To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VII

mikanek - Czw Gru 26, 2013 13:53

Jeśli o wychodzenie z kotami na dwór- można cały rok? Pokłóciłam się dziś z chłopem bo on twierdzi, że jest tak ciepło że można zwierzaki przewietrzyć, jak dla mnie to słaby pomysł. Mamy blisko fajny, cichy park ale czy koty mi się nie przeziębią? Byliśmy tydzień temu ze Stefanem u weta to przebywanie na zewnątrz bardzo jej się podobało.
nimka - Czw Gru 26, 2013 14:21

Ja bym nie radziła wychodzić teraz z kotami. Ale np. ja wietrzę sobie nawet teraz dość intensywnie... tylko że to i tak zawsze wyższa temperatura niż na dworze...
Tuś - Czw Gru 26, 2013 14:25

mikanek, rozumiem, że koty ogólnie nie wychodzą z domu? jeśli tak to nie są przystosowane do zimna tak jak te wychodzące czy bezdomniaki więc ja bym nie ryzykowała. po co wydawać potem na ew. leczenie.
mikanek - Czw Gru 26, 2013 15:20

No właśnie wietrzyłam się z nimi w oknie i zachwycone były, tylko możemy krótko bo nie mam jeszcze zamontowanych siatek zabezpieczających. No to zaczniemy je hartować od wiosny.
nimka - Czw Gru 26, 2013 17:56

mikanek napisał/a:
No właśnie wietrzyłam się z nimi w oknie i zachwycone były, tylko możemy krótko bo nie mam jeszcze zamontowanych siatek zabezpieczających. No to zaczniemy je hartować od wiosny.

To ubierz je w szelki + smycz i wietrz je w domu przy oknie ;)
Zawsze to trochę cieplej a i rozrywka jakaś będzie ;)

mikanek, tylko pamiętaj że "co któryś kot" przyzwyczajony do wychodzenia na spacery będzie się później domagać spacerów w najmniej oczekiwanym momencie ;) Może zacząć miauczeć pod drzwiami i nie dać żyć ;) Choć oczywiście nie musi...

limomanka - Czw Gru 26, 2013 19:31

Zgadzam się z Tuś. Nasze koty zrobiły się wychodzące jesienią i mimo, że zaczęły od piwnicy, fiśli i strychu odchorowały ten nowy stan rzeczy. Powiększona tchawica przy infekcji górnych dróg oddechowych i antybiotyk najpierw u Arii, później Sola.
PALATINA - Czw Gru 26, 2013 20:45

Imbir w zeszłą zimę wychodził nawet przy -15 'C.
Ninek - Czw Gru 26, 2013 21:26

nimka napisał/a:

mikanek, tylko pamiętaj że "co któryś kot" przyzwyczajony do wychodzenia na spacery będzie się później domagać spacerów w najmniej oczekiwanym momencie ;) Może zacząć miauczeć pod drzwiami i nie dać żyć ;) Choć oczywiście nie musi...

Moja kotka darła się pod drzwiami, sikała pod oknem i robiła kupę pod drzwiami wejściowymi. I uciekała, notorycznie (Zdarzyło się nawet wyskoczenie przez okno, jakieś 4m w dół).
Wtedy postanowiłam, że nigdy więcej wychodzącego kota.

limomanka - Czw Gru 26, 2013 21:40

PALATINA napisał/a:
Imbir w zeszłą zimę wychodził nawet przy -15 'C.

Po tych początkowych problemach i kuracji antybiotykowej moje koty również wychodzą w każdą pogodę. I już nie chorują.

Ninek - Czw Gru 26, 2013 23:05

Co polecacie na pasożyty zewnętrzne dla kociaka (4 miesiące, 2,3kg)?
Mefisto coś mi się drapie. Ostatnio ma sporo okazji do złapania czegoś a tylko mając 4 tygodnie dostał frontline, od tamtej pory nic nie dostawał. Wezmę go na przegląd do weta po powrocie ale wole wiedzieć przy czym się najlepiej upierać.

PALATINA - Pią Gru 27, 2013 11:30

Ja nie polecam Frontlinu i wszystkich preparatów z fipronilem.
Już się 2 razy przekonałam, że u mnie to nie działa na pchły!
Może miałam pchły mutanty, ale po Frontlinie nic im nie było!
Wtedy podałam stronghold, ale drogi jest. Za drugim razem założyłam obróżki Foresto (psy noszą je cały rok, kotom założyłam na kilka tygodni po tym, jak mieliśmy pchły w domu. Potem zdjęłam i niczym ich nie zabezpieczam na razie).

Devona - Pią Gru 27, 2013 12:07

Ja nie widzę przeszkód do wychodzenia z kotem w taką pogodę. Kontrolowanej długości spacer na smyczy to nie jest to samo, co wypuszczenie kota samopas na jak długo chce i gdziekolwiek zamarzy mu się pójść. Na domaganie się czegokolwiek jestem mało "czuła", więc kot płaczący w oknie przyciągał moją uwagę tylko na chwilę ;) . Moje niestety nie spacerują poza domem, bo czasu brak, a i "wyrosły" z szelek, smycze są za słabe w stosunku do ich masy (boję się, że któryś zerwie, a ciągle mam inne ważniejsze wydatki niż takie akcesoria).
Ninek - Pią Gru 27, 2013 19:09

PALATINA, mi zależy tylko na tym, żeby był bezpieczny dla niewielkiego kociaka - cena nie gra roli.


DOPISANE
jesteśmy na etapie szukania transportera. Na wyjeździe mieliśmy Gulliver 2 Ferplasta ale widziałam, że oni już ich chyba nie produkują. Ten sam model jest firmy Stefanplast ale nie wiem czy jest równie sensownej jakości.
Może ktoś ma jakiś plastikowy transporter podobnej wielkości (55x36x35 cm), który poleca? Zależy mi na metalowych drzwiczkach.

rudziak - Pią Gru 27, 2013 20:13

Ninek ja dostałam dla kotów stronghold ale czytałam o nim negatywne opinie i takie, że nawet kilka kotów po nim zeszło. Ale podobno reakcja alergiczna może się pojawić po każdym takim preparacie.

dzięki dziewczyny :) :serducho:

quagmire ogólnie to dobrze :) przyznam, że bardzo się tego bałam i nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Obawiałam się, że będą nam niszczyć, znaczyć całe mieszkanie bo wykastrowani zostali dopiero niedawno a jeden ma ok roku a drugi trzech lat. Na szczęście w tych kwestiach są bezproblemowi. W pierwszym tygodniu mieliśmy nieprzespane noce, bo kocury szalały, ale co się dziwić jak ostanie miesiące przesiedziały w klatce. Jakoś to przetrwaliśmy. Mnie przeszkadza tylko to, że wskakują na blaty w kuchni i przy nas im na to nie pozwalamy, ale dzięki temu uczymy się porządku bo nic na stole zostać nie może bo zaraz ląduje na ziemi ;) A no i jak tylko jakąkolwiek szafę otworzę to zaraz któryś musi się schować. A tak są grzeczni i spokojni, cały personel lecznicy był pod wrażeniem ich charakterów. No i pieszczochy z nich niesamowite, nigdy bym się nie spodziewała takiego przywiązania ze strony kotów ;) Czasem się muszę od nich opędzać bo nic zrobić nie mogę, zwłaszcza Liland chodzi za mną krok w krok i ciągle siedzi mi na kolanach. Aż się ostatnio zaczęłam zastanawiać czy to trochę nie jakieś zaburzenie z okresu kocięcego. Ale podobno wszystkie koty z tej pierwszej interwencji takie są.

nimka - Sob Gru 28, 2013 00:46

Ninek napisał/a:
PALATINA, mi zależy tylko na tym, żeby był bezpieczny dla niewielkiego kociaka - cena nie gra roli.


DOPISANE
jesteśmy na etapie szukania transportera. Na wyjeździe mieliśmy Gulliver 2 Ferplasta ale widziałam, że oni już ich chyba nie produkują. Ten sam model jest firmy Stefanplast ale nie wiem czy jest równie sensownej jakości.
Może ktoś ma jakiś plastikowy transporter podobnej wielkości (55x36x35 cm), który poleca? Zależy mi na metalowych drzwiczkach.


Na pasożyty zewnętrzne ostatnio w fundacji stosujemy advocate. Na kocięciu też używałam.


Transporter polecam ten (tylko ja mam bez górnej kratki - mój na górze jest plastikowy, cały):
http://www.zooplus.pl/sho..._dla_kota/30712
Ja mam akurat rozmiar drugi, bo chciałam większy, ale te transportery podobają mi się dlatego, że mają bardzo solidne zapięcia (te boczne) oraz drzwiczki-kratkę taką, która się absolutnie sama nie otworzy, nawet jakby transporter upadł czy by się na nim niechcący usiadło czy cokolwiek. Bardzo solidne tworzywo. Tylko drogi...
W zooplusie teraz nie ma tych bez kratek na górze. Nie wiem czy gdzieś indziej są bez tej kratki.
Ja mam taki: http://image.ceneo.pl/dat...cayman-nr-1.jpg



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group