Leczenie - WSZYSTKO O KASTRACJI (jaka śmiertelność, powikłania,opieka)
shiro4 - Wto Maj 31, 2011 18:12
Wiecie co,wet jest podobno dobry,wykonuje skomplikowane operacje, miałam fatalną sytuacje z 2 moimi szczurzycami w listopadzie, obie umarły nagle i po sekcji młodszej okazało się,że płuca były doszczętnie zniszczone, żadnych objawów wcześniej nie było,szczurka miała guzy w jajowodach, zostały wycięte,wybudziła się z narkozy po czym odeszła wieczorem.Strasznie to przeżyłam, dziś też o tym rozmawiałam z wetem i mówi o wirusie,teraz zresztą huczy o tym po wystawie w Łodzi...sorry za offtopic.Wet sam dziś był niezadowolony z obrotu akcji,powiedział,że musiało to być uczulenie na lek,zrobił sekcję,szczur był zdrowy. Nie wziął ode mnie ani złotówki za oba szczury.Wcześniej z panienkami -tylko za antybiotyk pierwszej.Co tu dużo kryć i tak mam sobie to za złe,że w ogóle poddałam ich tej operacji, jedyne co mnie trochę uspokoiło jeśli można tak to określić, to wypowiedzi na forum,że takie rzeczy niestety przy tego typu operacjach się zdarzają. Ale jak tu nie przeżywać w takiej sytuacji
klauduska - Wto Maj 31, 2011 18:57
blanny napisał/a: | klaudusko, podjęłam dziś decyzję, że za jakiś miesiąc, góra dwa, umawiam się z Fabiem na kastrację. |
czuję się mianowana pokastracyjną matką chrzestną Fabia za tę moją namowę
shiro współczuję..
Martuha - Wto Maj 31, 2011 20:11
shiro4, współczuję
blanny - Wto Maj 31, 2011 20:37
klaudusko, możesz śmiało się tak czuć. Jak już go wykastruję, to obiecuję Ci go pokazać, byś pomiziała chrzestniaka.
shiro, no niestety to prawda, że takie rzeczy się zdarzają.. Dlatego ja osobiście wolę na wziewce robić.. Trzymaj się ciepło.
shiro4 - Wto Maj 31, 2011 21:00
Dzięki za słowa współczucia,może nie była to wypowiedź 100% na temat ale szukałam informacji i nie mogłam się powstrzymać od szukania pocieszenia...Wacik 12 h po wybudzeniu czyli wczoraj siedział i popiskiwał nagle jak go głaszczę ale jak się zgina sam też, mam nadzieję,że wszystko będzie w porządku,robi tak bardzo rzadko.Doglądam go i nie zainteresowany był szwami, jednak nic nie spał raczej.
Rano z ulga odetchnęłam ale zaraz potem mało zawału nie dostałam,wieczorem czytałam o przypadku szczurka Vaco a teraz...zaglądam a tam coś różowego wisi!Przestraszyłam się przede wszystkim tym,że znów będzie miał narkozę i nie daj boże będzie to co z Gonzem....
Całe szczęście operacja trwała krótko, lekarz zadzwonił ,że jest ok.Wczoraj po narkozie był oszołomiony ale też chyb ago coś nadto bolało,dziś jest spokojniejszy coś troche je i pije.Okazało się,że miał przepuklinę wielkości orzecha włoskiego która mu wypychała jelita a skoro jajec nie było a dziura była to wypchnęła je na zewnątrz i szwy puściły.Tak mówi lekarz.
Na razie zaczął mi ziewać po jedzeniu i chyba zamierza się przespać bo na pewno go to wszystko wymęczyło.Mam nadzieję,że wyzdrowieje szybko i bez problemu dołączę go do moich smrodów, już ich poznał, wśród nich jest jego 2 brat.
magmads - Śro Cze 01, 2011 18:49
shiro4, zaczynam się zastanawiać po Twoich wypowiedziach, czy oby napewno wybrałaś dobrego weta...
Layla - Śro Cze 01, 2011 18:51
shiro4, u kogo to było?
shiro4 - Śro Cze 01, 2011 23:35
Lecznica na ul.Wolności w Gdyni,sama nie wiem,lekarz mówił ,że niebawem będzie miał narkozę wziewną i może wtedy resztę...ale ja już nie dam rady psychicznie z tym To moje pierwsze kastracje i taki pech...powiem tyle: żałuję i nie biorę się za to więcej.
Layla - Czw Cze 02, 2011 08:15
shiro4, czemu nie poszłaś do polecanej na forum lecznicy? Nie pisz, że "nie bierzesz się więcej", bo jak trafisz na osobnika z problemami hormonalnymi to będziesz i tak musiała ciachać... Ja ciachałam na Osowej i nigdy nie było problemu...
blanny - Czw Cze 02, 2011 13:55
I rób na wziewce zawsze, wtedy nie ma problemów..
Martuha - Czw Cze 02, 2011 14:31
Też i się ten wet nie widzi,może dobry jest w operacjach na psach i kotach ale niekoniecznie szczurów ?
shiro4 - Czw Cze 02, 2011 21:01
Lekarz powiedział,że wziewka będzie w przyszłym miesiącu.W tej chwili nie dysponuje takim sprzętem,czytałam,że sporo osób do niego chodzi i nawet z Osowej odsyłają czasem np.na usg do niego,Wacik przeszedł teraz operacje usunięcia przepukliny i czuje się dobrze.Macie rację,może zajdzie kiedyś taka potrzeba ale mam wielki uraz na razie.Podejrzewam,że nawet lekarzowi z dużą praktyką może się zdarzyć, że zwierze jest uczulone na lek i taka sytuacja będzie miała miejsce,u ludzi tez tak bywa...Nie to,że go bronię ale dalej analizuję Generalnie nie chodzę do obojętnie jakich wetów, mój wieloletni zaprzyjaźniony lekarz jest zawsze mocno oblegany i generalnie jest specjalista od większych zwierząt,dlatego do niego nie pojechałam.Raz mi się zdarzyło pójść jak byłam dzieckiem ze szczurką którą lekarz co tu dużo kryć źle leczył i doprowadziło to do śmierci,więcej do przypadkowych nie chodziłam.Już nie mogę drażyc tematu bo serce pęka.a na przyszłość mam więcej informacji.
shiro4 - Sob Cze 11, 2011 23:02
Postanowiłam napisać, ponieważ może komuś się to przyda choć może nie koniecznie w tym wątku, po tygodniu bojów, zastrzykach z glukozy i nie jedzeniu Wacika,postanowiłam zwrócić się do znajomego lekarza który na pierwszy rzut oka skrócił mu zęby oraz stwierdził guzy nerek, teraz walczymy o każdy dzień a Wacik ma wzloty i upadki.Z pozoru błacha operacja a powychodziły inne problemy Trzymajcie kciuki.
Pyl - Sob Cze 11, 2011 23:14
W niektórych dobrych lecznicach (niestety nie wszystkich, nawet nie wszystkich polecanych) przed kastracją robi się kontrolne badania krwi (oczywiście oprócz badania "organoleptycznego" przez weta, a nie zamiast). To przynajmniej częściowo chroni chore osobniki przed operacją - co prawda nie wiem czy wyszły by guzy nerek (a tak przy okazji - shiro4, na jakiej podstawie lekarz to stwierdził? robił USG? RTG?), ale zaburzenia pracy nerek już mogą. Niestety podnosi to koszty, stąd jest to rzadkość. Mimo to szczerze polecam - szczególnie w przypadku kastracji samic, gdzie operacja jest znacznie poważniejsza, choć i przy kastracji samców warto.
A dla Wacika oczywiście dużo kciuków. Czy ten znajomy wet jest szczurzy?
shiro4 - Pon Cze 13, 2011 00:04
Jeśli chodzi o weta, może nie jest typowo szczurzy ale leczy od lat wszystkie nasze stworzenia, nigdy nie minął się w diagnozie i co najważniejsze przynosi to efekty.Wacik jest na sterydzie i witaminie B bodajże, przynajmniej je i funkcjonuje, nie powiem,żeby był szął ale nie ma agonii jak na początku tygodnia, chodzi,je i jak się znudzi człowiekiem to ziewa .Robimy co możemy...temu lekarzowi ufam,leczył moje psy, koty, konie i ogony.Pewnie z Trójmiasta ludziom znany, dr Kończak.
|
|
|