Leczenie - Eutanazja
Oli - Wto Paź 04, 2011 15:51
Bel, nie ma jak nie ma, chodziło mi o brak informacji. Niby to moja decyzja, bo to moje szczury, ale jednak z grzeczności pytam i chociażby przez to jajka Izykiela "ocalały", bo Azi ma rezerwowe wobec niego plany, ale jak bym nie zadzwoniła i nie zapytała to by ich już nie miał i tez mogłabym powiedzieć, że to moja sprawa. Tyle, że jak mam rodowodowego szczura, to informuję o tym co się dzieje ze szczurem osobę, która ma związek z nim. A Ty z tego co wiem jako nie tylko właścicielka brata, ale właścicielka ojca nic nie wiedziałaś i nie wiem czy byś się dowiedziała...
Nakasha - Wto Paź 04, 2011 16:24
Oli, czasami potrzeba kilku dni, żeby ogarnąć się po takiej tragedii, chyba nie oczekujesz, że Madzial będzie o tym pisać 5 minut po zdarzeniu...
Oli - Wto Paź 04, 2011 16:30
Nakasha, ja wiem jak to jest, naprawdę. I nie oczekuję, że będzie pisać eseje na ten temat, ale jednak jakaś informacja uważam, że powinna się pojawić, chociażby w temacie miotu L. Ja po śmierci Blue Berry napisałam od razu, jedynie jedno zdanie, ale info była. O Raście też wtedy napisałam. Nie wywód, ale info, by reszta właścicieli wiedziała, że coś takiego się w miocie wydarzyło. Skoro w miocie L, jak napisała madzial, zdarzyły się już dwa przypadki agresji, to dlaczego nikt poza członkami shsr nie wiedział o tym? Właściciele rodzeństwa, nie będący członkami mają prawo wiedzieć. Według takiego rozumowania, ja wcale nie muszę ujawniać wyników hp guza Wookiego, bo przecież to był mój prywatny szczur i nikomu nic do tego. Nie był on z polskiej hodowli, więc nie mam żadnego obowiązku wobec shsr jeśli chodzi o ujawnianie wyników.
Nakasha - Wto Paź 04, 2011 16:36
Oli, no przecież jest informacja o Lokim w temacie miotu L Abraxas... po raz pierwszy 13 lutego. Madzial i Lavi pisały o nim kilka razy. Sprawa z Ledą pojawiła się dopiero niedawno. Trzeba po prostu czytać...
Oli - Wto Paź 04, 2011 16:41
Nakasha, ale o Ledzie nie ma nic... A skoro to już drugi przypadek agresji (chociaż jak dla mnie i jak widać z wypowiedzi, nie tylko dla mnie, jeden incydent nie świadczy o agresji) to powinno to być ważne i jest w obowiązku hodowcy poinformowanie reszty właścicieli (tak jak to było z moim Wookiem). No, ale to już duży offtop się tu robi.
edit/ Poza tym Lokiemu dziwnym trafem przeszło, Leda nie miała szansy...
Biała - Wto Paź 04, 2011 17:50
Off-Topic: | Czy był ktoś i widział i patrzył na to jak Leda rozszarpuje ciało Pomyluny?? Czy Leda może była sama z Pomyluną. Stanę po raz kolejny po stronie Ledy... może ona owszem zagryzła malucha, ale może w całym stadzie obudziły się instynkty po śmierci maluszka i może wszystkie dziewczyny dołożyły swoje 2 gorsze..
Nie wiem jak się wypowiadać w tym temacie... ale jest mi bardzo ciężko z myślą, że taka decyzja została podyktowana emocjami... |
Dla mnie uśpienie szczura zdrowego po jednorazowym incydencie ( w krótkim czasie po nim) jest niedopuszczalne.
Rozumiem i przyjmuję eutanazję zwierzęcia które nie odnajduje się w "naszym"świecie, cierpi, nie udaje się go zsocjalizować,
ale każde zwierze ma prawo zachowywać się jak zwierze, kierować się instynktami i nie powinno być za nie karane...
Nakasha - Wto Paź 04, 2011 18:55
Biała, tak, Leda była z maluchem sama.
Oli, Madzial napisała o Ledzie gdy była już w stanie.
Ale przypominam, że to nie jest temat o obowiązkach hodowcy w stosunku do osób, które kupiły od niego/niej szczury, tylko o eutanazji z powodu zagryzienia innego szczura. Jeśli Waszym zdaniem jakiś hodowca nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, zawsze można powiadomić odpowiednie organy SHSRP.
Biała - Wto Paź 04, 2011 19:01
Off-Topic: | <szok>, hmm ale teraz to ja już nic nie rozumiem.... dlaczego maleństwo delikatne, łyse było samo w klatce z wzbudzającym wątpliwości co do swego zachowania szczurem ??
Ale to pewnie nie moja sprawa... i nie w temacie... |
Nakasha - Wto Paź 04, 2011 21:30
Biała, nie w temacie. Pytaj o to Madzial, ona wie najlepiej, z jakiego powodu zdecydowała się na łączenie małej najpierw z Ledą. Sama nie popieram eutanazji w takich sytuacjach, ale Wasze wypowiedzi kierowane do i o Madzial oraz SHSRP, czy też o ogóle osób mających rasowe szczury i o tym, co te osoby mogą, a czego nie, są po pierwsze od czapy, a po drugie nie na temat. Madzial niczego nie zatajała, napisała o Ledzie, kiedy mogła i takie insynuacje są przykre. To się nie stało nie wiadomo ile dni temu, to świeża i bolesna sprawa.
Niamey - Śro Paź 05, 2011 09:27
zgadzam się z Nakashą - to są dwie osobne rzeczy - zagadnienie eutanazji szczura, który bez ostrzeżenia zagryzł malucha i kwestia czy i jak szybko Madzial napisała o tym na forum. Informowanie o problemach w linii jest ważne, ale naprawdę nie trzeba tego robić tego samego dnia, w którym wydarzył się wypadek.
Co do eutanazji - nawet jeżeli są dla niej wskazania, to uważam, że powinna być poprzedzona dużo bardziej wnikliwym namysłem, badaniami i obserwacją. Uśpienie zwierzaka na podstawie poszlak i wstrząsu, jaki się przeżyło uważam za niewłaściwe i nie sądzę, żeby była to kwestia wyznawanej ideologii czy wyboru.
Z drugiej strony, mimo określonej opinii na ten temat, dostrzegam odrębność tego zdarzenia od dotychczasowej pracy hodowlanej Madzial. Nie mam od nie szczura, ale z forum kojarzę ją jako rzetelnego i rozsądnego hodowcę.
Oli - Śro Paź 05, 2011 11:50
Niamey napisał/a: | zagadnienie eutanazji szczura, który bez ostrzeżenia zagryzł malucha | nie wiadomo czy bez ostrzeżenia, bo nikt tych szczurów nie pilnował...
susurrement - Śro Paź 05, 2011 12:16
Oli, a skąd tak na dobrą sprawę możesz wiedzieć? były pilnowane.
nie mówiąc już o tym, że chyba nikt z nas podczas łączenia nie siedzi przy klatce 24h na dobę przez x czasu, prawda? jeśli nic się nie dzieje to normalne, że po jakimś czasie zostawia się je na coraz dłużej same. to inteligentne zwierzęta, które dają sygnały; jeśli tak nie jest to coś jest z danym osobnikiem nie tak, to nie jest normą, żeby atakować bez ostrzeżenia.
czytać Was nie mogę już, naprawdę. podejście do eutanazji i to wszystko co myślimy 'na sucho' to jedno, a to jak zachowalibyśmy się w rzeczywistości.. to kompletnie inna sprawa. są decyzje, których nie powinno się podejmować w emocjach, owszem; ale wyobraźcie sobie chociaż przez chwilę taką sytuację. maluch nie został jedynie zagryziony, a ROZSZARPANY. osobiście nie mam pojęcia jakbym się zachowała.
naprawdę nazywacie to 'jednorazowym incydentem'?
Oli - Śro Paź 05, 2011 12:21
susurrement napisał/a: | Oli, a skąd tak na dobrą sprawę możesz wiedzieć? były pilnowane. | taaak? no jednak chyba nie
Nakasha napisał/a: | Biała, tak, Leda była z maluchem sama. |
susurrement napisał/a: | że po jakimś czasie zostawia się je na coraz dłużej same. to inteligentne zwierzęta, które dają sygnały; jeśli tak nie jest to coś jest z danym osobnikiem nie tak, to nie jest normą, żeby atakować bez ostrzeżenia. | tylko, że tutaj nie wiadomo czy nie było sygnałów, nie wiadomo co się stało. O to chodzi, że szczury zostały znalezione po fakcie, a jak wiemy 90% sygnałów wysyłanych przez szczury jest niewerbalnych, to mowa ciała głównie i tony na ultradźwiękach. Ja na własne oczy widziałam jak Rasta zabił malucha, byłam przy tym. A tutaj nikt nie był, nikt nie widział, więc na jakiej podstawie przepraszam bardzo piszecie o braku wysyłanych sygnałów?
Oli - Śro Paź 05, 2011 12:24
susurrement napisał/a: | naprawdę nazywacie to 'jednorazowym incydentem'? | jednorazowy przejaw agresji to nie stwierdzona agresja kwalifikująca do eutanazji. Ja pamiętam jak wszyscy tłumaczyli deviline, że jak jej szczury zabiły i zjadły (nie rozszarpały, zjadły) malucha to, że to są instynkty, że to normalne. Nawet Viss przytaczała pojęcia z psychologii zwierząt, że to nie świadczy o byciu nienormalnym.
Biała - Śro Paź 05, 2011 12:27
susurrement, , tak to jest jednorazowy incydent to zwierze kierowane popędami oraz instynktami !
Skoro właścicielka wiedziała, że szczur może zachować się agresywnie, dlaczego zostawiła delikatne maleństwo samo z nim w diunie ??Samo... gdyby pilnowała ich nie doszło by do tego... nie zareagowała, nie widziała... na jakiej podstawie oceniła i wydała wyrok ??
|
|
|