To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty ^^

Fea - Pią Paź 26, 2007 11:04

sssmok napisał/a:
Kocury (kastraty) sa bardziej miziaste i spokojniejsze niz kotki, chociaz sa wyjatki.

Nasz lemur prawdopodobnie się do owych wyjątków zalicza. Taki sam świr jak przed kastracją, tyle że mi to w ogóle nie przeszkadza, gorzej byłoby, jakby cały dzień leżał plackiem jak truchło ; )

Anonymous - Pią Paź 26, 2007 11:17

jesli o mnie chodzi, to wolalabym placek :]
Fea - Pią Paź 26, 2007 11:35

To ci mogę kupić placek ze ślyfkami w cukierni ;] kot to kot, koty są niezależne i wkurzające, zresztą już o tym gadałyśmy mnóstwo razy. Nie bierz tego do siebie, maj dir, bo teraz mówię ogólnie - ale nie widzę sensu brania zwierza tylko po to, żeby go maksymalnie zmienić i wcisnąć w jakąś ramkę rodem z amerykańskich filmów familijnych, gdzie wszystkie koty są upasione i mruczą na kolanach babuni, psy jeśli demolują dom, to tylko podczas ratowania dziecka z rąk opryszków, szczury w kółko zasuwają po labiryntach w pokoju młodego naukowca itp. To powyższe utrzymane w klimacie orędzia prezydenta do narodu, flagi, fanfary, konfetti i wzruszone do łez zastępy wdzięcznych kotów demolek, etc.
Mysibaba - Pią Paź 26, 2007 12:11

Fea - dokładnie powiedziałabym to samo :)
Ewa K - przy wychodzących kotach pomyśl o kocich drzwiach. Niezależnie od ilości kotów powinny mieć zawsze możliwość powrotu do domu (niebezpieczeństwo, załamanie pogody). Przy kastratach płeć nie ma znaczenia. Kocury podwórzowe nie przepędzają kastratów (tej wiosny przećwiczyłam temat). Kota wykastrowana prawidłowo, czyli nie mająca rui, nie jest adorowana. Natomiast zdarzają się kocie przyjaźnie. Znajomym kocur przyprowadził zwierza, którego uznali za żonę i to pewnie w ciąży. Futrzak okazał się kumplem-kastratem :) Dla mamy - dobrze osiatkowany balkon ma siatke widoczną tylko od środka, z zewnątrz wygląda jak każdy inny, zdjęcia mogę udostępnić.

Anonymous - Pią Paź 26, 2007 12:34

a ja powiem tak. jesli decyduje sie brac zwierzaka do domu, to normalnym jest, ze mam co do niego jakies preferencje. jesli rozminie sie to z rzeczywistoscia, to trudno. nie zmienia to jednak faktu, ze mam sie cieszyc z biegania mojego kota po scianach i psucia mi wszystkiego wokol. toleruje to, nie akceptuje.
gdybym nie tolerowala, to kota bym oddala. ale do takich ludzi nie naleze, wiec marudze, bo mam do tego prawo.

dodatkowo, w mojej rodzinie od 18 lat sa koty i zaden nie byl taki jak Bohun. zaden tez nie byl nadmiernie miziasty ani nadmiernie wyalienowany. ot, byly tyo zwyczajne koty (aktualne: kotka-pieszczoszka, ale strachliwa ze wzgledu na schroniskowa traume, a kocur raczej z boku, nie-pieszczoszek, ale za to wierny jak pies). W zwiazku z powyzszymi doswiadczeniami, mialam swiete prawo miec nadzieje, ze moj wlasny kot w moim wlasnym meiszkaniu nie bedzie kotem-demolka.
mialam pecha, ale nic na to nie poradze.

nie zmienia to faktu, ze nadal marzy mi sie kot len, ktory moze nie tyle bedzie malo aktywny, co po prostu nie ebdzie mu sie chcialo demolowac mi chalupy (ale kolejny kot dopiero we wlasnym domu, nie w mieszkaniu). a jesli znowu trafi sie cos podobnego do Bohuna, to przeciez nic sie nie stanie.

Savash - Pią Paź 26, 2007 13:50

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: a ja się szanownych kociarzy zapytam, czy może ktoś reflektuje na rodowodowego kociaczka rasy rosyjskiej niebieskiej, ostał mi się kocur i kicia





Czy nie są urocze?

Anonymous - Pią Paź 26, 2007 14:32
Temat postu: koty
Savash napisał/a:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: a ja się szanownych kociarzy zapytam, czy może ktoś reflektuje na rodowodowego kociaczka rasy rosyjskiej niebieskiej, ostał mi się kocur i kicia

[url=http://images34.foto...a5m.jpg]Obrazek[/URL]

[url=http://images34.foto...a2m.jpg]Obrazek[/URL]

Czy nie są urocze?
To moja ulubiona rasa.O takim marzę,ale na razie to tylko marzenia i pewnie marzeniami pozostaną, bo jest Mimi-szczurcia,to byłby dla niej za duży stres,kiedyś przypadkiem wpadł do domu kot podwórzowy i biedna Mimi przez cały dzień siedziała przerażona choć kocur nawet jej nie zauważył/oczywiście była w klatce/.Poza tym podobno te rasowe bardziej chorują niż dachowe.Dlatego moje pytania dotyczą właśnie dachowych.Jest jeszcze problem taki,że jakby mi taki rasowy wyszedł z domu to nie wiem czy nie było by po kocie.Tak,że rasowy jednak odpada ale ta właśnie rasa jest moją ulubioną.Mysibaba a jak zrobić drzwi dla kota gdy okna są plastikowe,mieszkam w bloku i nigdy nie wiadomo,czy złodziej nie wejdzie,moja mama by chyba nie spała,a ja miałabym strach iśc do pracy.Powiem,że kot mojej siostry też kastrat czasami na noc nie wraca wcale do domu i pogoda mu nie przeszkadza.Ona co prawda ma dom z ogrodem,ale też drzwi dla kota nie ma a szkoda bo ona by mogła.Myślę,że jakoś sobie poradzi ten kot.Mam też znajomych,którzy mieszkają na piętrze,kota wypuszczają i jakoś to jest i kot i właściciele są zadowoleni. Moja mama dodała;i wszystkie koty wejdą z podwórza :mrgreen:
Mysibaba - Pią Paź 26, 2007 14:59

Rzeczywiście - inne koty mogą wejść też. Drzwi dla kota to taki otwór wycięty w drzwiach (oknie) właściwych. Złodziej nie przejdzie. Istnieją otwierane na magnes, ktory kot ma w swojej obroży, wtedy inne koty nie wejdą, ale bałabym się, że kot mi się tą obrożą na czymś powiesi. Słyszałam o obrożach bezpiecznikowych, ale ich nie sprawdzałam.
Tu masz przykłady takich drzwi http://www.kuchniapupila.pl/kot/akcesoria_1/drzwi

Savash, cudne kociaki :) Chcesz je sprzedać, czy oddać? Jeżeli oddać, to mogę popytać kociarzy. Sama w sierpniu straciłam jednego z moich i na nowego nie jestem jeszcze gotowa.

pituophis - Sob Paź 27, 2007 00:35

Cytat:
Poza tym podobno te rasowe bardziej chorują niż dachowe.


Bzdura. Choroby rasowych, jeśli są, nie dotyczą rasowych w ogóle, tylko konkretnych ras, albo linii w obrębie ras, i analizując rodowody można tego uniknąć. Ja na leczenie pierwszej swojej kotki wydałem nie wiem ile- nierasowa, a nie wychodziliśmy od weterynarzy. Inny kocur umarł na astmę w wieku 5 lat :( .

Anonymous - Sob Paź 27, 2007 14:02

Przepraszam,że tak napisałam ale tak powiedział mi ktoś kto miał rasowego kota,może miał po prostu pecha. :?:
Fea - Sob Paź 27, 2007 18:03

Uwaga uwaga, zgrałam szczekającego kota w formacie empeczy! Słuchajta i podziwiajta ;]
http://www.mediafire.com/?3xegmzgmxxr
oraz
http://www.mediafire.com/?ftn2dwebztl

Savash - Sob Paź 27, 2007 18:44

Z kotami rasowymi jest jak z dachowacami - są silniejsze i słabsze osobniki. Moja pierwsza zakupiona w hodowli kotka zeszłą mi na raka, który zjadł ją od środka w wieku dwóch lat - teraz jakoś nie mam problemów z chorymi kotami. Moje pociechy wychodza na dwór - owszem, tyle, że pod nadzorem i w szelkach :)

Mysibaba kociaczki na sprzedaż - ale warrrrto bo kluchy się wyjątkowo udały... a jaki charakter mają mrrrr weekendami nie wstawałabym z łóżka i lezała w tym niebieskim puchu i plątaninie łap.

Fea :shock: moje rusolce też szczekają !!! Pierwszy miocik, który szczeka!!!

satanka666 - Sob Paź 27, 2007 19:04

LOL. Bohun jest zajebisty z tym swoim gadaniem :mrgreen:
Fea - Sob Paź 27, 2007 19:12

No nie? : D
- Bohun! - Mriaumiau?
Ubóstwiam dziada.

H. - Sob Paź 27, 2007 20:56

Fea, to jest genialne xDD słuchałam po pare razy :D marzy mi sie taki kot :P fajny masz glos :> ahahah a moja mama zaczela sie zastanawiac czy on moze nie jest jakiś znerwicowany :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group