Archiwum - Koty ^^
H. - Śro Paź 24, 2007 17:53
kasia_123, ale fajnie
Anonymous - Czw Paź 25, 2007 08:40
Mam pytanie:czy kot wzięty ze schroniska może różnić się swoim zachowaniem na skutek tylko tego,że jakiś czas tam przebywał?/pomijam drastyczne przypadki znęcania się nad zwierzęciem zanim tam trafił bo to na pewno pozostawia po sobie jakiś ślad/.Dotychczas miałam kontakt z różnymi kotami podwórzowymi mniej i bardziej ufnymi\mimo,że się je karmi/oraz z kotami przygarniętymi od kogoś/nie z hodowli/.Te które znalazły tymczasowy dom w Fundacjach mają również przez opiekunów przedstawione charaktery,a te ze schroniska'jakie są?Czy ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie?
Anonymous - Czw Paź 25, 2007 09:02
Ewa, oczywiscie, ze tak.
u moich rodzicow zostala moja kotka wzieta ze schroniska. miala pol roku i bala sie lduzi, pierwsze trzy tygodnie spedzila za kanapa. pozniej troche jej rpzeszlo, glownie za sprawa szczeniaka, ktory pojawil sie w domu w odpowiednim momencie, ale nie przeszlo do konca.
kotka jest moja, mialysmy rewelacyjny kontakt mimo, z eona bala sie gwaltownych ruchow i patrzenia w oczy. ale odkad wyprowadzilam sie z domu rodzinnego i wracam tam raz na tydzien-dwa, to kotka na sam moj widok ucieka, ale to w poplochu [jesli moja mama, ktora daje jej rpzeciez jesc i jest z nia zawsze, popatrzy sie jej w oczy, to kot tez ucieka]
wiec jestem pewna, ze jej 'schroniskowowsc' objawia sie w panicznym strachu w stosunku do ludzi, nawet wlascicieli.
nie chce generalizowac, bo na pewno nie kazdy kot ze schroniska taki jest. moja kotka musiala byc jednak kiedys bardzo skrzywdzona
Anonymous - Czw Paź 25, 2007 09:28
A czy te zmiany w zachowaniu dotyczą także tych malutkich kotków,które ktoś tam przyniósł bo nie wiedział co z nimi zrobić,czy te koty może zapomną z czasem.Może ktoś wie?A jak to jest z kotkami,czy po wysterylizowaniu chociaż nie zajdzie w ciążę mimo wszystko ciągną do niej kocury?Mam schody na balkon a mieszkam w bloku i obawiam się,że podwórzowe koty będą zakłócać spokój sąsiadów.Czy nie lepiej pomyśleć wówczs o kocurze?
[ Dodano: Czw Paź 25, 2007 09:31 ]
Dodam jeszcze,że moja koleżanka ma na wpół rasowego kota,wziętego od kogoś z domu i on też boi się, ale gości.Gdy goście przychodzą do domu kot siedzi za kanapą?Gdy chcągo pogłaskać to syczy.
Anonymous - Czw Paź 25, 2007 09:49
wydaje mi sie, ze ow kot na-wpol-rasowy ma po rpostu taki charakter i tyle. wazne, ze swoich lubi
jesl chodzi o plec, to z kocurem jest mniejszy problem, bo nie trzeba go kastrowac. natomiast, w przypadku kotki, albo trzeba wychodzaca z domu wysterylizowac albo pilnowac zastrzykow (ale to nie jest latwe). Kocur z kolei, jesli niewykastrowany, mzoe sie tluc na dworze niemilosiernie i, tak jak moj osiemnastolatek, rpzychodzic regularnie do domu z trzepnietym okiem albo bez kawalka ucha Dlatego ja jednak jestem pod tym wzgledem za kastracja lub sterylizacja 9chyba, z ekot ma byc kotem domowym).
jesli chodzi o malego kociaka, to mysle, ze nie ebdzie problemow ze 'schroniskowym charakterem'. aluszek jest zbyt maly, zeby to wiedziec.
moja kotka miala pol roku, a wiec torche zyciowych doswiadczen, pewnie niezbyt milych. i podejrzewam, ze to stad jej nadmierna bojazliwosc. co do malucha - nie mam watpliwosci,z e wszystko ebdzie w prozadku a jesli, nie daj boze, koteczek ebdzie wykazywal dziwne zachowania (jak np. moj bohun), to na pewno ebdzie to jego sprawa indywidualna i nie ebdzie powodu, by zrzucac wine na schronisko.
Anonymous - Czw Paź 25, 2007 10:01
Wykastrować kocura to i tak chyba się powinno u mojej siostry cały dom oznaczył.Wychodzić na pewno będzie bo nie chcę żeby był niewolnikiem,chyba ze nie będzie chciał.Z tą kotką to chodziło mi głównie o to czy koty z podwórza wyczują mimo sterylizacji jej zapach i będą śpiewać pod oknem,gdy ona będzie w mieszkaniu u mnie.
Anonymous - Czw Paź 25, 2007 10:06
na pewno nie wyczuja moja kotka jest sterylizowana i nie ma z tym rpoblemow (ale musi minac torche czasu, trzeba pozwolic opasc hormonom).
ale jesli chodzi o "kochasi" pod oknami, to mialam ciekawy przypadek moj stary, wykastrowany kocur ma prawie 18 lat i przez prawie 16 lat swojego zycia byl jedynym kotem w moim rodzinnym domu. a jeszcze jakies osiem lat temu ok. marca przychodzil do niego pod okienko jakis inny zakochany kocur (!) i spiewal milosne piesni no myslalam, ze zejde. koty - geje
Anonymous - Czw Paź 25, 2007 10:17
an może myślał,że ten wykastrowany to kotka jakaś wyjątkowa kotka?
Anonymous - Czw Paź 25, 2007 10:45
no, zapewne. innego wytlumaczenia nie widze. zwlaszcza, ze byla to milosc wybitnie platoniczna (chyba, ze o czyms nie wiem;))
Mysibaba - Czw Paź 25, 2007 13:53
Każdy kot jest inny. Czasem stare, schroniskowe koty po przejściach są cudownymi, ufnymi domownikami, czasem kot z dobrej hodowli jest dzikuskowatym odludkiem. Przy braniu kociaka ze schroniska istotne jest jego zdrowie. Z dużym prawdopodobienstwem można założyć, ze dorosły kot schroniskowy jest zdrowy - inaczej by nie przeżył. Kociaki często bywaja ciężko chore, a czasem krzywdę robi im "dobry" wet zwykłym odrobaczeniem, tyle że nieumiejetnie przeprowadzonym No i zdecydowanie polecam branie od razu "dwupaku". Kociak, ktory ma się z kim bawić jest grzeczniejszy i ... zdrowszy. Ponadto przeżywalność maluchów w schroniskach jest bardzo niska, więc smiało można powiedzieć, ze zabierając je stamtąd ratujesz m zycie.
H. - Czw Paź 25, 2007 14:02
an, w koncu obejrzalam kocura : D jesssu! genialny *_*
[do dzis pamietam, ze na zlocie to u Was chcialam spac dla Feji i kota ]
Anonymous - Czw Paź 25, 2007 14:08
Mój przyszły kot myślę,że chyba nie będzie bardzo samotny, bo wystarczy jak wyjdzie na podwórko to jest całe ich mnóstwo,moja siostra też ma kota i myślę,że będę ją z nim odwiedzać.Trochę obawiam się bowiem kosztów gdyby były wątłego zdrowia,a jeden w kosztach/przykro to mówić/ jest tańszy.
H. - Czw Paź 25, 2007 14:34
Mysibaba, to było swietne i ten huk na koncu
sssmok - Czw Paź 25, 2007 22:32
Cytat: | Mój przyszły kot myślę,że chyba nie będzie bardzo samotny, bo wystarczy jak wyjdzie na podwórko to jest całe ich mnóstwo,moja siostra też ma kota i myślę,że będę ją z nim odwiedzać.Trochę obawiam się bowiem kosztów gdyby były wątłego zdrowia,a jeden w kosztach/przykro to mówić/ jest tańszy. |
Co bys nie brala i tak lepiej wykastrowac. Kocur bedzie znaczyl mieszkanie, kotka bedzie miala adoratorow, a jak ucieknie, bedziesz miala duza niespodzianke. Poza tym jesli chesz kota wypuszczac na dwor, to juz musisz wykastrowac
Kocury (kastraty) sa bardziej miziaste i spokojniejsze niz kotki, chociaz sa wyjatki. No i oczywiscie jak dorosna, bo male to prawie zawsze diably Co do strachliwosci, to zalezy od osobnika i wychowania, ale wydaje mi sie, ze wiekszosc kotow jest jednak nieufna do obcych. Schroniskowe - zalezy od doswiadczen, ale z malym kotkiem masz szanse, zeby zapomnial co bylo wczesniej. Starsze maja juz swoje leki i nawyki, wiec po pewnym czasie moga pojawic sie problemy. Ja tez bym polecala dwojke Pomimo wszystko.
Anonymous - Pią Paź 26, 2007 10:46
Kastrowany będzie na pewno,a co do dwóch to dodam jeszcze,że trochę obawiam się też że jak jeden wyjdzie na dwór,drugi zostanie w mieszkaniu,ja wyjdę do pracy to zaczną się biedaki denerwować że są rozdzielone od siebie i będzie duży kłopot bo kto kota wpuści?Mój balkon chociaż mieszkam w bloku ma schody i jak wskoczy na parapet to zobaczy kumpla w mieszkaniu i dlatego jestem też za jednym kotem.Zastanawiam się jeszcze wciąż czy kot czy kotka/chodzi mi o sąsiadów/tj o to czy nie będzie im zakłócać spokoju hałas,bo czy koty podwórzowe będą bardziej zainteresowane kotem czy kotką.Czy będą więcej przepędzać kota czy więcej adorować kotkę?/hałas przy tym bywa różny,wiem o tym bo słychać jak się gonią zwłaszcza wiosną/-jeszcze złożą potem na mnie skargę za zakłócanie spokoju i będę musiała zasiatkować balkon,ale na to moja mama nie za bardzo chce się zgodzić.Może wymyślam te problemy sztucznie,ale wolę wiedzieć niektóre sprawy wcześniej.
|
|
|