O szczurach ogólnie - Opinie nt. fuzzow. A także innych odmianach i ich hodowli
Azi - Pią Kwi 27, 2007 21:31
mataforgana napisał/a: | jasne, tylko jak do tej pory, poza tą ciekawą kolorystyką nasi hodowcy nic więcej nie osiągneli, ba, nawet się na to nie zanosi. |
Pytanie: kiedy pojawił się pierwszy miot w polskiej hodowli? Nie mówiąc już o miocie czysto polskim? Szczurki z tych miotów są nadal młode, więc jak możemy mówić o tym, czy osiagnieto coś poza kolorystyką czy nie, skoro te szczury nadal (i oby jak najdłużej) żyją i nikt nie jest w stanie podać ich ostatecznego wieku.
A co do tego, ze shs jest jakie jest i nie mozna go porównywać do francuskiego odpowiednika - spójrzmy na to, kto w Polsce zajmuje się hodowlami - ludzie młodzi, uczący sie, pracujący, na początku swojego zawodowego życia. Nie mam nic przeciwko temu - chwała im za to, że znajdują jeszcze czas na prowadzenie hodowli, ale właśnie - znajdują jeszcze czas. A moim skromnym zdaniem, nie mozna robić wielu rzeczy na raz, bo niczego wtedy się dobrze nie zrobi. Hodowla to nie jest takie hop-siup (o czym chyba wszyscy hodowcy dobrze wiedzą). Wymaga czasu i nakładów finansowych.
Moim zdaniem nic się nie zmieni nawet jeżeli sprowadzi się superdługowieczne i superbajkowoubarwione szczurki, jezeli nie zmieni się zaplecze, i albo szczury rodowodowe będą miały zwalającą z nogi cenę, która jednak pozwoli na utrzymanie hodowli, hodowcy i całkowite poświęcenie się temu zajęciu (a wtedy będzie czas na pełną dokumentację, dokładne sprawdzanie rodowodów etc). Albo hodowcy dogadają się, podzielą jawnie wiedzą, będa sobie pomagać mając na uwadze cele wyższe (czyli pozamieniają się w grzecznych idealistów słuchających uwaznie konstruktywnej krytyki).
jimmy - Pią Kwi 27, 2007 23:12
widzę, że trzeba uważać na słowa dlatego uprzedzam, że nie chcę nikogo obrazić a wszelkie niedomówienia mogę wyjaśnić przez PW albo tutaj gdzie wolicie. Na studiach miałem coś takiego jak propedeutyka zootechniczna i tam bawiliśmy się w selekcjowanie osobników pod względem wybranej cechy. Tylko że w Polsce narazie nie ma czego selekcjonowac, ile jest szczurów pochodzących nie z czech? mało bardzo mało, nie podam dokładnej liczby bo jej nie znam a skoro twierdzicie że szczury czeskie nie są długowieczne, to nie ma poprostu czego selekcjonować. na początku należy się zastanowić jakie mamy zaplecze na długowieczne ogony? Na tamtych zajęciach zajmowaliśmy się stadami hodowlanymi liczącymi conajmniej 50 osobników... a i tak profesor prowadzący mówił, że sąone za małe zapraszam do refleksji nad tym problemem
Asaurus - Sob Kwi 28, 2007 00:21
jimmy, licznik na forum pokazuje teraz 284 szczury, zakładając, że połowa to rodowodowe i z tej połowy ok. 1/2 wywodzi się z Czech to daje nam około 70 takich szczurów. Ale raczej nie w tym tkwi sedno. Ja bym raczej bazował na tych szczurach, które już są w Polsce odrzucając te bez rodowodu i z linii, w których były problemy zdrowotne. Potem krzyżowałbym pozostałe szczury z wistarami z laboratoriów i dzikusami w celu oczyszczenia genów. Do tego dokładałbym pojedyncze sztuki z Francji, Holandii i Niemiec z linii nie spokrewnionych z Czeskimi w celu ciągnięcia danych odmian kolorystycznych, sierstnych czy usznych. To selekcjonowanie, o którym wspominasz należy zrobić w dwóch etapach: 1 teraz wybierając, które szczury z obecnie żyjących można rozmnażać przez odrzucenie potencjalnie chorowitych i o nieznanych przodkach. 2. etap to ciągłe kontrolowanie kolejnych miotów i dorosłych osobników i znowu eliminowanie z rozrodu wadliwych linii. Jeżeli się dojdzie do porozumienia to nawet w kilkanaście osób w hodowlach domowych można zdziałać więcej niż w jednym laboratorium bo po prostu będzie tych szczurów dużo i dużo rąk do pomocy. Ale do tego trzeba chęci współpracy u wielu ludzi a to rzadkość bo wszyscy wolą się kłócić i obrażać zamiast zrobić coś konstruktywnego i dobrego dla szczurów.
Anonymous - Sob Kwi 28, 2007 09:24
Asaurus, czemu ja cię tak lubię, choć jeszcze nie znam osobiście...?
hm, bo myślisz sensownie i gdyby takich osób było więcej, to nikt by mnie nie bluzgał za to, że ośmieliłam się wyskoczyć z krytyką i proponuję zmiany?
i może wtedy coś by z tego było...
sachma - Pon Kwi 30, 2007 11:01
Azi napisał/a: | Albo hodowcy dogadają się, podzielą jawnie wiedzą, będa sobie pomagać mając na uwadze cele wyższe (czyli pozamieniają się w grzecznych idealistów słuchających uwaznie konstruktywnej krytyki). |
to hodowcy juz robia, w rozmowach telefonicznych, na gg czy przy okazji spotkan... miedzy soba, nie znam hodowcy ktory mi nie pomogl kiedy jest taka potrzeba i kiedy zwracam se z prozba o pomoc.
Azi, gdybysmy za jednego szczura mogli brac po 500zl to nie musielibysmy nic wiecej robic, tylko sprowadzac, utrzymywac hodowle i siebie i poswiecic caly czas na hodowle, ale tak nie bedzie nigdy, bo szczur to nie pies, zyja po 2-3lata a rozmnazane moga byc miedzy 5 a 10 miesiacem zycia, a pozniej trzeba je utrzumywac - bo nie znam osoby ktora by z czystym sumieniem oddala szczura tylko dlatego ze nie moze byc juz rozmnazany (no procz paru hodowcow angielskich, ktorzy oddaja stare samice zeby zrobic miejsce na nowe - anglikami byc nie chcemy.)
Asaurus, wybacz, ale to wiele lat pracy, wiele szczurzych istnien... i wybacz, ale nie wiem czy znalazly by sie domki... nawet nie wiesz jak ciezko bylo z miotem dziko dzikim.. bo nikt nie chce takich szczurow... ludzie patrza na uszka i kolorki - zeby twoja wizja mogla sie spelnic wszystkie polskie hodowle musialyby sie polaczyc, kazdy z hodowcow musialby miec po 20-30 ogonow w domu a kupujacych musialby byc setki zeby cos konstruktywnego stworzyc.
Ja wierze w wasza hodowle, ale kiedy wydacie pierwsze dwa mioty zobaczycie jak ciezko o osobe godna zaufania, ktora bedzie chciala zwyklego czarnego kapturka, albo czarnego standarda czy albinosa standarda...
teraz mozecie mowic o idealach.. ale do poki tego nie przezyjcie nie zobaczycie jak ciezko znalezc dobre domy kiedy szczury nie sa niezwykle.
Layla - Pią Wrz 14, 2007 20:31
Kurcze, mam pytanie o fuzzy. Czytałam, że sachma ważyła Bójeczkę i mi się nasunęło - czy fuzzy bywają duuże i tłuśiutkie, czy zawsze są takie drobne i szczupłe? Czy to, że są fuzzami wpływa na ich masę ciała czy też ich masa jest jak u innych zależna od wielu czynników (genetyczne, dieta, tryb życia - aktywny czy mniej). Ponoć fuzzy są bardzo energiczne - czy dlatego są smukłe?
Strasznie głupie pytanie, wiem
jokada - Pią Wrz 14, 2007 21:51
mój Error waży ponad pół kilo - i nie jest spasiony
porządny kawał różowego szczura - jest co przytulać
błąd poprawiony. marhef
sachma - Pią Wrz 14, 2007 22:09
ja Bojki spasc nie moge.. po prostu to ponad moje sily! kazdego szczura potrafilam spasc, a ona jako jedyna nawet na diecie dla ciezarnych nie przybiera tyle ile inne szczurzyce - mysle ze to przez jej adhd, ktore ma nadal ogromne, mimo swojego wieku
Layla - Pią Wrz 14, 2007 22:51
jokada napisał/a: | mój Error warzy ponad pół kilo |
Czyli to możliwe
pituophis - Sob Wrz 15, 2007 00:45
Ja spośród swoich 3 fuzzów mam 1 samca, który potrafi przytyć - pozostała dwójka trzyma linię.
Dziadek Bójki ze strony matki ważył 800 g
Nathrin - Pon Paź 01, 2007 14:01
temat z tego co widze jest tez o innych odmianach, wiec chciałem spytac czy wiecie cos o rasie sphinx (o ile to rasa;p). Ide dzis wieczorem odebrac ciura 'rasy sphinx' bez rodowou, powiedziałem kobiecie w sklepie ze to nielogiczne, ale pomijajac juz ten sam fakt dalej nie wiem co to za szczurek. Ma delikatny biały meszek, ale na pewno nie mozna tego nazwac typowa sierscia. Pytam tutaj, bo raczej nic nie znalazłem na ten temat, a jak juz to bardzo niepełne informacje
AngelsDream - Pon Paź 01, 2007 14:07
Nathrin, z tego co wiem sphinxy nie mają meszku - ich futerko, jeśli można tak to nazwać jest raczej twarde i przypomina szczecinę. Wg mnie masz więc do czynienia z fuzzikiem, ale to można ustalić na 100% po zdjęciu wąsów szczurka.
Sphinxy w Polsce hodowane nie są - ta odmiana cierpi na schorzenia nerek i dożywa z moich informacji 15 - 18 miesięcy.
devilline - Pon Paź 01, 2007 14:14
Off-Topic: | AngelsDream, jeśli się trafi szczęśliwie, to po prostu będzie niedoinformowany sprzedawca, co często się zdarza.
Trzymam kciuki |
Nathrin - Pon Paź 01, 2007 14:27
z tego co pamiętam miał poskrecane wąsiki. Miałbym prosbe, czy ktos ma moze zdjecie sphinxa
AngelsDream - Pon Paź 01, 2007 14:28
Nathrin napisał/a: | z tego co pamiętam miał poskrecane wąsiki. |
No to raczej fuzzik To dobrze - przynajmniej malec chorować nie będzie...
|
|
|