To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Pytania, porady i dyskusje - Oferta warszawskich lecznic

Layla - Wto Lis 29, 2011 15:02

quagmire napisał/a:
Nakasha, tak, ja pójdę do Ogonka i będę siedziała godzinami, jeśli to będzie konieczne, bo taką lecznicę sobie wybrałam
Ja tego nie kumam. Wiadomo, że fajnie jak szczury "prowadzone" są w jednej lecznicy, gdzie są znane i one, i historia ich chorób. Ale nie wyobrażam sobie z jakąś pierdołą czekać kilka godzin, nie wierzę, że nie macie lecznic, gdzie bez problemu odrobaczy się szczura tudzież poda enro na przeziębienie. My w Trójmieście mamy pod względem dostępności badań dużo gorzej, a najlepsza lecznica jest w dzielnicy, gdzie psy tyłkami szczekają, kiedyś na środku jezdni minął mnie indyk, a raz CZAPLA :P Dlatego kiedy widzę, że szczur ma "lokatorów", względnie kicha nadmiernie, idę do może mniej prestiżowej lecznicy, ale takiej, gdzie szczurów nie skrzywdzą, bo akurat ta mniej boska lecznica jest czynna do 22 :P Myślę, że warto szukać lecznic, choćby takich awaryjnych, do których może nie pójdziemy wycinać guza, ale wyleczymy infekcję, odrobaczymy czy natniemy ropnia w niezbyt newralgicznym miejscu.
AngelsDream - Wto Lis 29, 2011 15:05

Layla, ja tak zrobiłam. Stado prowadzi mi lekarz, który wprawdzie doświadczenie z egzotykami ma spore, ale jednak tym najsławniejszym specjalistą nie jest. To rozwiązanie również ma swoje wady, ale na razie lepszego nie znalazłam. Inna sprawa, że trafiłam do doktora Gniado zmęczona monopolem Oazy, która zresztą jakiś czas później spadła z piedestału.
Martini - Wto Lis 29, 2011 15:14

Layla napisał/a:
Ale nie wyobrażam sobie z jakąś pierdołą czekać kilka godzin, nie wierzę, że nie macie lecznic, gdzie bez problemu odrobaczy się szczura tudzież poda enro na przeziębienie. .


No widzisz, a mi jeden wet - gryzoniowy - leczył szczura na katar, który w Ogonku okazał się zapaleniem płuc:) Tak sobie pomyślałam, że coś za długo i za mocno chrumka, i na wszelki wypadek pójdę. Rtg zostało zarządzone od razu, to, co wykazało, nie rozwija się w 5 dni. Tak więc nie żałuję czasu spędzonego w Ogonku, chociaż kto dostał opiernicz, że poprzedni wet zaniedbał diagnostykę? Oczywiście, ja.

quagmire - Wto Lis 29, 2011 15:15

Layla, szczerze, obawiam się, że za długo by szukać.

A do tego ja mieszkam 5 minut piechotą od MedicaVetu, byłam przeszczęśliwa, jak się otworzyli. Ale później zrobili zapisy, które z czasem stały się coraz bardziej uciążliwe. Nie jest to lecznica stricte gryzoniowa, więc pojawia się masa innych zwierząt, które, z mojego punktu widzenia, zabierają czas lekarzom, którzy się znają na gryzoniach.

A ja nie mam odwagi sprawdzać i ryzykować, czy danemu lekarzowi się uda, czy nie.
Ba, nie mam czasami odwagi uśpić szczura w innej lecznicy. Zdarzyło mi się co prawda, ale jedno z doświadczeń było dziwne co najmniej.

Martini napisał/a:
Tak więc nie żałuję czasu spędzonego w Ogonku, chociaż kto dostał opiernicz, że poprzedni wet zaniedbał diagnostykę? Oczywiście, ja.

Doświadczenie Pyl z tej niedzieli, kiedy to spędziła w Ogonie 5 godzin chyba. Przyszła masa umierających gryzoni, większość z nich leczona wcześniej w innych lecznicach, do Ogona trafiły, jak było już za późno.

I jeszcze Ogonek u osób, które nie siedzą w gryzoniach, ale mają powiedzmy świnkę morską, która zachorowała, ma opinię jedynej lecznicy dla gryzoni w Warszawie. Po prostu jakimś cudem ludzie się dowiadują o nim, jako o pierwszym i stąd kolejki.

Martini - Wto Lis 29, 2011 15:19

quagmire, a mnie z kolei zapisy bardzo odpowiadają, bo raz, że daleko mieszkam, a dwa, że na kontrolne wizyty to opcja w sam raz. Na sygnale pojadę do Ogonka, bo bliżej.
Cztery dni temu wkręciłam się do Medicavetu na umówioną godzinę popołudniową, a wizytę zaklepywałam tego samego dnia rano - widać i to się zdarza, może akurat jakiś pacjent zrezygnował.

Cytat:
I jeszcze Ogonek u osób, które nie siedzą w gryzoniach, ale mają powiedzmy świnkę morską, która zachorowała, ma opinię jedynej lecznicy dla gryzoni w Warszawie. Po prostu jakimś cudem ludzie się dowiadują o nim, jako pierwsi i stąd kolejki.


No niestety, posiadanie świnki morskiej już powinno być powodem, żeby siedzieć w gryzoniach, ale ludziom się przypomina, jak świnka zaczyna wydawać dziwne odgłosy - tylko jak to wytłumaczyć części społeczeństwa...?

quagmire - Wto Lis 29, 2011 15:22

Off-Topic:
Martini, ja mam też inne powody, dla których zrezygnowałam (powiedzmy brak konsultacji między lekarzami w pewnym trudniejszym przypadku).
Mogłabym chodzić do dr Rzepki jedynie, ale wolę, żeby lekarze mieli pełen obraz, a nie, że raz pojadę tu, a raz tam.

Martini - Wto Lis 29, 2011 15:29

quagmire napisał/a:
Off-Topic:
Martini, ja mam też inne powody, dla których zrezygnowałam (powiedzmy brak konsultacji między lekarzami w pewnym trudniejszym przypadku).
Mogłabym chodzić do dr Rzepki jedynie, ale wolę, żeby lekarze mieli pełen obraz, a nie, że raz pojadę tu, a raz tam.


Ja mam dr Rzepkę "na zawsze", i pewnie Ogona od sytuacji awaryjnych, których mam nadzieję nie doświadczać. Dokumentacja medyczna jest własnością klienta, mogę ją zabrać z jednej lecznicy i pokazać drugiemu wetowi, żeby miał obraz tego, co zrobił z moim szczurem inny wet - ale mam wrażenie, że doświadczonemu lekarzowi, czy to zwierzęcemu, czy ludzkiemu, wystarczy rzucić słowa - klucze, i wie, o co chodzi, przynajmniej w przypadku mniej skomplikowanych chorób.

Layla - Wto Lis 29, 2011 15:51

Spoko, ja mam po prostu inne podejście widocznie, dzięki czemu mam opcje dodatkowe ;) Uważnie obserwuję poczynania weta, ale jednak staram się podchodzić otwarcie a nie na zasadzie, że ja wiem lepiej.
quagmire - Wto Lis 29, 2011 16:36

Layla, możliwe, że masz innych wetów.

Sama byłam świadkiem kiedyś rozmowy pani dr z panią recepcjonistką w Elwecie, która powiedziała, że żeby zrobić zastrzyk śwince morskiej, to musi być akurat weterynarz znający się na gryzoniach. Dobra, może pani w recepcji nie wiedziała, ale zostawia taką opinię weterynarzom.

Anonymous - Wto Lis 29, 2011 19:00

Ja Ogonek cenię najwyżej spośród w-wskich lecznic z 3ch, dla mnie najważniejszych, powodów:
- każdy lekarz, który tam przyjmuje (a jest ich aż pięciu) w dowolnej godzinie i dniu zna się na szczurach; Na kogo nie trafię z nagłą sprawą jestem spokojna. Dla mnie bezcenne.
- pracujący tam lekarze wymieniają się wiedzą, informacjami, konsultują sobie pacjentów. Dla mnie jest to nieocenione i wiem, że jest kilka osób, które się ze mną w pełni zgodzą.
- są tam leczone praktycznie tylko i wyłącznie gryzonie i żaden sierściuch nie zabiera mi czasu.

Ponadto nigdy ze mnie nie zdarli, nigdy nie czekałam dłużej niż 2h a to zdarzyło się raz, cenię ich podejście do tematu "eksperymentów". Zawsze jestem obsłużona tip-top i ani jednego złego słowa nie mogę powiedzieć odnośnie ich wiedzy, zaangażowania i poświęcenia, kultury leczenia jak i osobistej. Jestem im wierna i będę, opłaca mi się to. Nawet jeśli jadę do nich 40 min w jedną stronę. ;)

Medicavet był fajny, na początku. Teraz poszłabym tam tylko i wyłącznie do dr Rzepki (a jej będę bronić własną piersią), która nota bene jest już chyba kompletnie zajechana, co mnie niezmiernie martwi.

Pyl - Wto Lis 29, 2011 19:38

Viss, jak będę do nich czekać max. 2 godziny to mogę zmienić zdanie. Na razie... mam widać mniej szczęścia, albo za często upieram się nad wizytami w weekendy :|

A sierściuchy niestety się zdarzają - oczywiście w ten weekend też były, jakby nie miały możliwości leczenia się u konkurencji bez takich kolejek. Ale fakt, zdecydowanie są w mniejszości.

Anonymous - Wto Lis 29, 2011 19:45

Off-Topic:
Ja byłam dziesiątki razy już pewnie i tylko dwa razy były psy. Zresztą dr Wojtyś dała do zrozumienia, że nie bardzo jest dla nich czas.


Pyl, wizyty w weekendy to zawsze i wszędzie było ekstremum, od Oazy do Ogonka. Nigdy bym nie pojechała z czymś nie-nagłym-a-śmiertlelnym-oraz-strasznym w weekend.

Oli - Wto Lis 29, 2011 20:48

Viss napisał/a:
Ja Ogonek cenię najwyżej spośród w-wskich lecznic z 3ch
a możesz napisać dlaczego zmieniłaś zdanie? swego czasu pamiętam, że psioczyłaś na nich na czym świat stoi mając poprzednie stado. pytam z czystej ciekawości.
Pyl - Wto Lis 29, 2011 21:00

Viss, to wytłumacz moim gnojkom, że w weekendy się nie choruje, OK?
Ja na razie wolę (nawet bezskutecznie) optować u weta, żeby taki weekend inaczej zaplanować - np. nie kazać wszystkim przychodzić między 10:30 a 12:30 i czekać do nocy tylko rozłożyć wizyty na cały dzień. Nie chce zaakceptować 6 czy 7 godzin czekania jako normy - to my wyrażając swoją opinię mamy pewien (choć niestety niewielki) wpływ na działanie lecznic. Dla jasności - poza ogólnym marudzeniem, które ostatnio uskuteczniam na forum przekazałam moje uwagi do dr Mileny, a wczoraj przegadałam to jeszcze z dr Kubą. Nie, żebym liczyła na cud, ale liczę na prawa rynku.

Anonymous - Wto Lis 29, 2011 21:14

Cytat:
a możesz napisać dlaczego zmieniłaś zdanie?
Psioczyłam (choć nie pomijałam także wdzięczności za ratowanie łapek Ryjka, bo Wojtyś jako jedyna dała sobie z tym jakkolwiek radę), tak jak na Oazę, w tym Rzepkę, Karaś-Tęczę i wszystkich u których byłam z gronkowcem. Dlaczego? Bo to ja lekarza musiałam przekonywać do zrobienia głupiego posiewu i każdy z wyżej wymienionych kręcił na to nosem. A tylko posiew wykazał faktyczną chorobę. Nie zapomniałam o tym i nie zapomnę. To mnie właściwie wiele nauczyło i zmieniło ogólnie nastawienie do lekarzy, wszystkich, włącznie z ludzkimi. I z tak zmienioną postawą chwalę Ogonek z czystym sumieniem.
Pyl napisał/a:
Nie chce zaakceptować 6 czy 7 godzin czekania jako normy
słusznie. Aczkolwiek nie wiedziałam, że te ichnie weekendowe 2h wyglądają jak wyglądają, dlatego nie brałam pod uwagę ich lecznicy jako emergency weekendowego.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group