Leczenie - Złamanie/uraz pazurka/paluszka/łapki
Anonymous - Sob Wrz 17, 2011 12:08
Wlozylam ja do transporterka. Dotykalam lapke: jest ciepla i nie jest spuchnieta. Jednak caly czas ma ją przy sobie i nic nia nie robi. Z noska leci jej porfiryna. Nigdy jej nic takiego nie leciało, dopiero od wczoraj. W poniedzialek i tak musze isc do weterynarza, bo minie tydzien jak brala antybiotyk i mialam przyjsc na kontrole. Jakas masakra po prostu..
Pyl - Sob Wrz 17, 2011 23:48
Bocha, porfiryna to oznaka bólu, stresu, choroby - widać mała nie jest teraz w dobrej formie. Jeśli wet uzna za stosowne to poda leki przeciwbólowe, ale samemu nie ma co próbować, bo jak znieczulisz szczurę to może bardziej uszkodzić sobie tę łapkę (bo przecież jej nie wytłumaczysz, że ma nie chodzić na tej łapce, nie?). A tak póki ją boli to ją będzie oszczędzać.
Ważne, że łapka jest ciepła, znaczy krążenie nie jest zaburzone. Wet obmaca, być może zrobi RTG i będzie wiadomo czy jest złamana czy stłuczona czy może jeszcze coś innego. A wtedy będzie wiadomo co dalej robić.
Daj znać co powie wet.
Anonymous - Pon Wrz 19, 2011 14:14
Wlasnie wrocilam od weterynarza. Lakcid ma jeszcze przyjmowac przed tydzien, antybiotyk ma jeszcze dzisiaj wziac. Jezeli kichanie znowu powroci w przeciagu 3 dni trzeba szybko sie do niej zwrocic. Tyle na temat kichania. Co do lapki to pani ogladnela, dotknela i powiedziala, ze nic nie czuje, wiec powiedzialam, zeby ja delikatnie postawila i zobaczyla, ze kuleje. Zauwazyla to i powiedziala, ze lapka moze byc nadwyrezona i w przeciagu tygodnia powinno jej to przejsc, jezeli to nerw to juz nic nie da sie zrobic. Na pewno wiem, ze nie jest to zlamanie, ani zwichniecie. Lapka nie byla spuchnieta, ani zimna. Jestem troszke spokojniejsza, ale mam nadzieje, ze szybko jej to przejdzie..
Pyl - Pon Wrz 19, 2011 18:04
A widać jakąś poprawę? Zaczęła tę nóżkę obciążać choć trochę? Chwyta w nią jedzenie? Czy nadal się tak porfiryni?
Anonymous - Pon Wrz 19, 2011 19:23
Jedzenia w nia nie chwyta, ani sie nia nie myje. Porfiryna dalej zdarza sie poleciec. Moze troszke sie polepszylo w chodzeniu zauwazylam u weta jak ją puscila. To bardzo ruchliwy szczurek, nie usiedzi w miejscu, kocha sie bawic i jesc, takze ciezko mi ją utrzymac w jednym miejscu. Pani wet. dodala, ze to mlody szczurek i takie rzeczy sie zdarzaja, tylko zaniepokoila mnie mowiac o tym nerwie.
Anonymous - Nie Wrz 25, 2011 20:56
Z lapka wszystko juz w porzadku na szczescie. Jest bardzo ruchliwa i boje sie, ze znowu moze sie jej stac. Biega, skacze po calej klatce, takze wszystko z nia ok. Dzisiaj ja wsadzilam do drugiego szczurka. Dlugo sie nie cieszylam, siedze i rycze, bo z druga jest cos nie tak. Niedawno polozyla sie plackiem i wygladala jakby ja sparalizowalo ja pierd... Znowu je oddzielilam.. Boze ,jakies fatum, jedna po drugiej. Nie wiem co sie dzieje.. Masakra...
pcheelkaa - Wto Paź 04, 2011 20:43
Hej:* Bardzo martwię się o mojego szczura.. wczoraj słyszałam w nocy straszną bójkę pomiędzy samcami i od wczoraj Juliusz kuleje na tylną łapkę. Na początku była bardziej różowa nie jest opuchnięta nie widzę żadnych zmian ale co jakiś czas on na wybiegu kuleje nagrałam filmik pod koniec najbardziej widać lub jestem przewrażliwiona. Mimo wszystko pomóżcie mi..
Poczekać jeszcze czy odrazu pędzić do weta?
http://www.youtube.com/watch?v=_RlQxnKtVA0
karola - Wto Paź 04, 2011 20:47
pcheelkaa, do weta. Skoro nie widać ran, zadrapań czy ugryzień to być może łapka jest zwichnięta. Ewentualnie mięsień czy ścięgno są naciągnięte, ale lepiej żeby obejrzał to wet.
pcheelkaa - Wto Paź 04, 2011 20:48
oby było dobrze jutro zawitamy u weta..
MrsCiapecznik - Nie Paź 16, 2011 16:28
W piątek rano chciałam sprzątać klatkę, otworzyłam drzwiczki i widzę, że jedna dziewczynka kuleje. Wyciągnęłam obie, a jedna bidulka się przewraca wyraźnie, łapkę ma spuchniętą i fioletową, biegiem do weta, rentgen, okazało się, że ma złamany wewnętrzny paluszek, wybity staw biodrowy i jakieś drobne zmiany w kolanku. Musiała w nocy biegając po klatce spaść i zawisnąć nogą między prętami. Na razie dostała leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, wet powiedział, że jeśli nie będzie widocznej poprawy to przyjść w poniedziałek na badanie i ewentualnie leki. Martwię się, bo małej łapka jeszcze trochę spuchła i widać wyraźnie że ją boli, kiedy druga się do niej zbliża to ta już piszczy symulantka więc przynajmniej jej nie męczy, ale obie są przestraszone i śpią po kątach. Zobaczymy jutro co powie lekarz.
MrsCiapecznik - Wto Paź 18, 2011 20:31
W klatce wyciągnęłam wszystkie pięterka i drabinki, hamaczki, została sama kuweta. Niestety w poniedziałek nie mogłam pojechać do lecznicy, więc dopiero dzisiaj tam trafiłam. Z mała jest o wiele gorzej, łapka boli strasznie, jest opuchnięta i sina, Mała nie wychodzi prawie z domku, nie chce jeść, chociaż ją dokarmiam samymi pysznościami, gotowane brokułki i kurczaczek, kluseczki z kaszki manny, kleik ryżowy z owocami a ona tylko liźnie i dalej leży jakby siły nie miała Dzisiaj wet uznał że przechodzimy na antybiotyk + przeciwzapalne i przeciwbólowe jak wcześniej, jeszcze jutro i pojutrze czeka nas wizyta, ale malutka strasznie je znosi! Dzisiaj dostała aż 3 zastrzyki, przy ostatnim już mi się płakać chciało jak krzyczała :'( szczególnie że ona jest nieufna do obcych i dość strachliwa, więc wizyty ją strasznie męczą, potem jest przestraszona i osowiała kilka dni... Martwię się strasznie, bo już widać że ma boczki zapadnięte, wiem że ją boli i dlatego mniej je, ale już totalnie głupieję.... Pomóżcie, macie jakieś pomysły jak jej pomóc, czym ją dokarmiać, mieliście podobne problemy, czemu jest taka osłabiona ?
Z góry dziękuję za każdą pomoc!
Pamelita - Śro Paź 19, 2011 11:37
MrsCiapecznik, najlepiej jakbyś ją odseparowała od reszty szczurków na kilka dni (żeby żaden nie zrobił jej krzywdy i żeby miała jak najmniej ruchu skoro ma złamany paluszek), poza tym oprócz diety możesz podawać Nutridrink (dostępny w każdej aptece w różnych smakach, kosztuje ok 10zł). No cóż, lepiej jest chodzić do weta (mimo iż jest to dla małej stres) jak coś się dzieje i kontrolować sytuację.
Martini - Śro Paź 19, 2011 11:52
A jaką diagnozę wet postawił, zanim zaczął ją obstrzykiwać?
MrsCiapecznik - Śro Paź 19, 2011 15:40
Jest w klatce z jedną samiczką, bo są nierozłączne, młodziaki są osobno. To są ponad roczne samice, więc nie hasają, także siostra jej krzywdy nie robi, nawet do weta biorę je razem, to jakoś znoszą transport, a po zastrzyku ma się za kim schować. Kupiłam dzisiaj ten Nutridrink, ale nie chce go pić, liznęła może 2 razy a potem przez 10 minut myła pyszczek i już nawet powąchać nie chciała, siostra wciągnęła za nią całą łyżkę
Wet poza omówieniem zdjęcia, nic specjalnie nie mówił. Uznał, że jeśli nie ma złamania kości długiej, to nie ma sensu ingerować, powinno się samo zagoić, więc podał tylko przeciwbólowe + przeciwzapalne, jako że nie było poprawy to przeszedł na antybiotyk i dzięki Bogu dzisiaj już jest poprawa, była trochę żywsza, opuchlizna się zmniejszyła,a dzisiaj jak ją obudziłam i wyciągnęłam to mi się w ręku przeciągnęła cała i rozczapierzyła paluszki nawet Kazał ją jak najwięcej dokarmiać i jak najmniej wypuszczać
Zobaczymy jak po jutrzejszej wizycie, bo kończy się antybiotyk, pokarmię ją na razie kaszką manną, serkiem i kurczaczkiem i może wieczorem spróbuję jeszcze raz podać Nutridrink, mam nadzieję że szybko dojdzie do siebie.
Gadom - Śro Lis 09, 2011 23:28
Sheldon nie wiem jak ale wychodząc z klatki wsadził łapkę miedzy pręty, bynajmniej usłyszałem uderzenie drzwiczek o klatkę i patrze i mały kuleje. Wziąłem go widać ze się wystraszył bo się wyrywał ale zauważyłem ze łapka jest spuchnięta,dałem go na łóżko poszedł pod koc i tak z 1h leżał. Później się ożywił bo nagle hop słyszę szczur na podłodze, już lekko próbuje ja stawiać ale ciągle kuleje i ciągle spuchnięta, poszedł do klatki poskubał coś jedzenia napił się i leży w sputniku. po tej 1h widać znów błysk w oku ze już nie jest wystraszony tylko martwi mnie spucnieta łapka. Nie mam żadnej klatki takiej chorobówki a nie chce biedaka bardziej stresować i go dawać samego do transportera.
Edit. Dodaje zdjęcia jakoś marna ale co nie co widać jak to wygląda.
|
|
|