Leczenie - Ropnie
Pyl - Nie Maj 20, 2012 17:01
paullla17, to mogą być różne rzeczy np. powiększony węzeł chłonny, może być też guz. Bez macania nic nie da rady zawyrokować. Tylko wet.
smeg - Nie Maj 20, 2012 17:30
Jeśli pojawiło się nagle, to może być ropień. Ale z boku szyi to dość niebezpieczne miejsce, nie zwlekaj z wizytą u weterynarza.
paullla17 - Pon Maj 21, 2012 16:32
jutro rano ma operacje
Pyl - Pon Maj 21, 2012 16:47
paullla17, a wiadomo co to?
paullla17 - Wto Maj 22, 2012 19:47
ropień nie pod skórny a pod narządami szyi, wszystko poszło dobrze nawet się nie zdążyliśmy zacząć stresować. szkoda tylko że ropień był ponoć ponad tygodniowy, moje szczury nie są chude a na szyi ciężko było zauważyć. tak jak przed opierają wygląda i czuje się b dobrze nie było nic niepokojącego.
chodzę od nie dawna do lekarza w Gdyni na wolności, zapłaciłam 100 za operacje i muszę chodzić do piątku na płukanie, cieszę się że gruś jest pod dobrą opieką jeszcze raz polecam dr Kreft
teraz leży śpi i je w szczurzym wiezieniu... tzn w klatce w której je zmykam jak sprzątam 60x 35 i na razie się z tego powodu nie denerwuje ale jak odzyska siły to zacznie mi tam wariować biedak musi tam siedzieć co najmniej do piątku
__________
teraz zobaczyłam ranę, wygląda strasznie jak tracheotomia
Pyl - Wto Maj 22, 2012 22:05
Dobrze, że wszystko dobrze No to trzymam kciuki za gojenie.
Asica21 - Wto Maj 22, 2012 22:09
paullla17, Jacuś też miał czyszczonego ropnia 2 maja, niestety to ropień żuchwy i będzie się odnawiał . Czyszczę mu to dwa razy dziennie octeniseptem. Sam zabieg przeszedł dobrze, dostał tylko głupiego jaśka i jakieś cztery godziny po wszystkim powoli dochodził do siebie.
Strasznie musiało mu się w główce kręcić i przewracał się na plecki a potem machał rączkami i nóżkami. Jak się jemu przyglądałam to aż mi się robiło niedobrze.
smeg - Wto Maj 22, 2012 22:26
Kurczę, znalazłam dziś ropień u mojej szczurzycy, tak jakby na udzie. Tzn. nie mam pewności, że to ropień, ale ma ok. 2 cm średnicy i przedwczoraj jeszcze go nie było. Szczurzyca ma rok i 9 miesięcy. Czy to już wiek, w którym zabiegi powinno się przeprowadzać tylko pod narkozą wziewną? W Trójmieście mam do wyboru wetów szczurzych, którzy nie mają wziewki i "mniej szczurzych", którzy mają...
Asica21 - Śro Maj 23, 2012 07:20
smeg, Off-Topic: | na osowej na ul. Feniksa 28 jest Pani Ania specjalista od szczurków i ma wziewną narkoze, tam robiłam zabiegi Jackowi i Pusi. |
smeg - Śro Maj 23, 2012 07:31
Off-Topic: | Asica21, jesteś pewna, że ma wziewną? Chodziłam tam jakiś czas, ale Zaraz miał u niej ropień czyszczony na iniekcyjnej. Byłam przekonana, że nie ma wziewnej. |
Kasik - Śro Maj 23, 2012 09:04
Na pewno nie ma wziewki, 100%. Moje chłopaki mają ponad 1,5 roku i pani Ania powiedziała, że spokojnie zrobiłaby zabieg na iniekcyjnej, ale jak się boję, to można na wziewce w Gdyni. Smeg, czemu chcesz od razu operować szczura? Ropnie z tego co wiem, można po prostu naciąć i czyścić, zresztą z jednym właśnie się męczyłam u Ruperta i wszystko po tygodniu czyszczenia ładnie się zagoiło, chociaż ropień sam pękł (ale zawsze można mu w tym pomóc przecież ). Idź do pani Ani, ona coś wymyśli Albo zadzwoń po prostu się dopytać, czy operacja jest w ogóle konieczna.
Asica21 - Śro Maj 23, 2012 21:53
smeg, Off-Topic: | Ma na sto %. 2 maja pod wziewną narkozą robiła zabieg mojej Pusi, miała usuwanego ogromnego gruczolaka a Jacusiowi wystarczyło podać głupiego jasia. |
Kasik - Śro Maj 23, 2012 21:56
Off-Topic: | Asica21, tydzień temu rozmawiałam z panią Anią o kastracji pod wziewką, nie ma, no Może Ci się coś pokićkało z iniekcyjną? No chyba, że się dorobiła przez ten tydzień Zresztą problem braku wziewki u niej jest nawet poruszony w temacie weterynarzy tu na forum. |
Asica21 - Śro Maj 23, 2012 22:00
Kasik, Off-Topic: | no to ja już zgłupiałam bo wydaje mi się, że wyraźnie mówiła o tym, że nie wie jeszcze jaki będzie koszt zabiegów moich ogonów, bo wszystko zależy od tego ile wziewki pójdzie a potem się okazało, że jedno dostanie głupiego jaśka. |
Helcia - Sob Sie 25, 2012 17:20
Ricko był kastrowany w połowie maja. Po zabiegu nie otrzymywał żadnego antybiotyku. W połowie lipca zrobił mu się ropień pokastracyjny, został on wyciśnięty, do podawania dostałam Floron - 2 krople raz dziennie przez 10 dni.
Niestety po 3 tygodniach ropień się odnowił - był wielkości dużego ziarna fasoli. 22 lipca został wycięty wraz z torebką plus Marbocyl 10% 1 kropla przez 7 dni.
Właśnie przed chwilą wyczułam u Ricka w tym samym miejscu guzka - pewnie znów ropień - wielkości ziarnka grochu.
Niestety wet do 2 września na urlopie.
Spotkał się ktoś z was z tak ciągle się odnawiającym ropniem? Czy on nigdy nie zniknie?
|
|
|