Archiwum - Psiaki
zasadzkas - Czw Mar 06, 2008 00:03
Nie miałam złych intencji. Podczytuję Wasze oczekiwania z frajdą. To zdjęcie klusek z budy wystających mnie mocno zdziwiło i stąd zapytałam. Ja też długo wszystko czytałam i znam hodowców i hodowców, tyle, że dobermanów, ale różne paskudztwa zdarzają się wszędzie. Naprawdę, widać po młodym, a nawet dorosłym psie, gdzie mieszkał i z kim, jako szczenię. Ja mam swoją sukę ze schroniska i wiem, że była za wcześnie odebrana suce. To widać w jej relacji ze mną i z innymi psami.
Nie mogę się rozpisywać na temat tego, ile godzin w kojcu, albo inaczej: bez towarzystwa człowieka jak wpływa na szczenię, bo to już są niuanse dla zawodowców, a ja nim nie jestem. Ale gdybym chciała szczenię z hodowli to tylko z domowej. Tak to mogę ze schroniska, jeśli nie marzę o szkoleniach i innych tego typu zabawach.
Mam nadzieję, że Wasze kluski spełnią Wasze oczekiwania i dadzą Wam wiele frajdy
AngelsDream - Czw Mar 06, 2008 00:08
zasadzkas, domyślam się, że intencja jest dobra. W końcu jakby nie patrzeć pytasz pośrednio o to, czy psy mają dobrze. Ze mnie żadna specjalistka, ale wydaje mi się, że Galicyjskie mają dobre warunki. Trochę samodzielności, zdolny weterynarz, mały Tomek do pomocy, a nad wszystkim czuwa osoba, której naprawdę na psach zależy. Brzmi jak reklama i może faktycznie nią jest. Wiem, że środowisko hodowli nie jest idealne: sama niedawno zszokowałam kilka osób prostymi faktami z psiego środowiska... Wolałabym nie, ale taka jest prawda. Są przekręty. Są hodowle nastawione tylko na zysk. Są hodowle jednej rasy i są takie, gdzie ras jest 30 lub więcej.
Edycja. A swoją drogą, to ja sobie nie wyobrażam siedzieć ze szczeniakami ciurkiem... Jak byliśmy w Krakowie i one były takie malutkie, że tylko na rękach trzymać, to i tak nie byliśmy z nimi cały czas. Czasami to było 5 minut co godzinę, czasami godzina gadania nad psami - różnie.
sssmok - Czw Mar 06, 2008 00:34
zasadzkas napisał/a: | sssmok napisał/a: | AngelsDream napisał/a: | Dla mnie hodowla kojcowa, to psy zamknięte w klatkach całe życie, z zerową socjalizacją i wygiętym kręgosłupem od zbyt małej ilości miejsca. W takich hodowlach nikt się szczeniakami nie zajmuje - decyduje ich siła i mama natura. I owszem takie hodowle też są. |
W przypadku wilczakow - na Slowacji i w Czechach taki odchow jest na porzadku dziennym. Czesto tez nie szczepi sie szczeniakow, bo przezyje najsilniejszy. Tam trzeba naprawde naszukac sie hodowli z dobrym socjalem dla psiaka. Mi sie na szczescie udalo
zasadzkas pytanko. Czy widzialas kiedys prawdziwa hodowle kojcowa lub ferme hodowlana na zywo? |
Nie rozumiem określenia "prawdziwą". Być może widziałam sztuczną albo jakąś inną dziwną, nie wiem, co masz na myśli.
Widziałam różne psy na szkoleniu PT i IPO i widać było różnice w socjalizacji z człowiekiem. To był obóz szkoleniowy z Liborem Helleportem, Czechem zresztą
Właśnie o socjal chodzi, tu się zgadzam i o to pytam.
Chciałam też zaznaczyć, że zadałam jedno pytanie, które, mam wrażenie, jest bardzo osobiście potraktowane, a nie to było moim celem. |
zasadzkas to nie byla zaczepka, tylko zwykle pytanie
Nie traktuje Twojego zapytania osobiscie, probuje na nie odpowiedziec
Chodzi mi o to, ze psy moga byc trzymane w budzie lub na zamknietym siatka terenie, ale nie oznacza to hodowli kenelowej. Dla mnie hodowla kenelowa to psy zamkniete w malych klatkach (zazwyczaj mniejsze nawet niz schroniskowe), bez kontaktu z czlowiekiem. Takie, ktore wypuszczone z klatki reaguja panicznym strachem lub agresja. Dlatego pisalam o fermie hodowlanej, bo tam sa podobne warunki. Psy widza czlowieka tylko jak podaje im jedzenie, wyciaga na krycie, oglada szczeniaki i tyle.
Nie kazda hodowla majaca ogrodzony wybieg i bude jest od razu hodowla kenelowa. Ta, z ktorej ja biore suke jest dziwna jak na slowackie warunki, bo szczeniaki maja bardzo duzo kontaktu z ludzmi, bawia sie z dziecmi, sa brane na rece, wypuszczane i nie powinny miec problemow z psychika w przyszlosci. Nie sa trzymane non stop w domu (tam sie rodzily), ale to zwieksza tylko ilosc wplywajacych na nie bodzcow z zewnatrz.
Niestety takie podejscie jest dosc rzadkie u hodowcow tej rasy zarowno w Czechach jak i na Slowacji - hodowli jest tam duzo, ale hodowli typowo domowych niewiele. Najwieksza wloska hodowla, to juz prawie typowa ferma hodowlana, gdzie za grube pieniadze dostaje sie zdziczale szczeniaki. W Polsce przewazaja hodowle domowe, ale znam jedna wlasnie typowo kenelowa.
Ja bym podzielila hodowle na trzy podstawowe:
- domowe (staly kontakt z czlowiekiem)
- mieszane (psy rodza sie w domu, a potem sa na przydomowym wybiegu, nadal maja kontakt z czlowiekiem, ale troche rzadziej)
- kenelowe (minimalny kontakt z czlowiekiem, psy na stale w niewielkich klatkach)
To tylko moj prywatny podzial, ale wydaje mi sie, ze tak najlatwiej zobrazowac o co mi chodzi. Hodowle mieszane maja duzy plus - szczeniaki sa zdrowsze (wzrasta odpornosc) i maja wiecej bodzcow ze srodowiska, czym przyspiesza sie ich rozwoj psychiczny. Ten rodzaj jest moim zdaniem najlepszy, pod warunkiem, ze zapewnimy duza ilosc kontaktu z czlowiekiem i w pierwszym etapie szczenieta beda w domu.
Aha i trzeba pamietac, ze zdjecie jest tylko zdjeciem
zasadzkas - Czw Mar 06, 2008 00:48
Podoba mi się ten podział, tylko, że ja stawiam na domowe, nie-mieszane (brzmi jak reklama martini )
P.S. Uroki hodowli domowej Akagera:
sypialnia
salon
sssmok - Czw Mar 06, 2008 10:43
Kazdy ma prawo do swojego zdania Ja akurat jestem za tym drugim typem. Tak jak w naturze zwierzeta poczatek zycia maja w domu (jamie), a potem spedzaja wiecej zycia na dworzu, wystawione na bodzce. Ale wydaje mi sie zarazem, ze ten typ odchowu szczeniakow jest najlepszy dla ras bardziej pierwotnych. Chociaz pies to pies
Zreszta i hodowla domowa i mieszana (lub wolnowybiegowa) sa ok.
Tylko kenelowa jest tym prawdziwym zlem.
A co do urokow hodowli domowej - fajne sa, ale na pewno wlasciciel ma tez ogrod... hihi
zasadzkas - Czw Mar 06, 2008 10:51
ssmok, teraz ma, ale wiele lat wcześniej nie miała, mieszkanie w bloku
Nawet sobie tego nie wyobrażam
Nasze "niewiniątko":
sssmok - Czw Mar 06, 2008 11:10
Uh no to wspolczuje. Ja czwartego psa bede miec dopiero jak bedziemy mieszkac za miastem, a nie w klitce.
AngelsDream - Czw Mar 06, 2008 11:19
zasadzkas, sssmoku ładnie wyjaśniła to, co i ja miałam na myśli. I jeszcze jedno, czy w takiej domowej hodowli suka ma jakieś miejsce tylko dla siebie i szczeniąt, czy po prostu całe mieszkanie jest jej? Jeśli wariant drugi, to ja podziękuję. Wiadomo są rasy i rasy. Są psy i psy, ale dla mnie każdy pies powinien znać granicę od małego.
PALATINA - Czw Mar 06, 2008 12:51
Moim zdaniem wszystko zależy od rasy psa!
Tzn. kenelowym mówię stanowcze nie!
Mieszanym właściewie też, ale rozumiem, że są rasy, dla których to jest ok.
Np. hodowczyni mojej Jagny trzyma PONy w domu. Całe wielkie stado PONów! Szczeniaki sa najpierw na piętrze, tuż obok sypialni hodowczyni. A gdy zostaje już tylko kilka, bo reszta wyjechała do domków, to te nieliczne są przenoszone na dół (salon, kuchnia), gdzie jest większy gwar codziennego życia. Matka szczeniąt oczywiście ma pełną swobodę ruchu po domu i ogrodzie.
Ale już z husky sprawa wygląda inaczej. Te psy nie mieszkają w domu. Mają zbudowany duży wybieg. Tam też odchowują się szczenięta (w trybie "mieszanym" ).
sssmok - Czw Mar 06, 2008 13:14
PALATINA napisał/a: | Moim zdaniem wszystko zależy od rasy psa! |
Nom pisalam to powyzej
A to tak na rozluznienie
Nowoczesne sado-maso szelki dla psa
AngelsDream - Czw Mar 06, 2008 13:15
PALATINA, masz rację. I dobrze jest, jak wszystko jest dostosowane do psów - tak, żeby było im dobrze. Aczkolwiek mnie by trochę przerażał szczeniak, który śpi sobie na łóżku, czy na kanapie, bo może. Przynajmniej wilczaka. Z dobermanami pewnie jest inaczej
sssmoku, ja chyba jednak jestem za mało postępowa
agacia - Czw Mar 06, 2008 20:05
PALATINA, czyzbys miala psiaka z Banciarni?
PALATINA - Czw Mar 06, 2008 20:37
agacia,
Owszem, choć zapewne więcej bym już z tej hodowli nie kupiła. Nic nie jest idealne.
AngelsDream - Czw Mar 06, 2008 20:39
PALATINA, to ciekawe, ale większość osób, które znam mówi, że nie kupiłoby już psa z tej hodowli z której kupili pierwszego.
polna - Czw Mar 06, 2008 20:44
AngelsDream napisał/a: | PALATINA, to ciekawe, ale większość osób, które znam mówi, że nie kupiłoby już psa z tej hodowli z której kupili pierwszego. |
Ja też bym nie kupiła.
|
|
|