Zachowanie, psychika i oswajanie - Podgryzanie, podszczypywanie - szczur nas testuje
izoldka - Śro Lut 24, 2010 15:04
heh...a ja myslalam ze kobieta kobiete zawsze zrozumie
Cerro - Śro Lut 24, 2010 16:53
Marcik, a może ona po prostu chce się pobawić? Tylko wtedy nie powinna żreć do krwi, ale raczej lekko...
Feras zawsze rzuca się na pięty (nie moje, ale innych - jak najbardziej), szczypie, a potem cały zachwycony zwiewa przed zdumionym, pomstującym mu podgryzionym . To samo jest z włochatymi skarpetkami do spania jak są na nogach . Musi ugryźć i sprowokować ciekawą dla siebie reakcję, diabeł mały...
izoldka - Czw Lut 25, 2010 11:37
j8ded sprobuje metody ktora polecasz...a noz-widelec...bo zeby panna Szyszka gryzla tylko mnie to pol biedy,ale gryzie tez moje dzieciaki (tez bez powodu,nie robia jej zadnej krzywdy,nie strasza...),a to juz mi sie kompletnie nie podoba
handzia1 - Śro Mar 03, 2010 17:01
Ja mam ten sam problem z jedną moich panienek.Poza klatką podgryza i ucieka-to jeszcze zniosę ale każda ręka włożona do klatki lub w pobliżu klatki to potencjalny wróg-gryzie do krwi (a to już nie jest fajne).Najgorsze jest to że moja córka już wielokrotnie była pogryziona i ma uraz do tej szczurci a jeżeli chce wyjąć drugą z dziewczyn to ma stres czy znowu starsza jej nie walnie.Niezależnie czy sprzątamy czy dajemy im jeść musimy liczyć się z obrażeniami.To nie jest fajne.....
izoldka - Czw Mar 04, 2010 10:50
u mnie panna Szyszka sie uspokoila...wiecie co,tak obserwujac moje panny to kazdej odwala i zaczynaja sie dziwnie zachowywac tuz przed rujka...moze szczury tak jak kobiety przed okresem robia sie wtedy bardziej nerwowe...
handzia1 - Czw Mar 04, 2010 15:35
Też zauważyłam że ich zachowanie jest skrajnie różne i że mają humory....Tak jak my-kobiety ale moja duża jest wtedy naprawdę nieznośna.Doszło do tego że w te dni prawie nie jest wypuszczana bo to zawsze kończy się jakimiś stratami (obżarta kanapa, nowe drzwi, mój ulubiony sweter).Staram się pilnować ale mimo tego jak tylko spuszczę małpę z oka to ona już coś żre (nawet psa! i to w sam nos).
izoldka - Czw Mar 04, 2010 20:55
no i przechwalilam dzisiaj to myslalam ze palec pojade szyc eeeechhhhh.... dobrze ze na 7 osobnikowe stadko tylko ona jedna taka wredotka. Moze to dlatego ze jest przygarnieta sierotka i nie zna mnie tak jak pozostale,chociaz jej siostra przygarnieta razem z nia jest zupelnie inna. To pewnie tak jak z ludzmi...co szczur to inny charakterek..
moja sunia na widok szczura ucieka w jak najdalszy i najwyzej polozony kat
handzia1 - Pią Mar 05, 2010 09:07
Mój pies też woli nie wchodzić w drogę mojej szczurci (wielokrotnie ugryzione w sam nochal 40 kg żywej wagi boi się 400g szczura).Mówią że im bardziej gryzie tym więcej trzeba takiemu osobnikowi poświęcać czasu ale ja nie lubię być gryziona......
polonistka - Pią Mar 05, 2010 12:36
U mnie na szczęście z czasem widać postępy. Wynikają jednocześnie z tego, że mała się do nas bardziej przyzwyczaiła, i z tego, że nauczyliśmy się z nią postępować. Ale pierwsze tygodnie z Pandorą były bardzo ciężkie - codziennie jedno z nas zaliczało nowego dziaba, i to prosto w opuszki palców. I to nie było podgryzanie... krew się lała ostro, a ona wyglądała, jakby to ją jeszcze bardziej rozjuszało...
Na szczęście teraz zdarza się to rzadko... no i nauczyliśmy się opuszki chować, więc nawet jak dziabnie, to gdzieś z boku dłoni. Odpukać.
izoldka - Pią Mar 05, 2010 16:10
ja niestety Szyszke dostalam jako juz dorosla szczurke,ma juz ponad rok i szczerze mowiac coraz bardziej zaczynam sie jej bac:( najgorsze jest sprzatanie w klatce,mamy duza woliere i ciezka ja z tamtad wywabic... a jeszcze gorsze jest to ze druga szczurzyca aguoti jest nieomal identyczna z wygladu (charakterek zupelnie inny,nasz najbardziej milusinski i calusny szczur) i czesto gesto myle te dwie milusinskie dostajac tym samym po paluchach
[ Dodano: Pią Mar 05, 2010 16:14 ]
a moze ktos z bardziej doswiadczonych nam cos doradzi? piszcie ludzie bo mi juz rece opadaja... opiszcie troche jak Wy radzicie (liscie) sobie ze swoimi GRYZOLDAMI ....
[ Dodano: Pią Mar 05, 2010 16:38 ]
wiecie co? wygrzebalam cos moze tu ktoras z Was znajdzie rade na te nasze Gryzoldki:) http://forum.szczury.biz/...der=asc&start=0
j8ded - Sob Mar 06, 2010 09:00
Ja nie jestem doswiadczona, ale moze jednak sprobuje cos doradzic Moze nic sie juz nie da zrobic, moze na starosc jej troche przejdzie, a teraz po prostu zakladac przy niej rekawiczki ehh...tak na marginesie wspolczuje ci..tez kiedys mialam takiego szczura, ktory non stop sie na wszystko rzucal, ale on byl w pol dziki (dzieci daly mi go z podworka, ja mialam 11 lat, wiec wzielam:D)i taki pozostal do konca... wypuszczalam go i zakaladam glany, a potem w rekawiczkach cap do klatki smutne, ale prawdziwe....ehh
izoldka - Sob Mar 06, 2010 09:44
ech,to co mowisz ze pozostaje dac sie teroryzowac to nie ze mna....mam nadzieje ze jak powysadzam troszku Szyszke do izolatki i z gruba rekawica na reku podominuje to sie panna do szeregu ustawi rekawice juz kupione <cwaniak>
[ Dodano: Czw Mar 11, 2010 10:13 ]
i jak tam? pomagaja u Was te metody? ja bylam w szoku,Szyszka po raz kolejny ugryzla mojego synka,siedzialam obok z rekawica na reku,zlapalam ja i wywalilam na plecy,wila sie,piszczala,ale bylam twarda...po chwili sie uspokoila i zaczela tak dziwnie poskrzekiwac,na co zlecialy sie pozostale panny z mojego stadka,ich zachowanie bylo dziwne,zaczely wlazic pod nia,na nia,iskac ja ( nadal ja trzymalam) jakby probowaly jej pomoc... Spotkaliscie sie juz z czyms takim?
j8ded - Śro Mar 17, 2010 18:02
A ja dodam tylko, ze nadszedl dzien, w ktorym zdecydowalam, ze Klusio traci jajka:D Glownie spowodowane bylo to tym, ze od tygodnia probowalam go polaczyc z Sosikiem - mlodzieniazkiem z adopcji, probowalam, bo na probach i pokasaniach nagle bez ostrzezenia mojej reki sie skonczylo I Sosika rowniez Teraz czekam na efekty i probuje laczyc od nowa
izoldka - Śro Mar 17, 2010 22:36
j8ded trzymam zeby juz bylo ok
maria89 - Sob Mar 20, 2010 12:19
Zastanawiam się czy żeby wyeliminować gryzienie w zalążku to czy nie dominować szczurka jak już zaczyna podgryzac? Bo dając się podgryzać dajemy również trochę przyzwolenie na to, żeby szczur poszedł o krok dalej. A z kolei z drugiej strony to ponoć podgryzanie/podskubywanie to oznaka sympatii... Co myślicie?
|
|
|