To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Kastracja - samce.

quagmire - Czw Kwi 21, 2011 16:40

Niestety nie :(
Może Ren Ci może coś doradzić.

Anonymous - Sob Sie 27, 2011 14:22

A ja mam taką sprawe,jak myślicie czy jesli nie wykastruje mojego ogonka to zrobie mu wieksza krzywdę niż kastrując go?Od jakiegos czasu (mniej wiecej miesiąca Kapsel- 8-9 miesięczny szczur stał się agresywny wobec mnie i mojego chłopaka, oraz jednej poduszeczki(czerwonej i włochatej) wobec swojego brata nie zauważyłam aktów agresji, no może czasem jak ten wejdzie mu w miseczke lub nachalnie za nim biega, ale walk jako takich nie ma, tylko mi i chłopakowi sie czasem obrywa) Zastanawiam sie czy jest to wpływ hormonów, jego agresja pojawiła sie zaraz po kilku wycieczkach jakich przymusowo musiałam mu zafundowac... nie chce go pozbawiac meskosci ale tez nie chce żeby cierpiał...co radzicie zrobic...moze znacie jakies metody pracy ze złosliwym zwierzakiem, tak zeby kstracja była ostatnią ostatecznością...prosze o pomoc bo bardzo lubie moje ogonki ale nigdy do tąd nie małam samczyków,zawsze samiczki a one są inne...
Bel - Sob Sie 27, 2011 22:54

ElkaL, jak dla mnie jest to ewidentna burza hormonalna ;) pewnie, że nie musisz od razu ich ciachać ale kastracja to nic strasznego ;) szczur jest w narkozie- na żywca się jej nie wykonuje więc żadna krzywda mu się nie dzieje :D możesz oczywiście zaczekać- ze dwa tygodnie może do miesiąca max. Ale jeśli wykazuje agresję wobec właścicieli to ja bym się nawet nie zastanawiała tylko od razu zaprowadziła na zabieg ;)Pomyśl, że po kastracji szczur zazwyczaj staje się miziakiem :DD i ma mięciutkie futerko :DD
Nakasha - Nie Sie 28, 2011 10:22

Dokładnie, moim zdaniem jeśli szczur jest agresywny, to powinno się go wykastrować - najlepiej pod narkozą wziewną. ;) On sam będzie spokojniejszy, nie będzie taki nerwowy, futerko będzie mieć super. :D Agresja po kastracji znika w 90% wypadków.
Anonymous - Wto Sie 30, 2011 12:25

A jeśli nie wykastruje go czy zrobie mu większą krzywde?czy ta burza hormonów sprawia mu jakiś dyskomfort...czy to mozna porównac do człowieka który jest zestresowany? Boje się tej całej kastracji i nie wiem czy mnie na to stac...Jeśli tylko jeden szczurek jest agrestwny to drugiego trzeba kastrowac?
quagmire - Wto Sie 30, 2011 13:10

ElkaL, nie, zazwyczaj wystarczy, jeśli wykastrujesz agresora.
Czy jego agresja nie jest dla Ciebie kłopotliwa? Czy nie będzie kłopotliwa przy wizycie u weterynarza? On się stresuje i nie rozumie swojego zachowania.
Może się też zdarzyć, że wyładuje ją kiedyś na towarzyszu.

Ja miałam szczura, który był przemiły dla szczurów, ale ze względu na hormony nie był miły dla moich gości, bo zapach innych szczurów i wizyty obcych bardzo go stresowały. Teraz, bez jajek, jest mu o niebo lepiej.

Czy masz w okolicy jakiegoś polecanego weterynarza?

Oczywiście ryzyko przy narkozie istnieje, ale jeśli zwierz jest młody, to wszystko powinno być dobrze.

smeg - Pią Paź 07, 2011 17:33
Temat postu: Kastracja - wycięte tylko jedno jajko?
19 września kastrowałam moich dwóch chłopaków - Baśka i Zaraza. Wszystko się ładnie zagoiło, chłopcy są połączeni z dziewczynami. Od jakichś dwóch dni Basiek jest nieco osowiały, zupełnie nie wychodzi ze sputnika, a dziś zrobił pod siebie dużo kup, mimo że zawsze był czyściutki i załatwiał się tylko do kuwety. Pierwsze co pomyślałam, to że coś mu się paskudzi przy jajkach. Obejrzałam mu podwozie i zauważyłam, że wygląda tak, jakby zostało mu jedno jajko! W dotyku też jest takie "jajkowe" :P Pomyślałam, że może to jakiś ropień czy inna narośl i sprawdziłam dla porównania podwozie Zaraza - u niego też jest jedno jajko. Kastrowałam szczury u dra Kreffta, znanego i polecanego w Trójmieście weterynarza. Czy to jakiś nowy trend w weterynarii, czy mam iść z reklamacją? :P Nie byłoby fajnie, gdyby nagle moje 6 samic zaszło w ciążę :/

EDIT: Po wizycie u weta okazało się, że oba mają ropnie przy jajkach. Zostały rozcięte i oczyszczone, niestety bez znieczulenia :/ I już nie wróciły - piszę to po długim czasie :)

susurrement - Pią Paź 07, 2011 17:36

jest to możliwe, ale jeśli tak się stało - obaj są płodni.
niemniej ja bym raczej pomyślała, że to ropnie/krwiaki.. tak czy inaczej czeka Cię wizyta u weterynarza.

nowokaina - Pią Paź 21, 2011 18:23

Przekazuję pytanie od koleżanki (właścicielki dwóch samców): gdzie w Krakowie można przeprowadzić kastrację szczurka i ile by to kosztowało?
AgAbA - Pią Paź 21, 2011 21:34

nowokaina, orientowałam się mniej więcej jakie są ceny bo sama też próbuję zebrać kasę na kastrację chłopaków. W "Oazie" (lecznica bardzo polecana, pani doktor specjalizuje się w gryzoniach i mają narkozę wziewną) koszt samego zabiegu to 150zł i do tego należy doliczyć jeszcze wizytę przed, po i ewentualne leki więc na jednego ogona na pewno ponad 200zł. Jest też "Alvet" - też mają nosa do gryzoni, ale niestety nie stosują narkozy wziewnej - koszt zabiegu to 100zł i tak samo doliczyć trzeba wizytę przed i po.
Jeśli ktoś ma sprawdzoną lecznicę w Krakowie (oprócz wymienionych przeze mnie) gdzie kastrował szczurki to też jestem zainteresowana informacją :)

mikanek - Sob Paź 22, 2011 15:02

Elkal - kastruj , zdecydowanie. Szczur targany hormonami to szczur nieszczęśliwy. Ja wreszcie wykastrowałam Ryśka i różnica w zachowaniu jest ogromna. Nie chodzi tylko o to, że przestał mnie atakować. On już nie chodzi nastroszony, nie fuka, nie ociera się non stop o wszystko...Za to sypia zrelaksowany tuż obok mnie, zaczął się myć (;p) , ma super apetyt, jest wesoły i zainteresowany wszystkim .Dodatkowo sierść wygląda bardzo dobrze, ma słabszy zapach, nie jest taka tłusta. Teraz widzę prawdziwego Ryśka, jestem pewna że mu ulżyło i czuje się zdecydowanie lepiej niż przed zabiegiem . Co do zachowania wobec innych szczurów, dopiero zobaczymy bo będzie dołączany do babskiego stada
Majszczur - Nie Paź 23, 2011 10:34

Od kilku dni biję się z myślami. Nie mam warunków na dwa stada. Mam same samice. Marzy mi się samiec, wielki tulimiś. Pewna pani ma do oddania pięknego młodziutkiego samczyka (czarny blazed :serducho: ) mnie odda darmo, bo brałam od niej kiedyś jedną z moich szczurzyc, komuś innemu sprzeda. No i mnie wzięło. Tylko nie wiem czy kastracja samca (jakby nie patrzeć zabieg zaburzający gospodarkę hormonalną) tylko po to żeby dołączyć go do stada samic nie będzie miała znamion kaprysu :|
No i siedzę i myślę czy te minusy kastracji są aż tak duże...

quagmire - Nie Paź 23, 2011 10:44

Jeśli ma ponad 4 miesiące, to już spokojnie można kastrować.

U samców kastracja nie jest zdrowotnie aż tak uzasadniona jak u samic, ale też zapobiega niektórym chorobom. Oczywiście ryzyko zawsze istnieje.
Osobiście jednak uważam, że lepiej wykastrować niż trzymać 2 stada, bo to burzy spokój u każdej z płci a i o wypadek łatwiej.

Majszczur - Nie Paź 23, 2011 11:08

guagmire dzięki za rzeczową odpowiedź :)
babyduck - Nie Paź 23, 2011 11:59

Majszczur napisał/a:
nie będzie miała znamion kaprysu :|
No i siedzę i myślę czy te minusy kastracji są aż tak duże...
Oczywiście, że będzie miała, ale ja nie widzę w tym nic złego. To może być ten samiec "przejściowy", który da początek męskiemu stadu w przyszłości.
A kastracja - no cóż, niesie pewne ryzyko, jak każdy zabieg, ale robiona przed odpowiednich lekarzy bardzo je minimalizuje.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group