To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Szczurek ze sklepu - sens kupna lub zabrania

Oli - Czw Paź 25, 2007 21:28

Z tego co wiem jeden jest w Warszawie, a drugi w Piasecznie - mnie chodzilo o ten z Wawy.

Angels, obie wiemy jaki wiewiorka potrafi przyjac ton gdy jest czyms zdenerwowana... :wink:

AngelsDream - Czw Paź 25, 2007 21:29

Olimpia, a ja jestem ciekawa co się zmieniło - karma, ściółki, akwaria?
To istotne, bo pokazuje, co można zmienić naprawdę.

[ Dodano: Czw Paź 25, 2007 21:30 ]
Cytat:
Nasze Sklepy
Piaseczno
Sadyba
Reduta

babyduck - Czw Paź 25, 2007 21:32

Olimpia napisał/a:
Samym mowieniem ze nie powinno sie kupowac zwierzat nic tak naprawde sie nie zdziala. Zawsze znjada sie ludzie nie majacy pojecia ze istnieje inne zrodlo niz zoolog.

To prawda. I to nie tylko dotyczy szczurków, ale większości zwierząt klatkowych. Wcześniej ktoś (wybaczcie, ale nie pamietam kto :oops: ) mówił, że gdyby miał 14 lat i poprosił o szczurka z drugiego konca Polski i z umową (sorry za uproszczenie), to mama pękłaby ze śmiechu. Tak zareagowałaby niejedna mama. Moja rodzina i znajomi bardzo się dziwili, że mam dwa szczury, bo uważali, że jeden w zupełności powinien wystarczyć. I nie jest to kwestia ich złej woli i nielubienia szczurów, ale niewiedzy.

AngelsDream - Czw Paź 25, 2007 21:32

Off-Topic:
W miejscach publicznych przyjmuje zupełnie inny ton, jak się zdenerwuje, ale to by Tess musiała wam opowiedzieć.

Oli - Czw Paź 25, 2007 21:33

Karme i sciolki maja w miare mozliwosci w porzadku. Akwariow sie nie zmieni raczej (to zalezaloby od wlasciciela sieci a nie od obslugi), ale nie sa one typowe. Zmienilo sie podejscie do szczurow (chociazby sama wiedza o tych zwierzakach) i nie tylko szczurow. Zmienilo sie tez to, ze dziewczyny wiedza o tym ze jak nie poinformuja o podstawowych cechach danego zwierzaka, jak nie poleca chocby najglupszej ksiazki to w razie problemow wlasciciel moz eich zaskarzyc. Wprawdzie malo ktory o tym wie, ale jednak.
Layla - Czw Paź 25, 2007 21:33

Off-Topic:
babyduck, to ja mówiłam ;)

sssmok - Czw Paź 25, 2007 21:34

Szczerze mowiac niewiele pomagaja i terror i mila rozmowa.
Jesli chcielibyscie miec lepsze warunki dla zwierzat, trzeba by wykupic wszystkie sklepy zoologiczne lub w kazdym znich miec "swoja" osobe, ktora tam pracuje. To co widac na pierwszy rzut oka to tylko otoczka. I nie da sie tego zmienic. Tak samo jak nie da sie wstrzymac handlu konmi na mieso i naplywajacej do schronisk fali maltretowanych lub niechcianych zwierzat. Tak naprawde mozna pomoc tylko konkretnym osobnikom lub poprawic warunki w konkretnych sklepach, w ktorych wlasciciele nie mysla tylko o kasie. Zadne akcje nie pomoga, a przynajmniej nie dlugotrwale. Mozna uswiadamiac tylko ludzi , ktorzy chca byc uswiadamiani, albo maja w tym interes. Jaka macie gwarancje, ze ulotki, ktore dacie, sprzedawcy beda wciskac ludziom? Zadne, nawet jak im za to zaplacicie.
Wyglada to bardzo mrocznie, ale takie sa realia.

Layla - Czw Paź 25, 2007 21:37

sssmok, zawsze lepsze to niż mijanie zoologów nie nie robienie niczego. A ja już czytałam (ale chyba na innym forum) teksty: nie, ja nie mogę na to patrzeć, nawet tam nie wchodzę. Ja tam raczej wchodzę, bo wolę to niż obojętność.
AngelsDream - Czw Paź 25, 2007 21:37

sssmok napisał/a:
Wyglada to bardzo mrocznie, ale takie sa realia.


I dlatego, jak widzę, to mówię. I dlatego również w sklepach nie kupuję.

Oli - Czw Paź 25, 2007 21:41

Layla napisał/a:
sssmok, zawsze lepsze to niż mijanie zoologów nie nie robienie niczego. A ja już czytałam (ale chyba na innym forum) teksty: nie, ja nie mogę na to patrzeć, nawet tam nie wchodzę. Ja tam raczej wchodzę, bo wolę to niż obojętność.

kolejnej bede winna wodke! :mrgreen:

sssmok - Czw Paź 25, 2007 21:42

Layla napisał/a:
sssmok, zawsze lepsze to niż mijanie zoologów nie nie robienie niczego. A ja już czytałam (ale chyba na innym forum) teksty: nie, ja nie mogę na to patrzeć, nawet tam nie wchodzę. Ja tam raczej wchodzę, bo wolę to niż obojętność.


Nie mowie, ze nie nalezy nic robic. Tylko uwazam, ze akcje z ulotkami w zoologach i nie kupowanie/kupowanie zwierzat nic nie zmieni. Im to zwisa. Chca miec kase, wiec i tak beda handlowac. Jedyne co mozna robic to utrudniac zycie nasylajac takie organizacje jak TOZ i SPS + potem rozmawiac nad poprawa, ale juz pod grozba kary. Inaczej beda potakiwac i nic nie zmienia. Na kazdego szczura kupionego czy nie kupionego w zoologu, przychodza dwa nastepne, wiec jak dla mnie ten argument nic nie zmienia. Nie mowie, ze tak jest w kazdym zoologu, bo w tych prywatnych mozna cos zdzialac. Ale takie sieci jak KAKADU sa nieuleczalne.
Moim zdaniem NALEZY wchodzic do zoologow i sprawdzac warunki, zeby jakby co napuscic na nich kontrole.

Layla - Czw Paź 25, 2007 21:45

sssmok, z TOZem także miewam do czynienia, ale jeśli coś zdziałałam bez TOZu to jestem z siebie zadowolona :]
sssmok - Czw Paź 25, 2007 21:48

Layla napisał/a:
sssmok, z TOZem także miewam do czynienia, ale jeśli coś zdziałałam bez TOZu to jestem z siebie zadowolona :]

TOZ jak TOZ, zalezy na kogo sie trafi, bo tez niestety nie zawsze pomagaja.
Eh, ja mam z nimi niestety i dobre i zle doswiadczenia.

Anonymous - Czw Paź 25, 2007 21:48

ta, a ja kiedyś zgłosiłam sprawę jednego zoologa do TOZu i założe się, że olali to na pełnej linii. kupowałam chomika dla chrześnicy i mnie skręciło, jak zobaczylam dwie ciasne klateczki pełne szczurów obu płci i w każdej po 2-3 kupki z oseskami w różnym wieku, od różowych klusek po maluchy już ofutrzone i z otwartymi oczkami.
rozmawiałam ze sprzedawcą, informowałam, uświadamiałam, ale on nawyraźniej też mnie olał. zajrzałam tam później przy okazji i zastałam identyczny widok :/

AngelsDream - Czw Paź 25, 2007 21:51

mataforgana, właśnie takie przykłady, jak ty podałaś skutecznie mnie przekonują, że:

-trzeba nasyłać TOZ, SPS, i co tylko można
-samemu trzeba też mówić i się nie bać
-w sklepach nie kupować

Tak, to dla mnie wygląda.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group