O szczurach ogólnie - Szczurek ze sklepu - sens kupna lub zabrania
Layla - Czw Paź 25, 2007 21:07
AngelsDream, ja nie mówię, że to jest poważny argument. Ale np. moja mama ma 63 lata i jej się naprawdę nie mieści w głowie, że można inaczej, że można aż tyle zachodu poświęcić, żeby przywieźć gryzonia z końca Polski. To pewien sposób myślenia, pewna mentalność. Moja mama bardzo zwierzęta kocha. Chodzi mi o to, że dla wielu młodych, niepełnoletnich ludzi jednak zdanie rodziców jest ważne.
Viss - ja z moją mamą niejeden raz gadałam tak teoretycznie o tym i nadal ciężko jej uwierzyć Oj wiecie w czym rzecz, nie? Naprawdę nie każdy jest przekonany do umów adopcyjnych itp. Co nie znaczy, że nie należy edukować i przekazywać informacje
AngelsDream - Czw Paź 25, 2007 21:07
Olimpia, to było proste, konkretne pytanie. Nie musisz na nie odpowiadać. Ale jestem ciekawa, czemu ten sklep jest taki super.
[ Dodano: Czw Paź 25, 2007 21:09 ]
Layla, rozumiem i tu jest istotny pomysł Viss i ta poprawa, o której pisała Olimpia: stąd było moje pytanie.
Layla - Czw Paź 25, 2007 21:11
Off-Topic: | Ja powiem tak - mam na koncie wymuszenie poidełek i marchewki dla gryzoni, chomiki mają kołowrotek, myszki domek, świnki siano. Wcześniej zwierzęta nie miały wody, domków itp. Wszystko w jednym sklepie, z którego mam teraz Nanę. To taki offtop, bo ja naprawdę nie tylko piszę na forum |
marhef - Czw Paź 25, 2007 21:12
To może rzeczywiście zróbmy jakąś akcję czy coś?
AngelsDream - Czw Paź 25, 2007 21:13
Layla, i właśnie o taką odpowiedź mi chodziło, tylko że nie od ciebie
Anonymous - Czw Paź 25, 2007 21:15
Wychodzi na to co mówiła Layla. Nie warto zwalczać zoologów, warto informować, że nie tylko tam można dostać zwierzę i warto poprawiać warunki i douczać ludzi i sprzedawców.
Tak..? Bo robicie mi wode z mózgu
Oli - Czw Paź 25, 2007 21:15
Angels, ja nigdzie nie napisalam ze ten sklep jest super. Gdyby tak bylo, to bym nie bala sie brac szczura i nie siedzialby teraz Remi sam w klatce w kuchni, tylko w klatce z Eltonem i Narsilem. Do tego sklepu chodze czesto i rozmawiam z obsluga. Dziewczyny mimo checi pomocy nie maja zbyt duzego wplywu na to jak sie traktuje w nim zwierzeta (w sensie leczenie itp), bo to zalezy od szefa. Przykladem moze byc krolik, ktory w lecie trafil do Oazy - przyniosly go pracownice jednego z zoologow, bo krolik jest chory, a wlasciciel sklepu kazal go uspic a nie leczyc. Przyniosly ze lzami w oczach i nawet sobie nie wyobrazasz jaka ulga sie w nich pojawila, gdy dowiedzialy sie o spk i o tym, ze malucha da sie wyleczyc i znajdziemy mu dom.
Layla - Czw Paź 25, 2007 21:16
Viss napisał/a: | Wychodzi na to co mówiła Layla. Nie warto zwalczać zoologów, warto informować, że nie tylko tam można dostać zwierzę i warto poprawiać warunki i douczać ludzi i sprzedawców.
Tak..? Bo robicie mi wode z mózgu |
Viss, jesteś boginią To mam na myśli!
AngelsDream - Czw Paź 25, 2007 21:16
Olimpia, czyli wychodzi na to, że jednak lepiej nie kupować w sklepie? Albo robić tak jak Layla - nie wiem, jak - jej trzeba pytać, bo samym gadaniem, to niewiele pokażesz i udowodnisz.
Layla - Czw Paź 25, 2007 21:19
Ja po prostu jestem upierdliwa i łażę do upartego I już specjalnie dla mnie sprowadzają trociny chipsi, których nikt nie kupuje a nawet bez kolejki czasem obsługują, bo się mnie chyba boją
AngelsDream - Czw Paź 25, 2007 21:22
Layla, tak trzymać. Mnie w jednym Pyszczaku znielubili, ale akurat czyjeś sympatie/antypatie mam w poważaniu. Kazałam szczura wyjąć i mi pokazać. Zrugałam za dorosłą samicę z 6 tygodniowymi samcami. Etc. W końcu chyba dla świętego spokoju zaczęli myśleć.
Oli - Czw Paź 25, 2007 21:23
Nie chodzi o niekupowanie w sklepie, a polepszenie warunkow zwierzat sklepowych. Uswiadamianie sprzedawcow, klientow, wlascicieli sklepow itp. - to o czym pisala Viss. Samym mowieniem ze nie powinno sie kupowac zwierzat nic tak naprawde sie nie zdziala. Zawsze znjada sie ludzie nie majacy pojecia ze istnieje inne zrodlo niz zoolog.
[ Dodano: Czw Paź 25, 2007 21:26 ]
AngelsDream napisał/a: | Mnie w jednym Pyszczaku znielubili, ale akurat czyjeś sympatie/antypatie mam w poważaniu. |
Tu sie nie zgodze, bo to jest wedlug mnie niesluszne. Uswiadamiac trzeba w taki sposob, aby osoba uswiadamiana nie czula sie obrazona, czy gorsza. Na tym polega sila przebicia w marketingu - trzeba umiec sprzedac swoje racje. Trzeba dzialac tak, aby zarowno wilk byl syty i owca cala. Jesli masz na mysli Pyszczaka w Warszawie, to wlasnie wyzej wspomniany przeze mnie krolik byl stamtad - chyba niewiele w takim razie pomaga terror.
AngelsDream - Czw Paź 25, 2007 21:26
Olimpia, nie wiem. Ja robię jedno i drugie, dlatego spytałam co konkretnie zrobiłaś w sprawie sklepu z którego masz Remiego?
[ Dodano: Czw Paź 25, 2007 21:27 ]
Olimpia, są dwa pyszczaki w stolicy.
Oli - Czw Paź 25, 2007 21:28
Juz pisalam, ze rozmawiam z obsluga, uswiadamiam w pewnych sytuacjach i sprawdzam co rzeczywiscie osiagnelam rozmowa.
AngelsDream - Czw Paź 25, 2007 21:28
Ja tam terroru nie wprowadzałam. Ja tylko spytałam co powiedzą klientowi, któremu samica urodzi 15 gratisów i czy zdają sobie sprawę, że można ich zaskarżyć. A i owszem można.
|
|
|