To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki

zasadzkas - Wto Mar 04, 2008 11:39

Lama, najczęściej jest za późno. Fakt, o minusach mało się mówi, ale też chyba dlatego, że jest ich mniej niż plusów. Moja suka ma posterylkowe nietrzymanie moczu. Nie jest to jakis duży problem, wystarcza Propalin. Oczywiście, wolałabym, żeby nie miała, ale trudno.
Ryzyko raka rodnych narządów u suk po sterylizacji zmniejsza się z 80 kilku procent do kilku procent (jak znajdę te badania, to wkleję, wybaczcie, mniej teraz siedzę w komputerku).
Moja miała zapalenia łatwo odnawialne poprzedzone ciążą urojoną, którą nie zbijały nawet ostre treningi.

Mata, specjalnie dla Ciebie i Muchy moja Milva:

Chodziła w ludzkich gaciach z marketu za 2 zeta. Pomyślałam, że te 20 zł na majtki wydam na jakieś smakołyki dla niej i tak zrobiłam. Ona w tych majtkach wychodziła na balkon i kiedyś naszą ulicą wracali chłopaki w chustach z wojska. Ryk był taki, że ludzie z domów powychodzili, gwizdali, krzyczeli na jej widok, itp.. Dopiero w ukryciu mieszkania zaśmiewaliśmy się z mężem, co za furorę suka zrobiła :mrgreen:

Lama - Wto Mar 04, 2008 11:40

Ja już sama nie wiem, chodzi mi tylko o to, żeby moja Bruxa była zdrowa, i żeby niepotrzebnie nie narażać jej na ból...
Zasadzkas, sterylizowałabyś Milvę jeszcze raz z tą wiedzą, którą masz teraz? Jak ona znosiła operację i te dni po?

AngelsDream - Wto Mar 04, 2008 11:42

zasadzkas napisał/a:
Chodziła w ludzkich gaciach z marketu za 2 zeta. Pomyślałam, że te 20 zł na majtki wydam na jakieś smakołyki dla niej i tak zrobiłam. Ona w tych majtkach wychodziła na balkon i kiedyś naszą ulicą wracali chłopaki w chustach z wojska. Ryk był taki, że ludzie z domów powychodzili, gwizdali, krzyczeli na jej widok, itp.. Dopiero w ukryciu mieszkania zaśmiewaliśmy się z mężem, co za furorę suka zrobiła


Taka laska, że się nie dziwię :twisted:

Lama, statystyki mówią róznie o tym nietrzymaniu moczu: od 1% do 30%. Więc ciężko ocenić...

babyduck - Wto Mar 04, 2008 11:52

To ja skorzystam z okazji i się doedukuję. Przepraszam za głupie pytanie, ale jak wygląda tak cieczka u suki? :oops: Leje się z niej tak samo jak z kobiety czy jednak mniej? Wszędzie zostawia ślady? Jak bardzo jest to uciążliwe?
Z góry dziękuję za wyrozumiałość.

zasadzkas - Wto Mar 04, 2008 11:52

Statystyk do 30% nie widziałam. Czytałam, że ryzyko dotyczy większych suk, 3-8%.
Lama, sterylizowałabym, bo suka by mi zeszła. Ona po tygodniu od odstawienia antybiotyku miała nawrót zapalenia macicy a antybiotyki to nie witaminy, by ciągle faszerować. Ledwo sterylkę udało się "wstrzelić". Ciąże urojone, jak teraz widzę, są dość częste u suk, często są też niezauważalne (mam na myśli przeciętnych właścicieli, mało roztropnych).
Operacja to był koszmar, głównie dla mnie. Bo myślałam, że ona cierpi przeze mnie jednak. No, również dopiero w nocy po operacji, szukałam w necie informacji o środkach przeciwbólowych. Są dwie opnie na ten temat, że można podawać, bo ból obciąża serce i że nie, bo nie czując bólu suka może wygryźć szwy i dziurę w brzuchu nawet. Po podaniu środków przeciwólowych, na które się zdecydowałam było znacznie lepiej, spokojnia rekonwalescencja (i tak miałam wolne, żeby jej pilnować i widziałam, że ból jest duży").

AngelsDream - Wto Mar 04, 2008 11:57

zasadzkas, ja widziałam już różne opinie, ale w sumie ciężko ocenić, które to są te wiarygodne, a które ktoś sobie wymyślił, żeby pasowało.

Co do cieczki, to np. suka mojej babci okazyjnie plamiła. Nie były to strumienie, ani kałuże. Wiem też, że są suki, które tak skutecznie się wylizują, że nie zostawiają śladów w ogóle.

Lama - Wto Mar 04, 2008 12:07

zasadzkas napisał/a:
Lama, sterylizowałabym, bo suka by mi zeszła. Ona po tygodniu od odstawienia antybiotyku miała nawrót zapalenia macicy a antybiotyki to nie witaminy, by ciągle faszerować.

Tak to rozumiem, ale moja suka nie miała nigdy ciąż urojonych ani zapalenia... Nie wiem czy warto narażać ją na stres i ból, ona jest straszną panikarą, kiedyś złamała sobie palca w przedniej łapie i praktycznie nam umierała - śliniła się, leżała bez ruchu, nic nie jadła, ciągle piszczała. O późniejszym złamaniu łapy i poobijaniu miednicy po skoku z wysokości kilku metrów próbuję zapomnieć - do dzisiaj nie przeskoczy nawet ławeczki...
babyduck napisał/a:
Przepraszam za głupie pytanie, ale jak wygląda tak cieczka u suki? :oops: Leje się z niej tak samo jak z kobiety czy jednak mniej? Wszędzie zostawia ślady? Jak bardzo jest to uciążliwe?

Moja Bruxa ma cieczkę co 6-7 miesięcy, trwa to średnio 2 tygodnie. Na początku zakładaliśmy jej majty dla psów albo nasze stare majtasy, ale po drugiej cieczce zrezygnowaliśmy - krwi nie jest dużo, a moja suka wszystkie majtki i podpaski ściągała i rozszarpywała... U nas śladów na podłodze jest mało - suka się wylizuje i kropkuje krwią posadzki tylko po przyjściu ze spaceru. Dywanu przez te 6 lat jeszcze nam nie upaćkała. I ogólnie cieczkę znosi dobrze, nic ją nie boli, towarzystwa innych psów nie lubi - na wszystkie poza kilkoma zaprzyjaźnionymi pieskami kłapie szczęką i się odczepiają.

zasadzkas - Wto Mar 04, 2008 12:11

To ja o cieczce mogę powiedzieć tyle, że musiałam ściany malować. Serio :mrgreen:
Bo się Milva lubiła opierać a lało się z niej mocno.

babyduck - Wto Mar 04, 2008 12:15

Dziękuję za informacje.

zasadzkas napisał/a:
To ja o cieczce mogę powiedzieć tyle, że musiałam ściany malować. Serio

No to mnie pocieszyłaś. A już się cieszyłam... :wink:

satanka666 - Wto Mar 04, 2008 12:24

a tu moja sucz śpi :D
http://www.mFoto.pl/uploa...t0001_5f5c6.jpg

kasia_123 - Wto Mar 04, 2008 15:24

moja suczka ma dopiero jedną cieczkę za sobą a ja planuję ją wysterylizować....miała zostać poddana zabiegowi już w zeszłym roku ale no niestety nie udało się z kilku względów :roll:








http://img216.imageshack....dsc05733yg8.jpg
http://img216.imageshack....dsc05727cm1.jpg

Oli - Wto Mar 04, 2008 15:53

AngelsDream napisał/a:
Po pierwsze rodowodową sukę trudno operować, bo hodowca ma pełne prawo się nie zgodzić

A czy to nie jest tak, że jak kupujesz psa to decydujesz o jego losie? Wiadomo, że nie można się znęcać itp., ale o czymś takim jak sterylka to chyba decyduje już właściciel.

AngelsDream napisał/a:
Oczywiście może zdarzyć się konieczność wykastrowania psa, ale [być może się mylę] rzadko kastruje się psy bez powodu zdrowotnego.

I to jest wielka szkoda, bo psy tak samo jak suki powinno się kastrować ze względu na zapobieganie niechcianych szczeniaków. Dzisiaj chociażby na chirurgii był piesek ze schronisk, szuka domu i jest pod opieką kliniki, więc został wykastrowany. Nie było żadnych wskazań zdrowotnych, poza zmniejszeniem ryzyka zrobienia gromadki dzieci.

Lama, żadna sterylka - wczesna, czy późna nie zapobiegnie w 100% guzom, bo mogą one być różnego podłoża. Sterylizacja zapobiega na 100% guzom jajników (też torbielom) i co według mnie ważniejsze - ropomaciczu - często w zaawansowanym wieku suki jak się pojawi, to nawet operacja nie pomaga...

AngelsDream - Wto Mar 04, 2008 15:59

Olimpia, nie wiem, ile miałaś styczności z psami rodowodowymi, ale np. my w umowie będziemy mieli zrobienie psu uprawnień na reproduktora i jeżdżenie na wystawy. Z psem na kolanka/petem faktycznie jest większa dowolność postępowania, ale jak chcesz szczeniaka wybrać z dobrej hodowli, to się do czegoś zobowiązujesz - coś za coś.

Co do kstrowania psów, to tak jak napisałam wyżej. Myślę, że popadanie w skrajności i kastrowanie wszystkiego, co żywe też jest przesadą.

Oli - Wto Mar 04, 2008 16:14

No ja miałam na myśli psa z rodowodem, ale nie do wystawiania/reprodukcji.
babyduck - Wto Mar 04, 2008 16:16

Kiedy żona mojego szefa kupowała corgiszona, też miała w umowie punkt o obowiązku wystawiania. A pies miał być pupilem domowym. I tak nic z tego nie wyszło, bo rudzielcowi nie zeszło jedno jajko.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group