To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki

AngelsDream - Nie Lip 08, 2007 20:27

Olimpia, wszystko to już wiemy i podjęliśmy decyzję z tą wiedzą. Łącznie z planem awaryjnym ze względu na ogony.
Oli - Nie Lip 08, 2007 20:31

Nie zycze Wam zle, ale mam wielkie obawy... Nie chodzi tu tylko o szczury, ale takze o to by bylo wszystkim dobrze - zarowno Wam jak i psu...

[ Dodano: Nie Lip 08, 2007 20:34 ]
Poza tym musicie wiedziec, ze te psy wyja i to o wiele wiele wiecej niz przecietne psy... Nie oduczycie go tego, a sasiadom nie wytlumaczycie w zaden sposob - wiem co mowie... :? :wink:

AngelsDream - Nie Lip 08, 2007 20:37

Olimpia napisał/a:
Poza tym musicie wiedziec, ze te psy wyja i to o wiele wiele wiecej niz przecietne psy... Nie oduczycie go tego, a sasiadom nie wytlumaczycie w zaden sposob - wiem co mowie... :? :wink:


To też wiemy.

Asaurus - Nie Lip 08, 2007 20:54

Olimpia, ja wybieram każdego zwierzaka pod względem charakteru i już od dawna się zastanawialiśmy jaka rasa psa by nam odpowiadała właśnie charakterem. Już dużo się zdążyliśmy dowiedzieć o nich i doskonale zdajemy sobie sprawę, że to są udomowione wilki i do czego są zdolne, ale zarazem dokładnie takiego psa potrzebujemy. Tak na prawdę w przypadku każdego psa istnieje niebezpieczeństwo, że zapoluje na szczury i w przypadku ras, które w ogóle braliśmy pod uwagę wilczak nie jest groźniejszy od pozostałych. Co do ich wycia to gdybyśmy się przejmowali sąsiadami to nie mieli byśmy szczurów ani tym bardziej nie planowalibyśmy żadnego psa.

Przeanalizowaliśmy większość ras pod względem charakteru i wiemy że właśnie takiego psa potrzebujemy, a na to czy sobie z nim poradzimy nie jak nie wpłynie posiadanie najpierw innego psa, który nie będzie wilczakiem bo tak na prawdę doświadczenie w wychowaniu takiego psa nabierzemy dopiero jak go wychowamy. Dodam tylko, że ja wychowałem 2 problematyczne psy i jakoś mi sie udało więc mam nadzieję, że z tym sobie poradzimy. No i na koniec najważniejsza sprawa - nie lubię iść na łatwiznę ani na kompromisy.

Oli - Nie Lip 08, 2007 21:02

Asaurus napisał/a:
Co do ich wycia to gdybyśmy się przejmowali sąsiadami to nie mieli byśmy szczurów ani tym bardziej nie planowalibyśmy żadnego psa.

ciekawe co bedziesz mowil jak ktos Ci wytoczy proces i go wygra, bo zaklocanie spokoju publicznego niestety jest karalne... Tez staram sie nie przejmowac sasiadami, ale...

Asaurus napisał/a:
na to czy sobie z nim poradzimy nie jak nie wpłynie posiadanie najpierw innego psa, który nie będzie wilczakiem bo tak na prawdę doświadczenie w wychowaniu takiego psa nabierzemy dopiero jak go wychowamy.

z tym sie nie zgodze, a dlaczego to moge Ci powiedziec "prywatnie" (za duzo by bylo pisania) :wink:

Powiem tylko, ze moje obawy nie sa skierowane osobiscie (i bron Boze nie chce zebyscie tak to odbierali), ale zajmuje sie psia psychologia i zbyt czesto widze/slysze przypadki kiedy zly dobor psa do umiejetnosci i charakteru wlasciciela doprowadzil do tragedii, za ktora przede wszystkim placi nieswiadomy niczego pies...

Asaurus - Nie Lip 08, 2007 21:19

Olimpia, jeżeli uważasz, że jedne rasy łatwiej wychowywać a inne trudniej to i tak wzięcie najpierw łatwego psa nie nauczy nas wychowywania takiego trudnego. Z kolei jeżeli wszystkie psy jest tak samo trudno/łatwo wychowywać to nie ma znaczenia jaką rasę wybierzemy. Rozumiem twoje obawy i troskę i na prawdę je doceniam ale uwierz, że to nie będzie ani mój ani Żanety pierwszy pies i na prawdę wiemy co robimy. Na razie musimy mieć najpierw warunki na jakiego kolwiek psa, więc jest jeszcze dużo czasu na zastanawianie się. Tej "wstępnej" obecnej decyzji nie podjęliśmy ot tak tylko pod wpływem tego co dzisiaj widzielismy na wystawie bo spodobał nam sie pies, którego tam zobaczylismy tylko przez dyskusje i rozważania trwające już od dłuższego czasu. Teraz po prostu znaleźliśmy tą idealną dla nas rasę i wiemy na 200%, że to właśnie takiego psa potrzebujemy.
Oli - Nie Lip 08, 2007 21:26

Wiem ze jestescie rozsadnymi ludzmi i dlatego trzymam kciuki aby sie udalo. Moja reakcja wynika po prostu z "doswiadczenia" i wole za wczasu uprzedzic (to tak jak ze szczurami i troska o dobrych wlascicieli). :wink:

[ Dodano: Nie Lip 08, 2007 21:29 ]
Asaurus napisał/a:
jeżeli uważasz, że jedne rasy łatwiej wychowywać a inne trudniej to i tak wzięcie najpierw łatwego psa nie nauczy nas wychowywania takiego trudnego.

Z tym wychowywaniem to jest tak, ze duzo zalezy od charakteru wlasciciela i warunkow jakie moze zapewnic psu. Wychowywanie natomiast "latwiejszych" ras daje pewne doswiadczenie w obciu z psem, ale skoro jak napisales (i Angels takze) ze mieliscie psy to zmienia troche sprawe.

helen.ch - Nie Lip 08, 2007 22:00

Olimpia napisał/a:
ciekawe co bedziesz mowil jak ktos Ci wytoczy proces i go wygra, bo zaklocanie spokoju publicznego niestety jest karalne... Tez staram sie nie przejmowac sasiadami, ale...

dokładnie i niestety nawet najlepsi i najbardziej wyrozumiali sąsiedzi potrafią zaskoczyć, własnie przez sąsiadów Jackie nie może mieszkać u nas, jak był szczeniaczkiem proces jego przyuczania do zostawania samemu w domu został przerwany przez moje 6-cio tygoniowe zapalenie płuc. Pies przyzwyczaił się na nowo do tego , że jestem w domu, jak znowu wrociłam do pracy on nie mogł tego zrozumieć, "płakał" siedząc pod drzwiami, nie pomagałay żadne sposoby, nawet otrzymane od weta leki na uspokojenie nie dały nic, on płakał siedząc w przedpokoju aż z tej rozpaczy wymiotował. A sąsiedzi po cichu knuli plan nie mówiąc nam ani słowa, zbierali podpisy i nasłali na nas kontrolę ze spółdzielni, dozorczyni poradziła zawczasu zabrać psa z domu. Zamieszkał u rodziców, bardziej w sumie dla jego dobra, bo tam ma przestrzeń i swobodę, a w bloku siedział sam kilka godzin i nie potrafił tego znieść.
Wystarczyło może jeszcze kilka dni i by sie nauczył zostawać sam, bo małe postepy były... ale sąsiedzi nie potrafili tego zrozumieć, nie powiedzieli ani slowa, że on wyje, a ja nie słyszałam przecież, dopiero później jedna z sąsiadek mi to powiedziała.

Off-Topic:
Od tej pory mam awersję i do sąsiadów i do mieszkania w bloku, bo oni czepiać się mogli a sami wiercą w ścianach do późnej nocy i imprezy do rana urządzają...

AngelsDream - Pon Lip 09, 2007 00:04

helen.ch, doskonale wiem, że to po ludziach mogę się spodziewać najgorszego... Niestety.
Asaurus - Pon Lip 09, 2007 00:10

Co do sąsiadów to ja mam do nich awersję od nowości, sposób zawsze się znajdzie od przedstawienia nadgorliwej sąsiadki swojemu wygłodniałemu psu poprzez procesowanie się aż do przeprowadzki w jakieś sensowniejsze miejsce. Poza tym jak już napisałem najpierw chcemy stworzyć warunki do trzymania i wychowania takiego psa [w to wlicza się także odpowiednie mieszkanie w odpowiedniej okolicy] a dopiero potem ściągnąć szczeniaka.
Oli - Pon Lip 09, 2007 01:44

Asaurus napisał/a:
Poza tym jak już napisałem najpierw chcemy stworzyć warunki do trzymania i wychowania takiego psa [w to wlicza się także odpowiednie mieszkanie w odpowiedniej okolicy] a dopiero potem ściągnąć szczeniaka.

to jest wyjatkowo rozsadne i tak samo rzadko spotykane... :? poza tym ludzie na ogol szukaja zwierzaka ktory "dopasuje sie" do ich stylu zycia - to jest jak z jazda konno, jedni sie woza a drudzy jezdza. 8)

helen.ch - Pon Lip 09, 2007 08:20

Asaurus napisał/a:
w to wlicza się także odpowiednie mieszkanie w odpowiedniej okolicy] a dopiero potem ściągnąć szczeniaka
i tak powinno być, ja swego czasu walkę z sąsiadami o psa przegrałam, dla własnego spokoju i dobra psa Jackie zamieszkał na wsi u rodziców :( .
PALATINA - Wto Lip 10, 2007 20:49

Ja też miałam problem z sąsiadami, ale na szczęście krótkotrwały (ok roku).
Czata szczekała podczas mojej nieobecności, a sąsiadów to doprowadzało do szału...
Szczekanie skończyło się, gdy do domu trafił drugi pies i Czata już nie zostawała sama. A może po prostu z tego wyrosła... Nie wiem, w każdym razie już nie szczeka (tzn. szczeka umiarkowanie).

A co do wyboru rasy: Mi się zawsze marzył bulik (biały, standardowej wielkości :serducho: ). Niestety rozsądek nie pozwala mi spełnić marzenia... Kolejne marzenie to springer spaniel i to już mam zamiar kiedyś spełnić :P ...no i może jeszcze kiedyś jakiś chart (o charcie marzę od dziecka, ale charakter chartów mi nie do końca pasuje, więc się waham już całe lata...).
Poza tym zauważyłam, że moje oczekiwania się zmieniły, tzn. życie je zweryfikowało.
Kiedyś chciałam psa z charakterem, nie ciepłą kluchę, ale psa o wyraźnej osobowości, inteligentnego, zadziornego, sprytnego i nieufnego do obcych ("goldeńtwo" jest ble...).
To był mój ideał. Dlatego wybrałam PONa, bo spełniał wszystkie te cechy i wiele innych.
Tymczasem po prawie 5 latach z PONami, uważam, że w mieście pies jednak powinien mieć trochę inne cechy. Powinien być bardziej "lightowy".
Cechy, które tak kocham w moich psach, są kłopotliwe. Psy szczekają na spacerach, warczą na obcych, gdy ktoś rękę do nich wyciąga. Nie dają się głaskać byle komu itd...
Obecnie czuję potrzebę posiadanie bardziej przyjaznego psa. Takiego, którego spokojnie mogę puścić luzem w parku i wiem, że nikt nie będzie miał o to do mnie żalu, bo pies będzie słodki, uroczy i grzeczny (a tego w żadnym razie nie można powiedzieć o PONie :twisted: ). :P

P.S. Jakiegoś PONa pewnie zawsze będę miała w domu, ale jako drugiego psa wybiorę kiedyś coś przyjaźniejszego do ludzi (myślę o springerku od kilku lat i jestem w stałym kontakcie z ich hodowczynią), bo 2 PONy strasznie się nakręcają :twisted:

satanka666 - Wto Lip 10, 2007 21:03

PALATINA napisał/a:
bo pies będzie słodki, uroczy i grzeczny

lol... kup sobie takiego [jak one sie nazywają] ....
...
...
...
mysle...
ee.. Shi Tzu? czy jakoś tak :DD

bedzie słodki i grzeczny... nawet do supermarketu z nim wejdziesz, bedzie sie do wszystkich przymilał i jadł obcym z reki :mrgreen:

Oli - Wto Lip 10, 2007 21:10

satan jak mawia moja kolezanka "psy zaczynaja sie od poziomu kolana" :wink: ja do tego jescze dodam coby nie bylo, ze psy dziela sie na psy i jamniki. :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group