Archiwum - Koty vol. V
PALATINA - Śro Lis 07, 2012 15:23
klauduska,
Uduszę Cię, wiesz!
Takie cudo w momencie, gdy ja się już dokociłam.
klauduska - Śro Lis 07, 2012 15:49
PALATINA, bierz trzeciego
PALATINA - Śro Lis 07, 2012 20:21
klauduska,
Nie ma takiej opcji.
Nie umiem ogarnąć sercem i zaangażowaniem zbyt licznej gromadki zwierząt.
2 psy i 2 koty to moje maximum.
Zwierzątek "klatkowych" mogłabym mieć więcej, ale z nimi wchodzę w inne relacje.
Często się zastanawiają, jak niektórzy mogą ogarnąć np. szóstkę dzieci (własnych).
Ja nie umiem wykrzesać z siebie aż tyle zaangażowania w poszczególne relacje, a kolekcjonerką nie mam zamiaru być.
Wiem, że inni mogą mieć wiele psów czy kotów, ale ja mam inaczej zbudowany umysł chyba i nie dałabym rady.
A szkoda, bo maluch uroczy i dokładnie o takim myślałam na kilka tygodni przed wzięciem Imbira.
Dory - Śro Lis 07, 2012 21:12
Rozmiar kuwety, hm, nie wiem jak to się mierzy (chyba że chodzi o wymiary w cm). Jest raczej duża, z budką, na tłustego kota
A to moje (już trochę schudło) Ciężko jej zrobić zdjęcie, bo zaraz leci, żeby się miziać.
 
klauduska, Ty weź sobie te wszystkie koty, które nam wciskasz do domu, co ? Jesteś mistrzem marketingu, ale ja osobiście nie chcę być Violettą Villas vol. 2
klauduska - Śro Lis 07, 2012 21:37
Dory, no nie mów, że moja (no już twoja Mania ci się nie podoba
Poczekajcie aż hodowlę założę, to dopiero się arcymistrzem marketingu zrobię
PALATINA, a ja akurat wolę koty/psy niż zwierzęta klatkowe. Jakoś przy nich dla mnie o wiele więcej roboty jest niż przy kotach i psach. Zawsze któryś przyjdzie/jest koło mnie i się mizia/przytula, także dla nich czasu znajduję bardzo dużo. Zawsze są koło nas. A tak to dla klatkowych trzeba mieć go specjalnie wydzielony.
PALATINA - Śro Lis 07, 2012 21:53
klauduska,
Też wolę psy i koty.
Chodzi o to, że szczurów mogłam mieć 7. Miałam wśród nich swoich ulubieńców, a reszta była tylko tłem.
Z psami/kotami wolałabym uniknąć wybierania ulubieńców i tła.
Świnek mam dwie, ale nie mam z nimi żadnej bliższej relacji. Kocham je na swój sposób, troszczę się o nie. Lubię je obserwować, ale nie angażuję się mocniej w ten "związek". Dlatego mogłabym (mając miejsce i pieniądze) mieć ich więcej i by sobie były, bo ta relacja nie wymaga ode mnie takiego zaangażowania, czasu i serca.
Natomiast trzeciego psa nie umiem sobie w żaden sposób wyobrazić.
Już w tej chwili Czata jest moim oczkiem w głowie, moją córunią najkochańszą, a Jagna jest numerem dwa (mimo, że bardzo ją kocham).
Teraz mamy dwa koty i nie wiem, jak się ułożą nasze relacje.
Tzn. już widzę, że z Rudym zaczynam mieć większy kontakt - bo jest mały i bo jest bardzo uczuciowy. Tuli się strasznie, ciągle dąży do kontaktu. Biega za mną, grucha na mnie, gdy na niego cmoknę.
Racuch jest bardziej wycofany. Sam z siebie się już nie narzuca. Nie domaga się pieszczot ani uwagi.
Dlatego trochę słabnie moja więź z nim. Staram się z nim bawić regularnie, żeby zacieśniać relację, ale czasem jest to nieco wymuszone.
Może, gdy Imbir wydorośleje i nie będzie aż tak absorbujący, to wszystko się nieco wyrówna.
Ale podzielić się jeszcze na trzeciego kota czy psa już bym nie umiała.
nezu - Śro Lis 07, 2012 22:22
O boże, sib. Tygrys. Z białym.
Dobrze chociaż że kocur, to sobie jakoś przetłumaczę....
PALATINA - Śro Lis 07, 2012 22:46
Cytat: | Dobrze chociaż że kocur, to sobie jakoś przetłumaczę....
|
Ja bym wolała, żeby to była kotka... i żebym też sobie mogła jakoś tłumaczyć...
Tymczasem moje rude w jesiennej odsłonie.
Ciepełko dmuchające w plecki... i myszka...
I Racuch...
Dory - Czw Lis 08, 2012 14:38
klauduska napisał/a: | Dory, no nie mów, że moja (no już twoja Mania ci się nie podoba |
Mania jest świetna i wcale mi jej wciskać nie musiałaś Natomiast po Mani intensywnie reklamowałas mi Rajkę i sphynksicę, a gdy ostatnio zapytałam o czarną z jokota, to też widziałam ten marketingowy zryw
Omygy, PALATINA, Twój rudy jest przecudny
Nakasha - Czw Lis 08, 2012 15:32
PALATINA, rudy jest cudowny.
Każdy z nas ma inne oczekiwania co do zwierząt, inaczej je postrzega, inaczej nawiązuje i przeżywa relacje. Charakter zwierzęcia też ma na to wpływ.
Są osoby, które mają wiele psów i kotów i wcale im nie przeszkadza brak głębokiej, zażyłej relacji... ja również nie umiem sobie wyobrazić większej ilości psów czy kotów, tego, że "po prostu sobie są". Chcę, aby te zwierzaki były mi bliskie. Dobrze, że wiesz, gdzie leżą Twoje granice, chociaż kto wie, może z czasem się przesuną?
PALATINA - Czw Lis 08, 2012 15:41
Nakasha napisał/a: | Dobrze, że wiesz, gdzie leżą Twoje granice, chociaż kto wie, może z czasem się przesuną? |
Przesuwają mi się póki co, ale w drugą stronę.
Został mi ostatni szczur (plus ten wypożyczony od Oli, żeby mój nie siedział sam) oraz świnki, a ja już oczami wyobraźni snuję plany o tym, że nie będzie żadnych zwierzątek klatkowych.
Łapię się nawet czasem na tym, że żałuję, że wzięliśmy koty, bo tylko 2 psy jako jedyne zwierzęta to byłoby cudownie. Wyjeżdżać z nimi i nic nie zostawiać w domu, nie szukać opieki, nie martwić się.
Mam z roku na rok coraz mniejszą tolerancję na zwierzęta w domu.
Oraz coraz większą potrzebę przestrzeni!
Tyle lat mieszkałam w jednym pokoju, a teraz 47 m2 (3 małe pokoiki) uważam za nie do wytrzymania i zastanawiam się, czy nie powinniśmy się przeprowadzić, bo na tak małej powierzchni z tyloma zwierzakami się duszę.
Chciałabym mieć 70 m2 minimum. W tym my dwoje, dwa psy i dwa koty i już nic więcej!
Nawet wizja akwarium, o którym marzy Wojtek burzy mój spokój.
Ja się chyba zestarzałam!!
Nakasha - Czw Lis 08, 2012 15:49
Cytat: | uważam za nie do wytrzymania i zastanawiam się, czy nie powinniśmy się przeprowadzić, |
Doskonale Cię rozumiem, a przecież jestem trochę młodsza, więc to chyba nie jest kwestia tylko wieku. My m.in. z tego powodu kupujemy 120 m dom z dużą działką.
katasza - Czw Lis 08, 2012 18:00
Ja mam 20 lat a tez mnie klatkowe zwierzeta zaczynaja meczyc. Jakos wydaje mi ze psu/kotu latwiej poswiecic uwage i latwiej znalezc na to czas.
Mi sie marza w przyszlosci 2-3 psy i dwa koty, maine coon i devon rex
Ninek - Czw Lis 08, 2012 18:09
Ja mam na odwrót. To koty mnie zmęczyły i wole szczury. Ale bezproblemowe koty, nie takie jak moje, to pewnie inna sprawa. Chociaż niestety kudły wszędzie to coś, czego nienawidze.
Nakasha - Czw Lis 08, 2012 18:52
Cytat: | bezproblemowe koty, nie takie jak moje, to pewnie inna sprawa |
Tak. Miałam u siebie mnóstwo kotów tymczasów i te bezproblemowe są o wiele... łatwiejsze do lubienia. Czasami miałam takie tymczasy, że ledwo z nimi wytrzymywałam kilka tygodni, nie mówić już o kilkunastu latach...
Dużo też zależy od człowieka, bo kota można wychować, tak samo jak psa. Tylko czasem jest to trochę łatwiejsze.
Nasze 3 kotki - rezydentki są wspaniałe, lubią je nawet osoby na co dzień nieznoszące kotów.
|
|
|