To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Pomocy, mój szczur urodził! Pilnie potrzebne DT [Warszawa]

Karena - Śro Lut 01, 2012 16:34

Dziewczyny skończcie offtop.

I co ze szczurami?

wushu - Śro Lut 01, 2012 16:36

quagmire napisał/a:
przynajmniej nie trzeba jechać do niej na koniec świata, żeby się z nią zobaczyć

Ja jeżdżę z jednego końca świata na drugi koniec świata jak jadę do Pyl, więc wszystko mi jedno a Ty nie masz na co marudzić :P

gmc - chodzi o klatki? :oops:

Karena, władzę dostałaś i Ci do głowy woda sodowa uderzyła ;) Nic ze szczurami nowego. Wypowiem się jak zgarnę całe to dziadostwo :wink:


I proszę zastanówcie się kto z Was mógłby wziąć ode mnie tego samczyka na DT

Pyl - Czw Lut 02, 2012 01:07

Zaraportuje w zastępstwie padnietej wushu: szczurasy już odebrane, pojechały od razu na przegląd do dr Rzepki. I niestety nie bez przyczyny: mamusią ma zapalenie ucha, maluszki zapalenie płuc. Dostały antybiotyk i... zostały w lecznicy, bo stan maluchów jest ciężki, wymagają codziennych zastrzyków. Przydadzą się kciuki.
Tatuś na szczęście zdrowy, został odrobaczony, bo miał nieco strupkow, ale poza tym bez zastrzeżeń.

A od siebie mogę tylko dodać, że dawno nie widziałam tak proludzkich ogonow, chyba, że u Heniokow. Mamusia nie dość, że pozwalają brać się na ręce i wyciągać z gniazda to w czasie zastrzyków maleństw, które darły się w niebogłosy wtulała mi się w szyję. Pozwoliła mi nawet przekładać maluchy w gnieździe (miałam rękę 2-3 cm od jej pyszczka). Tatuś podobnie, dał się wymietosic i wycałować.

Martini - Czw Lut 02, 2012 01:23

No to kciuki :kciuki: :kciuki:
wushu - Czw Lut 02, 2012 01:46

I wszystko jasne :wink:
Samiczka nie jest w ciąży! :mrgreen:
Ale wcale nie jest kolorowo... :cry:
Mała z maluchami zostanie w lecznicy kilka dni. Chcę żeby miał na nich oko ktoś, kto się zna i wie kiedy trzeba reagować. Ja nigdy nie miałam małych szczurów i nie wiem jak powinny wyglądać zdrowe kluski... Dobrze, że pojechałam z nimi od razu do dr Rzepki bo sama bym nawet nie stwierdziła, że ciężko oddychają lub są mizerne i głodne (mój ideał klusek to Heniokowe glizdy, ale u nich zawsze te szczurki jakieś spasione więc nie traktuję ich jako przeciętną).
Fakt, trochę przeraziła mnie myśl, że miałabym im sama robić zastrzyki dawką... rozcieńczoną i najmniejszą możliwą ilością, jaką udałoby mi się złapać. No ale to najmniejszy problem bo bym się jakoś i do tego przełamała. Po prostu musi mieć je na oku ktoś kto ogarnia a nie jakaś ja. Chęci mam ale to duża odpowiedzialność. Dla mnie za duża. Zostaną w lecznicy kilka dni i w okolicach weekendu je wezmę. Myślę, że te dni są decydujące więc jeśli ich stan się poprawi, to już nie będę się tak bać nimi zajmować.
To zgarnianie szczurów wyszło tak nagle, że nawet nie miałam czasu się przygotować i obczytać całego forum i wątków o odchowywaniu młodych...

Zastanawiam się też co Wy na to żeby może przeprowadzić jakaś zbiórkę kasy na leczenie klusek. Niestety ja jeszcze nie pracuję więc nie mogę sama decydować na co wydam zarobione pieniądze bo ich nie mam. Ostatnio wydałam prawie całe swoje oszczędności na operacje moich szczurzyc. Moi rodzice są kochani ale nie mogę ich tym obciążać.


Samczyk jest u mnie. 10 dni kwarantanny. Jest super słodki, międlę go u jemu się podoba :) To taki zwykły haszczak, ma długie futro, ze dwa miesiące. Jest przesympatyczny! Skoro mi tak się daje to przyszłego właściciela pokocha bez reszty :wink:
Zdjęcia będą jutro. Jutro też założę nowy temat bo chcę mieć wpływ na zmienianie tytułu itp.
Chłopak będzie siedział u mnie niestety sam, więc tym bardziej jeśli ktoś by się zastanawiał nad adopcją samca, zachęcam do skrócenia mu samotności :)

Niamey - Czw Lut 02, 2012 01:49

wushu napisał/a:
Zastanawiam się też co Wy na to żeby może przeprowadzić jakaś zbiórkę kasy na leczenie klusek.
Myślę, że to bardzo dobry pomysł :) Możemy też zrobić jakiś zrzutkowy bazarek, każdy poszuka to tam ma fajnego w domu :)
wushu - Czw Lut 02, 2012 01:57

Niamey, ale bazarek zanim się uzbiera, to wiesz ile czasu czasem minie. No ale mi wszystko jedno w sumie, może być nawet to i to, chodzi tylko o to że sama za wszystko wolałabym nie płacić (teraz nie mam za dużo jak na ironię, będę się zadłużać u rodziców :] ). Pyl kochana już oferuje od siebie, ale ona ma za duże serce i trzeba jej uciąć łapki :wink:
Jutro to obczaję bo teraz czuję nawrót choroby i mimo zmęczenia spać nie mogę... ale muszę bo na dniach dwa hard egzaminy.. :]

Fajnie, że znajdą się chętni do pomocy. Grosik do grosza i będzie kokosza. I trzeba być dobrej myśli (a mi nie tak łatwo bo życie mnie nie doświadczyło pokoleniami szczurów, które przychodzą, chorują i odchodzą, to dla mnie nadal nowości)

nubijka - Czw Lut 02, 2012 06:47

Off-Topic:
..bo Pyl to anioł nie człowiek...oczywiście szczurzy anioł ;)


wushu jeśli potrzebujesz czegoś na bazarek, to mogę oddać cześć moich rzeczy z bazarku grodziskowego- bo trochę ich zostało :) daj znać na PW

Pyl - Czw Lut 02, 2012 08:56

Off-Topic:
Diabeł czy anioł, ale jak mu się obetnie łapki to jak doniesie transportery do weta? ;(

smeg - Czw Lut 02, 2012 11:37

Biedactwa.. Gdzie te kluski były trzymane, że mają zapalenie płuc?
Pyl - Czw Lut 02, 2012 11:44

No dobra, jestem po porannej wizycie w MedicaVecie.
Maleństwa żyją wszystkie :mrgreen:
Jeden chłopaczek nadal jest w ciężkim stanie, dostał dodatkową dawkę antybiotyku i steryd. Reszta jako tako, łażą już powolutku po dunie i są rozkosznie cieplutkie (wczoraj nie były, trzeba było je dogrzewać). Widać też, że najedzone - nie tak opchane jak niektóre Heniokowe, ale już nie mają pustych brzuszków.

Mamuśka nada skręcona, ale dziećmi ładnie się zajmuje, wszystkie były pięknie zagonione do gniazda, po sprzątaniu też zaraz wszystkie zebrała do kupy. Podskubała jajeczko, zjadła nieco sinlaczku, pogryzła suchą karmę... i pognała do maluchów :)

Dzięki kochanemu Supełkowi wiadomo też wstępnie, że jest 6 chłopaków i 4 dziewuchy, choć na razie jest to wstępna ocena, może się jeszcze okazać, że niektóre zmienią płeć ;)

smeg, mama ma zapalenie ucha, prawdopodobnie małe złapały od niej. Nie wiem gdzie były trzymane, ale wyglądają dobrze, więc i warunki musiały być dobre. Są zadbane i świetnie zsocjalizowane.

wushu - Czw Lut 02, 2012 14:41

Przenieśmy się tutaj, będę mogła wszystko na bieżąco modyfikować :wink:

http://forum.szczury.biz/...p=699439#699439

Karena - Czw Lut 02, 2012 14:44

W taki razie ten temat zamykam, żeby zachować porządek ;)
Dalsze dzieje szczurów w linku, który wkleiła wyżej wushu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group