Archiwum - Psiaki vol. V
Tess - Nie Kwi 26, 2009 21:10
Tak jak u mnie najważniejsza po kupnie następnego psa będzie socjalizacja. Traf chciał, że najbardziej kręcą mnie rasy, które w większości mają bardzo delikatną psychikę, więc kwarantanna to duże zło dla takiego szczeniaka. Z moją suką zrobiłam ten błąd i chodzenie w różne miejsca po szczepieniach nie pomogło... Boi się hałasów, rzeczy, których zwykle się nie widuje, dzieci, pijaczków, niektórzy ludzie jej się nie podobają i się rzuca, często nie mam pojęcia, dlaczego. Całe szczęście skupia się na mnie, mogę odwrócić jej uwagę, poza tym nie rzuca się, żeby gryźć, staje w bezpiecznej odległości od kogoś i drze się, żeby pokazać, jaka jest przerażająca. Z psami raczej nie ma problemu, bawi się, jest wesoła. Tylko nie lubi nachalnych psów, do takiego potrafi się odwinąć, ale w ramach odstraszenia, nie bójki.
marhef - Nie Kwi 26, 2009 22:30
katasza napisał/a: | a to je mialam na mysli i ogolnie psy ktore bez wychowania raczej do lagodnych nie naleza |
Musze zaprotestować, bo widziałam, że wymieniłaś też bullowate
Bulki i owszem, są agresywne do innych psów (ale też nie wszystkie), ale agresji do ludzi muszą być nauczone, bo w sumie to są cudne, proludzkie przytulaki, potrzebujące dużo miłości, uwagi i silnej więzi z właścicielem. Agresywne bywają, jeśli trafią w ręce idioty chcącego wylansować się groźnym psem, idioty rozwijającego u psa agresję i skąpiącego mu prawdziwej miłości.
Ale tak jest chyba z większością psów, idiota i z jamnika zrobi bestię.
Szura - Nie Kwi 26, 2009 22:56
W ogole u bulli najwazniejszym bylo, aby nie okazywaly agresji wobec ludzi, w koncu na ringach byli sedziowie i wlasciciele, ktorzy rozdzielali walczace psy - one nie mogly przejawic nawet cienia agresji w stosunku do nich.
Anonymous - Nie Kwi 26, 2009 22:58
marhef, wiem, wkoncu wiekszosc byla selekcjonowana do walk, a tam mialy nienawidzic innych psow, nie ludzi. Ale rott czy pitt puszczony samopas, bez jakiego kolwiek wychowania, nie bedzie taki sam jak niewychowany jamnik itp.
Jest lista ras uwazanych za agresywne nie dlatego, ze one sie rzucaja na wszystko i wszystkich, ale dlatego, ze latwo staja sie agresywne w nieodpowiedzialnych rekach. A przeciez nie pisze ze wszystkie takie psy sa agresywne, tylko, ze te niewychowane.
Mangusta - Nie Kwi 26, 2009 23:02
katasza napisał/a: | Jest lista ras uwazanych za agresywne nie dlatego, ze one sie rzucaja na wszystko i wszystkich, ale dlatego, ze latwo staja sie agresywne w nieodpowiedzialnych rekach. A przeciez nie pisze ze wszystkie takie psy sa agresywne, tylko, ze te niewychowane. | nie wiem jak dla Ciebie ale te listy zwierząt "agresywnych" w Polsce to pic na wodę fotomontaż. niby jest obowiązek rejestracji ale mało kto się do tego stosuje, a tak naprawdę to bardziej agresywny od tego nieszczęsnego pitbulla może być byle kundel. jamniki są ponoć najczęściej gryzącymi psami
Tess - Nie Kwi 26, 2009 23:04
Tak, ale to też nie do końca tak. U nas wszelkie przypadki pogryzień przez psy typy bull, są pogryzieniami przez psy pseudorasowe. Nie jestem pewna, czy nie zdarzały się amstaffy, wydaje mi się, że też nie, ale nie było żadnego pogryzienia przez staffika czy bullteriera. U rottków sprawa niestety wygląda trochę inaczej.
Anonymous - Nie Kwi 26, 2009 23:11
no tak, bo prawdziwy milosnik rasy potrafi sie nia zajac.
ale jednak sa rasy ktore latwiej zepsuc niz inne.
i to ze jakis kundel czy jamnik mnie uszczypnie w noge to pryszcz, a jak by skoczyl na mnie taki 70 kg pies i zacisnal szczeke na czym kolwiek to raczej slabe szanse bym miala
marhef - Pon Kwi 27, 2009 00:06
katasza napisał/a: | Ale rott czy pitt puszczony samopas, bez jakiego kolwiek wychowania, nie bedzie taki sam jak niewychowany jamnik itp. |
Będzie, kwestia tylko tego, że astek czy rotek ma większą paszczę i może tą paszczą solidniej użreć I to chyba jedyna różnica. Nie zgodzę się z tym, że pewne rasy można szybciej zepsuć niż inne, bo pies niewychowany w ogóle czy wychowany przez debila zawsze będzie skrzywiony, niezależnie od rasy. Tyle, że większa rasa jest w stanie wyrządzić większa krzywdę, bo na przykład jak mnie niewychowany i puszczany samopas, szczekliwy i wredny york sąsiada chciał ugryźć w łydkę, to skończyło się na śmiechu, bo co on mi mógł zrobić taką mordeczką?
Oli - Pon Kwi 27, 2009 00:21
Mazoku napisał/a: | jamniki są ponoć najczęściej gryzącymi psami |
Może i tak, ale ugryzienie przez 15kg jamnika, a przez 50kg rottweilera to jednak różnica.
marhef napisał/a: | Tyle, że większa rasa jest w stanie wyrządzić większa krzywdę | I to jest największy problem, stąd ta lista. Przynajmniej aj ją tak odbieram. Trzeba też wziąć pod uwagę, że psy hodowane do walk mają inny nacisk na zagryzienie szczęk. I tak jak np terier średniej wielkości bez problemu wczepi się w dzika i fruwa na nim po lesie, tak już tej samej wielkości pudel tego nie zrobi. Tak jak bull potrafi mieć szczękościsk podczas ugryzienia, tak samo bokser mający często ten sam problem już nie używa takiej siły nacisku.
marhef - Pon Kwi 27, 2009 00:28
Oli napisał/a: | Trzeba też wziąć pod uwagę, że psy hodowane do walk mają inny nacisk na zagryzienie szczęk. |
Jasne, i do tego trzeba jeszcze wziąć pod uwagę kwestię odporności na ból, bo psy hodowane do walk mają o wiele wyższy próg odporności na ból, zwłaszcza pod wpływem adrenaliny.
No ale to są cechy rasy, niezależne od wychowania, wrodzonej łagodności czy podatności na zepsucie brakiem wychowania.
Justka1 - Pon Kwi 27, 2009 00:31
Tess napisał/a: | Tak, ale to też nie do końca tak. U nas wszelkie przypadki pogryzień przez psy typy bull, są pogryzieniami przez psy pseudorasowe. Nie jestem pewna, czy nie zdarzały się amstaffy, wydaje mi się, że też nie, ale nie było żadnego pogryzienia przez staffika czy bullteriera. U rottków sprawa niestety wygląda trochę inaczej. |
Bo rottki to psy rzeźnickie.Ja na ulicy nie obawiam się złapać jakiego kolwiek ttb,a próbowałam raz rottkę i dziękuję.
Przypadek,medialny pogryzienia przez bullterriera był jeden,gdzie pies zaatakował dziecko we własnym domu.To dość niedawno opisywany przypadek .
I zgodzę się,że ttb to psy na inne zwierzęta ale czasami w walce(piszę o psach nieprofesjonalistach,nie prowadzonych od początku aby walczyły w ringu) mogą także ugryźć człowieka w ferworze walki .Sama jestem przykładem pogryzionego człowieka przez rodowodowego bullterriera .
Nie jednego ttb łapałam na ulicy i żaden nigdy wobec mnie nie był agresywny,w przeciwieństwie do jedynego przypadku próby złapania rottka...
Anonymous - Pon Kwi 27, 2009 00:32
marhef napisał/a: | No ale to są cechy rasy |
no wlasnie i dlatego jedne rasy mozna bardziej zepuc, a inne mniej bo maja inne cechy charakterystyczne dla danej rasy.
i nadal uwazam, ze pittbull czy pseudopitbull/rottweiler czy nawet malamut czy cokolwiek innego niezsocjalizowane i niewychowane wyrzadzi wieksza krzywde niz trzymany w takich samych warunkach chart, beagle czy pudel.
marhef - Pon Kwi 27, 2009 00:46
katasza, zgadzam się, że wyrządzi większą krzywdę, ale nie dlatego, że łatwiej jest zepsuć asta niż pudla, ale ze względu na pewne cechy asta (uścisk szczęki, odporność na ból), których pudel nie posiada.
Anonymous - Pon Kwi 27, 2009 00:50
no miedzy innymi, ale wg mnie nie tylko.
ale ty piszesz o ascie, a asty, staffki to jedne z lagodniejszych
marhef - Pon Kwi 27, 2009 00:58
Cytat: | a asty, staffki to jedne z lagodniejszych |
Pewnie, do rottka sama bym się bała podejść, bo te psy budzą we mnie instynktowny lęk. Jako jedne z niewielu, nawiasem mówiąc.
Jeszcze co do łatwości psucia psa - mój śp. Hektor był niesamowicie rozpuszczony, co przy jego z natury dość wrednym charakterze i wysokim poziomie dominacji dało razem taką mieszankę, że gdyby był większym psem, to prawdopodobnie by nas wszystkie najnormalniej w świecie pozagryzał. A z rasy to on był pokundlony jamnik, po jamniczej mamusi. Dlatego ja będę utrzymywać, że każdego psa łatwo zepsuć, nie tylko zaniedbaniem (bo zaniedbany to on nie był, wręcz przeciwnie, przegięcie poszło w drugą stronę), ale przede wszystkim brakiem wiedzy i konsekwencji.
|
|
|