Archiwum - Psiaki XII
Ninek - Pią Paź 07, 2011 13:42
Layla napisał/a: | Dlaczego? |
Przede wszystkim nie lubie małych psów, które są aż tak energiczne. Po drugie znam kilka wychowywanych yorków i każdy jest koszmarnym szczekaczem. Totalnie nie odpowiada mi ich temperament w porównaniu z mini gabarytami. I mówie o temperamencie ze wzorca a nie o tej bandzie zabawek zalewającej ulice Bo tych to ja psami nie nazywam nigdy, tylko szczekliwymi szczotami. Łudze sie, że te wzorcowe są normalniejsze, ale tak czy siak mi nie leżą.
babyduck - Pią Paź 07, 2011 13:49
A ja czasem mam zachciankę na yorka. Na takie małe coś do przytulania i trzymania na kolanach. I rozpieszczania (mnie) słitaśnymi akcesoriami i ubrankami
I tu przypomniało mi się, co ostatnio mówiła moja mama, jak przyjechała na weekend niańczyć Negrę. Poszła z nią do lasu, ale bała się puścić luzem ze względu na inne psy. Więc powiedziałam, żeby się nie bała, bo Neg się odwołuje. Puściła. Potem piała mi z zachwytu -jaka ona wierna, jaka grzeczna! No generalnie Negruśka to, Negruśka tamto, a zapomniała, że to odwołanie to godziny mojej pracy, pokłady złych emocji, które trzeba zdusić i kilogramy parówek
I jeszcze chciałam dodać (zainteresowanym), że w obecnej szkole agilitowej jest mi i Negrze o niebo lepiej. Ćwiczymy do skutku, ja działam na marchewkę, i nikt się nie złości, jak nie uciszam psa.
Mao - Pią Paź 07, 2011 14:13
York mi się bardzo podoba, ale pod jednym warunkiem - nie jest ostrzyżony. Jak mnie kopnie szczęście i dam radę pójść na wystawę, to prawie się do nich ślinię, są po prostu cudne
Sama yorka bym nie chciała, z takich małych psiaków prędzej jamnika, ale po długich namysłach.
ONy z reguły wywierały na mnie negatywne wrażenie. Przechodzi się obok czyjegoś ogródka, to nic nie rzuca się do bramy z takim jazgotem, jak ONy. Na wystawie jak coś ujada, to ON (zaznaczę - mało wystaw zwiedzam, bo nie mam za bardzo kasy na wyjazdy, a w moim mieście jest wystawa raz w roku). Jakoś tak nie, chociaż moja podopieczna w schronisku miała w sobie krew ONa i była najcudowniejsza na świecie.
Ja wiem, jakiego psa chcę, nie wiem tylko, czy mogę sobie pozwolić na to, by to był mój kolejny pies po doświadczeniach z małą Kómusią i dużą schroniskową suką
jeszcze czytam, mam zamiar pojeździć po hodowlach, chcę w końcu na jakąś wystawę.
Rottweilery są wspaniałe
nie wiecie, jak jest z uzyskiwaniem pozwolenia na psa z listy ras niebezpiecznych? To wydają raz, czy trzeba w jakiś sposób aktualizować co jakiś czas?
Anonymous - Pią Paź 07, 2011 14:15
Ninek, ziejesz niemal nienawiścią do psów, które nie sa winne zaniedbań hodowców, właścicieli, itd. Weź się ogarnij.
Nic ci nie musi leżeć, ale jak juz Layla pisała, można to wyrazić w normalny sposób. Nikt cie nie zmusza do posiadania jakiegokolwiek psa. Na szczęście.
BTW, teriery są szczekliwe i sa bardzo aktywne, energiczne i york akurat nic do tego nie ma. Sznaucer miniatura to też głośny pies i niewiele większy od yorka a jakoś wzbudza mniej agresji.
Ninek - Pią Paź 07, 2011 14:23
Viss, nie mam zamiaru sie ogarniać, bo nie mam z czego. Wyrażam swoje zdanie i mam do tego prawo.
Masz dziwne pojęcie nienawiści w takim razie
Vaco - Pią Paź 07, 2011 14:26
Mao, rottweilery są cudowne przynajmniej te z norweskich i niemieckich hodowli, bo nie wiem jak się ma sprawa u nas
Sorgen - Pią Paź 07, 2011 14:30
Mnie się rotty strasznie podobają ale wiem że za chińskiego boga bym rotta nie wystawiała. W Krakowie wystawcy szczuli swoje psy na ringu, wystawiali podwójnie i odstawiali cyrki jak przy ringu ONów W dobermanach niestety to samo się działo. Ja wiem że to rasy obronne i powinny być czujne i gotowe do akcji i tak się prezentować ale no kurde bez przesady
Ogólnie im bardziej poznaje światek wystawowy tym bardziej się cieszę że nie wystawiam mojej suki.
Mao - Pią Paź 07, 2011 14:33
Vaco, ja chodząc na wystawy spotkałam kilka polskich. Pamiętam, jak w 2004 roku jedni państwo mieli wspaniałego, wielkiego psa. Spytałam, czy można zrobić sobie z nim zdjęcie, pozwolili bez problemu; nawet na zdjęciu jest uchwycone, jak daje mi buziola i może ze 3 lata temu zapadła mi w pamięć jedna suczka z Kawalkady (nie pamiętam imienia), która rzuciła się do mnie z językiem i merdającym ogonem
Uwielbiam to, że są takie stanowcze, ale jednocześnie dla swoich miśkowate. Ja po prostu pragnę takiego psa.
Ja z rottami mam bardzo pozytywne skojarzenia, choć raz miałam z jednym nieciekawą przygodę (rzucił się na moją koleżankę przy mnie, jak po prostu wchodziłyśmy do sklepu), ale to jedyny tak agresywny pies; lekko nawiedzony, prawdę mówiąc.
Vaco - Pią Paź 07, 2011 14:38
Też mam same pozytywne wspomnienia z rottami Z jednym się praktycznie wychowywałam. Był to Rico, pies mojej rodziny z Bielefeldu. Cudooowny. Stanowczy i odważny ale jednocześnie straszna przylepa i taki trochę mniejszy "cielaczek"
karola - Pią Paź 07, 2011 14:40
Vaco napisał/a: | rottweilery są cudowne | To jest jedyna rasa, na widok której przechodzą mnie ciarki ze strachu. Jak byłam dzieckiem pogryzł mnie strasznie agresywny rottweiler sąsiada i po prostu patrzeć na nie nie mogę, nawet na szczeniaki. A najgorsze jest to, że ja sobie zdaję sprawę, że taka agresja to nie jest domena rasy tylko jednostkowy przypadek psa bardzo źle traktowanego przez człowieka, bitego i szczutego, a mimo to za każdym razem jak widzę takiego psa to mam ochotę krzyczeć, że to potwór
Mao - Pią Paź 07, 2011 14:50
karola, współczuję.
Vaco, ja jestem niestety z antypsiej rodziny, ale poznałam trochę wspaniałych rottów, począwszy od jednego, który pilnował miejskiego sadu. Był po prostu boski, nie dość, że piękny, to niesłychanie delikatny i karny (który pies słucha dzieciaka, którego właściwie zna od kilkunastu dni?).
Potem w schronisku mieliśmy rottkę... najpierw była agresywna i faktycznie lepiej było łap do kojca nie wkładać, ale potem uspokoiła się i była naprawdę bardzo fajnym psem.
Co ciekawe, dużo poznanych przeze mnie rottów to psy bez rodowodu, a jednak były naprawdę wspaniałe. Chyba jednak z tą agresją i morderczymi zapędami rottów nie jest tak źle (nie mówię tu o takich przypadkach jak karola, raczej o nagonce na psy), bo jeśli pseudaki są często naprawdę kochanymi i zrównoważonymi psami, to co dopiero psy hodowane pod pewną kontrolą?
Takie moje luźne myśli.
Vaco - Pią Paź 07, 2011 15:18
karola, bardzo współczuję ale trzeba pamiętać, że to mogła być każda inna rasa, do której mogłaś się później zrazić Rotty to duże zwierzaki o masywnej budowie, wielkiej głowie.... co często dodatkowo odstrasza ludzi. Ty przynajmniej wiesz, że to była wina złego traktowania zwierzęcia. A większość stwierdziłaby, że to taka rasa...
Mao, wszyscy Norwedzy których znam, uważają że u nich w kraju o rottach jest opinia "wspaniałego psa rodzinnego, idealnego dla rodzin z dziećmi". I tamte psy naprawdę takie są. Jedna para stwierdziła nawet, że oni prędzej zdecydowaliby się na rotta aniżeli labradora, bo uważają rotty za psy o bardziej wyważonej psychice.
karola - Pią Paź 07, 2011 15:24
Vaco napisał/a: | A większość stwierdziłaby, że to taka rasa... | Dlatego ja rzadko komukolwiek opowiadam o tym pogryzieniu. Bo ZAWSZE pojawiały się komentarze, że rotty są złe, agresywne i powinno się zabronić ich hodowli, a najlepiej to wszystkie usypiać Mnie tymczasem chodziło o zwrócenie uwagi jak człowiek potrafi skrzywdzić i spaczyć psa...
Vaco napisał/a: | o rottach jest opinia "wspaniałego psa rodzinnego, idealnego dla rodzin z dziećmi" | Poważnie? Myślałam, że one są raczej stróżujące?
Mao - Pią Paź 07, 2011 15:30
Vaco, znasz też hodowców?
Może kiedyś tam warto byłoby poszukać w tej Norwegii?
Nie orientujesz się, jak sprawa ma się w Niemczech?
U nas opinia jest jaka jest, do tego stopnia, że mówię, że chcę rotta, to patrzą na mnie jak na wariatkę.
Szkoda, że to jeszcze tyle czasu...
karola, są, ale z tą opinią nawet w naszym kraju zdążyłam się spotkać. Rott jest cierpliwy, zrównoważony, inteligentny, posłuszny...
Opiniami ludzi bym się nie przejmowała, co powiedzą w telewizji, to święte.
Lubię ludzi, którzy nie uogólniają jednego pogryzienia na całą rasę, niewielu znam.
AngelsDream - Pią Paź 07, 2011 15:34
Znałam dobrze jedną sukę w typie rasy i byłam nią zachwycona na etapie, kiedy psy były dla mnie "czymś" nie do pojęcia. Nie wiem, czy bym się zdecydowała, ale mam akurat o rotkach dobrą opinię.
Z małą dedykacją dla wszystkich właścicieli "płaczko-niszczycieli": http://baaj.pinger.pl/m/8244199/280-potwor
Oraz coś dla Viss:
|
|
|