Leczenie - Starość - opieka, pielęgnacja straszych szczurów
quagmire - Pon Lip 09, 2012 15:48
smeg, zbadać krew i popatrzeć na jej "reakcje neurologiczne" - to w celu wykluczenia guza przysadki.
Chociaż spadanie z półek może też być reakcją bólową po prostu.
smeg - Pią Lip 13, 2012 17:25
Byłam ze szczurką w lecznicy, okazało się, że ma wszoły - jest po Strongholdzie, leku wystarczyło jeszcze na dwa inne szczury, a resztę stada leczymy Insectinem, żeby nie zbankrutować Pani Ania z lecznicy na Feniksa stwierdziła, że to wszoły mogły ją tak osłabić i kazała najpierw wyleczyć, a później zobaczyć co dalej.
Dopytałam w jednej z lecznic o badania krwi u starszego szczurka - polecono mi zrobić biochemię pod kątem chorób nerek i ewentualnie wątroby, a także morfologię. Co sądzicie o takim zestawie?
Druga sprawa to w ogóle zrobienie tych badań, w Trójmieście nie lada problem. Czy badania krwi robi się pod narkozą? Tak mi powiedział dr Krefft z Gdyni, bo u wyrywającego się szczura nie sposób pobrać w inny sposób. Wolę nie ryzykować z narkozą iniekcyjną u prawie 2-letniego szczura (niespełna rok i 11 miesięcy). Z kolei znalezienie w Trójmieście lecznicy z narkozą wziewną i pojęciem o szczurach też jest wyzwaniem. Obdzwoniłam na razie:
- ul. Wolności, Gdynia - dr Krefft ma aparaturę do badania krwi z kropli, ale można w ten sposób zrobić tylko morfologię, na biochemię trzeba pobrać 1 ml krwi pod narkozą, ma tylko iniekcyjną, koszt biochemii pod kątem nerek i wątroby + morfologii + narkozy to 100 zł
- AlterVet, Jasień Gdańsk - doradzili mi tam właśnie ten zestaw badań, niestety nie mają narkozy wziewnej, próbki krwi wysyłają do laboratorium do Warszawy
- lecznica Benkowski & Hajdo, Gdynia Chwarzno - mają wziewkę, mogą zrobić badania na miejscu ale dopiero po 24 lipca, koszt ok. 120 zł
- GKW Gdynia, ul. Kielecka - rozmawiałam z drem Marcinem Rogalskim, chyba nie za bardzo ogarnia szczury, ale obiecał dowiedzieć się, czy pobranie ilości krwi potrzebnej do takich badań nie zaszkodzi szczurowi i oddzwonić do mnie - mówił o 0,4 ml krwi na biochemię pod kątem wątroby i nerek łącznie, morfologia nie pamiętam ile, ale chyba mniej. Mają narkozę wziewną, więc chyba u nich zdecyduję się na te badania, o ile koszt mnie nie powali.
W jaki sposób bada się "reakcje neurologiczne"?
fatamorgana - Czw Sie 23, 2012 07:18
Proszę o poradę.Szczurek 2-letni-zdrowy.Głównie leży na górnej półce i reszta stada go nie interesuje.Co mogę zrobić,jak go rozruszać?.Czy to już starość?Jest alfą i co,dlatego ma wszystko "w poważaniu" i nic mu się nie chce robić? Pomoże ktoś?
Martini - Czw Sie 23, 2012 09:33
fatamorgana, a od dawna mu się tak nie chce?
fatamorgana - Pią Sie 24, 2012 22:12
On zawsze był raczej spokojny,taki leniuchowaty.Z czasem nauczył się nas wykorzystywać nawet ."Po co mam wskakiwać na stołek,lepiej stanąć obok i poczekać aż mnie podniosą".Ale teraz,to już ewidentnie widać,że mu się nic nie chce.Nie wiem co myśleć.Ten typ tak już ma,czy naprawdę się starzeje?
ramydada - Śro Wrz 12, 2012 22:01
Moje szczury mają ok. 2 lata 4 mies. Od jakiegoś czasu obserwowałam postępujący niedowład łapek u jednego z nich. Z początku się tym nie przejmowałam, bo Vito ewidentnie sobie radził, nic go nie bolało. Odczytałam to jako oznakę starości, byliśmy na kontroli u weterynarza. Dziś jednak spostrzegłam, że nie jest w stanie chodzić. Nie potrafił wyjść z klatki. Wyjęłam go. Nie chodził w ogóle. Nie był w stanie wejść do kuwety od klatki. Wywracał się. Przemieszczanie się wygląda w ten sposób, że z wielkim wysiłkiem podciąga się przednimi łapkami i włóczy za sobą tyłek. Brałam go na ręce i "badałam", ale nie zdradzał oznak bólu. Moje najważniejsze pytanie, to: czy takiego szczurka zmuszać do ruchu i wysiłku fizycznego? Czy to jest dla niego dobre? Dzisiaj, gdy go wyjęłam z klatki, a on męczył się, żeby do niej wrócić, było mi przeraźliwie smutno. Miał taki żałosny wzrok, jakby błagał o litość.
Dodam jeszcze, że Vito wygląda na niebotycznie grubego. Jest taki...rozlazły (nie mam innego słowa). Gdy patrzy się na Jimiego i Vito, to Vito jest optycznie 2 razy wiekszy niż Jim. Ostatnio u weterynarza zważyłam chłopaków i okazało się, że Vito waży mniej niż Jim. Jednak spod skóry?tłuszczyku? nie widać mu nawet tylnych łapek. Są one jakby przyciśnięte przez jego tuszę. Mimo wielkiego brzucha da się jednocześnie u Vito wyczuć żebra, miednicę, ma wygięty kręgosłup.
Kasik - Śro Wrz 12, 2012 22:07
ramydada, wydaje mi się, że takie "rozlanie się" może wynikać z niedowładu/porażenia/osłabienia mięśni brzusznych. Co do przyczyny takiego stanu, to ciężko ocenić, najlepiej, żeby wet rzucił na to okiem (może hipokaliemia?), ale jeżeli szczurek jest osłabiony, to może to wynikać z pogorszenia się jego stanu ogólnego.
Pyl - Śro Wrz 12, 2012 22:21
Albo niewydolności krążenia (robi się coś w rodzaju falbanek ze skóry, tak jakby było jej za dużo i obwisa pod ciężarem nadmiaru płynów) - ale to wet powinien widzieć skoro badał zwierzaka. Dawno z nimi byłaś u weta?
ramydada - Czw Wrz 13, 2012 10:05
Hipokaliemia to chyba nie jest- mają dietę bogatą w potas (to oczywiście moje subiektywne odczucie, kiedy zobaczyłam w tabelach żywieniowych, jakie produkty zawierają potas i porównałam to z ich dietą). Wiem, że przyczyn może być wiele.
Brzuszek Vito jest właśnie taki jak... poduszka wodna.
Pyl, u weterynarza byłam z nimi jakieś 1,5-2 tygodnie temu. Chodziłam przez kilka dni co dzień. Jim był przeziębiony, a Vito miał rankę na pyszczku. Wtedy też zważyłam chłopaków i byłam nieziemsko zdziwiona, że Vito waży mniej niż Jim. Zaniepokoiłam się i wetka obadała Vito, macała jego brzuszek, osłuchiwała go, ale nic nie stwierdziła. Nie zleciła żadnych badań...
Te 1,5 tyg. temu Vito jeszcze nie był w takim stanie. Ba, jeszcze 2 dni temu nie było tak źle.
Z pewnością wybiorę się do weterynarza. Nie mam tylko pojęcia, jak postępować z tym moim szczurkiem. Czy zostawić go w spokoju, żeby siedział w jednym miejscu, czy go "przegonić" trochę po pokoju, żeby mięśnie popracowały? Zauważyłam, że Vito w klatce nawet do miseczki nie chodzi, bo Jimi znosi mu jedzenie do "sypialni".
smeg - Czw Wrz 13, 2012 10:42
U mojej Beni takie zachowanie było pierwszym objawem guza przysadki. Spała głównie w kuwecie, nie wchodziła na półki, później zaczęła powłóczyć tylnymi łapkami, schudła ponad 100 g, miała problemy z utrzymaniem jedzenia w przednich. Zwróć uwagę zwłaszcza na te przednie łapki - problemy z nimi sygnalizują problemy z układem nerwowym, sam niedowład tylnych łapek może być spowodowany wiekiem. Na samo powłóczenie pomagają zastrzyki z Nivalinu, na poprawę działania układu nerwowego dostaliśmy Lucetam (to samo, co Nootropil, Memotropil). Ale i tak największe efekty jak na razie przynosi leczenie przyczyny - czyli samego guza przysadki - kabergoliną (Galastop, Dostinex). W naszym przypadku wet nie zdiagnozował guza, wręcz odradzano mi kabergolinę, ale ja się uparłam Diagnoza nadal nie jest potwierdzona, bo to można stwierdzić tylko w sekcji zwłok, ale wnioskuję po tym, że leczenie przynosi efekty. W moim temacie wrzuciłam wczoraj filmik pokazujący, jak Benia chodziła po rozpoczęciu leczenia i teraz.
http://forum.szczury.biz/...p?t=988&start=0 - tutaj masz temat o guzach przysadki, sprawdź, czy objawy pasują.
http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?p=735687 - na niedowłady łapek pomagają także masaże, tu jest opis, jak to robić.
Kasik - Czw Wrz 13, 2012 10:53
ramydada, absolutnie nie zmuszaj szczura do ruchu. Jeżeli to obrzęki pochodzenia sercowego, to możesz spowodować wysiłkiem nawet śmierć, bo serce nie da rady. Trzeba zdiagnozowac szczurka, obrzęki mogą być też pochodzenia nerkowego. Tu musi zadziałać dobry wet, sami nic nie zdiagnozujemy, nie ma domowych sposobów.
Pyl - Czw Wrz 13, 2012 13:36
I jeszcze jedno - pomoże dobry wet gryzoniowy. Poszukaj w wątku polecanych weterynarzy - najlepszy wet od psów i kotów może się po prostu nie znać na szczurkach i mimo najlepszych chęci nie pomoże.
quagmire - Czw Wrz 13, 2012 13:39
ramydada, i jeszcze drugie - taki nagły spadek formy zazwyczaj nie jest oznaką starości, a choroby właśnie.
ramydada - Czw Wrz 13, 2012 16:35
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Guz przysadki to nie jest, objawy się nie zgadzają w ogóle. Vito nie ma najmniejszego problemu z przednimi łapkami na dzień dzisiejszy.
Pyl, już obejrzałam ten wątek, mam spisane adresy i nazwiska.
Na początku wydawało mi się, że to zmiany spowodowane wiekiem, bo były powolne i nie niepokojące (po zapoznaniu się z objawami starości u szczurków). Teraz uświadomiłam sobie, że to musi być choroba. Napisałam w tym wątku, bo większość objawów, które mam mój szczurek, tutaj zostały opisane. No i, bądź co bądź, Vito ma już jakiś tam poważniejszy szczurzy wiek, który pewnie przyczynił się do zmian chorobowych.
Wczoraj nagrałam filmik, kiedy Vito starał się wejść do klatki. Gdyby ktoś był zainteresowany: http://www.speedyshare.com/Kq47w/jpg-009.avi
Długo to nie trwało, przyszłam mu z pomocą. Cała podłoga była zasikana i w bobkach, a nigdy mu się nie zdarzyło załatwić poza klatką (wiadomo, jakieś tam pokropelkowanie czy pojedyncze bobki były, ale wczoraj to było po prostu bajoro). Być może to wynik stresu, może bólu, a może wysiłku?
Nisia - Sob Wrz 15, 2012 23:16
smeg napisał/a: | Zwróć uwagę zwłaszcza na te przednie łapki - problemy z nimi sygnalizują problemy z układem nerwowym, sam niedowład tylnych łapek może być spowodowany wiekiem. |
A konkretnie (z tego, co ja znam):
- nieumiejętność mycia noska obiema łapkami na raz
- nieumiejętność wykonania "taczki" (łapie się szczura i kieruje główką w stronę podłoża - prawidłowo powinien zacząć iść przednimi łapkami)
- no i nietrzymanie jedzenia w łapkach, tracenie równowagi przy jedzeniu, czy myciu się.
ramydada identycznie jak Vito na filmiku zachowywała się moja pierwsza szczurka z gruczolakiem przysadki (Fatamorganka). Wyglądało to tak, jakby "zapominała" jak się wchodzi na niewysokie półki, czy przechodzi przez niezbyt wysokie przeszkody. Z czasem dołączyło się osłabienie przednich łapek, problem z jedzeniem (niekontrolowanie zupełnie swego położenia podczas jedzenia), brak kontaktu z nią, na końcu kręcenie się w kółko, aż znalazłam ją nieprzytomną leżącą na boczku.
Było to w czasie, kiedy o Galastopie nikt jeszcze nie słyszał - przynajmniej w Polsce. Jedynym polecanym "leczeniem" było ratguidowe Baytril + Encorton (na zahamowanie wzrostu guza). Niedługo przed chorobą mojej małej widziałam szczurka na takiej "terapii" - był jak warzywko, kłute kilka razy dziennie. Stwierdziłam, że nie chcę mojej małej tego robić i pozwoliłam jej żyć tyle, ile da rady. Podawałam tylko leki przeciwbólowe.
Szczurek w ciągu bodajże 3 tygodni od zauważenia problemu z wchodzeniem na półki umarł (w sensie znalazłam ją nieprzytomną i zawiozłam do uśpienia). Teraz są lepsze metody leczenia, więc może podejmij je (nawet spróbuj wymóc na weterynarzu), póki nie jest za późno?
A z domowych ułatwień: Staraj się, aby wszędzie, gdzie szczurek może chcieć iść, były pochylnie. Nieprzesuwające się i z małym kątem nachylenia (przy dużym kącie nie będzie umiał z niej korzystać. Oraz używaj płytkich misek do płynnego jedzenia, gdy nie będzie już w stanie jeść suchego. Moja Fatamorganka w pewnym momencie nie umiała odnotować głębokości jedzenia w misce i po prostu wsuwała głowę nad miskę próbując chłeptać.
Jeśli szczurek ma potrzebę wchodzenia do klatki, nie używaj zwykłej ściółki, tylko ręczników papierowych, a najlepiej podkładów higienicznych (mniej się łapki ślizgają). No i ja mojej małej zrobiłam tak, że pręty klatki, domek, miskę, ręczniki (wszystko, co powinno być w klatce) ułożyłam na rozłożonej na podłodze reklamówce. W ten sposób nie musiała wchodzić do kuwety (co było dla niej niewykonalne).
I koniecznie zbadaj szczurka pod kątem serca! Pogadaj z wetem o Enalaprilu (i jemu podobnych lekach) oraz Furosemidzie.
|
|
|