Archiwum - Psiaki XVI
Ninek - Sob Mar 02, 2013 12:11
Niestety nie pamiętam co Fox brał na kk.
W każdym razie wetka mówiła, że zdarza sie dosyć często i wielu właścicieli w ogóle tego nie zauważa. Tak czy siak najpierw musimy pozbyć sie stanu zapalnego i tego nacieku, żeby można było powiedzieć więcej.
agacia - Sob Mar 02, 2013 12:16
Ninek, jeśli chodzi o radiologów to polecam na uczelni Atamaniuka i Siembiede
A co do guzka to faktycznie może być odczyn po zastrzykach. Runa miała po enrobiofloxie na boku. W sumie nic z tym nie miała robione i samo zeszło.
Ninek - Sob Mar 02, 2013 12:36
agacia, wetka mówi, że gdyby było mniejsze to też by nic nie robiła tylko czekała, ale to jest naprawdę spore i jest stan zapalny. Powięź jest troche zajęta więc im szybciej to 'rozgonimy' tym lepiej.
Mam nadzieje, że radiolog sie jednak nie przyda, ale dobrze wiedzieć choćby na przyszłość
Anonymous - Sob Mar 02, 2013 19:02
Ninek, trzymam kciuki. Jeśli to miejsce blisko powierzchni (dobrze widoczny), to guz nie urósł by aż tak szybko.
Tess, ale śmiga, cudowna! Wygląda niesamowicie efektownie, cała czarna, długi lejący włos..
katasza - Sob Mar 02, 2013 19:23
Bylam dzisiaj ma wystawie psow i zakochalam sie kompletnie w bostonach.
To co zauwazylam to ze malo szczekaja i nie kleja sie do kazdego kto podejdzie jak wiekszosc malych raz (no oprocz chihuahua, ktore dra pyska na wszystko co sie rusza), tylko maja swojego pana i wszystko inne maja w nosie.
przy okazji kupilam Frodowi frisbee gumowe, ale kompletnie nie jest tym zainteresowany
Anonymous - Nie Mar 03, 2013 08:44
katasza, nie wszystkie małe, a z całą pewnością nie wszystkie z 9 grupy się kleją do każdego, to grupa, a w tym i bostony (też jestem ich wieeeelką fanką), w której psy przede wszystkich odznaczają się ogromnym przywiązaniem do człowieka, ale swojego człowieka. Potrafią być zdystansowane czy nawet nieufne w stosunku do obcych.
A co do bostonów, u mnie w bloku jest jeden, ale to jeszcze szczeniak, więc i tak się klei do wszystkich, bo większość szczeniaków tak ma, ale faktycznie ani razu nie słyszałam, żeby szczekną. Właściciele mówią, że w domu na dzwonek też nie reaguje, ale to się jeszcze zmieni jak dorośnie.
Ninek - Nie Mar 03, 2013 09:44
Fox w ogóle nie szczekał na początku. Nauczył sie od moich głupich suk, które robią alarm jak ktoś dzwoni/za głośno idzie po schodach. Teraz zazwyczaj też 'nie zauważa', że ma na co szczekać, ale Majka daje sygnał i on też leci szczekać. Ale nie szczeka na dzwonek/domofon, tylko na ludzi chodzących klatką wieczorem (ewentualnie rano, jak wszyscy w domu jeszcze dosypiają) albo na swojego wroga - laba sąsiadów.
Majka jest koszmarna pod względem ilości i częstotliwości wydawanych dźwięków. Ma sie ochote ją zabić, naprawdę. Nijak nie potrafiłam jej tego oduczyć a próbowałam na wiele sposobów. Wystarczy na spacerze zatrzymać sie na 30sekund a ona już piszczy Ma totalne adhd, drugiego takiego psa naprawdę nie widziałam...
Bel - Nie Mar 03, 2013 13:14
Ja ostatnio postanowiłam wziąć się za wychowanie Pierdolota. Lepiej późno niż wcale. To, że Pierdolot ma adhd wiadomo nie od dziś. Ale i charakter teriera nie pomaga. Nauczyła się jednak aportować piłkę co jest dla mnie wielkim sukcesem bo nigdy piłki nie chciała oddać, wręcz szczerzyła zęby tak jak przy misce. Nie da się ukryć, że to błąd w wychowaniu i obcowaniu z M. którego bawi warkot psa i drażnienie go podczas karmienia więc mam zadanie ciężkie by oduczyć psa warczenia i chłopa drażnienia psa
Pierdolot zaczął piłkę przynosić i sprawia jej to mega frajdę ja jej rzucam, mówię szukaj, przynosi i podaje rzucając pod nogi bądź prosto w rękę wkłada no dumna jestem z tego psiego durnia
Nakasha - Nie Mar 03, 2013 14:41
Bel,nagraj filmik.
A ja jestem bardzo zadowolona z moich psów. w ogóle nie szczekają na wioskowe psiaki! Mamy za ogrodzeniem 2 psy w typie owczarków niemieckich, które skowyczą jak tylko zobaczą moje, a moje pięknie je ignorują. Nemo, jak już nie wytrzymuje, to chwilę poszczeka, ale potem daje sobie spokój. A bałam się, że będą arie...
No i psiaki są mega zadowolone z dużej działki, biegają, kopią dołki, ganiają się jak chcą. Nemo i Shira znaleźli sobie zabawę: Nemo ucieka, Shira go goni i za nim szczeka. Aussie są szczekliwe, ale cały czas mnie to bawi, jak taki 5-miesięczny szczeniak próbuje nadążyć za Nemo i go obszczekuje.
Swoją drogą Shira szczeka na obcych, którzy wchodzą na nasz teren. Podczas przeprowadzki i noszenia mebli pomagali nam kolega i mój braciszek (no, on bardziej przeszkadzał niż pomagał ). Kolega i brat weszli do mieszkania sami, nie otwieraliśmy im drzwi - Nemo szczeknął, a potem zaczął się łasić, a Shira się na poważnie i groźnie rozszczekała, biegając wokół nich i ujadając. Bojowy szczeniaczek. [a na serio, ta rasa jest nieufna do obcych i mają instynkt obrony terytorium, chociaż u Shiry jest on jeszcze podszyty lękiem, a nie pewnością siebie]
Bel - Pon Mar 04, 2013 08:58
no to drodzy Państwo, zaczyna się okres lnienia bleh...
wczoraj udało mi się bez żadnej awantury wyczesac Alphę (skubana chyba przewidziała gości ) i nagle się okazuje, że temu psu ledwo stopy wystają spod futra.... wielka puchata kula... nojacieżpierdzielę....
PALATINA - Pon Mar 04, 2013 09:23
Ja wczoraj 3 godziny czesałam kołtuny Jagnie.
80% wyczesałam. Zostało przedpiersie i spora część łap.
katasza - Pon Mar 04, 2013 10:28
No niestety. Zaczelam byc cala oklaczona. Wczoraj wyczesalam z niego 4 szczotki klakow.
sachma - Pon Mar 04, 2013 10:43
Mnie czeka wyczesywanie Lennego.. z mchu.. nie wiem skąd on tyle tego ma w sierści... wrócił z podwórka, cały w mchu.. otrzepał się i połowa zapaćkała mi podłogę, część wylądowała na ich kocu, część na naszym kocu, a i tak pełno ma w sierści - nie wiem gdzie się włóczył i co robił, że aż tyle mchu nabrał na siebie
PALATINA - Pon Mar 04, 2013 10:48
Ja muszę jeszcze Czatę wykapać i rozczesać, ale z Czatą zawsze idzie dużo szybciej niż z Jagną.
Czata ma krótszy włos i lepszej jakości - twardszy, łatwiej się rozczesujący.
Kołtuni się głównie za uszami, na brodzie i w okolicach łokci. Reszta jest OK.
Mam pytanie:
Ma któraś z Was oryginalny furminator do długiej sierści?
Postanowiłam Jagnie wyrwać włos na szyi i na udach - tzn. chcę z niej zrobić taką wydmuszkę, żeby wyglądała jak pies z włosem, ale żeby było go mało. Jej będzie chłodniej, a mi łatwiej ją rozczesywać.
W zeszłym roku nożyczkami ją latem przerzedziłam, ale poucinane pasma odrastając sie kołtuniły strasznie.
Czatę bez problemu przerzedzam gęstym grzebieniem wyczesując cały podszerstek.
Ale Jagna jest dużo trudniejsza do przełysienia. Zwykły furminator (mam 2 nieoryginalne) trochę wyrywa włosa, ale może ten do długiej sierści lepiej by się sprawdził?
"Wyłysiłabym" ją teraz i utrzymywałabym ją "w stanie wyłysienia" całe lato do jesieni.
Chwilami mam ochotę ją ogolić, tak mnie wkurza.
agacia - Pon Mar 04, 2013 11:14
Moje psiska juz od jakiegos czasu linieją. Bari to juz prawie bez podszerstka chodzi i jakis taki wąski się zrobił
|
|
|