Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów
Afera - Wto Maj 20, 2008 09:35
Dzięki za odpowiedź na zagłodzonego raczej nie wygląda, więc może to przez pokarm...pożyjemy zobaczymy, póki co uzbrajam sie w cierpliwość...tony cierpliwości
Marta - Czw Maj 22, 2008 14:14
Ze szczurkami ruszyło trochę do przodu. Niewiele, ale zawsze coś. Więc tak:
Od kilku dni robię tak: siadam przy klatce, otwieram górne drzwiczki i zachęcam dziewczyny do wyskoczenia. Jak są już na klatce próbuję je brać od góry na rękę (tak żeby to widziały) i jak dadzą się wziąć to nagradzam smakołykiem, a jak nie to ignoruję. Jedna (ta trochę większa) częściej pozwala się brać, ale ta mniejsza prawie wcale. Jak już sobie przypomną, że ta ręka nadal nie chce ich krzywdzić przechodzę do następnego kroku. Tą mniejszą zamykam w klatce, a większą (tą która bardziej daje się złapać) wkładam pod bluzę. Aż się zdziwiłam bo nie wpadła w panikę tylko chodziła sobie, kopała w kieszeni, a jak dałam jej chrupka kukurydzianego to zjadła go na miejscu - pod bluzą. Pochodziła może z minutę, wyszła na kolana i wtedy dopiero spanikowała. Zaczęła gorączkowo szukać drzwiczek z klatki. Otworzyłam je a ona w momencie wskoczyła do środka, posiedziała kilka sekund i znowu chciała wyskoczyć, z tym że nie do mnie, ale tak po prostu - chodziła sobie po górze klatki. Wygląda to tak, jakby koniecznie musiała co jakiś czas sprawdzać, czy jej klatka dalej tam stoi, jeśli tak to może znowu wyjść z niej na kilka sekund.
I mam pytania: czy dobrze wszystko robię?
Skoro już (dopiero...) jesteśmy na tym etapie jak mam je teraz oswajać?
satanka666 - Pon Cze 09, 2008 12:33
słuchajcie, Mała Biała jest u mnie już 3 dzień i unika mnie jak ognia.
Siedziała mi ze 2 razy na rękach, ale strasznie przestraszona. Na początku podgryzała.
Jak baby wychodzą kiedy otwieram drzwiczki, to ta siedzi w rurze.
Siedzi tam cały czas, jak idzie jeść i powolutku zaczynam podchodzić do klatki to zwiewa do rury
Nie chcę jej brać na chama, a rura wisi tak, że nawet nie bardzo jak tam włożyć rękę.
I siedzi i siedzi na samej górze klatki w tej paskudnej rurze.
Żarcia z ręki nie dostaje, bo zarobiłam kilka dziabów i stwierdziłam, że z ręki to ona jeść mi nie będzie.
Ale co jej zrobić, przekona się czy jakoś ją namawiać?
strup - Pon Cze 09, 2008 12:44
satanka666, 3dni to nie dużo. Daj jej czas, przyzwyczai się, a jeżeli nie to siedź przy niej, mów do niej, nic nie rób na silę.
LunacyFringe - Pon Cze 09, 2008 18:47
No nie wiem : /
Nero jak był mały to dokładnie tak samo robił i nie szło nic z nim zrobić . I dalej nie idzie. Jest może troche lepiej , ale to naprawdę nie jest żadna rewelacja. Ja bym zabrała rurę ...
strup - Pon Cze 09, 2008 18:52
LunacyFringe, To spróbuj zabrać rurę, ale może po prostu mała ma taki charakter?
satanka666 - Pon Cze 09, 2008 21:57
strup, Mruu była strasznie przestraszona już w drodze do domu, dorzuciliśmy jej Igę do transporterka, w domu schowała się w rurze. Wyszła dziś zjeść, ale obserwowała mnie uważnie. Boję się, że jak wyciągnę rurę, to mała jeszcze bardziej będzie spanikowana, bo nie będzie miała się gdzie schować.
Wczoraj ją złapałam, zadowolona nie była, ale siedziała grzecznie na kolanach i lizała mi rękę. Może chodzi też o to, że mam kota, baby się przyzwyczaiły, ale Mru jest nowa i może się boi.
Jutro zacznę ją coś smyrać.
wuwuna - Pon Cze 09, 2008 22:09
satanka włóż Mru pod bluzke do kieszeni,do rekawa.musi poczuc sie bezpiecznie,poczuc Twój zapach
Po głaskaniu kota umyj rece,zeby sie nie bała zapachu:wink:
strup - Wto Cze 10, 2008 13:45
Zrób tak jak napisała wuwuna, . Z tą rurą, to może na jakiś czas, dzień ściągnij ją, jak zauważysz, ze mała boi sie jeszcze bardziej to ją włożysz z powrotem.
babyduck - Wto Cze 10, 2008 20:41
Bartosz, co to znaczy, że zacząłeś go traktować jak chomika? I co to znaczy, że pierwszego dnia szczurek zachowywał się dziwnie?
Płeć szczurka możesz rozpoznać sam pomagając sobie tym artykułem: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=3024. Możesz też wstawic zdjecia w odpowiednim temacie, to pomozemy Ci rozpoznać płeć.
Troszkę zaniedbałeś oswajanie Felka. Spróbuj dawać mu jakieś płynne jedzonko, np papki dla dzieci na łyżeczce. Dzieki temi maluch pojmie, że towrzystwo ręki ludzkiej nie jest zagrożeniem. Próbuj go karmić z ręki, pozwól mu się obwąchać.
No i przede wszystkim spraw mu towarzysza, koniecznie TEJ SAMEJ PŁCI co Felek.
wuwuna - Wto Cze 10, 2008 23:15
Satanka i co z Mruu
satanka666 - Wto Cze 10, 2008 23:24
Mru już odważniejsza, bryka po klatce, wychodzi do łap i daje się miziać po głowie
co prawda, każdy szybszy ruch wprawia ją w osłupienie, ale już jest duuużo lepiej niż na początku
wuwuna - Wto Cze 10, 2008 23:27
To wszystko idzie w dobrym kierunku
prosze ode mnie wymiziać
Moge zamówić foty
Anonymous - Śro Cze 11, 2008 12:40
nie puszcza sie nieoswojonego szczurka zeby sobie pochodzil musi jaknajwiecej czasu spedzac z opiekunem i znac dobrze jego zapach ale kazdy szczur jest inny dlatego jak sie wybiera ogonka trzeba zwracac uwage na to czy jest smialy i ciekwaski czy raczej samotnik na uboczu i bojazliwy bo takie sprawiaja duzo klopotow... ja jakis mies temu tez kupilam 2 szczurka no i najpierw poprostu dawalam mu wachac reke pozniej bralam na rece pozwalalam dlugo po sobie lazic i tak po godzinie dziennie co prawda on ma taki charakterek ze raczej lubi swoja droga lazic i jest bardzo czujny ale nie boi sie mojej reki zeby ogon kojarzyl reke z czyms dobrym to mozna wlozyc reke ale nie zblizac jej do szczurka i ja tak trzymac troche w klatce a pozniej dac mu jakis smakolyk po jakims czasie powinno zadzialac
Marta - Pon Cze 16, 2008 10:23
Teraz to już na prawdę tracę nadzieję... Mam szczury już około 3 miesiące i mam wrażenie, że one się mnie boją.
I jak niby już jest dobrze, tzn. mogę je wziąć na 2 sekundy na ręce (bo potem się wyrywają) to ostatnio mi się zdarzyło, że bez przyczyny (nic nawet nie zaszeleściło!)większej szczurzycy nagle coś strzeliło do głowy, że pobiegła w kąt klatki, zrobiła duże oczy, jakby była śmiertelnie przerażona, tyłek w rogu i nawet nastroszyła trochę futro. A za kilka sekund jak je zawołam to przybiegły na górne pięterko klatki, kręcą się w kółko i chwytają łapkami drzwiczki czekając aż otworzę.
Ale ciągle wracamy do punktu wyjścia...
Jestem załamana, już tyle czasu je oswajam, codziennie je biorę na ręce mówię do nich i praktycznie żadnych efektów... Miałam nadzieję, że po takim czasie już będzie lepiej, ale nie jest.
A przecież szczury trzeba wypuszczać z klatki żeby sobie pobiegały - ja moich nie wypuszczam w ogóle
Pomocy...
|
|
|