Archiwum - Psiaki VIII
sachma - Nie Sty 12, 2014 00:01
Ebia napisał/a: | to wołaliśmy go |
i w tym momencie u nas byłby znów cyrk. To nie jest mądry pies. To taki totalny debil. On jak chodził w kołnierzu po kastracji nie nauczył się, że z kołnierzem nie wlezie pod krzesło - próbował i próbował i próbował i próbował.. i tak przez 4dni, aż do zdjęcia kołnierza..
on dalej nie kuma, że żeby mu założyć obrożę to musi siedzieć - Lenny siada sam z siebie, Odiemu trzeba wydać polecenie "siad" i od razu po tym "zostań" inaczej się nie da, bo zaczyna skakać.. niestety jak robi przedstawienie to siad mogę sobie mówić, krzyczeć, szeptać - i tak nie usiądzie.
rudziak - Nie Sty 12, 2014 00:17
katasza napisał/a: | Ja tam sie nie znam na tyle, ale Frodo byl dosc podobny. On tez czekal na zabawe i byl nakrecony juz pare godzin zanim wybila 'ta' godzina, wiec wyeliminowalam zabawe na jakis miesiac. Byly tylko spokojne spacerki na smyczy i przeszlo.
No ale na Odiego moze to nie zadzialac. |
U mnie było podobnie, moja suka zawsze była nakręcona na aport ale ze względów zdrowotnych ma zakaz, rzucamy bardzo sporadycznie. Kiedyś na spacerach potrafiła co chwilę podkładać coś pod nogi, żeby jej rzucać. A im więcej aportowała tym bardziej się nakręcała. Kiedy trzeba było przestać się tak bawić to początki były trudne, ale potem stopniowo odpuszczała. Do tego wiek też zrobił swoje, im jest starsza tym z większą "pokorą" przyjmuje zakazy.
Ale Odie to faktycznie trudny przypadek.
A może ćwiczenia bardziej umysłowe typu tropienie? tylko ten problem z koncentracją...
szczerze mówiąc to współczuje, znam psy tego typu i mnie też takie zachowanie niesamowicie irytuje.
A może jakaś obroża z feromonami? Ale nie wiem czy to w ogóle działa.
PALATINA dzięki, o tego lighta mi chodziło.
sachma - Nie Sty 12, 2014 00:23
rudziak napisał/a: | A może ćwiczenia bardziej umysłowe typu tropienie? tylko ten problem z koncentracją... |
próbowaliśmy, bo ta treserka z kursu posłuszeństwa prowadzi grupę tropiącą - przeszedł 2m po śladzie i się rozproszył, kolejny trening 1m i coś go innego odciągnęło.. powiedziała że sukces jest, bo skupia się bardziej niż na początku posłuszeństwa, ale no właśnie, dała nikłą nadzieję, że ja sobie poradzę, bo może po kilku miesiącach Odie by się poprawił, ale ja się irytowałam za bardzo.. mimo że się starałam jak nigdy..
ja wiem, że pewnie by się to wszystko dało wypracować, gdybym ja była inna, ale nie jestem, szybko się irytuje i wiem o tym, dlatego nie brnę w coś czemu psychicznie nie podołam, bo to tylko ze szkodą dla psa...
nigdy nie miałam do czynienia z tak głupim i zarazem upartym psem - i szczerze? wolałam po stokroć pracę z agresywnym onkiem rodziców, który robił mi sznyty na rękach kiedy tylko coś było nie po jego myśli, niż z moim łagodnym i uległym Odiem...
Ebia - Nie Sty 12, 2014 00:31
sachma, a może faktycznie zmienić trenerkę? Ta Wam dużo na początku pomogła, ale spojrzenie kogoś innego czasami dużo daje. Albo jeśli Ty się irytujesz, to może lepiej byłoby, gdyby to Seba więcej pracował z Odiem?
sachma - Nie Sty 12, 2014 00:35
Ebia napisał/a: | to może lepiej byłoby, gdyby to Seba więcej pracował z Odiem? |
ja przy Sebie to jestem anioł cierpliwości
teraz i tak nie mam kasy ani czasu na nowego tresera - ta babka mi pomaga nieodpłatnie, bo u niej kończyliśmy szkolenie i dzięki temu mamy pomoc wychowawczą w ramach tamtego szkolenia... wymieniamy się mailami, bo ona Odiego dobrze pamięta a w tej kwestii nic się nie zmieniło ale mam nadzieję, że jak trochę staniemy na nogi to pojadę do Sopotu do babeczki od agility, ona co prawda strasznie zjechała Lennego (jej zdaniem pies pełnojajeczny nie ma prawa reagować na suki w cieczce - to był nasz główny kłopot na treningach... ) ale może Odiemu podejdzie agility..
Szura - Nie Sty 12, 2014 00:42
sachma, może crate games, doggie zen, żeby się nauczył samokontroli i panowania nad impulsami?
sachma - Nie Sty 12, 2014 00:43
Szura, mów do mnie po ludzku powiesz coś więcej? chętnie poczytam bo między innymi po to pisałam, bo mi serio skończyły się pomysły.. ale też wiem, że nie znam wszystkich metod..
poczytałam o CG - tylko że Odie klatkę lubi i jest w niej spokojny. Problem jest po za nią. i w czasie występów nie da się do niego dotrzeć i odesłać do klatki - nawet jeśli wie że za wejście jest nagroda... może źle zrozumiałam pomysł tj, że nabuzowanego psa wysyłam do klatki - fajnie, tylko mój nabuzowany pies musiałby być do klatki wrzucony siłą...
Nakasha - Nie Sty 12, 2014 09:50
Cytat: | Pies który się nie nudzi nie ucieka - to prosta zasada. |
Niestety nie zgodzę się z tym. Uważam, żre u psów, które mają silny instynkt łowiecki, to zupełnie mija się z prawdą.
Cytat: | Pies po trybie roboczym kładzie się i odpoczywa i w domu go nie widać. |
W domu jak najbardziej! Na podwórku - Nemo i Shira tak, Nala nie. Ona pośpi godzinę i znów jest gotowa do działania. To nie jest prawdziwe w stosunku do każdego psa, niestety.
Poza tym to nie chodzi tylko o ucieczkę, a o chęć polowania. To jednak coś nieco innego. Jak nie widziała kur za oknem (bo jeszcze były w kurniku i dopiero na wiosnę sąsiad je wypuścił) to przez 3 miesiące nawet nie próbowała wyjść za ogrodzenie o wysokości 1.4 m.
No właśnie dlatego powoli robimy ten płot. Tylko to są ogromne koszta, dlatego dodajemy elementy w miarę możliwości finansowych.
sachma, a czemu nie pozwalacie psom biegać luzem? Trochę by poszczekały, a potem by im przeszło. Jednak to jest dobry sposób na wyładowanie energii - u moich działa bardzo fajnie, we 3 szaleją na podwórku i wyładowują "pierwszy rzut" energii.
Szczurówka - Nie Sty 12, 2014 09:56
A mam pytanie: Jak nauczyć psa chodzenia na spacery bez smyczy? Bo chciałabym z mojego brata Dianą chodzić na spacery tyle że bez smyczy tylko w tym problem że jak się odepnie psa ze smyczy to ucieka i za cholerę się złapać nie da Głośne wołanie też nic nie daje
Szura - Nie Sty 12, 2014 10:16
sachma, ja sama jestem średnio w tematach, ale tak ogólnie:
- doggie zen polega na tym, że uczy się psa, że żeby coś dostać, trzeba z tego zrezygnować, więc pies uczy się kontrolować impulsy. Zaczyna się od tego, że masz smaka w dłoni, jak pies próbuje go dostać, to zamykasz pięść. W momencie, jak pies zrezygnuje ze zdobycia smaka (przestanie na niego patrzeć, wycofa się), natychmiast dostaje go. Potem się to coraz bardziej komplikuje. Tu jest przykładowy filmik. http://cieszynka.wrzuta.p...YBgx/doggiezen1
- crate games nie polega na wrzucaniu nabuzowanego psa do klatki , tylko na stopniowym, bardzo powolnym podnoszeniu kryteriów. Generalnie na początku wprowadzasz komendę na wejście (może być nowa) i komendę zwalniającą. Duuuużo bardziej nagradzasz wejścia, a zwalniającą na tyle, żeby pies skumał, o co chodzi. Ogólnie należy pamiętać, że przebywanie i pozostanie w klatce tak naprawdę ma być WYBOREM psa, nie wprowadzamy dodatkowych komend, nie każemy psu zostawać, nie karcimy go, gdy wychodzi (ewentualnie można zapobiec lekkim przymknięciem klatki, szczególnie na początku) - ale jeśli wyjdzie bo np. machaliśmy szarpakiem przed klatką, to szarpak znika i nie dostaje żadnego smaka. Nie ponawia się wtedy komendy, pies sam ma wrócić do klatki. Chodzi o to, że to nie ma być po prostu wykonywanie komend, tylko pies ma się SAM kontrolować - i uczy się, że to jest fajne i opłacalne.
Ja się ani w jedno, ani w drugie nie bawiłam (choć planuję), więc niestety szczegółowo Ci nie powiem o tym.
Natomiast znam kilka osób z mega najaranymi psami, które dzięki tym ćwiczeniom po kilku miesiącach zaczęły się zachowywać lepiej na co dzień (przykładowo - nie piszczeć przeraźliwie przed wejściem do tramwaju, tylko spokojnie czekać na wejście).
EDIT: z wątku na dogo:
Cytat: | w crate games nie ma czegoś takiego, jak spalenie czegoś, tzn. np. spalenie klatki. Głównie dlatego, że wg Susan Garrett crate games nie polegają tylko na wykonywaniu czegoś, ale na self-control w przypadku psa - czyli pies ma dokonywać wyborów, które mu się bardziej opłacają. Garrett, ćwicząc z psem, ustawia sytuacje tak, aby możliwe było dokonanie przez psa innego wyboru - ale aby było mniej prawdopodobne od dokonania prawidłowego wyboru. Oznacza to, że nawet jak pies wybiegnie z klatki, to dobrze - bo crate games polegają głównie na wzmocnieniach, a nie na korektach. To oznacza, że crate games w 80% powinny opierać się na pozytywnym wzmocnieniu, zaś 20% to miejsce na psie błędy - nieraz błąd może przyspieszyć naukę, bo pies widzi, że za konkretne zachowanie nie ma nagrody. W momencie, gdy dodawana jest komenda, to dochodzi już tzw. imposed control, czyli kontrolę pochodząca od człowieka, która całkowicie zaburza możliwość występowania self-control u psa. W całych crate games chodzi o transfer wartości - ze wzmocnienia na klatkę, tzn. wzmacniane jest jedynie siedzenie w klatce, a nie jest wzmacniane przebywanie poza nią w trakcie ćwiczenia, przez co pies kojarzy wzmocnienie = przebywanie w klatce, a więc klatka się opłaca. |
Nakasha - Nie Sty 12, 2014 10:43
Szczurówka, jest na youtube dużo fajnych filmików z treningiem przywołania. Zaczynasz od ćwiczenia w domu, potem na podwórku na długiej lince. Polega to w skrócie na tym: wołasz psa po imieniu, po imieniu dodajesz "do mnie", jak pies przyjdzie do Ciebie, dostanie nagrodę. I tak aż do skutku. Może to trochę potrwać. I nagroda musi być na tyle atrakcyjna, aby pies faktycznie chciał do Ciebie przyjść (np. smaczek, zabawka, itp.). Jak już wychodzi na lice na podwórku, to dodajesz rozproszenia: np. w okolicy są ludzie, inne psy, itp. Jak i wtedy będzie wracać, to spuszczasz ze smyczy i trenujesz dalej.
Szczurówka - Nie Sty 12, 2014 11:12
Nakasha napisał/a: | Szczurówka, jest na youtube dużo fajnych filmików z treningiem przywołania. Zaczynasz od ćwiczenia w domu, potem na podwórku na długiej lince. Polega to w skrócie na tym: wołasz psa po imieniu, po imieniu dodajesz "do mnie", jak pies przyjdzie do Ciebie, dostanie nagrodę. I tak aż do skutku. Może to trochę potrwać. I nagroda musi być na tyle atrakcyjna, aby pies faktycznie chciał do Ciebie przyjść (np. smaczek, zabawka, itp.). Jak już wychodzi na lice na podwórku, to dodajesz rozproszenia: np. w okolicy są ludzie, inne psy, itp. Jak i wtedy będzie wracać, to spuszczasz ze smyczy i trenujesz dalej. | a można klikera używać?
katasza - Nie Sty 12, 2014 12:55
A po co ci kliker w przywolaniu? Nie rozumie . Chćesz mu kliknac to ze do Ciebie przyjdzie?
Szura - Nie Sty 12, 2014 12:57
Można klikać, ale nie trzeba. Potem można wykorzystać kliker to wyłapywania 'lepszych' powrotów - pies od razu zwraca na nas uwagę, pies szybciej biegnie itd.
Szczurówka - Nie Sty 12, 2014 13:09
Szura napisał/a: | Można klikać, ale nie trzeba. Potem można wykorzystać kliker to wyłapywania 'lepszych' powrotów - pies od razu zwraca na nas uwagę, pies szybciej biegnie itd. | Właśnie do tego celu potrzebuje kliker wtedy nauka będzie przyjemniejsza
Myślę o takiej smyczy treningowej 5m
http://www.keko.pl/chaba-...owa-czarna.html
|
|
|