Leczenie - Eutanazja
noovaa - Śro Lis 28, 2012 12:05
U mnie Remi również długo miał niedowład tylnej części Ciała. Po za nim chętnie jadł, cieszył się wyjmowany z klatki, spędzał czas na wybiegach używając przednich łap, tryskał energią i radością
Został uśpiony w wieku 3 lat i 3 miesięcy, kiedy zaczęły mu doskwierać duszności, przyszedł moment, że by przedłużyć mu życie ( o może 2 tygodnie - wg weta ) musiałabym 4-6 razy dziennie podawać mu zastrzyk domięśniowy z furosemidem ( jednorazowa dawka nie pomagała, potrzebował stałej kuracji ).
Duszności przestały przechodzić, w dzień uśpienia dusił się od co najmniej doby i dostał w tym czasie 3 różne zastrzyki.
Nie mogłam na to patrzeć, a jego życie stanowczo straciło na jakości.
Pyl - Śro Lis 28, 2012 12:31
AngelsDream napisał/a: | Tylko dodam obok tematu, że czasem nie je szczur, który jeszcze może żyć. | Dokładnie tak. Fakt, że kryterium niejedzenia jest ważne i dość dobre, ale są od niego wyjątki - choćby w trywialnych przypadkach przerośniętych zębów czy mniej trywialnych: kłopotach z sercem czy zatkanym nosem.
najeli, to nigdy nie jest zupełnie prosta decyzja, sama zawsze mam dylemat, ale to na co warto patrzeć to czy szczur cierpi (porfiryny, reakcje na dotyk i oczy - czy są otwarte czy przymrużone) oraz na "funkcje fizjologiczne": trzymanie temperatury, jedzenie, oddychanie, oddawanie moczu i kału. Duże zewnętrzne guzy, niedowłady łapek to dla nich mały problem.
Mocne kciuki.
najeli - Śro Lis 28, 2012 13:05
może w takim razie mam więcej czasu niż mi się wydawało... pogorszenie i rośnięcie guza postępuje teraz bardzo powoli, o ile oczywiście nie będzie jakiegoś nagłego pogorszenia.
dobrze mieć to forum dodaje otuchy! dziękuję!
Pyl - Śro Lis 28, 2012 13:07
najeli napisał/a: | pogorszenie i rośnięcie guza postępuje teraz bardzo powoli | Zapomniałam. A jad z tarantuli stosujecie? Może to jeszcze może spowolnić?
najeli - Śro Lis 28, 2012 13:15
stosujemy i dostaje małe dawki tego sterydu na guzy gruczołów mlekowych, którego nazwa mi totalnie wyleciała z głowy... ale bardzo go nie chce jeść, musi być naprawdę okropny w smaku i nie wiem, czy przypadkiem większości nie wypluwa.
Pyl - Śro Lis 28, 2012 13:52
OK, to śpię spokojnie Mocno trzymam!
Asmena - Śro Gru 05, 2012 08:26
A jak to się ma do nowego regulaminu?...
Wielu użytkowników usypiało szczurki. Trzeba po prostu poważnie sobie powiedzieć: on/ona cierpi, to jest jedyne wyjście. Może jestem jakaś nieczuła, ale nigdy nie czułam się źle z powodu uśpienia. Wiedziałam, że w pewnych sytuacjach jest to JEDYNE wyjście.
Layla - Śro Gru 05, 2012 09:21
Scaliłam z tematem o eutanazji.
doris, na co chorują szczurki? Co o nich sądzi weterynarz?
najeli - Śro Gru 05, 2012 10:54
doris, problemem nie jest pytanie "czy", tylko kiedy. tak jak możesz przeczytać moje wątpliwości wyżej w tym temacie - wiem, że muszę, boję się tylko, że źle wyczuję moment.
ale jeśli faktycznie naprawdę już cierpią i nie da się im pomóc... to po prostu nie masz wyjścia. akurat w tej kwestii mniej istotny jest Twój ból, musisz się z tym pogodzić. brzmi to paskudnie, ale po prostu ważniejsze są szczury.
smeg - Śro Gru 05, 2012 11:22
Pozostaje kwestia tego, czy weterynarz, do którego chodzisz jest kompetentny i zna się na gryzoniach, czy radzi "trzeba uśpić", bo nie umie podjąć leczenia.
doris - Śro Gru 05, 2012 15:05
ja musze uspic moje malenstwa ,maja prawie trzy lata i oboje chere na raka, na sama mysl serce sie kroi ale wiem ze nie ma wyjscia ,wiem ze cierpia i musze im ulzyc w cierpieniu ale to takie smutne ...
doris - Czw Gru 06, 2012 23:14
Dzis odeszly moje dwa malenstwa , Ninja i Boobus ... przeszly przez teczowy most...mam nadzieje ze nie cierpialy Jakie to smutne
pszczoła - Czw Lut 21, 2013 13:05
Nie jestem na siłach przeszukiwać cały wątek, a chciałam o coś zapytać bo mnie to męczy.
Jak to jest, czy pierwszy zastrzyk znieczulający jest potrzebny? Usypiałam szczura u weta piso-kociego, ale miał on już trochę do czynienia ze szczurami pracując kilka lat w Wielkiej Brytanii, gdzie szczury "są popularne". Podyskutowałam z nim trochę na ten temat. Przede wszystkim chciał podać od razu zastrzyk usypiający dootrzewnowy. Nie zgodziłam się (byłam uczulona na to by dopilnować, że ma dostać znieczulenie) i poprosiłam o 2 zastrzyki. Wet stwierdził że decyzja należy do mnie ale będzie bardziej cierpiał. Musiał podać mu ten zastrzyk domięśniowo w łapkę (a mięśni tam już prawie nie było...), robił to bardzo powoli i delikatnie wszystko mi tłumacząc i niestety stwierdzając, że przez moją decyzję będzie go bardziej bolało. Że za granicą usypiał wiele szczurów i gryzoni i nikt nie daje znieczulenia.
No i po zastrzyku szczurek zaczął się bardzo wiercić i chciał uciekać, chyba go bolała ta łapka
A ja nie chciałam, żeby drugi zastrzyk go bolał.
Więc jak to jest tak naprawdę?
Nashi - Czw Lut 21, 2013 14:19
Magma narkozę dostała podskórnie, z tego, co pamiętam. Podczas drugiej części Magma była w innym pomieszczeniu, ale oglądając ranę po drugim nakłuciu chyba nie zdecydowałabym się na jeden zastrzyk.
cornflakegirl - Czw Lut 21, 2013 19:59
Moja Elza też miała dwa zastrzyki i uważam, że przynajmniej miała mniej stresu i bólu.
|
|
|