
AngelsDream - Wto Cze 05, 2012 11:36
blanny napisał/a: | Czyli, jeśli miałabym mu robić kroplówki np co dwa dni (ola boga), to teoretycznie mogę je kupić w lecznicy i robić w domu, żeby nie jeździć ciągle? Tak pytam z ciekawości. |
Tak, bo np. GG miał podawaną podskórnie tylko sól fizjologiczną.
noovaa - Wto Cze 05, 2012 11:59
blanny napisał/a: | Ale rozumiem, że to skutek uboczny i tak miało być. |
No tego to nie wiem. Kroplówka którą ja widziałam tak nie wyglądała. Lekarz wbił się w kilku miejscach i rozdzielił płyn .... więc nigdzie nie było go za dużo i nic się nie wylewało. Ale z drugiej strony, Adaś nie miał siły się zbytnio ruszać, nie wiem co by było jakby chciał się wyrywać.
Martini - Wto Cze 05, 2012 12:40
blanny napisał/a: | I fakt, też mi się wydaje, że to totalny brak diagnozy, nie wiem, za co zapłaciłam 200 zł i dlatego właśnie nie chciałam jechać do Ogonka. |
Umówmy się: nie pojechałaś tam po diagnozę choroby, tylko ze szczurem w co najmniej kiepskim stanie (na co wskazuje i Twoja wcześniejsza relacja, i sprawozdanie z wizyty) ratować mu życie. Z medycznego punktu widzenia to nie jest moment na diagnozę, tylko na podjęcie ratujących życie działań - bo z opisu wynika, że takie u Twojego szczura podjęto. Żaden rozsądny ludzki lekarz nie postawi, nawet mając badania obrazkowe, diagnozy dotyczącej choroby dróg moczowych bez badania moczu i najlepiej krwi, myślę, że z wetami jest tak samo, a takich badań nikt sobie sam nie zrobi na miejscu w lecznicy pod mikroskopem.
Być może się powtórzę - sytuacja, w której żywy organizm przez kilkanaście godzin nie je, nie pije, nie wydala jest mocno nienormalna i oczywiście możesz nie jechać nigdzie, ale chyba lepiej jechać gdziekolwiek i nawet potem narzekać na "brak diagnozy", jak to nazwałaś, ale mieć szczura uratowanego (kroplówkę dostał, wreszcie coś wydalił niezależnie od sposobu, ktoś mu sprawdził nerki, jest podstawa do dalszych diagnoz w postaci badań laboratoryjnych) niż kisnąć z nim w domu i czekać, co też się wydarzy - bo możliwe, że natura sama rozwiązałaby problem.
blanny - Wto Cze 05, 2012 12:55
Tylko, że badania krwi miał zrobione, a diagnozy w sumie dalej żadnej nie ma. Ale spoko, ja pani dr jestem mega wdzięczna, że mu pomogła, że mnie przyjęła i była dla nas miła. Jest naprawdę super kobietą i jeśli o nią chodzi, to jestem naprawdę mega zadowolona.
Jestem rozżalona tylko, że w ciągu ostatnich tygodni moje szczury robią wszystko po prostu, żeby ode mnie odejść... Nigdy tak nie było, jak chorowały to jeden czy dwa, a potem było trochę spokoju. A teraz ledwo Zero odszedł, miałam chwilę aby dojść do siebie, nie zdążyłam, a już Nero, mój okaz zdrowia, "postanowił" sobie zachorować. Dodam, że Zero też miał problem z nerkami, przez który poniekąd musiałam pomóc mu odejść. A teraz Nero. Jestem po prostu mega zestresowana, przemęczona i nie mogę się w kupę wziąć. Przepraszam Was za to no.
I nie "wreszcie coś wydalił", skoro w domu też wydalił dwa razy, bo jak sama pani dr powiedziała, w pęcherzu prawie nic nie miał.
A że nie je, nie pije, to on dalej nie je i nie pije, chyba że ja go bezpośrednio karmię i to ze strzykawki, bo z palca ma problem zlizać.
I wiem, co do tej diagnozy, że czasem nie trzeba jej stawiać, trzeba tylko ratować życie. Ale właściwie bez postawienia jakiekolwiek diagnozy, nie można ratować życia, skoro nie wiadomo, co mu jest.
Ja wiem, że jęczę i bla bla bla, ale dla mnie naprawdę jest to koszmarna i stresująca sytuacja, ja mega przeżywam, gdy z ogonami coś się dzieje i głupieje wtedy po prostu.
Martini - Wto Cze 05, 2012 12:59
blanny napisał/a: | Tylko, że badania krwi miał zrobione, a diagnozy w sumie dalej żadnej nie ma |
Bo przez telefon nikt Ci jej nie poda. Nie diagnozuje się na podstawie morfologii i elektrolitów.
pszczoła - Wto Cze 05, 2012 13:39
Cytat: | A że nie je, nie pije, to on dalej nie je i nie pije, chyba że ja go bezpośrednio karmię i to ze strzykawki, bo z palca ma problem zlizać. |
o rany, nie rozumiem na co Ty czekasz. Może ja mam inne podejście, ale nie czekałabym na nie wiadomo co mając szczura w takim stanie. W dodatku zastanawiasz się, czy jechać z nim na kroplówkę, mimo że wet zalecił. Kilka osób zaproponowało konsultację z innym wetem, ale z takim tempem i podejściem to może do piątku do niego dotrzesz. Skoro to jest mega stresująca sytuacja, to postaraj się więcej działać niż narzekać.
AngelsDream - Wto Cze 05, 2012 13:51
blanny, nie wiem, ile masz szczury, ale doświadczenie wskazuje, że zwłaszcza samce szczurów "lubią" na starość chorować na nerki. Najczęściej wynika to m.in. z diety. I powtarzam - to, że pęcherz był pusty, a szczur czymś sikał, nie oznacza, że wydalał mocz.
pszczółka zwróciła mi uwagę na fakt, że Zero był młody. Tym bardziej upewniałabym się, czy to nie kwestia diety lub jakiejś "stadnej" infekcji.
blanny - Wto Cze 05, 2012 14:23
Mówiłam o tym pani dr w Ogonku, ale powiedziała, że to zbieg okoliczności i że Nero padają nerki właśnie ze starości. A Zero ogólnie był cały chory, miał padaczkę. Powiedziała, że to raczej nic wspólnego. I pytała, czy nie zjadły czegoś trującego, ale to zupełnie niemożliwe.
A co do tego, że coś wydalał i to mógł nie być mocz - to samo wydalił u pani dr na stole, było żółte i śmierdziało jak siuśki. Powiedziałam jej o tych dwóch razach w domu i o wątpliwości, czy to na pewno był mocz, ale powiedziała, że tak.
A wetka w zasadzie nie zaleciła przyjechać, tylko powiedziała "że jeśli mam taką możliwość, to żebym z nim przyszła, to na wszelki wypadek da mu kroplówkę", gdyby powiedziała, żebym przyjechała, bo musi dostać kroplówkę, to inaczej bym to odebrała. Ale skoro tak, to mówię, jutro pojadę do MedicaVetu, przy okazji skonsultuję to z innym wetem, jak i przecież radziły mi tu niektóre osoby.
Przyznam szczerze, że ja też zastanawiałam się, czy to nie przez dietę te choroby z nerkami. Ale nie daję im nic, co nie byłoby polecane na obu forach.
Jako karmę podstawową dostają Versele Laga Zero Classic (i w zasadzie póki co, to ją obwiniam, ale ona jest przecież polecana przynajmniej na drugim forum, więc czy to możliwe, by szkodziła na nerki?). Chłopaków trzymam od jakiegoś czasu na gazetach, tzn taki pociętych przez niszczarkę na pasy - czy one mogą mieć tu coś wspólnego? Bo to w zasadzie chyba tylko celluloza, a i przyznam, że żaden z chłopaków nigdy nie próbował ich jeść, przynajmniej nie przy mnie. No i gazety też nie są nigdzie zabronione, widziałam, że nawet jakiś hodowca z Norwegii bodajże (nie pamiętam, chyba na youtube ma konto) trzyma wszystkie swoje szczury na takich właśnie gazetach.
Czy orientujecie się, co w diecie może najbardziej szkodzić na nerki? Co przeoczyłam?
Martini - Wto Cze 05, 2012 14:44
blanny, nie ma jednej karmy dobrej dla wszystkich szczurow, tak jak nie ma jednej uniwersalnie zdrowej diety. Niektórzy twierdza, ze ideałem jest granulat - jedna z moich szczurzyc niemal nie przekrecila sie na granulacie. Dobra karma jest ważna, ale nie każda karma dobrej marki jest dobra dla każdego szczura.
Niewazne, to nie temat na to. Ja nie jestem w stanie zrozumieć jednego - masz poważnie chore zwierze, zero problemów typu zamknięte lecznice, natychmiastowy dostęp do doskonalych (w kilku przychodniach) wetow, jak ich znam, to nawet płatność odrocza, jeśli to problem, do tego masz komplet swiezych badań i... siedzisz ze szczurem w domu "pojąc" go woda z palca. Nie rozumiem.
blanny - Wto Cze 05, 2012 14:47
Off-Topic: | U mnie tak samo. Chłopaki nie dostają ani cytrusów, ani soli. Jedzą sałatę, jogurty naturalne i serki danio oraz siedem zbóż, gerberki i deserki bobo vita, gotowany bez soli makaron, kurczaka gotowanego, kaszę gryczaną lub jęczmienną gotowaną, gotowany ryż, gałązki jabłoni kupowane w Kakadu, kolby Vitacraftu (ostatnio nie, tylko Fabio, bo reszta ma je w nosie), płatki kukurydziane i owsiane, słonecznik, dynia.
Nigdy nie mieli problemów zdrowotnych generalnie, wszystko zaczęło się sypać dopiero w maju. W sensie, że nerki. I to na raz u dwóch szczurów. Dla mnie to zbyt wielki przypadek. Szczególnie jeśli czytam to, co napisała Kluska. |
Nie poję go wodą z palca. Wodę pije normalnie z miski. Tylko jeść nie chce papek ani twardego. Je takie średnio miękki, właśnie jak pasztet albo ser, czego dawać mu nie mogę, jak słusznie zauważono.
Lecznice mam otwarte, ale mam problem do nich jechać w tej chwili. Mam grypę żołądkową - przecież pisałam. A do lecznicy mam godzinę drogi samochodem, którego nie mam i w środku tygodnia, jeśli to nie nagłe, to nie mam chętnego, by mnie zawiózł. A autobusem się tłuc półtorej godziny w jedną stronę z grypą żołądkową, to średnio mi się widzi.
Nero się wypróżnia, przyjmuje pokarm chętnie, pije wodę, biega mi po łóżku. Naprawdę nie widzę, by poczekaniem z tym do jutra było przeciwwskazane, skoro te wskaźniki miał bardzo niewiele podniesiony.
Kluska - Wto Cze 05, 2012 14:50
Wydzielę temat dotyczący tej karmy do odpowiedniego wątku w razie czego. Naprawdę nie wiem co o tym myśleć, jak przeczytałam, że karmiłaś tą samą karmą co ja, to od razu mi się zapaliła czerwona lampka.
Kluska - Wto Cze 05, 2012 14:58
Wydzieliłam posty o karmie do tego tematu http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=12493
Oli - Wto Cze 05, 2012 15:09
blanny, powiedz mi - dlaczego nie pojechałaś dzisiaj do MedicaVetu? Masz szczura w bardzo poważnym stanie, zagrażającym życiu!!! a Ty siedzisz sobie na forum. Nawet jeśli nie pasują Ci godziny przedpołudniowe to jedź po południu - jeśli on potrzebuje kroplówki, antybiotyku, czegokolwiek to TERAZ zaraz i na wczoraj, a nie kiedy Ci pasują godziny przyjęć... Nawet jeśli w MV nie będzie typowo szczurzego weta, to zawsze można poprosić o konsultację telefoniczną z dr Anią, czy dr Kasią. Na co Ty dziewczyno czekasz, aż szczur będzie w stanie kwalifikującym się tylko do eutanazji?
quagmire - Wto Cze 05, 2012 15:11
Oli, blanny ma grypę żołądkową.
|
|
|