O szczurach ogólnie - Skąd się biorą zwierzęta w sklepach zoologicznych?[Dyskusja]
agacia - Sob Mar 12, 2011 18:00
Ja zanim mialam szczury duzo siedzialam "w psach" i zdecydowanie nie popieralam kupowania psow na targu czy przez allegro i odtadzalam to kazdemu kto zamierzal nabyc psa. Jak zachcialam miec szczury to nie widzialam dla siebie innej opcji jak adopcja, a rodowodowych wtedy jeszcze nie bylo. I nie uwazam, zeby ludzie mieli takie zdanie tylko dlatego, ze AD tak napisala
omry - Sob Mar 12, 2011 22:38
Cholina napisał/a: | AngelsDream jest na tym forum długo, ma PEWNĄ wiedzę i mam wrażenie, że użytkownicy traktują ją jako guru. Wydaje się dla nich być chodzącą encyklopedią Ale takie przywileje nie upoważniają nikogo do pisania niemiłych komentarzy, wręcz obrażania. Niektórzy są nieuprzejmi, bo lepiej na kogoś naskoczyć gdy ma odmienne zdanie zwłaszcza niż wszechwiedzący boss |
Moim zdaniem po prostu w taki chory sposób tłumaczysz sobie to, że nie masz racji.
Bernadeta napisał/a: | I takich sklepów jest pewnie więcej ,ja znam przynajmniej dwa osobiście,a może nawet trzy które mają zwierzęta nie z hurtowni a z własnych sprawdzonych par zwierząt |
I rozmnażają je w kółko dla pieniędzy..
Bernadeta napisał/a: | bo im także zależy na tym by zwierzęta z ich sklepu były zdrowe i żyły długo w nowych domkach. |
O mamo
Bernadeta napisał/a: | nudne jest powtarzanie wciąż tego samego. |
No nie?
Się nie rozpisałam, ale raczej nie muszę.
Jestem jedną z tych, którzy w ciemno idą za swoim guru.
Cerro - Nie Mar 13, 2011 11:59
Ja chyba nie rozumiem toku myślowego niektórych ludzi. Bo rozumiem, że nie wszyscy chcą mieć rasowe szczury od hodowcy, ale co komu szkodzi adopcja? To nie jest znowu jakiś wielki wysiłek - więc nie nakład pracy. To nie jest droższe (a przynajmniej nie dużo droższe) niż sklep z zoologa - więc nie względy finansowe. W sumie, tak na logikę, jedyne co może ludzi powstrzymywać od adopcji zamiast zoologa, to złe warunki, w jakich zamierzają trzymać szczury, a które mogą wyjść na jaw w czasie przedadopcyjnego przesłuchania. A jeżeli ktoś ma dobre warunki...
To chyba nie na mój rozum.
EDIT:
Bernadeta, sprawdzonych par zwierząt? To znaczy ile wiedzą o ich przodkach (a tym samym o genach)? Wiedzą, na jakie choroby dziedziczne cierpią potomkowie tych "sprawdzonych par"? Raczej wątpliwe, bo tak się składa, że wydają młode do sklepów zoologicznych i na tym urywa się ich kontakt z nimi. Więc pobredzanie o "sprawdzonych parach" z pseudohodowli jest... no właśnie, pobredzaniem i niczym więcej.
AngelsDream - Nie Mar 13, 2011 12:12
Cerro napisał/a: | Więc pobredzanie o "sprawdzonych parach" z pseudohodowli jest... no właśnie, pobredzaniem i niczym więcej. |
Cerro, jest świetnym chwytem marketingowym na dostatecznie naiwne osoby.
Cerro - Nie Mar 13, 2011 12:19
AngelsDream napisał/a: | Cerro napisał/a: | Więc pobredzanie o "sprawdzonych parach" z pseudohodowli jest... no właśnie, pobredzaniem i niczym więcej. |
Cerro, jest świetnym chwytem marketingowym na dostatecznie naiwne osoby. |
I na nieświadomych konsumentów, którzy wierzą w każdy kit, jaki im się sprzedaje.
Pewnie masz rację, niestety.
AngelsDream - Nie Mar 13, 2011 12:23
Cerro, wolałabym jej nie mieć, ale wiem, o co ludzie mnie pytają, jeśli chodzi o szczury i niektóre odmiany urastają do niemal legendarnie rzadkich, poza tym KAŻDY sprzedawca ze sklepu zoologicznego na pewno zna się lepiej ode mnie, bo przecież on pracuje ze zwierzętami. A to, że ja zazwyczaj spotykam się z ignorancją całkowitą u takich sprzedawców, cóż, widać mam pecha albo za dużo wiem.
Tym niemniej - obecnie w moim odczuciu dobre są te sklepy, które zwierząt nie sprzedają, posiadają szeroki wybór karm i wyposażenia. Co sprowadza się do zakupów w sieci zazwyczaj.
Bernadeta - Nie Mar 13, 2011 19:20
Ponieważ pojawiło się pytanie :
Cerro napisał/a: | Bernadeta, sprawdzonych par zwierząt? |
Pisząc sprawdzonych miałam na myśli :
1. nie dopuszczene są do rozrodu zwierzęta za młode,
2. wyeliminowanie rozrodu wsobnego ,
3.dopuszczane do rozrodu są zwierzęta zdrowe ,
4.dopuszczane do rozrodu są zwierzęta ze znanego źródła.
I dla uzupełnienia, link o działalności edukacyjnej sklepu, który wymieniłam jako sklep pozytywny.
http://dzieciaki-i-zwierzaki.pl/?page_id=113
Mao - Nie Mar 13, 2011 19:42
Bernadeta, ale skoro nie wiadomo nic o genach, przodkach itd, to te zdrowe zwierzaki są zdrowe chyba tylko na zasadzie, że w danym momencie nie występuje u nich jakieś zapalenie płuc czy guzy chyba nie o to jednak chodzi, bo zdrowe (czyli nieobciążone genetycznie) powinno byc również potomstwo ._.
W sklepie nikt nie ma możliwości sprawdzenia tego, bo niby jak...?
Niamey - Nie Mar 13, 2011 20:36
dla mnie monitorowanie zdrowia w hodowli jakichkolwiek zwierząt przez sklep zoologiczny jest czystym mirażem, po prostu nie ma takiej możliwości. To miłe z ich strony, że rozmnażają zdrowe "na oko" zwierzęta (zresztą kim trzeba być, żeby świadomie rozmnażać samicę np. z guzem), ale w zasdzie co to znaczy - że półroczny samiec i samica nie wykazują żadnych oznak chorób? Tylko wyjątkowo chorowite zwierzaki mają w takim wieku jakieś problemy zdrowotne. A te sprawdzone linie to skąd? Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to hodowle karmowe albo jakieś pokątne szczury z Czech.
Powtarzam jeszcze raz - nawet przy dobrych chęciach, sklep zoologiczny nie jest wstanie monitorować zdrowia sprzedawanych szczurów.
No i jeszcze jedno - skoro to taki dobry sklep, to dlaczego nie zrobią punktu adopcyjnego, zamiast sprzedaży zwierząt? Jeśli mają takie dobre warunki, to mogliby współpracować z różnymi organizacjami i wydawać zwierzęta z umową na zasadach adopcji.
Bernadeta - Pon Mar 14, 2011 08:04
Niamey napisał/a: | No i jeszcze jedno - skoro to taki dobry sklep, to dlaczego nie zrobią punktu adopcyjnego, zamiast sprzedaży zwierząt? Jeśli mają takie dobre warunki, to mogliby współpracować z różnymi organizacjami i wydawać zwierzęta z umową na zasadach adopcji. |
W linku pisze ,że uczestniczą w adopcji i współpracują z..czy zawierają pisemne umowy,nie wiem.
Z jednego z takich sklepów będę miała dwie myszki ,a wiem,że do adopcji były też szczurki /edit. dotyczył świnek morskich,bo na 100% nie jestem pewna czy były do adopcji/,czy z umową czy bez nie wiem,ja w każdym razie na temat umowy nie rozmawiałam.W kontakcie z osobą od której /ze sklepu/ adoptuję myszki ,a także z osobami od których kupiłam kiedyś moje pierwsze szczurki /ze sklepu/, byłam mimo braku pisemnej umowy.
Dla jasności : dla mnie mogą współistniec hodowle ,sklepy,"hodowle" i adopcje ,jedno drugiemu nie przeszkadza jak jest prowadzone uczciwie .
Asmena - Pon Mar 14, 2011 08:11
Bernadeta napisał/a: | Dla jasności : dla mnie mogą współistniec hodowle ,sklepy,"hodowle" i adopcje ,jedno drugiemu nie przeszkadza jak jest prowadzone uczciwie . |
Problem w tym, że właśnie przeszkadza... Gdyby nie sklepy ze swoimi 'hodowlami'- nie byłoby tylu adopcji, a i adopcyjne szczurki szybciej znajdowałyby dom. Sama miałam szczurki z laba na tymczasie przez 4 miesiące... To długo, strasznie długo. A wystarczyłoby, żeby nie było zwierząt w sklepach, a może byłyby u mnie krócej... Co najmniej kilka osób z naszych for ma u siebie szczurki, które zostały na wiecznym tymczasie, bo nikt ich nie chciał...
Paulina87 - Pon Mar 14, 2011 09:10
U mnie w zoologu szczury bardzo często zostają przynoszone przez ludzi, ale za każdym razem też uświadamiamy, że samca i samicę trzyma się osobno i że młode należy około 4-5 tygodnia już rozdzielić.
Fakt faktem zdarza nam się celowo rozmnażać jakąś parę, ale to właśnie po to by nie musieć brać młodych z hurtowni ponieważ z hurtowni dostajemy często maluchy 2-3 tygodniowe, wychudzone no i z dużym prawdopodobieństwem chowu wsobnego. A ostatnim czasem dostaliśmy chomiki oryginalnie umaszczone, jednak po kilku dniach ich czekoladowe łatki zaczęły schodzić, okazało się, że w hurtowni pofarbowali je henną żeby drożej sprzedać.
Obecnie mamy maluchy o których pisałam na innym wątku, przyniesione przez jakąś dziewczynę, 4 tyg szczury wyglądały jak 2 tygodniowe. Obecnie są już 2 razy większe bo staramy się jak najlepiej je karmić i tak dostają jogurciki, owoce, warzywa, ostatnio dostały nawet trochę jajka ode mnie i odsypałam im trochę rat complete od moich dziewczyn. Osobom zainteresowanym tłumaczymy jaka jest ich historia i, że być może nie będą się rozwijać tak jak dobrze odchowane maleństwa.
Oddajemy również zwierzęta do adopcji. Obecnie do adopcji mamy 2 dorosłe szynszyle. W przypadku adopcji często wymagamy zakupu wyprawki dla zwierzaka i to my wskazujemy np pokarm, żeby ktoś nie kupił animalsa a versale lage czy inne lepsze żarełko.
Asmena - Pon Mar 14, 2011 09:20
Paulina87, jak wyglądają adopcje w takim sklepie? Po prostu wydajecie za darmo, czy sprawdzacie dokładnie właściciela, podpisujecie umowę i jakoś to później sprawdzacie?
Paulina87 - Pon Mar 14, 2011 09:32
Adopcje szczurów prowadzę ja no i są one oddawane tutaj poprzez forum.
Natomiast świnki morskie, króliki czy szynszyle albo trafiają pod opiekę fundacji, stowarzyszeń, albo podpisujemy umowy adopcyjne, rozmowa oczywiście jest i tłumaczymy jaka jest odpowiednia klatka, jakie jedzenie co można czego nie można. Wizyt poadopcyjnych nie ma, ponieważ nie bardzo mamy na to czas natomiast wykonujemy telefony.
Tak samo w przypadku sprzedaży zwierząt droższych tzn świnki, króliki, szynszyle, ptaki spisujemy z kupującym umowę i po jakimś czasie dzwonimy do wybranych osób i pytamy o samopoczucie zwierzaka.
zuuzuushii - Pią Kwi 08, 2011 13:36
Byłam wczoraj w jednym z większych zoologów w Lublinie
mają tam dumbo sphinksy za 70 zł
i dumbo rex sphynx za 60
co to jest ten rex sphynx i czemu jest aż o 10 zł tańszy? Pierwsze słyszę o takiej odmianie
Dodam, że wprawdzie nie widziałam tych szczurków w całości, ale po wystających pupkach powiedziałabym, że mają miękki meszek.
Bez kitu, jak tyle mam wydać na szczura niewiadomego pochodzenia w zoologu to już wolę poczekać na miot w hodowli. W sklepach nawet nie wiedzą co sprzedają
|
|
|