To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2013 - Narodziny miotu BOSKIEGO SunRat's

cornflakegirl - Wto Wrz 16, 2014 18:17

Od razu widać, że to braciszek mojej Nanulki. Z pyszczka są identyczni :)
cornflakegirl - Nie Wrz 28, 2014 12:12

Troszeczkę Nanny. :serducho:











lukrecja - Pią Paź 03, 2014 16:34

U Nanny przeslodko wygląda to, jak jasny kolorek wychodzi aż na pyszczek <3

Weluś przeszedl kurację antybiotykiem, dodatkowo dostawal prebiotyk (probiotyk?.. :D ) i oba miśki betaglukan. Osluchowo wszystko bylo ok zarowno przed jak i po antybiotyku. Welus już nie grucha i niech tak zostanie :)

Na forum cztery nowe mioty a mnie się tak male tuptaki marzą.. :serducho:

Magda B - Pon Lis 03, 2014 20:48

Jaka ta Nana podobna do Majki. Chociaż pewnie nie z charakteru. Majka to dziecko szatana, chcieliśmy ją nawet jakoś przechrzcić, np. na Omen. W naszym nowym mieszkaniu zdążyła już wyciągnąć uszczelkę spod sedesu, pogryźć uszczelki od kabiny prysznicowej (i teraz przecieka), zeżreć wąż od nowiutkiej pralki, a nawet wygryźć kawałek ściany. Nie wspominam już o takich drobnostkach jak pogryziony chodnik w przedpokoju. A to dopiero pierwszy miesiąc na swoim. :lol:
cornflakegirl - Pon Lis 03, 2014 22:39

Magda B, czyli to chyba rodzinne, Nanka lubuje się w wszelkiego rodzaju gumowych przedmiotach - kable, klawisze od telefonu, wagi kuchennej, laptopa... na szczęście do łazienki dostępu nie ma :mrgreen: .
Magda B - Wto Lis 04, 2014 23:22

U mnie dopiero w piątek montują drzwi, mam nadzieję, że dożyjemy. 8)
lukrecja - Czw Lis 13, 2014 00:29

Mały zdrowotny update co do Welusia i Plastka, będzie długo, ale może komuś się przyda na przyszłość :)

W poniedziałek zeszłego tygodnia przy mizianiu wyczuliśmy, że Weluś ma guzka na piersi, między lewą łapką a mostkiem. W środę pojechaliśmy do naszego weterynarza, pani obmacała, zrobiła biopsję. Zmiana była twarda, bardzo trudno było pobrać materiał do strzykawy, na pewno nie ropień ani krwiak, pani poleciła rtg żeby zobaczyć czy to zmiana kostna i wrócić z tym rtg do niej (niestety u niej w gabinecie takich badań zrobić nie można :( ). Stwierdziłam, że lepiej jechać z tym do Warszawy, gdzie inny lekarz nie tylko zrobi rtg, ale też obejrzy szczurka i być może poda nowe pomysły. Zapisaliśmy się na dzisiaj do dr Wdowiarskiej do Pulsvetu, moja pierwsza wizyta w tej przychodni :) Pani poobmacywała szczurka i zrobiła usg zmiany. Potem rutynowe sprawdzanie zdrowia- uszy, płuca, serduszko i przy tym ostatnim pani doktor się coś nie podobało, mały miał zrobione kolejne usg, tym razem serca, chociaż było ciężko przez duży guz na piersi i ruchliwość Welusia. Według pani doktor w klatce piersiowej widać było jakby drugą zmianę- w tej sytuacji operacja niestety nie miałaby sensu, można by tylko starać się przedłużyć mu życie. Dla pewności ogon miał zrobione rtg i rtg z kolei nic nie pokazało, więc była szansa, ze zmiana widoczna na usg to tylko artefakt, zakłócenie wynikłe z widocznego na mostku guza. W międzyczasie Plastuś był osłuchany i obejrzany i wszystko było jak najbardziej w porządku, jednak na rtg (na które i on się załapał) widać byo ognisko zapalne, więc dostał antybiotyk na 3 tygodnie. Eh, utrapienie z tymi szczurami. Z kolei u Welusia na rtg płucka w porządku, chociaż miał jakiś czas temu problemy przeziębieniowe. Pani doktor od razu zaproponowała operację, więc ogon został w klinice i miał zabieg u doktor Rzepki. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, udało się guza wyłuskać w całości chociaż trzeba było wydłubywać mięśnie spomiędzy żeber i z oczywistych względów nie został zachowany żaden margines bezpieczeństwa, bo nie było za bardzo co dalej wycinać. Welus dodatkowo miał zrobione badanie krwi a guz poszedł na histopatologię. Usg zrobione po wycięciu guza nie wykazało żadnych innych guzów w klatce, więc chociaż tyle :D jednak podczas operacji okazało się, że są jakieś drobne zmiany na płucach (które na rtg nie wyszły), więc i on będzie dostawał antybiotyk. Dużo kciukasów dla Welusia poproszę, żeby to cholerstwo się nie odnowiło. Kasy poszło jak lodu, ale faktycznie wrażenia odnośnie pulsvetu bardzo pozytywne :)

Uff, rozpisałam się, ale wiem, ze kiedy ktoś ma podobną sytuację, tego typu informacje są nieocenione :)

Mao - Czw Lis 13, 2014 01:09

Ojoj, no to kciuki koniecznie. Oby to nic paskudnego nie było :kciuki:
cornflakegirl - Czw Lis 13, 2014 09:41

lukrecja, oj niedobre wieści... Dużo kciuków :kciuki:
lukrecja - Sob Lis 15, 2014 23:34

Weluś był wczoraj na kontroli, wszystko ładnie się goi :) Histopatologia będzie za jakieś milion lat, więc na razie nie wiadomo, co to dokładnie było ani czy będzie odrastać. Na razie Szczur siedzi w transporterze- chorobówce i wariuje z nudów.

Fun fact: jak chłopcy do mnie przyjechali, Plastuś był prawie dwa razy większy od Welusia, a teraz- Weluś 560 gram, czarnuszek 516 ^^

Na dniach przyjadą do mnie maluchy z miotu S2, których tata jest z miotu boskich, więc mam nadzieję, że zachowają się jak na rodzinę przystało i grzecznie ze sobą zamieszkają :)

Mao - Nie Lis 16, 2014 03:39

lukrecja, Lela też przerosła Perperunę. Wagowo może tego aż tak nie widać, ale Peru jest taka "zwarta", a Lela to jamnik :P
lukrecja - Nie Lis 23, 2014 00:49

Weluś był dzisiaj na ostatniej kontroli, wszystko goi się wprost idealnie, tylko.. doktor wyczuła małą gulkę mniej więcej w miejscu cięcia :( usg wykazało cechy zmiany echogennej, czyli tego co miał wcześniej.. na razie nie nastawiamy się negatywnie, jak będą wyniki histo lub gdy zacznie mu to rosnąć, to wtedy będziemy się martwić.

Z weselszych wieści- do naszego dwuosobowego stadka dołączyły dwa maluchy z miotu S2 (którego tatusiem jest Lugh Samildanach z naszego miotu :D ), Szczepan Holewa i Smok. Łączenie przebiegło bez najmniejszych problemów (trudno to nazwać łączeniem nawet :mg: ). Planowałam je zapoznać kilka razy na neutralnym terenie, a wyszło tak, że już pierwszego dnia łączenia przeszły wszystkie etapy i zamieszkały razem w klatce 8) Nie było żadnych pisków, żadnych demonstracji siły. Z przebiegu łączenia i stosunku do maluchów stawiam, że na razie Weluś alfuje, Forseti jest betą.

A teraz zdjątka ;)

Szczepan Holewa (nasza rodzima wersja Sherlocka Holmesa) i Smoku


Od lewej: Plastuś (Forseti), Szczepcio i Weluś


Patrzcie na to Smoczysko Ogromne, a przecież to dwumiesięczny dzieciak :lol:




Plastek ma minę 'skrzywdź go, a pożałujesz'


A teraz milion zdjęć Welusia, bo mogę, jak to się mówi w internetach. Czyż on nie jest pięknym agutem <3






Wygolone futerko do operacji



Magda B - Czw Sty 22, 2015 13:28

Szczuroaktualizacja.

Mam nową wagę kuchenną i wreszcie mogłam panny porządnie zważyć:
Luna 365 g
Maja 386 g
Rati 410 g
Nut 355 g

A zawsze myślałam, że to Luna jest najchudsza, najwyraźniej czarny wyszczupla. :) Dziewczyny cieszą się doskonałym zdrowiem i apetytem. Nie miały w ciągu ostatnich kilku miesięcy nawet kataru. Trochę zmieniła im się osobowość, nie są już tak energiczne i niszczycielskie niczym dzieci szatana, jak na początku. Teraz nawet czasem wytrzymają na tyle długo w jednym miejscu, że można pomiziać. Ale niestety nie na tyle długo, żeby zrobić im porządne zdjęcia.

Magda B - Sob Mar 14, 2015 12:45

Aktualizacja: wyczułam u Majki guz na brzuchu pod prawą łapką. Wczoraj byliśmy w Pulsvecie, zbadała ją dr Godlewska i stwierdziła, że to gruczolak sutka. W poniedziałek będzie miała operację. Trzymajcie kciuki. Poza tym jest w bardzo dobrym stanie, nie straciła na wadze, a nawet jej się przytyło (440 g). Przy okazji będzie też kastrowana. Pani doktor powiedziała, że takie gruczolaki są hormonalne i jest prawdopodobieństwo, że mogą się też pojawić u sióstr. Pomacajcie swoje boskie dokładnie przy najbliższej okazji.
Pyl - Sob Mar 14, 2015 12:53

Magda B, to Was wczoraj widziałam! :) Nie ma to jak się pozachwycać (nie)znanym sobie ogonem :P

Niewtajemniczonym tylko powiem, że Majeczka wygląda prześlicznie - miałam szczery zamiar ją ukraść, ale nie dali :serducho:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group